Data: 2003-02-06 14:32:55
Temat: Odp: niedowartościowani wartościowi
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > czy zgodzicie się ze mną że właśnie ci najbardziej wartościowi ludzie
> zawsze
> > zarzucają sobie że są "nie tacy jak trzeba" i że to od nich najczęściej
> > usłyszymy słowa "jestem niczym"??
>
> Ja sobie myślę, że tu nie do konca chodzi o poczucie włąsnej wartości.
Jest
> sporo buraków zadowolonych z siebie, bo po prostu brak im wyobraźni.
- czasami tak to wygląda, ale jak zapytasz buraka to Ci odpowie na pytanie:"
co to jest prawda" i będzie to miało sens, jak go zapytasz po co żyje, to
też coś interesującego powie. Nawet jeśli odpowie: jak to po co- po to, żeby
żyć!" - to dla mnie to ma bardzo głęboki sens. Z takim mindsetem można czuć
się dobrze. Tymczasem Ci pseudo wartościowi, "bogatym życiem wewnętrznym"
(haha ha) zapytani o najprostsze rzeczy nie są w stanie nic odpowiedzieć.
Żyją jak we mgle. Nic dla nich nie wiadomo na prawdę, wszystko jest
względne, nie wiedzą co dobre a co złe, nie wiedzą po co żyją albo wstawiają
w to miejsce jakieś abstrakcje jak miłość i inne bzdury, niczego nie są
pewni, nawet tego, czy dotykając drzewo ono tam na prawdę jest - ale są
całkowicie pewni tego, że niewidzialne istnieje. Ktoś taki nie może się ze
sobą czuć dobrze, bo w głębi doskonale wie, że jest niekompetentny,
filozoficznie niesprawny nawet w najprostszych rzeczach. [prawda jest
prosta, gdyby było inaczej każdy głupiec mógłby ją zrozumieć.] Jego niskie
poczucie wartości wynika z niemożliwości efektywnej egzystencji na tej
planecie. Poczucia własnej wartości nie da się oszukać. Miliony ludzi tego
próbowało i nic. Jak ktoś wewnętrznie czuje ze jest nie wartościowy to JEST
nie wartościowy i żadne przeramowanie, że tak naprawdę jest odwrotnie nic
nie pomoże. Na nic gadanie, że im więcej człowiek wie tym więcej nie wie i
że ten, kto myśli, że dużo wie tak na prawdę nic nie wie.(czasami to jest
prawda gdy wyskakuje ktoś, kto ma niekompletną "mapę" względem "terenu")
Moim zdaniem takie podejście w tej kwestii jeszcze pogłębia problem, bo jest
to oparte na nieszczerości wobec rzeczywistości, na dalszym oszukiwaniu
siebie, na odwracaniu wzroku od miejsca, gdzie leży proste rozwiązanie.
[niedawny tekst gdzie użyłem paraleli człowieka jako mechanizmu
cybernetycznego umieszczonego w labiryncie może być tutaj interesującym
dodatkiem]
- taki wartościowy inaczej najczęsciej ma całe złoża bzdurnych przekonań,
które na przestrzeni życia wykształcają jeszcze więcej idiotyzmów, których
konsekwencją jest nedzna egzystencja.
Takich ludzi można poznać z daleka: zamiast wskoczyć z dziewczyną w
romantyczną miłość to wolą rozmawiać o bzdurach i w konsekwencji stać z boku
przezywając swój horror, zazdrość i samotność(wyglądają z wzewnątrz na
wartościowych, bo można mieć wrażenie, że nic nie chcą od dziewczynek).
Zamiast stać się niezależnym egzystencjalnie wolą znienawidzić śmierdzące
pieniądze (jakież to wartościowe). Zamiast myśleć logicznie i wprost wolą
"bogate życie wewnętrzne" (to potrafi zrobić prawdziwe wrażenie na jemu
podobnych. Im bardziej idiotyczne wnioski tym wydają im się bardziej
wartościowe).
Inni zamiast kolorowego, ładnego ubrania wolą czarne szmaty, zamiast ruchu
na świeżym powietrzu wolą telewizor, zamiast normalnych relacji z innymi
wolą manipulacje.
Burak może nie mieć możliwości głębszej analizy, może nie mieć wielkich
ambicji z zupełnie innych powodów. Może nie mieć wielkich celów, ale
pseudo-wartościowi najczęściej nie mają żadnych.
|