| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-07-24 08:18:25
Temat: Oksytocyna hahaNaukowcy zaobserwowali, że oksytocyna, hormon więzi między matką a
dzieckiem, osiąga wysoki poziom we krwi żołnierzy prowadzących działania
wojenne.
Dr Carsten De Dreu, z Uniwersytetu w Amsterdamie sugeruje, że gorączka
batalii wzmaga w żołnierzach poczucie odpowiedzialności i więzi pomiędzy
sobą. Z tego powodu są sobie szczególnie oddani, bez zastanowienia stają w
swojej obronie a nawet giną.
Oksytocyna, poza okresem ciąży i połogu, gdy występuje najbardziej
naturalnie, spełniając swoje podstawowe funkcje, wydziela się także w
okresie wzmożonego stresu i niebezpieczeństwa. Powoduje, że ludzie silniej
łączą się w grupy, uzależnia jednostki od siebie, mówi się nawet, że
uczestnicząc wspólnie w jakimś tragicznym wydarzeniu, między ludźmi może
narodzić się miłość. Tym dziwacznym kupidynem jest właśnie oksytocyna.
Co ciekawe, hormon ten działa niejako na dwa fronty. Wzmaga lojalność i
braterstwo wśród członków oddziału, a jednocześnie rodzi w ich sercach i
umysłach nienawiść w stosunku do wrogów.
Dotychczas sądzono, że oksytocyna to typowo żeński hormon, wiążący się z
wyjątkową i niepowtarzalną więzią jaka tworzy się między nowonarodzonym
dzieckiem a jego matką. Przytoczone badania wskazują, że mężczyźni również
zdolni są do trwałych i głębokich braterskich uczuć.
HAHAHAHAHAHA
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-07-24 10:55:03
Temat: Re: Oksytocyna hahaSat, 24 Jul 2010 10:18:25 +0200, tako rzecze MiReK:
> HAHAHAHAHAHA
czy będzie próbą nadmiernej ingerencji w prywatność pytanie o to,
co właściwie panu się wydzieliło i dlaczego?
http://neuro-skoki.info/artykuly/zaufanie.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-07-24 11:06:57
Temat: Re: Oksytocyna hahaUżytkownik "MiReK" <r...@a...pl> napisał w wiadomości
news:i2e7km$729$1@news.dialog.net.pl...
[...]
> HAHAHAHAHAHA
Że kulturoburcze?
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-07-24 11:45:09
Temat: Re: Oksytocyna haha
MiReK napisał(a):
> Naukowcy zaobserwowali, ?e oksytocyna, hormon wi?zi mi?dzy matk? a
> dzieckiem, osi?ga wysoki poziom we krwi ?o?nierzy prowadz?cych dzia?ania
> wojenne.
>
> Dr Carsten De Dreu, z Uniwersytetu w Amsterdamie sugeruje, ?e gor?czka
> batalii wzmaga w ?o?nierzach poczucie odpowiedzialno?ci i wi?zi pomi?dzy
> sob?. Z tego powodu s? sobie szczeg?lnie oddani, bez zastanowienia staj? w
> swojej obronie a nawet gin?.
>
> Oksytocyna, poza okresem ci??y i po?ogu, gdy wyst?puje najbardziej
> naturalnie, spe?niaj?c swoje podstawowe funkcje, wydziela si? tak?e w
> okresie wzmo?onego stresu i niebezpiecze?stwa. Powoduje, ?e ludzie silniej
> ??cz? si? w grupy, uzale?nia jednostki od siebie, m?wi si? nawet, ?e
> uczestnicz?c wsp?lnie w jakim? tragicznym wydarzeniu, mi?dzy lud?mi mo?e
> narodzi? si? mi?o??. Tym dziwacznym kupidynem jest w?a?nie oksytocyna.
>
> Co ciekawe, hormon ten dzia?a niejako na dwa fronty. Wzmaga lojalno?? i
> braterstwo w?r?d cz?onk?w oddzia?u, a jednocze?nie rodzi w ich sercach i
> umys?ach nienawi?? w stosunku do wrog?w.
>
> Dotychczas s?dzono, ?e oksytocyna to typowo ?e?ski hormon, wi???cy si? z
> wyj?tkow? i niepowtarzaln? wi?zi? jaka tworzy si? mi?dzy nowonarodzonym
> dzieckiem a jego matk?. Przytoczone badania wskazuj?, ?e m?czy?ni r?wnie?
> zdolni s? do trwa?ych i g??bokich braterskich uczu?.
>
> HAHAHAHAHAHA
Bo miłość to stadność, czy w przedłużaniu gatunku, czy w jego obronie.
W dziewiętnastym wieku fliozof Schopenhauer zauważył i ja się z tym
zgadzam, nawet te badania o tym mówią, że np natura nie troszczy się o
jednostki, lecz o gatunek. Żeby stworzyć gatunek, miliony mrówek muszą
umrzeć. Podobnie, z tego samego powodu człowiek poświęca swoje życie w
bitwie. Schopenhauer był wreszcie zaciekłym mizoginem, z bardzo
prostego powodu; kobieta zajmuje się przedłużaniem gatunku.
Powiedział, że także w miłości nie może być osobistego szczęścia, bo
jednostka poświęcona jest tutaj gatunkowi....Widzisz jakie podobne do
tych badań, a to jest dziewiętnasty wiek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-07-24 14:48:00
Temat: Re: Oksytocyna hahaUżytkownik "glob" <r...@g...com> napisał
>Bo miłość to stadność,
Czy ja wiem, mnie wychodzi trochi na odwrót :o/
ale nie jestem całkiem normalny, spoko :o)
>czy w przedłużaniu gatunku, czy w jego obronie.
Miłości czy gatunku ? :o/
>W dziewiętnastym wieku fliozof Schopenhauer
Widziałeś go choć na fotografii, polecam:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Arthur_Schopenhauer
ja wcale nie wyglądam lepiej, a poza tym miałem kiedyś
taką fajną książeczkę, zdaje się "Erystyka", czy jakoś tak.
Jedna z cenniejszych pozycji, jakie posiadałem, ale komuś
pożyczyłem, chyba sonsiadce... i kamień w wode...
Łebski gość, poważnie. Od niego się nauczyłem,
choć mało co zrozumiałem, że słowem można
praktycznie każdego człowieka... wyrolować.
>zauważył i ja się z tym
>zgadzam, nawet te badania o tym mówią, że np natura nie troszczy się o
>jednostki, lecz o gatunek.
Natura tak, to pewne, ale czy miłość podobnie ? :o/
>Żeby stworzyć gatunek, miliony mrówek muszą
>umrzeć.
Czysty faszyzm... :o/ tj. naturalny, bez złych kontekstów
i przemyśleń, prosto automaticznyj...
> Podobnie, z tego samego powodu człowiek poświęca swoje życie w
>bitwie.
Jak głupi to tak :o)
Przeca ma tylko jedne, tak ? :o/
> Schopenhauer był wreszcie zaciekłym mizoginem, z bardzo
>prostego powodu; kobieta zajmuje się przedłużaniem gatunku.
>Powiedział, że także w miłości nie może być osobistego szczęścia,
No tak, pewnie sam nie miał, to uznał nieomylnie,
że inni też mieć nie mogą :o)
>bo
>jednostka poświęcona jest tutaj gatunkowi....
O ile mówimy o gatunku i naturze, a nie o miłości :o)
>Widzisz jakie podobne do
>tych badań, a to jest dziewiętnasty wiek.
No i tak to sie wlecze... za nami, religia mity i autorytety
często właśnie z poprzednich wieków :o/
zdar
yabanci
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-07-24 15:16:41
Temat: Re: Oksytocyna haha
yabanci napisał(a):
> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał
>
> >Bo miłość to stadność,
>
> Czy ja wiem, mnie wychodzi trochi na odwrót :o/
> ale nie jestem całkiem normalny, spoko :o)
>
> >czy w przedłużaniu gatunku, czy w jego obronie.
>
> Miłości czy gatunku ? :o/
>
> >W dziewiętnastym wieku fliozof Schopenhauer
>
> Widziałeś go choć na fotografii, polecam:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Arthur_Schopenhauer
>
> ja wcale nie wyglądam lepiej, a poza tym miałem kiedyś
> taką fajną książeczkę, zdaje się "Erystyka", czy jakoś tak.
> Jedna z cenniejszych pozycji, jakie posiadałem, ale komuś
> pożyczyłem, chyba sonsiadce... i kamień w wode...
> Łebski gość, poważnie. Od niego się nauczyłem,
> choć mało co zrozumiałem, że słowem można
> praktycznie każdego człowieka... wyrolować.
>
> >zauważył i ja się z tym
> >zgadzam, nawet te badania o tym mówią, że np natura nie troszczy się o
> >jednostki, lecz o gatunek.
>
> Natura tak, to pewne, ale czy miłość podobnie ? :o/
>
>
> >Żeby stworzyć gatunek, miliony mrówek muszą
> >umrzeć.
>
> Czysty faszyzm... :o/ tj. naturalny, bez złych kontekstów
> i przemyśleń, prosto automaticznyj...
>
>
> > Podobnie, z tego samego powodu człowiek poświęca swoje życie w
> >bitwie.
>
> Jak głupi to tak :o)
> Przeca ma tylko jedne, tak ? :o/
>
> > Schopenhauer był wreszcie zaciekłym mizoginem, z bardzo
> >prostego powodu; kobieta zajmuje się przedłużaniem gatunku.
> >Powiedział, że także w miłości nie może być osobistego szczęścia,
>
> No tak, pewnie sam nie miał, to uznał nieomylnie,
> że inni też mieć nie mogą :o)
>
>
> >bo
> >jednostka poświęcona jest tutaj gatunkowi....
>
> O ile mówimy o gatunku i naturze, a nie o miłości :o)
>
>
> >Widzisz jakie podobne do
> >tych badań, a to jest dziewiętnasty wiek.
>
> No i tak to sie wlecze... za nami, religia mity i autorytety
> często właśnie z poprzednich wieków :o/
>
> zdar
> yabanci
To proste ...kobieta przedłuża gatunek w dzieciach...rezygnujesz ze
swoich potrzeb na rzecz przyszłego obywatela...oksytocyna...Teraz
żołnierz... rezygnuje z własnego życia by państowość, jego stadność
plemienna mogła przetwać...oksytocyna.
Tak więc punkt wspólny to przedłużanie istnienia stada przez własne
poświęcenie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2010-07-24 15:42:14
Temat: Re: Oksytocyna haha
Użytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:ec049eca-8dbf-4eb2-8110-4c3924fcb1fd@q22g2000yq
m.googlegroups.com...
yabanci napisał(a):
> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał
>
> >Bo miłość to stadność,
>
> Czy ja wiem, mnie wychodzi trochi na odwrót :o/
> ale nie jestem całkiem normalny, spoko :o)
>
> >czy w przedłużaniu gatunku, czy w jego obronie.
>
> Miłości czy gatunku ? :o/
>
> >W dziewiętnastym wieku fliozof Schopenhauer
>
> Widziałeś go choć na fotografii, polecam:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Arthur_Schopenhauer
>
> ja wcale nie wyglądam lepiej, a poza tym miałem kiedyś
> taką fajną książeczkę, zdaje się "Erystyka", czy jakoś tak.
> Jedna z cenniejszych pozycji, jakie posiadałem, ale komuś
> pożyczyłem, chyba sonsiadce... i kamień w wode...
> Łebski gość, poważnie. Od niego się nauczyłem,
> choć mało co zrozumiałem, że słowem można
> praktycznie każdego człowieka... wyrolować.
>
> >zauważył i ja się z tym
> >zgadzam, nawet te badania o tym mówią, że np natura nie troszczy się o
> >jednostki, lecz o gatunek.
>
> Natura tak, to pewne, ale czy miłość podobnie ? :o/
>
>
> >Żeby stworzyć gatunek, miliony mrówek muszą
> >umrzeć.
>
> Czysty faszyzm... :o/ tj. naturalny, bez złych kontekstów
> i przemyśleń, prosto automaticznyj...
>
>
> > Podobnie, z tego samego powodu człowiek poświęca swoje życie w
> >bitwie.
>
> Jak głupi to tak :o)
> Przeca ma tylko jedne, tak ? :o/
>
> > Schopenhauer był wreszcie zaciekłym mizoginem, z bardzo
> >prostego powodu; kobieta zajmuje się przedłużaniem gatunku.
> >Powiedział, że także w miłości nie może być osobistego szczęścia,
>
> No tak, pewnie sam nie miał, to uznał nieomylnie,
> że inni też mieć nie mogą :o)
>
>
> >bo
> >jednostka poświęcona jest tutaj gatunkowi....
>
> O ile mówimy o gatunku i naturze, a nie o miłości :o)
>
>
> >Widzisz jakie podobne do
> >tych badań, a to jest dziewiętnasty wiek.
>
> No i tak to sie wlecze... za nami, religia mity i autorytety
> często właśnie z poprzednich wieków :o/
>
> zdar
> yabanci
To proste ...kobieta przedłuża gatunek w dzieciach...rezygnujesz ze
swoich potrzeb na rzecz przyszłego obywatela...oksytocyna...Teraz
żołnierz... rezygnuje z własnego życia by państowość, jego stadność
plemienna mogła przetwać...oksytocyna.
Tak więc punkt wspólny to przedłużanie istnienia stada przez własne
poświęcenie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2010-07-24 15:45:25
Temat: Re: Oksytocyna hahaUżytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:ec049eca-8dbf-4eb2-8110-4c3924fcb1fd@q22g2000yq
m.googlegroups.com...
yabanci napisał(a):
> Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał
>
> >Bo miłość to stadność,
>
> Czy ja wiem, mnie wychodzi trochi na odwrót :o/
> ale nie jestem całkiem normalny, spoko :o)
>
> >czy w przedłużaniu gatunku, czy w jego obronie.
>
> Miłości czy gatunku ? :o/
>
> >W dziewiętnastym wieku fliozof Schopenhauer
>
> Widziałeś go choć na fotografii, polecam:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Arthur_Schopenhauer
>
> ja wcale nie wyglądam lepiej, a poza tym miałem kiedyś
> taką fajną książeczkę, zdaje się "Erystyka", czy jakoś tak.
> Jedna z cenniejszych pozycji, jakie posiadałem, ale komuś
> pożyczyłem, chyba sonsiadce... i kamień w wode...
> Łebski gość, poważnie. Od niego się nauczyłem,
> choć mało co zrozumiałem, że słowem można
> praktycznie każdego człowieka... wyrolować.
>
> >zauważył i ja się z tym
> >zgadzam, nawet te badania o tym mówią, że np natura nie troszczy się o
> >jednostki, lecz o gatunek.
>
> Natura tak, to pewne, ale czy miłość podobnie ? :o/
>
>
> >Żeby stworzyć gatunek, miliony mrówek muszą
> >umrzeć.
>
> Czysty faszyzm... :o/ tj. naturalny, bez złych kontekstów
> i przemyśleń, prosto automaticznyj...
>
>
> > Podobnie, z tego samego powodu człowiek poświęca swoje życie w
> >bitwie.
>
> Jak głupi to tak :o)
> Przeca ma tylko jedne, tak ? :o/
>
> > Schopenhauer był wreszcie zaciekłym mizoginem, z bardzo
> >prostego powodu; kobieta zajmuje się przedłużaniem gatunku.
> >Powiedział, że także w miłości nie może być osobistego szczęścia,
>
> No tak, pewnie sam nie miał, to uznał nieomylnie,
> że inni też mieć nie mogą :o)
>
>
> >bo
> >jednostka poświęcona jest tutaj gatunkowi....
>
> O ile mówimy o gatunku i naturze, a nie o miłości :o)
>
>
> >Widzisz jakie podobne do
> >tych badań, a to jest dziewiętnasty wiek.
>
> No i tak to sie wlecze... za nami, religia mity i autorytety
> często właśnie z poprzednich wieków :o/
>
> zdar
> yabanci
/To proste ...kobieta przedłuża gatunek w dzieciach...rezygnujesz ze
/swoich potrzeb na rzecz przyszłego obywatela...oksytocyna...Teraz
/żołnierz... rezygnuje z własnego życia by państowość, jego stadność
/plemienna mogła przetwać...oksytocyna.
/Tak więc punkt wspólny to przedłużanie istnienia stada przez własne
/poświęcenie...
Tego wymmaga gatunek czy miłość ? :o/
Trochi znam mechnizmy ewolucji, nie w szczegółąch i wzorach,
broń Cie Panie Boże, oglądam filmy na Geographicu oraz Discovery i takie tam...
W sumie rzeźnia...
U ludzi bywa podobnie, czemu potem wszyscy się dziwią, że mogło
dojść do czegoś takiego jak faszyzm...
Czytałeś może E. Fromma "Ucieczka od wolności" ? Gorąco polecam,
sam jestem w trakcie, naprawdę niezłe..., choć oczywiście z wieloma
tezami autora się jak zwykle nie zgadzam :o)
zdar
yabanci
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2010-07-24 16:03:30
Temat: Re: Oksytocyna haha
yabanci napisał(a):
> U�ytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisa� w wiadomo�ci
> news:ec049eca-8dbf-4eb2-8110-4c3924fcb1fd@q22g2000yq
m.googlegroups.com...
>
>
> yabanci napisaďż˝(a):
> > U�ytkownik "glob" <r...@g...com> napisa�
> >
> > >Bo mi�o�� to stadno��,
> >
> > Czy ja wiem, mnie wychodzi trochi na odwr�t :o/
> > ale nie jestem ca�kiem normalny, spoko :o)
> >
> > >czy w przed�u�aniu gatunku, czy w jego obronie.
> >
> > Mi�o�ci czy gatunku ? :o/
> >
> > >W dziewi�tnastym wieku fliozof Schopenhauer
> >
> > Widzia�e� go cho� na fotografii, polecam:
> > http://pl.wikipedia.org/wiki/Arthur_Schopenhauer
> >
> > ja wcale nie wygl�dam lepiej, a poza tym mia�em kiedy�
> > tak� fajn� ksi��eczk�, zdaje si� "Erystyka", czy jako� tak.
> > Jedna z cenniejszych pozycji, jakie posiada�em, ale komu�
> > po�yczy�em, chyba sonsiadce... i kamie� w wode...
> > �ebski go��, powa�nie. Od niego si� nauczy�em,
> > cho� ma�o co zrozumia�em, �e s�owem mo�na
> > praktycznie ka�dego cz�owieka... wyrolowa�.
> >
> > >zauwa�y� i ja si� z tym
> > >zgadzam, nawet te badania o tym m�wi�, �e np natura nie troszczy si� o
> > >jednostki, lecz o gatunek.
> >
> > Natura tak, to pewne, ale czy mi�o�� podobnie ? :o/
> >
> >
> > >�eby stworzy� gatunek, miliony mr�wek musz�
> > >umrzeďż˝.
> >
> > Czysty faszyzm... :o/ tj. naturalny, bez z�ych kontekst�w
> > i przemy�le�, prosto automaticznyj...
> >
> >
> > > Podobnie, z tego samego powodu cz�owiek po�wi�ca swoje �ycie w
> > >bitwie.
> >
> > Jak g�upi to tak :o)
> > Przeca ma tylko jedne, tak ? :o/
> >
> > > Schopenhauer by� wreszcie zaciek�ym mizoginem, z bardzo
> > >prostego powodu; kobieta zajmuje si� przed�u�aniem gatunku.
> > >Powiedzia�, �e tak�e w mi�o�ci nie mo�e by� osobistego szcz�cia,
> >
> > No tak, pewnie sam nie miaďż˝, to uznaďż˝ nieomylnie,
> > �e inni te� mie� nie mog� :o)
> >
> >
> > >bo
> > >jednostka po�wi�cona jest tutaj gatunkowi....
> >
> > O ile m�wimy o gatunku i naturze, a nie o mi�o�ci :o)
> >
> >
> > >Widzisz jakie podobne do
> > >tych bada�, a to jest dziewi�tnasty wiek.
> >
> > No i tak to sie wlecze... za nami, religia mity i autorytety
> > cz�sto w�a�nie z poprzednich wiek�w :o/
> >
> > zdar
> > yabanci
>
> /To proste ...kobieta przed�u�a gatunek w dzieciach...rezygnujesz ze
> /swoich potrzeb na rzecz przysz�ego obywatela...oksytocyna...Teraz
> /�o�nierz... rezygnuje z w�asnego �ycia by pa�stowo��, jego
stadno��
> /plemienna mog�a przetwa�...oksytocyna.
> /Tak wi�c punkt wsp�lny to przed�u�anie istnienia stada przez w�asne
> /po�wi�cenie...
>
> Tego wymmaga gatunek czy mi�o�� ? :o/
> Trochi znam mechnizmy ewolucji, nie w szczeg�ch i wzorach,
> bro� Cie Panie Bo�e, ogl�dam filmy na Geographicu oraz Discovery i takie
tam...
> W sumie rze�nia...
>
> U ludzi bywa podobnie, czemu potem wszyscy si� dziwi�, �e mog�o
> doj�� do czego� takiego jak faszyzm...
> Czyta�e� mo�e E. Fromma "Ucieczka od wolno�ci" ? Gor�co polecam,
> sam jestem w trakcie, naprawd� niez�e..., cho� oczywi�cie z wieloma
> tezami autora siďż˝ jak zwykle nie zgadzam :o)
>
> zdar
> yabanci
Dlatego miłość i jej uczucia są stadne, bo wyrasta z tych uczuć
potomek...czyli nowy zasilający plemie. Mówisz.. Ucieczka od
wolności ,więc miłość to ucieczka od wolności , tam u fromma masz to
uczucie opisane z punktu/ poświęcenia/ jako ucieczka...Fromm inaczej
odbierał miłość, uważa ją za egocentryzm, musisz w miłości też dbać o
własne ja, bo jak je zatracisz w poświęceniu to niedostrzegając siebie
nie zobaczysz partnera z jego ja, więc narzucisz mu rolę miłosną,
która jego nie wyraża. Tak więc są dwie kategorie miłości i obie
sprzeczne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2010-07-24 16:21:35
Temat: Re: Oksytocyna hahaUżytkownik "de Renal" <f...@g...com> napisał
>Dlatego miłość i jej uczucia są stadne, bo wyrasta z tych uczuć
>potomek...czyli nowy zasilający plemie. Mówisz.. Ucieczka od
>wolności ,więc miłość to ucieczka od wolności , tam u fromma masz to
>uczucie opisane z punktu/ poświęcenia/ jako ucieczka...Fromm inaczej
>odbierał miłość, uważa ją za egocentryzm, musisz w miłości też dbać o
>własne ja, bo jak je zatracisz w poświęceniu to niedostrzegając siebie
>nie zobaczysz partnera z jego ja, więc narzucisz mu rolę miłosną,
>która jego nie wyraża. Tak więc są dwie kategorie miłości i obie
>sprzeczne.
- ha, ha !
Krótko mówiąc Ty wiesz, co to jest miłość ? :o)
Gratuluję w takim razie, ta czy tak, ale ja się nie mogę
z tym zgodzić, bo mnie wychodzi co innego
z moich obliczeń.
Na moje oko to nie z miłości wyrasta nowy potomek,
ale z genów... :o/
zdar
yabanci
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |