Data: 2001-10-10 15:41:06
Temat: Odp: pamiec
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wilma>
> A ja sie upieram, ze kasowanie.
Bardzo dzielna postawa :-))
> W pracy mam tyle rzeczy do przekazania, ze
> gdybym miala zasmiecac sobie tym glowe to chyba by mi pekla. Zapisuje wiadomosc
> na kartce, kartke przekazuje i juz nie musze pamietac. Wystarczy to, ze
> przekazalam kartke.
To co opisujesz, to perfekcja.
Poddziubujesz pączka, rozmawiasz przez telefon, kątem oka sprawdzasz monitor
'czy się wydrukowało', przychodzi ktoś i pyta czy jest dla niego zlecenie.
Z pączkiem w zębach - słuchawką przy uchu - podajesz uwolnioną
ręką kartkę i wracasz do rozmowy. :-))
Jak ja bym tak chciał. hmmm...
Dziergasz sobie linię umiejętności, nie absorbujących. Perfekt wyuczonych.
I jeśli Cię nie dopadnie zmęczenie monotonnością.
To będziesz podawać kartki nogą, robiąc makijaż i rozmawiając przez dwa telefony,
podczas spożywania zupki z kubka. A tak naprawdę, myśląc cały czas o domu.
Dzieło mistrza.
Zazdrosny o kobiece umiejętności eTT
> - a to juz wyzszy stopien wtajemniczenia ;o)))
:-))
> - tu moze sie powtorze, ale po co trzymac "smieci" w glowie? ;o) W zyciu
> naprawde sa sprawy tak nieistotne, ze nie warto trzymac ich w pamieci. Trzeba po
> prostu nauczyc sie selekcjonowac co jest wazne, a co jest "smieciem".
No, a najlepiej nie robić śmiecianych rzeczy - lub sprowadzić je do percepcji
(perfekcji) jak drapanie po nosie.
eTT
|