| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-07-18 19:33:34
Temat: Off topic: Nothing compares to u?Witam wszystkich!
Mam do Was pytanie. Glownie do tych, ktorzy slyszeli piosenke w
wykonaniu Sinead O'Connor (mniejsza o to kto ja napisal). Skoro o tym
napisano piosenke, to zakladam, ze cos takiego mialo miejsce. Zreszta
slyszalem inna wersje w rzeczywistosci, It's been six months since you
went... Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
osoby? Cale zycie? Rok? Dwa? Ktoś mi powiedzial - nie wiem czy zdolam
pokochac jeszcze kogos kiedykolwiek. Co o tym myslicie? Moze ktos z Was
to ma...i walczy z tym. Moze ktos z tego wyszedl...i ponownie pokochal.
Pozdrawiam
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-07-18 23:55:24
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?
Użytkownik Laik <l...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:
> Mam do Was pytanie. Glownie do tych, ktorzy slyszeli piosenke w
> wykonaniu Sinead O'Connor (mniejsza o to kto ja napisal). Skoro o tym
> napisano piosenke, to zakladam, ze cos takiego mialo miejsce. Zreszta
> slyszalem inna wersje w rzeczywistosci, It's been six months since you
> went... Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
> osoby? Cale zycie? Rok? Dwa? Ktoś mi powiedzial - nie wiem czy zdolam
> pokochac jeszcze kogos kiedykolwiek. Co o tym myslicie? Moze ktos z Was
> to ma...i walczy z tym. Moze ktos z tego wyszedl...i ponownie pokochal.
Bardzo lubię tą piosenkę... I przeżyłem coś takiego, minęło już conajmniej
pół roku, choć trudno określić koniec, bo rozmył się gdzieś w fali przeżyć.
Najgorzej było na początku, ale przeprowadziłem sobie małą terapię na IRCu,
potem zacząłem żyć na nowo, poznawać nowych ekstra ludzi, innymi słowy
zmieniłem towarzystwo i życie znów stało się interesujące. Jedyny problem to
fakt, że ciężko jest się znów zakochać na dłużej, może już nie będę nikogo
tak potrafił pokochać? Teraz są tylko zauroczenia i nic ponadto... No i
ciągle ta słabość do tej kobiety, a zarazem uraz... czasem to potrafi nieźle
utrudnić życie, szczególnie gdy się żyje obok siebie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-19 09:40:37
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?Witam.
Ja tak mam. tzn. przyznaję się do rozpaczania po starcie tej najważniejszej
osoby w moim życiu. nie zakładam, że nigdy nie będę z nikim, bo bardzo mi
zależy aby móc z kimś dzielić smutki i radości. jest tylko strach, że to się
już nie zdarzy. żyję z jakimiś doświadczeniami, i wszędzie szukam tego
właśnie co utraciłem. a przy tym wszystkim straszny żal, że już nigdy
więcej, nigdy Ona. to strach o to, ze co się nie stanie to już nie będzie
tak cudownie!
stranger
Laik <l...@g...pl> wrote in message
news:ii2d5.17194$pD2.342025@news.tpnet.pl...
> Witam wszystkich!
> Mam do Was pytanie. Glownie do tych, ktorzy slyszeli piosenke w
> wykonaniu Sinead O'Connor (mniejsza o to kto ja napisal). Skoro o tym
> napisano piosenke, to zakladam, ze cos takiego mialo miejsce. Zreszta
> slyszalem inna wersje w rzeczywistosci, It's been six months since you
> went... Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
> osoby? Cale zycie? Rok? Dwa? Ktoś mi powiedzial - nie wiem czy zdolam
> pokochac jeszcze kogos kiedykolwiek. Co o tym myslicie? Moze ktos z Was
> to ma...i walczy z tym. Moze ktos z tego wyszedl...i ponownie pokochal.
> Pozdrawiam
> K.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-19 09:59:46
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?Laik wrote:
> slyszalem inna wersje w rzeczywistosci, It's been six months since you
> went... Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
> osoby? Cale zycie? Rok? Dwa? Ktoś mi powiedzial - nie wiem czy zdolam
> pokochac jeszcze kogos kiedykolwiek. Co o tym myslicie? Moze ktos z Was
> to ma...i walczy z tym. Moze ktos z tego wyszedl...i ponownie pokochal.
Ja mialem taki problem... Wyjscie z tego "dolka" zajelo mi prawie
dokladnie rok, ale nie obylo sie bez pomocy rodziny, grupy lekarzy i
barmana z mojego ulubionego PUBu (aktualnie wiernego przyjaciela), ktory
potrafil mi pokazac problem z nieco innej strony. Rok czasu niby
niewiele, ale nie na taka skale... Po roku gdy juz sie "uwolnilem",
poznalem kilka milych dziewczyn, cos zaczelo iskrzyc, az... w koncu
poznalem wspaniala dziewczyne!
Tez sadzilem ze nigdy nie bede juz w stanie nikogo pokochac i dac tyle
ciepla ile tamtej dziewczynie, ale jak widze mylilem sie... Teraz wiem
ze ona na to nie zaslugiwala, ale aby to zrozumiec czasami potrzeba
duuuuzo czasu!
Ja obawiam sie o cos innego... Zrazilem sie bardzo i bardzo zamknalem w
sobie... Obawiam sie o to ze juz nigdy zadnej dziewczynie nie dam z
siebie tyle, co tej, ktora mnie tak zranila.
Ale ale!!!
Glowa do gory :) Jest ok! Slonce swieci a my nadal zyjemy! Cieszmy sie
tym!
Wierze w to ze znajde kiedys te jedna jedyna... to kwestia czasu :)
__
Tomasz Miklas <t...@a...com.pl>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-19 12:43:51
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?Laik wrote:
> Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
> osoby? Cale zycie? Rok? Dwa?
Cale zycie...:(
--
Dariusz Laskowski
GG#10616 W pewnym sensie to ja mam
sms:+48501770655 jedno jadro i jedna piers.
mailto:d...@i...net.pl (c) smarkacz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-19 15:55:51
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?On Tue, 18 Jul 2000, Laik wrote:
> It's been six months since you went...
a przypadkiem nie:
"it's been 7 hours and 15 days
since you took your love away"
? :-)
> Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
> osoby? Cale zycie?
wcale, 10 minut, miesiac, rok, cale zycie, albo sobie zrobic kuku.
wszystko zalezy od tego _kto_ rozpacza...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-20 05:44:24
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?
Laik napisał(a) w wiadomości: ...
Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
>osoby? Cale zycie? Rok? Dwa?
O jakiej stracie piszesz? Bo co innego strata - rozstanie, co innego
strata - smierc.
Ktoś mi powiedzial - nie wiem czy zdolam
>pokochac jeszcze kogos kiedykolwiek.
Sadze, ze zdolasz. Mnie sie to udalo.
Co o tym myslicie? Moze ktos z Was
>to ma...i walczy z tym.
Jak chcesz z tym walczyc?
Tylko czas leczy rany (chyba).
Moze ktos z tego wyszedl...i ponownie pokochal.
Ja wyszlam z tego, ale bardzo dlugo ten chlopak stanowil dla mnie ideal
mezczyzny.
Do tej pory zreszta "ten" typ robi na mnie wrazenie, o czym sie niedawno
mialam okazje przekonac.
Moze tez dlatego wyszlam za maz za kogos, kto nie byl do niego wcale
podobny?
(Zeby wszystko bylo nowe, inne, zeby nie porownywac?)
Powodzenia
Nata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-20 05:46:43
Temat: Re: Off topic: Nothing compares to u?
DrYazzgod wrote in message <3...@i...net.pl>...
>Laik wrote:
>
>> Pytanie - jak dlugo mozna rozpaczac po stracie drogiej nam
>> osoby? Cale zycie? Rok? Dwa?
>
>Cale zycie...:(
To prawda, ale czas pokrywa te rozpacz patyna.
Niestety, znam to z doswiadczenia.
jakub
>
>--
>Dariusz Laskowski
>GG#10616 W pewnym sensie to ja mam
>sms:+48501770655 jedno jadro i jedna piers.
>mailto:d...@i...net.pl (c) smarkacz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-07-20 21:54:37
Temat: Odp: Off topic: Nothing compares to u?
Użytkownik Mariusz K. Grzeca <m...@s...mimuw.edu.pl> w
wiadomooci do grup dyskusyjnych
napisał:Pine.LNX.4.21.0007191746340.384-100000@cerro
_torre.pl...
> On Tue, 18 Jul 2000, Laik wrote:
>
> > It's been six months since you went...
>
> a przypadkiem nie:
> "it's been 7 hours and 15 days
> since you took your love away"
> ? :-)
Tak. Zawsze jednak znajdzie sie ktos, kto szuka dziury w calosci :).
Pozdrawiam
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |