Użytkownik Doxent <d...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bk4iob$b5p$...@i...gazeta.pl...
> Dochodze do wniosku ze cos za tym stoi zeby nie bylo lekko. Po to zeby
> zostac byle 'kitlem' do wypisywania recept na przeziebienie w podrzednej
> przychodni trzeba tracic 6 lat zycia i drugie tyle albo i wiecej na
> specjalizacje i kolejne stopnie tak ze skrzydla przychodzi rozwijac
dopiero
> kolo 40-stki.

stary to jest mysl! zawodowki medyczne!!! normalnie po podstawowce (czy
teraz po gimnazjum) idziesz na 3 lata a potem masz dyplom. Na luzaka uczysz
sie jak leczyc przeziebienie i rozwijasz skrzydla w wieku 19 lat. Po prostu
super.

PS. Ty chyba nie wiesz jaka to jest odpowiedzialnosc byc byle kitlem w
podrzednej przychodni. Pragne Cie uswiadomic ze nawet ludzie na "zadupiu"
czasami maja te same choroby co Ci w wielkiej metropoli i jesli bedziesz
umial tylko przepisywac recepty na przeziebienie a nie rozpoznasz u kogos
jakiegos chorobstwa to po Tobie. Poza tym praca lekarza nie polega tylko na
przepisywaniu recept (on takze operuje, robi EKG, USG, sklada i nastawia
kosci i naprawde robi wiele innych rzeczy zaleznie od specjalizacji).
PS2. Czy oddalbys swoje dziecko jesli takowe posiadasz do szpitala w ktorym
lekarz ma okolo 20 lat i jest ostro przecpany albo pijany bo skonczyl
"zawodowke medyczna"? ja nie i dlatego uwazam ze kazdy lekarz powinien
skonczyc 6 lat studiow, pozneij rok stazu a dopiero pozniej robic
specjalizacje. A tak przy okazji to mozna sie wyrobic do 28-30 bez klopotu a
kase mozna zarabiac nawet wczesniej. Sam zaczynam studia medyczne od
pazniernika w wawie (1 rok) ale to co napisalem wiem od mojej mamy ktora
jest lekarzem od 20- kilku lat i boli mnie gdy ktos taki jak Ty pisze
podobne rzeczy o ktorych nie ma najmniejszego pojecia.