| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-07-03 14:06:35
Temat: Ogród zagrożeniem dla środowiska?Witam
Byl juz watek o wzbogacaniu ogrodu roslinami z natury, a ja chcialbym zaproponowac
temat odwrotny. Czy zastanawiacie sie ile z obcych gatunkow uprawianych przez Was w
ogrodach zdziczalo lub w przyszlosci zdziczeje i opanuje okoliczne tereny? Ile
stanowisk rzadkich, rodzimych roslin zostanie w
ten sposob zniszczonych? Czy ktos z Was na przyklad majac ogrod w sasiedztwie suchych
zboczy porosnietych polnaturalna laka lub zaroslami zawahal sie przed posadzeniem
robinii (ktora predzej czy pozniej opanuje te zbocza), czy tez jest Wam wszystko
jedno i najwazniejsze, zeby bylo ladnie w Waszym w koncu ogrodzie?
Pozdrawiam
M. Leda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-07-03 14:58:23
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?"Marek Leda" <l...@N...poczta.gazeta.pl> wrote in
news:afv0db$9ab$1@news.gazeta.pl:
> Czy zastanawiacie sie ile z obcych
> gatunkow uprawianych przez Was w ogrodach zdziczalo lub w przyszlosci
> zdziczeje i opanuje okoliczne tereny? Ile stanowisk rzadkich,
> rodzimych roslin zostanie w ten sposob zniszczonych? Czy ktos z Was na
> przyklad majac ogrod w sasiedztwie suchych zboczy porosnietych
> polnaturalna laka lub zaroslami zawahal sie przed posadzeniem robinii
> (ktora predzej czy pozniej opanuje te zbocza), czy tez jest Wam
> wszystko jedno i najwazniejsze, zeby bylo ladnie w Waszym w koncu
> ogrodzie?
Ale chlopie tasiemca przyslal.
Juz myslalam, ze konca linijki nie znajde ;-)
A co do pytania: temat tak stary, jak ogrody. W koncu wiekszosc tzw. roslin
ekspansywnych, ktore teraz sa zagrozeniem dla naszych gatunkow, uciekla z
ogordow botanicznych. Z drugiej strony, patrzac na ilosc gatunkow
sprowadzanych do ogrodow, to te ekspansywne nie stanowia nawet promila.
Wlasciwie to ten temat jest starszy, niz ogrody. Jest tak stary, jak
czlowiek. Patrzysz na pole, widzisz piekne chabry, maki, kakole itd., a to
wszystko przeciez nie rodzime dla naszej strefy, tylko zawleczone przez
czlowieka. Tyle ze tak juz zadomowione, ze nie widzisz obcosci.
Czlowiek teraz wiecej sie przemieszcza, to i wiecej i z dalszych regionow
przywozi.
Poza tym duzo naszych rodzimych gatunkow zachowuje sie zupelnie inaczej w
siedlisku zmienionym przez czlowieka, wypiera inne gatunki (tez rodzime),
tak ze dla zubozenia flory wcale nie potrzebujemy wprowadzania obcych
gatunkow, wystarczy np. dlugo i wytrwale wylewac gnojowke do rowu, na
lake, do stawu... Rozejrzyj sie po naszych wsiach ;-)
Na koniec: to ktos jeszcze sadzi akacje????
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-07-03 15:04:56
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?> czy tez jest Wam wszystko jedno i najwazniejsze, zeby bylo ladnie w
Waszym w koncu ogrodzie?
A znasz te rośliny:
dębik ośmiopłatkowy, modrzewnica pospolita, żurawina błotna, zimoziół
północny i wawrzynek główkowy?
Też kiedyś nie proszone same do nas dotarły.
;-)
Ale temat niezły.
Pewnie zaraz się zacznie.
--
Pozdr. Jerzy Nowak
"Learn the rules. Than break some."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-07-03 16:21:49
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?"Marek Leda" <l...@N...poczta.gazeta.pl> wrote in message
news:afv0db$9ab$1@news.gazeta.pl...
> Witam
> Byl juz watek o wzbogacaniu ogrodu roslinami z natury, a ja chcialbym zaproponowac
temat odwrotny.
Czy zastanawiacie sie ile z obcych gatunkow uprawianych przez Was w ogrodach
zdziczalo lub w
przyszlosci zdziczeje i opanuje okoliczne tereny? Ile stanowisk rzadkich, rodzimych
roslin zostanie
w
> ten sposob zniszczonych? Czy ktos z Was na przyklad majac ogrod w sasiedztwie
suchych zboczy
porosnietych polnaturalna laka lub zaroslami zawahal sie przed posadzeniem robinii
(ktora predzej
czy pozniej opanuje te zbocza), czy tez jest Wam wszystko jedno i najwazniejsze, zeby
bylo ladnie w
Waszym w koncu ogrodzie?
... a Meksykanie zaleja Stany Zjednoczone. Typowy objaw ksenofobii.
Tutaj (w USA) walka z "invasive aliens" jest bardzo modna, no bo walka
z imigracja ludzka jest politycznie niepoprawna, wiec trzeba sobie znalezc
temat zastepczy.
Ludzie na tyle zmienili srodowisko na Ziemi (w wiekszosci miejsc), ze
o powrocie do starego stanu rownowagi nie ma co marzyc. Jesli Srodkowy
Zachod USA pozostawic samemu sobie, to zapewne porosna go lasy, a nie
odtworzy sie preria. A "invasive aliens", jesli naprawde sa silne, rozleza
sie i tak i tak, tyle, ze moze troche wolniej. Jesli akacja (zwana uczenie robinia)
ma wyprzec perz, to nie mam nic przeciwko temu. Akacja tez natura.
A propos, roslinami "z natury" ogrod wzbogaca sie sam (wiatr przywieje nasiona,
ptaszek zje owoce i nasra nam pestkami, itp.). Jesli nie tepic, tylko obserwowac,
czeka nas wiele niespodzianek. Oprocz tego, ze ladnie, w ogrodzie powinno
tez byc ciekawie.
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
(this is my real address - to jest moj prawdziwy adres)
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-07-03 22:29:19
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?> Na koniec: to ktos jeszcze sadzi akacje????
Tak, ja sadzę.
Polecam omszoną, i inne kolorowe odmiany . Ostatnio widziałem coś w rodzaju
akacji pokręconej
Uszanowanie
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-07-04 05:39:41
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?"Jacek Kaliszan" <s...@i...pl> wrote in
news:afvtqc$q3v$1@news.tpi.pl:
>> Na koniec: to ktos jeszcze sadzi akacje????
>
> Tak, ja sadzę.
> Polecam omszoną, i inne kolorowe odmiany . Ostatnio widziałem coś w
> rodzaju akacji pokręconej
> Uszanowanie
> Jacek
Jacku, mam na mysli Robinia pseudacacia postac typowa. Tego chyba nie
sadzisz w ogrodzie ;-))))).
Odmiany pogiete i zlotolistne od niej sa slabsze, chociaz po zaszczepieniu
na typie moga sie pojawic odrosty korzeniowe. Jak na razie widzialam
odrosty korzeniowe tylko u jednego gatunku z tych kolorowych hodowanych w
Polsce (polecam kepe na Milickiej w czasie kwitnienia), ale nie rozlazi sie
tak gwaltownie. Nie pytaj o gatunek, bo nie pamietam nazwy, ale to jest ta
bledsza rozowa, nie tak silnie owlosiona i ogruczolona i rosnaca na
wlasnych korzeniach :-))))).
Biala akacja jest problemem, bo nie dosc ze sie rozlazi, zarasta itd. to
jeszcze truje wszystko, co rosnie kolo niej.
I o te akacje (jak przypuszczam) chodzilo w poprzednim liscie.Kiedys
sadzono ja, gdzie sie dalo, bo ladna, miododajna i odporna, a teraz nie
bardzo wiadomo, jak ja usunac.
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-07-04 06:14:44
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?"Marek Leda" <l...@N...poczta.gazeta.pl> wrote in
news:afv0db$9ab$1@news.gazeta.pl:
Marku, wczoraj odpisywalam w biegu i wyszlo troche chaotycznie, ale teraz
tak sobie siedze i mysle i dochodze do wniosku, ze to chyba pytanie nie do
tej grupy ludzi. Powinienes zapytac np. lesnikow, dlaczego nadal jest
sadzony dab czerwony, dlaczego sadza te badylaste mieszance topoli,
dlaczego sadza jako podszyt sorbarie, dlaczego nadal jest podsadzana
czeremcha amerykanska. Dlaczego kawalek golej powierzchni z murawa lub
torfowiskiem to nieuzytek, na ktorym koniecznie trzeba cos posadzic?
(Chociaz musze przyznac, ze ostatnio z tym jest lepiej). I dlaczego, do
....., kola myslowskie sadza na polanach lesnych ten pier..... topinambur?
Masz jeszcze specjalistow od rekultywacji - klania sie robinia, topole,
oliwniki, rdestowce itd.
A najlepiej jakbys siegnal do zaswiatow i zapytal przodkow, dlaczego jakies
200 - 150 lat temu urzadzali w lasach romantyczne kaciki i teraz w gluszy
mozna trafic na jasminowiec, mahonie, snieguliczki, winobluszcz, lilaki i
inne takie. Dlaczego obsadzali skaly rozchodnikiem kaukazkim? Dlaczego
wlazisz w dzikie zarosla i znajdujesz modrzyka kaukaskiego albo smotrawe?
Zawsze znajdziesz ludzi, ktorzy beda cywilizowac i "uszlachetniac" swoje
otoczenie, ale wydaje mi sie, ze glowna fala swiadomego wprowadzania obcych
gatunkow do siedlisk naturalnych juz za nami.
No chyba, ze uwzglednimy nasadzenia germanskich krasnali, bo szczyt jeszcze
chyba przed nami ;-))))))))
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-07-04 08:21:09
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?"Ewa Szczęśniak" napisala:
> (...)
> Biala akacja jest problemem, bo nie dosc ze sie rozlazi, zarasta itd. to
> jeszcze truje wszystko, co rosnie kolo niej.
> I o te akacje (jak przypuszczam) chodzilo w poprzednim liscie.Kiedys
> sadzono ja, gdzie sie dalo, bo ladna, miododajna i odporna, a teraz nie
> bardzo wiadomo, jak ja usunac.
U mnie we wsi przy drodze jest tego sporo i jedna, ogromna,
na moim podwórku. Rośnie obok równie ogromnej lipy
i nic nie truje. Tyle, że pod tak dużymi drzewami mało co urośnie,
ale barwinek, zawilce i dwa rozchodniki jakoś sobie radzą.
Co roku, jak akacje opadną, jadę do pracy biała drogą :-)
Krycha&Co(ty)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-07-04 08:39:37
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?Krystyna Chiger <k...@p...pl> wrote in
news:3D240575.79A7F720@people.pl:
> U mnie we wsi przy drodze jest tego sporo i jedna, ogromna,
> na moim podwórku. Rośnie obok równie ogromnej lipy
> i nic nie truje. Tyle, że pod tak dużymi drzewami mało co urośnie,
> ale barwinek, zawilce i dwa rozchodniki jakoś sobie radzą.
> Co roku, jak akacje opadną, jadę do pracy biała drogą :-)
>
> Krycha&Co(ty)
>
W naszych naturalnych lasach pod wielkimi drzewami roslo calkiem duzo: na
100m kw. 40 do 60 gatunkow roslin naczyniowych. W starych lasach akacjowych
(bo niestety mamy takie) rosnie 5-15 gatunkow i sa to glownie chwasty
(glistnik, perz itd). Gatunkow lesnych tam nie uswiadczysz. Przykre, ale
prawdziwe.
A lipy Ci szczerze zazdroszcze :-))
Pozdrowienia - Ewa Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-07-04 08:53:03
Temat: Re: Ogród zagrożeniem dla środowiska?No właśnie - nic nie "truje", tylko jak każde duże drzewsko pokrywa jakiś
fragment ziemi.
A nasza brzoza, to co???
Jak słyszałem (przez płot, od bardzo, bardzo fachowego ogrodnika) "to
straszny chwast, pod brzozą nic nie urośnie", itd.
Atak wogóle - czy nie uważacie, że tzw. środowisko NATURALNE to nieaktualne
określenie???
Pokażcie mi w promieniu 1000 km od Warszawy coś takiego. Oczywiście, powinno
być "naturalne" = nie skażone działalnością człowieka i wpływem tej
działalności. Tylko nie zaczynajmy od "puszczy" Kampinoskiej - lasek w
większoći sadzony przez ludzi, najstarsze drzewa ok. 200 lat.
Człowiek wpływa na otoczenie od tysięcy lat, i jak oddzielić to co
"naturalne"?
W końcu jak twierdzą niektórzy to cała Sahara jest dziełem człowieka. Fajnie
to brzmi - największą katastrofę ekologiczną zafundowaliśmy przed budową
piramid. To przy tym taki Sandomierz to szczegół!
Użytkownik "Krystyna Chiger" <k...@p...pl> napisał w wiadomości
news:3D240575.79A7F720@people.pl...
> "Ewa Szczęśniak" napisala:
>
> > (...)
> > Biala akacja jest problemem, bo nie dosc ze sie rozlazi, zarasta itd. to
> > jeszcze truje wszystko, co rosnie kolo niej.
> > I o te akacje (jak przypuszczam) chodzilo w poprzednim liscie.Kiedys
> > sadzono ja, gdzie sie dalo, bo ladna, miododajna i odporna, a teraz nie
> > bardzo wiadomo, jak ja usunac.
>
> U mnie we wsi przy drodze jest tego sporo i jedna, ogromna,
> na moim podwórku. Rośnie obok równie ogromnej lipy
> i nic nie truje. Tyle, że pod tak dużymi drzewami mało co urośnie,
> ale barwinek, zawilce i dwa rozchodniki jakoś sobie radzą.
> Co roku, jak akacje opadną, jadę do pracy biała drogą :-)
>
> Krycha&Co(ty)
>
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |