« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-01-03 21:01:59
Temat: Re: "stara obietnica"Jacek Rozanski <j...@s...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:4...@s...com.pl...
> A moze jestes zdrowa "profesjonalistka" i poczulas sie urazona? ;^))))
A może Ty (...)?
Możemy się w ten sposób zabawiać do końca świata... tylko po co?
Proponuję przerwać ten [OT] póki nie poszło na ostre...
Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
** http://www.olka.zis.com.pl/streszczenia/streszczenia
.htm ***
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-01-03 21:04:27
Temat: Re: "stara obietnica"
> -----Original Message-----
> From: ulast [mailto:u...@p...onet.pl]
> Posted At: Thursday, January 03, 2002 9:33 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: "stara obietnica"
> Subject: Odp: "stara obietnica"
> Dogadać się, hmm, nie nie rozumiem....przecież ona się waha i
> słusznie, bo z
> pewnością żadna kochająca kobieta nie zgodziłaby się na to
> ażeby jej mąż
> przespał się z inną i nie ważne czy to będzie prostytutka czy
> sąsiadka.
Moment, moment... Ale przecież ja nie mówię wcale, że dogadanie się ma
polegać na ustaleniu np.: szczegółów anatomicznych prostytutki...
Muszą po prostu o tym pogadać, a ona _musi_ mu powiedzieć, że nie chce
spełnić tej swojej obietnicy.
Pytanie tylko, czy on to zrozumie, ale to też muszą przegadać...
> Nawet gdybym przez moją naiwność obiecała coś takiego,
> prędzej mój mąż
> zobaczył by mnie samą w roli prostytutki (tu może się ktoś
> oburzyć) niż bym
> ja zgodziła się na inną kobietę.
Zapewniam Cię, że nie jesteś w tym odosobniona. I zdaje się, że również
na tym polega problem owej dziewczyny, któa nie bardzo umie wyplątać się
z "obietnicy".
> Acha pisząc o roli prostytutki mam na myśli grę/zabawę z moim
> mężem a nie
> obcych facetów u mnie w łóżku, to kwoli wyjaśnienia.
No i dokładnie w ten sposób to zrozumiałam, spokojnie...
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-01-03 22:01:32
Temat: Re: "stara obietnica"
Użytkownik "Kami" <K...@j...net> napisał w wiadomości
news:1B47315B273F0B41AFEC8594DA121E18262D7D@jplwant0
03.jasien.net...
>
> > Ja miałam na myśli tylko to, że profesjonalistki sypiają z
> > bule kim więc są
> > poważnym źródłem zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową...
>
> I to był cały Twój komentarz dotyczący pytania Iwonki?
>
Chodzi o to, ze ma raczej prosty wybór, albo sprowadza sobie na własną
prośbę chorobę do domu, albo nie...
Sytuacji, ze mąż umawia się z prostytutką tylko na kawę raczej sobie nie
wyobrażam...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-01-03 22:02:55
Temat: Re: "stara obietnica"
Użytkownik "Anna Sikora" <f...@p...WYCIEP-TO.pl> napisał w wiadomości
news:a1297f$s9f$1@news.polbox.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> > Ja miałam na myśli tylko to, że profesjonalistki sypiają z bule kim
więc
> są
> > poważnym źródłem zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową...
> > --
> > Joanna
>
> A wiesz co to jest prezerwatywa?
Aniu! A co to za przyjemność z prezerwatywą?
A to zdaje się miała być przyjemność...;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-01-03 22:05:05
Temat: "stara obietnica"
> -----Original Message-----
> From: j...@p...onet.pl@raya.kabaty.2a.pl
> [mailto:j...@p...onet.pl@raya.kabaty.2a.p
l] On
> Behalf Of Joanna Duszczyńska
> Posted At: Thursday, January 03, 2002 11:02 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: "stara obietnica"
> Subject: Re: "stara obietnica"
>
> Chodzi o to, ze ma raczej prosty wybór, albo sprowadza sobie
> na własną prośbę chorobę do domu, albo nie... Sytuacji, ze
> mąż umawia się z prostytutką tylko na kawę raczej sobie nie
> wyobrażam...
A ja i owszem - choc byla by to jedna z drozszych kaw :-)
Na powazniej zas jest to jedna z sytuacji pozwalajacych mu na okazanie
uczucia wzgledem swojej partnerki.
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-01-03 22:05:42
Temat: Odp: "stara obietnica"
> Moment, moment... Ale przecież ja nie mówię wcale, że dogadanie się ma
> polegać na ustaleniu np.: szczegółów anatomicznych prostytutki...
> Muszą po prostu o tym pogadać, a ona _musi_ mu powiedzieć, że nie chce
> spełnić tej swojej obietnicy.
> Pytanie tylko, czy on to zrozumie, ale to też muszą przegadać...
Chodziło mi o to, że dla mnie nie byłoby tematu, nierozsądna obietnica i
jeszcze bardziej egoistyczne podejście męża, ale to moje zdanie i właśnie o
tym myślałam pisząc o dogadywaniu się.Dogadać się można w sprawie gotowania
obiadów iozmywania naczyń, a nie w sprawie odwiedzin prostytutki.
> Zapewniam Cię, że nie jesteś w tym odosobniona. I zdaje się, że również
> na tym polega problem owej dziewczyny, któa nie bardzo umie wyplątać się
> z "obietnicy".
masz rację, to problem dziewczyny, która pokazuje mężowi,że się waha a nie
powinna , bo cóż to za mąż wspaniałomyślny, który ewentualnie nie zgadza się
na przyjście prostytutki, bo może żona jednak nie chce?;)))))
>
>
> No i dokładnie w ten sposób to zrozumiałam, spokojnie...
>
> Kami
Dziękuję Kami za zrozumienie:))
Pozdrawiam serdecznie
Ula
www.ulast.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-01-03 22:10:50
Temat: Re: "stara obietnica"
> -----Original Message-----
> From: ulast [mailto:u...@p...onet.pl]
> Posted At: Thursday, January 03, 2002 11:06 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: "stara obietnica"
> Subject: Odp: "stara obietnica"
> Chodziło mi o to, że dla mnie nie byłoby tematu, nierozsądna
> obietnica i
> jeszcze bardziej egoistyczne podejście męża, ale to moje
> zdanie i właśnie o
> tym myślałam pisząc o dogadywaniu się.Dogadać się można w
> sprawie gotowania
> obiadów iozmywania naczyń, a nie w sprawie odwiedzin prostytutki.
A mnie chodziło o to, że mam wątpliwości (być może niesłusznie!), czy w
tym związku w ogóle istnieje taka prawdziwa komunikacja... No bo jeśli
kobietka obiecuje coś tam, potem poglądy jej się zmieniają, ale partner
jakoś o tym nie wie...? Trzeba sobie uświadomić kilka rzeczy wzajemnie.
Ona jemu, że jej się zmieniło, a może on jej, że żartował (optymistyczna
wersja...).
> masz rację, to problem dziewczyny, która pokazuje mężowi,że
> się waha a nie
> powinna , bo cóż to za mąż wspaniałomyślny, który ewentualnie
> nie zgadza się
> na przyjście prostytutki, bo może żona jednak nie chce?;)))))
Dokładnie. A i tego nie wiemy, czy choćby to wahanie pokazała...
> > No i dokładnie w ten sposób to zrozumiałam, spokojnie...
> >
> Dziękuję Kami za zrozumienie:))
Ależ zawsze do usług :-)))
> Pozdrawiam serdecznie
I ja zwrotnie również :-)
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-01-03 22:29:17
Temat: Odp: "stara obietnica"
>
> A ja i owszem - choc byla by to jedna z drozszych kaw :-)
> Na powazniej zas jest to jedna z sytuacji pozwalajacych mu na okazanie
> uczucia wzgledem swojej partnerki.
>
> A.
Okazanie uczucia? Chyba nie zrozumiałam:))) Jeśli zaprosi prostytutkę na
kawę a nie pójdzie z nią do łóżka, to okaże żonie uczucia?
Arturze wyjaśnij mi?
Pozdrawiam:)
Ula
www.ulast.prv.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-01-04 01:18:03
Temat: Odp: "stara obietnica"Użytkownik ulast <u...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
: Nawet gdybym przez moją naiwność obiecała coś takiego, prędzej mój
mąż
: zobaczył by mnie samą w roli prostytutki (tu może się ktoś oburzyć)
niż bym
: ja zgodziła się na inną kobietę.
: Acha pisząc o roli prostytutki mam na myśli grę/zabawę z moim mężem
a nie
: obcych facetów u mnie w łóżku, to kwoli wyjaśnienia.
A wiesz, ze Ty to masz glowe? :-)))))))P
To moze byc wyjscie przeciez! Co sadzicie o tym:
Dzien urodzin meza.
Maz przychodzi z pracy i zastaje dom pusty. Na stole lezy list i
instrukcje - ma sie wykapac, wyperfumowac (ble, ble, ble) i pojechac
do hotelu tam i tam. W pokoju oplaconym numer ten i ten ma sie
rozebrac do naga, naoliwic swoje cialo olejkiem (wanilia, kokos lub
inny ulubiony), zawiazac sobie na oczach czarny, jedwabny szal i
polozyc sie na lozku... Bedzie tam czekac na niego obietnica.
A obietnica bedzie... zona :-)
Tylko niech zmieni taktyke i sposob podejscia w pieszczotach :-))))
Jesli sie kochaja, pokocha Ja chyba jeszcze bardziej. I nie moglby
miec do Niej chyba zalu...
Pelen dzikich i fajnych pomyslow, grrrrrrr (z francuskim 'r'),
didziak :-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-01-04 01:23:28
Temat: Odp: "stara obietnica"Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych
: Potem będzie miał HIV, kiłę i rzeżączkę... :-)
Gdybym mowil Twoim sposobem, powiedzialbym:
Chyba nie chodzisz do lekarzy - wszedzie na scianach wisza plakaty ze
zdjeciem notesu szkolnego zapisanego olowkiem i wymazanego ostatniego
slowa. Pod spodem pisze:
GUMKA UCHRONI CIE OD BLEDU.
Ale nie bede taki
Napisze wiec - nie wszyscy polegaja jedynie na naturalnym kalendarzyku
antykoncepcyjnym bazujacym na cyklu kobiety :-)
Poza tym - chyba fizyczne uchybienia nie sa wazniejsze od tego, co
'wyskok' moglby zniszczyc w naturze zwiazku?
Czasem brzmisz/grzmisz mi, Joanno w stylu:
"Mi nie wolno, to sie z innych posmieje"
Jakos mi ten emotikon na koncu nie pasuje do innej interpretacji Twej
odpowiedzi, jak tylko takiej wlasnie :-) Ale to tylko moje osobiste
wrazenie :-)
didziak ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |