Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zwiazek dwojga

Grupy

Szukaj w grupach

 

zwiazek dwojga

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-09-05 12:04:08

Temat: zwiazek dwojga
Od: "th" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

zwiazek z moim aniolkiem trwa juz ponad 8 miesiecy... ja przekroczylem juz
20 lat, jej dane bylo przezyc 17 wiosen.
na poczatku naszej przygody zdawalo nam sie iz bedzie ona trwala wiecznie,
przez 4 miesiace ani razu sie nie poklucilismy, a jesli juz to oboje
dazylismy do tego, by jeszcze w ten sam dzien problem ten rozwiazac... od
tego czasu wiele sie zmienilo.
kiedy moj aniolek podlaczyl sie do internetu laczem stalym rozpoczelo sie
dzielenie czasu pomiedzy moja osobe, a IRC-em. poznawanie nowych ludzi,
nowych charakterow, to wszystko spowodowalo bieg zdarzen dazacy do sciany,
za ktora krylo sie rozstanie.
odkryla podczas rozmow na ircu z innymi osobami pociag do innych zachowan,
innego podejscia do zycia... przezylem okres porzucenia mnie na rzecz irca,
sama mi to powedziala, iz czuje ze inni maja to, czego u mnie nie dostrzega.
chciala zerwac ze mna, z najbardziej glupiego powodu jaki mozna sobie
wyobrazic.... lecz ja trwalem uparcie po stronie kontynuowania naszego
zwiazku i nie przekreslania tego co bylo... zgodzila sie, a dwa dni potem
dostalem od niej maila przepraszajacego mnie za wszystko.
zafascynowanie ircem minelo, znow poczulem ze mnie kocha, lecz teraz powoli
dochodze do wniosku, iz pomimo tego ze mowi mi kocham, czuje jej milosc, to
jednak (nie zwracajac uwagi na to co bylo) jest cos nie tak... zachwowanie
jej czasem przypomina dziecinne popisywanie sie, chec pokazania mi, ze
posiada wlasne zdanie... teraz ponownie ja musze starac sie rozwiazywac
konflikty za dwojga... jestem osoba ktora przelewajac na kogos milosc,
pragnie otrzymac wzamian czulosc o przyblizonej mocy i sile co moja.
jestem jej pierwszym partnerem, wiem iz za niedloogo to wszystko sie
skonczy... bedzie chciala poznac kogos nowego...
mowi ze mnie kocha, czuje to ze mnie kocha, lecz czasem jej zachowanie daje
mi do zrozumienia, iz jej nie zalezy...
nie wiem co robic... mam trwac dalej w tym zwiazku tak jak jest, czy moze
walczyc o niego... czekac bezsilnie, czy wziasc sie w garsc i cos z tym
zrobic ????? pytanie ktore kieruje do was brzmi: co mam poczac... ?




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-05 12:09:20

Temat: Re: zwiazek dwojga
Od: "Vetch" <v...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej !

Użytkownik "th" <t...@p...fm> napisał
> [...]
> pytanie ktore kieruje do was brzmi: co mam poczac... ?

Na razie, najlepiej nic nie począć :-)

Dobra, a na serio, to... po pierwsze miłość to nie zniewolenie,
ani żaden mus.
Kochając kogoś, możesz oczekiwać odwzajemnionego uczucia,
ale nie możesz tego wymagać.
Wiem... kiedy zakochasz się bez pamięci, a coś się psuje, to
boli... ale na tym polega prawdziwa miłość, że zawsze
obdarza wolnością...
Nie mówię, że nie masz "walczyć" o tę dziewczynę...
ale co możesz zrobić ?
Powiem Ci... dać jej jeszcze więcej miłości...
Niop, po prostu do miłości nie można się zmusić, a oczekiwania,
wyobrażenia, potrzeby i pragnienia, szczególnie u młodej osoby,
takiej jak ta dziewczyna (celowo nie piszę "Twoja", bo nikogo się
nie ma na własność) zmieniają się, modyfikują i dojrzewają... to
nieuchronne.
Dlatego też nie możesz wymagać od niej jakiejkolwiek
stabilizacji i pewności uczuć.
Pozostaje być cierpliwym i kochać zawsze, bezwzględu na wszystko...
Nic na siłę...

I pamiętaj, że życie jest piękne :-)

(ale jestem brutal ;-)

Vetch
:-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 12:38:12

Temat: Odp: zwiazek dwojga
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Na razie, najlepiej nic nie począć :-)

No z tym poczęciem, faktycznie głupi pomysł
Tak się wielu już załatwiło płci obojga :-))

Ale on tu nie o miłości pisze
tylko o zazdrości własnej do odkrywania przez nią
życia.

To ja mu może powiem, że jeszcze nie raz się zdziwią,
A i to, że ma nad nią przewagę, trzech lat dziwienia się.
I że jak ją wykorzysta, to będzie jak gwałt, za co
sam sobie kiedyś w brodę napluje. Jeśli myśli.

Jest jakaś rada?
Wg. mnie jest - słuchać i patrzeć, pomóc w rozterkach
niepewności i myśleć mniej o sobie.
Czyli przełożyć jej interes nad swój.
Kurka :-)
Czyli,....

.
.
.
.
.
Miłować?.

eTaTa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 13:05:50

Temat: Re: zwiazek dwojga
Od: <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc

Jestem w analogicznej sytuacji (tez 8 miechow). Poczatki piekne, pozniej kilka
klotni, a teraz powazny kryzys. Moj przypadek jest jeszcz wlasciwie gorszy, bo
nie mozemy sie czesto spotykac (mieszkamy w roznych miastach) i mamy wiele
roznych obowiazkow (studia,praca). Nie odpowiem Ci na Twoje pytanie (Co mam
poczac?), bo sam nie wiem co ja powiniem zrobic w takim samym przypadku
(walczyc i narazic sie na pogarde, czy biernie czekac). Ale wiem jak to boli i
szczerze wspolczuje.

Trzymaj sie.


> zwiazek z moim aniolkiem trwa juz ponad 8 miesiecy... ja przekroczylem juz
> 20 lat, jej dane bylo przezyc 17 wiosen.
> na poczatku naszej przygody zdawalo nam sie iz bedzie ona trwala wiecznie,
> przez 4 miesiace ani razu sie nie poklucilismy, a jesli juz to oboje
> dazylismy do tego, by jeszcze w ten sam dzien problem ten rozwiazac... od
> tego czasu wiele sie zmienilo.
> kiedy moj aniolek podlaczyl sie do internetu laczem stalym rozpoczelo sie
> dzielenie czasu pomiedzy moja osobe, a IRC-em. poznawanie nowych ludzi,
> nowych charakterow, to wszystko spowodowalo bieg zdarzen dazacy do sciany,
> za ktora krylo sie rozstanie.
> odkryla podczas rozmow na ircu z innymi osobami pociag do innych zachowan,
> innego podejscia do zycia... przezylem okres porzucenia mnie na rzecz irca,
> sama mi to powedziala, iz czuje ze inni maja to, czego u mnie nie dostrzega.
> chciala zerwac ze mna, z najbardziej glupiego powodu jaki mozna sobie
> wyobrazic.... lecz ja trwalem uparcie po stronie kontynuowania naszego
> zwiazku i nie przekreslania tego co bylo...  zgodzila sie, a dwa dni potem
> dostalem od niej maila przepraszajacego mnie za wszystko.
> zafascynowanie ircem minelo, znow poczulem ze mnie kocha, lecz teraz powoli
> dochodze do wniosku, iz pomimo tego ze mowi mi kocham, czuje jej milosc, to
> jednak (nie zwracajac uwagi na to co  bylo) jest cos nie tak... zachwowanie
> jej czasem przypomina dziecinne popisywanie sie, chec pokazania mi, ze
> posiada wlasne zdanie... teraz ponownie ja musze starac sie rozwiazywac
> konflikty za dwojga...   jestem osoba ktora przelewajac na kogos milosc,
> pragnie otrzymac wzamian czulosc o przyblizonej mocy i sile co moja.
> jestem jej pierwszym partnerem, wiem iz za niedloogo to wszystko sie
> skonczy... bedzie chciala poznac kogos nowego...
> mowi ze mnie kocha, czuje to ze mnie kocha, lecz czasem jej zachowanie daje
> mi do zrozumienia, iz jej nie zalezy...
> nie wiem co robic... mam trwac dalej w tym zwiazku tak jak jest, czy moze
> walczyc o niego...  czekac bezsilnie, czy wziasc sie w garsc i cos z tym
> zrobic ?????   pytanie ktore kieruje do was brzmi: co mam poczac... ?
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 13:38:20

Temat: Re: zwiazek dwojga
Od: "porte-parole" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik eTaTa - eChild <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9n5694$idm$...@n...onet.pl...
>
> Jest jakaś rada?
> Wg. mnie jest - słuchać i patrzeć, pomóc w rozterkach
> niepewności i myśleć mniej o sobie.
> Czyli przełożyć jej interes nad swój.
> Kurka :-)
> Czyli,....
.
> Miłować?.
>
> eTaTa

no i wylazł z eTaty wyleniały Romantyk...
- a to wcale nie złośliwe, ja sie pod tym co wyżej - podpisuje...
pozdro.pepe


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 13:45:56

Temat: Odp: zwiazek dwojga
Od: "th" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


> Ale on tu nie o miłości pisze
> tylko o zazdrości własnej do odkrywania przez nią
> życia.

tego zarzucic mi nie mozna, niech odkrywa, rozmawiamy o tym co znajduje
ciekawego u innych, staram sie byc jej przyjacielem, z ktorym moze
porozmawiac nawet o tym co ja pociaga np. u tego kogos ,a co u innego. tak
samo ja rozmawiam z nia o moich przezyciach... siedzac na lawce, idac przed
siebie, trzymajac sie za reke, gdy widzimy przystojnego mezczyzne lub ladna
kobiete, zadajemy sobie nawzajem pytanie: i jak ta dziewczyna ???? a jak ci
sie podoba ten chlopak?
nie mozesz mi wiec zarzucic zaborczosci. nie w tym sek.
w czym wiec ???
w tym iz nie jestem przystosowany do tego by byc TYLKO DAWCA milosci...
biarac tylko troche....

> To ja mu może powiem, że jeszcze nie raz się zdziwią,
> A i to, że ma nad nią przewagę, trzech lat dziwienia się.
> I że jak ją wykorzysta, to będzie jak gwałt, za co
> sam sobie kiedyś w brodę napluje. Jeśli myśli.

brzydko piszesz....


> Jest jakaś rada?
> Wg. mnie jest - słuchać i patrzeć, pomóc w rozterkach
> niepewności i myśleć mniej o sobie.
> Czyli przełożyć jej interes nad swój.
> Kurka :-)
> Czyli,....
> Miłować?.
>
> eTaTa

w zyciu trzeba byc tez troszku egoistą.... lecz ja nie potrafie sobie tego
uswiadomic.... nawet nie wiem czy chce sobie to uswiadamiac....
a milowac.... miluje dalej...... i bede miliowal, calym sercem, oddajac sie
bez reszty ze swiadomoscia, iz milosc ta niebawem nie trafi w mojego
aniolka, aniolek przestanie pragnac milosci odemnie.... cala milosc poleci
dalej i niczym bumerang zawroci w moim kierunku i rypnie mnie z calej sily w
plecy...

TH^^


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 17:14:55

Temat: Re: zwiazek dwojga
Od: Maciek <s...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

nawet nie czytalem do konca co to napisales
przypadek standardowy

olej gowniare.. Boze 17 lat.. ona to jescze dziecko, jescze z 10 razy zmieni
obiekt zainteresowan.. irc przechodzi ludziom dosyc szybko, jak kazde
uzaleznienie ...( Ty pewnie tez ) ... z czasem zdaja sobie sprawe z tego, ze to
gowno, ale jest za pozno :)
jak to juz ktos tu chyba kiedys powiedzial :) You can log off, but You can`t
never leave.

Faceci raczej z tego nie wychodza, przynajmniej pozniej.. a kobiety :) im to wg
mnie przehcodzi nagle, albo tez nie

poza tym z tego co Ty piszales tutat to raczej jestes powazny i oczekujesz
czegos powaznego... a czy 17 letnie dziecko Ci to moze dac? bez jaj -
domniemywam, ze to normalnie rozwijajaca sie osoba i w jej wieku liczy sie koles
z dlugimi rzesami, co dorbze rzuca pilke do kosza przy kolezankach.. dobra
dobra, nie pierdziel mi tu o jej wielkich uczuciach tylko

ok, ale na powaznie (chociaz to bylo powazne)

problem polega na tym, ze wy sie chyba sami w domu kisicie razem i jej brakuje
czegos nowego.. moze niech lepiej pozna Twoich znjaomych.. zacznijcie razem
lazic na imprezy.... razem spedzac czas, tak zeby sie czula zmeczona i nie
szukala NOWYCH TWARZY w necie

inna mozliwosc jest taka, ze mozesz po prostu zaakceptowac to co ona robi.. i
lazic (a wlasciie czasem jedzic do innych miast) na te wszytskie spotkania
ircowe... nedzne to towarzycho - takie jest moje przemyslenie... ale caly swiat
to badziew, a ludzie to szmaty :) wiec akceptacja tego co sie z nia dzieje jest
teraz chyba najlepszym rozwiazaniem

nie trzymaj jej na sile przy sobie... ale walcz o nia
moze niech jakis Twoj kumpel ja poderwie przez neta i umowi na spotkanie :)
potem na spotkaniu niech bedzie NIEMILO, to moze jej przejdzie poznawanie nowych
ludzi...

konkluzja: z tego sie wyrasta... a jak nie to sie siedzi mniej - jesli czlowiek
ma swoj wlasny swiat, ktory moze dotknac.. a nie jakies badziewne literki na
ekranie :)

Polecam sie na przyszlosc :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 17:57:01

Temat: Odp: zwiazek dwojga
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkowniku th

Ja się tu trochę rozmazałem,
Maciek tam na borsuczył :-)

I to prawda i to prawda złotych środków czas szukać?

> w zyciu trzeba byc tez troszku egoistą....

Gówno warty slogan, ot co.
Taki jak "Nie ma nic za darmo" :-)
W życiu trzeba ważyć jak na wadze (sklepowej :-)

> lecz ja nie potrafie sobie tego
> uswiadomic.... nawet nie wiem czy chce sobie to uswiadamiac....
> a milowac.... miluje dalej...... i bede miliowal, calym sercem, oddajac sie
> bez reszty ze swiadomoscia, iz milosc ta niebawem nie trafi w mojego
> aniolka, aniolek przestanie pragnac milosci odemnie.... cala milosc poleci
> dalej i niczym bumerang zawroci w moim kierunku i rypnie mnie z calej sily w
> plecy...

Ja się na tym nie znam, bo do 21 roku (życia) zakochiwałem się tak wiele razy,
że nawet ciężko mi to pozliczać. Całkowicie i poważnie, na zawsze :-))
Ale nie znam żadnej panny, która nie byłaby moim kumplem z tego okresu :-))
Spotykamy się gaworzymy, klepie po plecach ich mężów - samo życie.

A jak słyszę o sprawach nastolatków, to żeby je zrozumieć. Muszę chodzić
w kółko po pokoju i powtarzać -"też taki głupi byłem", "też taki głupi byłem"
Mi pomaga.

Z obserwacji: Nie znam dobrych związków zawieranych w tym okresie.
W pewnym momencie jedno, lub oboje -
zaczynają mieć pretensje o tą związkowość.
Są razem, czy nie, jest źle.
O co mają pretensje? Głównie o brak możliwości wyboru.
Przemyśl i spytaj jakiegoś rzeczywistego człowieka w realu
nie wirtualnego eTaTę

który jest nieodpowiedzialny za swoje czyny :-))
Pozdrówka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 18:53:59

Temat: Re: zwiazek dwojga
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "eTaTa - eChild" :

> Z obserwacji: Nie znam dobrych związków zawieranych w tym okresie.
> W pewnym momencie jedno, lub oboje -
> zaczynają mieć pretensje o tą związkowość.
> Są razem, czy nie, jest źle.
> O co mają pretensje? Głównie o brak możliwości wyboru.
> Przemyśl i spytaj jakiegoś rzeczywistego człowieka w realu
> nie wirtualnego eTaTę
>
> który jest nieodpowiedzialny za swoje czyny :-))

Już od dawna mówię, żeby przed 30-tką nie podejmować ważnych życiowych decyzji:)))

ale ...
znam kilka takich związków od liceum do muzeum:) które przetrwały próbę czasu w
dobrej kondycji.
Tak więc - jakaś nadzieja jest.
Myślę, że oni sporo nad tym pracowali.
Zwykle są w nich mądre kobiety:))
Od razu zastrzegam, że nie mówię o sobie;).
E.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-05 19:13:32

Temat: Odp: zwiazek dwojga
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Eva

>
> Już od dawna mówię, żeby przed 30-tką nie podejmować ważnych życiowych decyzji:)))
>
> ale ...
> znam kilka takich związków od liceum do muzeum:) które przetrwały próbę czasu w
dobrej kondycji.
> Tak więc - jakaś nadzieja jest.
> Myślę, że oni sporo nad tym pracowali.
> Zwykle są w nich mądre kobiety:))
> Od razu zastrzegam, że nie mówię o sobie;).

Jak by nie było nadzieji, to bym mu kazał babę zastrzelić wypchać i na ścianę
by oko cieszyła chociaż. :-)))

Powiem, że coś słyszałem - ale nie poznałem :-))
Poznałem tylko takie które po ok 3 lub 7 letnim okresie przeszły
w inny stan świadomości - więc się trzymają, ale na włosku :-))

pozdry
eTaTa

Nie przeszkadzaj bo Mikego terapeutuje :-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

w samochodzie...
re do nieśmiałości i dziecko a rozwód - długie
cytat
na kłopoty ze snem !!!!!!!!!!!!!!!!
Mocarze ducha

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »