| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-08-13 22:07:49
Temat: zmienne nastrojeW moim bliskim otoczeniu jest osoba, która miewa bardzo
zmienne nastroje. Mieszkamy pod jednym dachem...
Niekiedy mój brat jest dla mnie bardzo bardzo miły,
próbuje zagadać, po prostu wzorowe rodzeństwo. Ale
zaraz potem, dosłownie z minuty na minutę, potrafi
zmienić się nie do poznania. Czepia się nie wiadomo
czego, prawi mi morały (jest starszy), zachowuje się
prawie jakby był moim rodzicem. I nie są to zwykłe,
rzeczowe uwagi, ale nieprzyjemne aluzje (mówiąc
delikatnie). Z miłego starszego brata robi się nagle
opryskliwy i wrogo nastawiony. Jednym słowem potrafi
zerwać wątłą nić porozumienia między nami (spędzamy ze
sobą niewiele czasu, pochłaniają nas inne sprawy).
Niekiedy żali się, że zbyt mało ze sobą rozmawiamy, a
kiedy ja próbuję nawiązać z nim kontakt, on odrzuca to
z niechęcią.
Właściwie sama już nie wiem, jak mam się w stosunku do
niego zachowywać. Wychodzę z inicjatywą, a on rzuca
jakąś kąśliwą uwagę. W chwilę potem, kiedy oniemiała
przestaję się odzywać, pyta troskliwym tonem, co mi
jest. Czasami to co mowi jest naprawdę bolesne...
Trudno znieść taką niepewność i ciągłe napięcie. Czy da
się coś z tym zrobić?
--
Anka-Adso
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-08-13 22:35:40
Temat: Re: zmienne nastroje
----- Original Message -----
From: Anka-Adso <a...@p...onet.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Tuesday, August 14, 2001 12:07 AM
Subject: zmienne nastroje
> W moim bliskim otoczeniu jest osoba, która miewa bardzo
> zmienne nastroje. Mieszkamy pod jednym dachem...
> Niekiedy mój brat jest dla mnie bardzo bardzo miły,
> próbuje zagadać, po prostu wzorowe rodzeństwo. Ale
> zaraz potem, dosłownie z minuty na minutę, potrafi
> zmienić się nie do poznania. Czepia się nie wiadomo
> czego, prawi mi morały (jest starszy), zachowuje się
> prawie jakby był moim rodzicem. I nie są to zwykłe,
> rzeczowe uwagi, ale nieprzyjemne aluzje (mówiąc
> delikatnie). Z miłego starszego brata robi się nagle
> opryskliwy i wrogo nastawiony. Jednym słowem potrafi
> zerwać wątłą nić porozumienia między nami (spędzamy ze
> sobą niewiele czasu, pochłaniają nas inne sprawy).
> Niekiedy żali się, że zbyt mało ze sobą rozmawiamy, a
> kiedy ja próbuję nawiązać z nim kontakt, on odrzuca to
> z niechęcią.
> Właściwie sama już nie wiem, jak mam się w stosunku do
> niego zachowywać. Wychodzę z inicjatywą, a on rzuca
> jakąś kąśliwą uwagę. W chwilę potem, kiedy oniemiała
> przestaję się odzywać, pyta troskliwym tonem, co mi
> jest. Czasami to co mowi jest naprawdę bolesne...
> Trudno znieść taką niepewność i ciągłe napięcie. Czy da
> się coś z tym zrobić?
>
> --
> Anka-Adso
>
A nie dałoby sie powiedzieć mu tego co napisałaś na grupę?Spokojnie,
rzeczowo a jesli uzna, ze wymyślasz przedstaw mu konkrety w konkretnej
sytuacji.
Aga
>
>
--
Jest niezły ... i liścik napisze
OnetKomunikator [ http://ok.onet.pl/instaluj.html ]
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-13 22:51:56
Temat: Odp: zmienne nastroje
Użytkownik Agnieszka
> A nie dałoby sie powiedzieć mu tego co napisałaś na grupę?Spokojnie,
> rzeczowo a jesli uzna, ze wymyślasz przedstaw mu konkrety w konkretnej
> sytuacji.
> Aga
A tak się przyczepnę złośliwie :-))
Dobra rada Tylko co ? Klawisze oszczędzasz?
Wytłumacz, chociaż dla czego tak myślisz?
Strachu nie da się "po prostu" uniknąć.
A może dodać ......nie poradnia!
Może dodać, że się też boi?
To przykład typowego zachowania w winie?
Wina jego?
Chyba tak.
Sprawdź Adso
Czy niema poczucia winy wobec Ciebie.
Kocha Cię, ale może jakaś głupota po głowie mu chodzi.
To nie trudne! Sorki
To Trudne, bo trzeba zagrać rolę.
Jeśli nie wiesz jaką to służę.
pozdry
nocne etata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 03:52:45
Temat: Re: zmienne nastroje
Użytkownik "Anka-Adso" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9l9jca$sfh$1@news.tpi.pl...
> Właściwie sama już nie wiem, jak mam się w stosunku do
> niego zachowywać. Wychodzę z inicjatywą, a on rzuca
> jakąś kąśliwą uwagę. W chwilę potem, kiedy oniemiała
> przestaję się odzywać, pyta troskliwym tonem, co mi
> jest. Czasami to co mowi jest naprawdę bolesne...
> Trudno znieść taką niepewność i ciągłe napięcie. Czy da
> się coś z tym zrobić?
Tak egzorcyzmy. Opisalas objawy opetania, wiele ich jest nierozpoznanych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |