Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Opowiesc o Adamie i Ewie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Opowiesc o Adamie i Ewie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 141


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2006-03-28 22:05:44

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Justyna N" <c...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "LeoTar" <l...@y...com> napisał w wiadomości
news:e01mce$i38$4@atlantis.news.tpi.pl...
Napiszę to tutaj, bo dalej odwołujesz się do Biblii. Więc na podstawie
Biblii.


> Byli sobie Adam i Ewa, pierwszi ludzie. Nie wiedzieli skad się wzieli ale
> tez pewnie o tym nie mysleli. Oboje czuli się niepewnie nie wiedzac kim
> sa, jakie sa ich mozliwosci. Nie byli tez swiadomi swoich zdolnosci
> tworczych.

"I stworzył Bóg człowieka na obraz swój.(...) Jako mężczyznę i niewiastę
stworzył ich" 1 Mojż. 1, 27
> Przypadkowo zapewne doszlo do wspolzycia seksualnego w wyniku którego
> narodzil się im potomek. A ponieważ urodzila go Ewa wiec doszla do
> wniosku, ze jest to jej wylacznie wytwor, ze jest jego WYLACZNA
> stworczynia a zatem i wlascicielka. Fakt posiadania dziecka zaspokajal jej
> brak poczucia wlasnej wartosci.
>
"(...) i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się i
napełnijcie ziemię" 1 Mojż. 1, 28
>
>
> Żadne z nich nie skojarzylo pewnie faktu wspolzycia z narodzinami dziecka.

"Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach
będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będzie
pragnenia twoje, on zaś będzie panował nad tobą" 1 Mojż. 3,16

Reszty nie cytuję. I teraz powiedz mi gdzie w Bibli masz potwierdzenie
Twojej teorii? Albo ja mam inną Księgę Rodzaju (1 Mojżeszowa) [wydanie 1975,
Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Bibilijne-wątpie czy coś się zmieniło,
aż tak drastycznie] albo Ty robisz jakąś nieuzasadnioną nadinterpretacje.

--
c...@p...pl

"Never look back cause is hurt- my heart
is so cold. I feel the frost-never look back.
I feel the darkness on my shoulder.
The frost is in my heart"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2006-03-28 22:19:52

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Justyna N" <c...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e09vgj$h7g$1@news.onet.pl...
> Nie pisz: "wady wrodzone". Bo mi się przypomina, że murzyni mają,
> dłuższego.
Zapomniałam.
Po pierwsze kształt i rozmiar członka jest cecha indywidualną i bynajmniej
nie wadą genetyczną.
Po drugie nie tylko murzyni mają większego.
Po trzecie nie wszyscy murzyni-niektórzy są wręcz pokrzywdzeni pod tym
względem.

--
c...@p...pl

"Never look back cause is hurt- my heart
is so cold. I feel the frost-never look back.
I feel the darkness on my shoulder.
The frost is in my heart"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2006-03-29 03:38:26

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "LeoTar" <l...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:44293f95$0$1449$f69f905@mamut2.aster.pl...

>> nikt nie będzie naduzywał, w prawdzie i wzajemnym poszanowaniu wszystkich
>> członków rodziny. To są ogromne zmiany wynikajace przede wszystkim ze
>> zmiany świadomości.

> Jestes pewien, że konsekwencje Twoich działań ograniczą się do tego co
> opisujesz ? Bo opisujesz same "zyski".

Podstawowym "zyskiem" jak to nazywasz jest wyeliminowanie przemocy. Czy to
mało?


> Nie ma w przyrodzie nic za darmo - psychiki ludzkiej również to dotyczy.
> Dlatego też mam podejrzenia, iż Twój opis czegoś istotnego nie uwzględina,
> a moje podejrzenia są tendencyjnie ukierunkowane :)

Kieruję się doświadczeniem a nie gdybaniem, dlatego proszę wskaż mi luki w
mojej koncepcji, w filozofii Bytu. Bo być może coś przeoczyłem a Ty jako
postronny obserwator możesz to zauważyć. Bo z tą obserwacją to jak z
przemocą: jeżeli siedzisz w kotlr, w którym stopniowo podnosi się
temperatura
to wcale tego nie odczuwasz aż w końcu nieświadom ugotujesz się. Przemoc
stanowioną w rodzinie przez kobietę też trudno jest zauważyć dopóty dopóki
siedzi się w tym kociołku.:) Ale wystarczy krok na zewnątrz i już ją widać.

> Podatność na manipulację występuje wtedy, gdy istnieje dowiązanie emocji
> do rzeczy konkretnych. Skutkiem uświadomienia sobie, iż jest to tylko
> złudzenie - jest stopniowe "zapominanie" o emocjach.

Przemoc nie jewst złudzeniem, jest bardzo konkretna.

> Piszesz o szantażu przy pomocy tyłka. Można szantażowi nie ulec, niemniej
> jednak tyłka pożądać - ale w takim wypadku nie ma mowy o jakiejkolwiek
> wolności. Ot poprostu człek jest w stanie się powstrzymać.

A do czego prowadzi to powstrzymywanie się?


>Jako wolność rozumiem w tym wypadku brak konieczności powstrzymywania
>się. Wchodzi tu nowe pojęcie - obojętność. Będzie to będzie, nie będzie to
>też
> dobrze Co powiesz na taki bilansik zysków i strat ?

Ale w końcu musisz podjąć współżycie w imię zachowania gatunku.

>> Zapanowałaby Miłość. Czy to takie złe ?

> Przede wszystkim zanikłby potencjał twórczy.

A skąd jestes taki pewien tego, że w stanie bez przemocy zanikłbyb ten
potencjał. Może stanie się wręcz odwrotnie i Człowiekj przekroczy wszelkie
bariery gdyż wolny Umysł jest w stanie góry przenosić. Zniewolony to tak
jak w przysłowiu: "Z niewolnika nie masz robotnika"

> Silnikiem potencjału twóreczego jest rozchwianie emocjonalne - inaczej
> - wojna jest matką.

Jest matką postępu ale i zniszczenia zarazem. A jeżeli pewna społeczność nie
jest w stanie wyzwolić sie z zaklętego kręgu przemocy to po pewnym czasie
zostaje wyparta przez inną, która dokonuje jakiejś radykalnej zmiany w
metodzie
poszukiwania wolności. Wszystkie wojny toczą się o wyzwolenie z jarzma
nieswiadomości, a stymuluje je nie kto inny jak Kobieta. Mężczyzna jest
tylko
żołnierzem, wojownikiem, który poddany został Kobiecie dla jej wyzwolenia
się jarzma nieświadomości. Tyle tylko, że Kobieta jest tak straszliwie
"zakręcona",
że nie mówi nic wprost lecz na wspak. Trzeba czytać rebusy, które stwarza
przed Mężczyzną bo wierzy, że w końcu wyzwoli on ją z niewoli. Dlatego matki
tak bardzo hołubią wiedząc podświadomie, że w rękach Mężczyzny leży ich
uświadomienie.

> Gdyby LeoTara los potraktował łagodnie - nie dając mu najmniejszych
> powodów do narzekań na towarzyszkę życia, to czy LeoTar wogóle
> zastanoawiałby się nad kwestią małżeńskiej prostytucji ?

A czy ja napisałem kiedykolwiek inaczej. Ja bardzo sobie za to cenię moja
byłą
żonę, gdyby mnie nie zmusiła do myślenia kopniakami to bym marnie skończył
żywot. :)

>> Czy Ty lubisz przemoc?

> Ani lubię ani nie lubię :)

A czy znajdujesz sie pod jej wpływem, czy tez uciekasz od niej?
--
Pozdrawiam
LeoTar
----------------------------------------------------
-------------------------
http://www.geocities.com/Athens/Forum/5921/
http://groups.gogle.pl/group/leotar

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2006-03-29 08:37:31

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "vonBraun" <i...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar wrote w
news://news.tpi.pl:119/e0d11d$oq5$4@nemesis.news.tpi
.pl

> Użytkownik "vonBraun" <interfere@o~wywal~2.pl> napisał w
> wiadomości news:e0c0ab$2dp7$1@news2.ipartners.pl...
>
>> Całokształt. Generalnie wydaje mi się, że agresja z jaką
>> spotkać się mogą twoje poglądy może być wprost
>> proporcjonalna do stopnia w jakim osoba agresywna spełnia
>> zaproponowany przez ciebie model /nawiasem IMHO nie jest
>> on uniwersalny i ma pewne wady typowe dla wszelkich
>> "psychoanaliz", ale to szczegół/.
>
>
> Z mojego doświadczenia wynika wprost coś przeciwnego, że
> ten właśnie model mechanizmów "wędrowania" i przeobrażania
> się przemocy jest bardzo uniwersalny i działa we
> wszystkich przypadkach.

> Ty go odrzucasz bo odbiera Ci on
> poczucie pewności siebie, które zapewne uzyskałeś dzięki
> "tradycyjnym" modelom.;)
Teorie psychologiczne - jeśli traktuje się je jako źródło
pewności siebie są IMHO bardzo szkodliwe. Zauważyłbym raczej
związek odwrotny pomiędzy wiedzą a bezkrytyczną pewnością
siebie.

> Odrzucasz go ponieważ to jako poniżenie dla siebie.
"Odrzucasz" - heh jeśli coś w życiu z miejsca odrzucę to
będzie to chyba tylko przeszczep ;-)

To co piszesz - choć rzadko się o tym pisze tak jawnie jest
przecież obecne w kulturze od dawna - zarówno w literaturze
jak i teorii psychologicznej (choć niekoniecznie w takim
zestawieniu i takim rozłożeniu akcentów). Jestem więc
niejako wstępnie przyzwyczajony do takich poglądów. Choć
koncepcja Twoja powstała po to aby wyjaśnić funkcjonowanie
jednej rodziny, może mieć pewne uniwersalne zastosowania -
dlatego mnie interesuje. "Na nos" wydaje mi się
niepełna - może z uwagi na swoją genezę/na zasadzie - skoro
wymyślono ją w oparciu o jednostkowe doświadczenie to
"powinnna być" jednostronna- podkreślam cudzysłów/ - na
końcu próbuję to jakoś wyartykułować. Nie zamierzam się
jednak upierać bo to do niczego nie prowadzi - niczego
nowego się przez to nie dowiem.

>> Zależność ta wynika z dość podstawowej wiedzy o oporze,
>> wyparciu i projekcji której nie chce mi się tu
>> przypominać bo to nudne.
> Ja chętnie wysłucham, gdyż nie jestem wykwalifikowanym
> psychologiem a chciałbym podyskutować o wadach
> dotychczasowych teorii.
Odniosłem wrażenie, że masz praktyczną wiedzę dotyczącą
"oporu, wyparcia i projekcji" i nie chciałem cię tym nudzić
- przynajmniej intuicyjnie się tym posługujesz - nie
rozumiem po co mam ci pisać coś o czym ewidentnie wiesz????

>
>> Jeśli Twoja żona jest "modelowym przykładem" - jako w
>> pewnym sensie wzorzec, który posłużył do stworzenia
>> teorii, to powinna odrzucać go najsilniej. Z tego też
>> powodu tak bardzo zainteresowałem się tym jak W PRAKTYCE
>> udało ci się przekonać ją do Twojej interpretacji tego co
>> się między wami działo. [...]
>
>
> W bardzo prosty sposób. Ponieważ samowolnie pozbawiła mnie
> praw w stosunku do naszych dzieci więc ja zrzuciłem na Nią
> wszystkie obowiązki wychowawcze. Przestałem również dawać
> pieniądze na utrzymanie dzieci. Zmusiłem ją do przejęcia
> pełnej odpowiedzialności za przyszłość dzieci ale
> równocześnie poinformowałem ją o tym do jakich wniosków
> doszedłem. A równocześnie wyciągam do Niej pomocną dłoń,
> żeby nie myślała, ze chcę ją poniżyć lub cokolwiek
> odebrać. Oferuję współudział w wychowaniu dzieci w zamian
> za zastanowienie się nad tym do czego doprowadził Jej upór
> i nieświaadomość. Metoda kija i marchewki bez
> jakichkolwiek złych intencji> Pozostawiłem Jej całkowitą
> swobodę wyboru ale uświadomiłem Jej jakie mogą byc
> konsekwencje jej dalszego uporu. A Ona widzi co się złego
> dzieje z dziećmi i jak każda matka chce by jej dzieciom
> powiodło się w życiu.
Dzięki. Nie tylko kobieta ma narzędzia aby kontrolować
mężczyznę, ale i mężczyzna ma całą gamę metod aby
kontrolować kobietę. Tym co ma do dyspozycji są zasoby
zgromadzone dzięki zdobytej władzy, umiejętność odroczenia
gratyfikacji seksualnej, niekiedy w środowiskach w których
słabo egzekwowane jest prawo dochodzi do tego jeszcze
czynnik siły fizycznej. W połączeniu, zwłaszcza
zastosowane przeciw kobiecie mogą sprowadzić ją do roli
niewolnicy. Zastanawiam więc się jaką teorię psychologiczną
mogłaby stworzyć taka "wyzwolona niewolnica" w oparciu o
swoje jednostkowe doświadczenie i jak w niej byłyby
rozłożone akcenty.

pozdrawiam
vonBraun

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2006-03-29 10:42:53

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jesus <n...@p...onet.pl> napisał(a):


> Ja wypisze pare mem=F3w.
>
> Fajnie jest byc ofiara przemocy.
>
>
> Ah... kobiety sa takie okrutne.

Nawet nie wiesz, nie zdajesz sobie sprawy
jak okrutne potrafią być kobiety.

>
> Z taka babka jest po prostu zabawa.
> Wojna to tez zabawa.

Czyżbyś był aż takim relatywistą?

LeoTar

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2006-03-29 11:22:18

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

vonBraun <i...@s...pl> napisał(a):


> To co piszesz - choć rzadko się o tym pisze tak jawnie jest
> przecież obecne w kulturze od dawna - zarówno w literaturze
> jak i teorii psychologicznej (choć niekoniecznie w takim
> zestawieniu i takim rozłożeniu akcentów). Jestem więc

Masz całkowicie rację, te treści sa pokazywane podświadomie przez
wielu.

> niejako wstępnie przyzwyczajony do takich poglądów. Choć
> koncepcja Twoja powstała po to aby wyjaśnić funkcjonowanie
> jednej rodziny, może mieć pewne uniwersalne zastosowania -
> dlatego mnie interesuje. "Na nos" wydaje mi się niepełna

Dlaczego?

A kiedyś oskarżano mnie o hermetyczność poglądów, o ich
zamkniętość. Miał to byc rzekomo zamknięty system a więc
"z definicji" sprzeczny w sobie

> - może z uwagi na swoją genezę/na zasadzie - skoro
> wymyślono ją w oparciu o jednostkowe doświadczenie to
> "powinnna być" jednostronna- podkreślam cudzysłów/ - na
> końcu próbuję to jakoś wyartykułować. Nie zamierzam się
> jednak upierać bo to do niczego nie prowadzi - niczego
> nowego się przez to nie dowiem.


> Odniosłem wrażenie, że masz praktyczną wiedzę dotyczącą
> "oporu, wyparcia i projekcji" i nie chciałem cię tym nudzić
> - przynajmniej intuicyjnie się tym posługujesz - nie
> rozumiem po co mam ci pisać coś o czym ewidentnie wiesz????

Istotnie, nie jestem teoretykiem lecz praktykiem, pragmatykiem.
Nie mam wykształcenia psychologicznego lecz inżynierskie. Dlatego
może niektórym z dyskutantów nie podoba się moje proste słownictwo,
ale ja uważam, ze każdy sposób komunikowania się jest dobry. nie
lubię za to tych, którzy nowomową chcą zarezerwować dla siebie
wyłączność na objaśnianie różnych zjawisk. I nie dotyczy to tylko
psychologów.:)

> Dzięki. Nie tylko kobieta ma narzędzia aby kontrolować
> mężczyznę, ale i mężczyzna ma całą gamę metod aby
> kontrolować kobietę. Tym co ma do dyspozycji są zasoby
> zgromadzone dzięki zdobytej władzy, umiejętność odroczenia
> gratyfikacji seksualnej, niekiedy w środowiskach w których
> słabo egzekwowane jest prawo dochodzi do tego jeszcze
> czynnik siły fizycznej. W połączeniu, zwłaszcza

Ja musiałem skorzystać z tych możliwości wbrew obowiązującemu
prawu, ale inaczej nierealną byłaby metoda kija i marchewki. ;)

> zastosowane przeciw kobiecie mogą sprowadzić ją do roli
> niewolnicy. Zastanawiam więc się jaką teorię psychologiczną
> mogłaby stworzyć taka "wyzwolona niewolnica" w oparciu o
> swoje jednostkowe doświadczenie i jak w niej byłyby
> rozłożone akcenty.

Żadne sprowadzanie do roli niewolnicy a tylko wymuszanie
odpowiedzialności za to co czyni. Wcześniej była bezkarna chociaż
przy rehabilitacji syna pracowała ciężko. Ale doprowadziło ja
to do przekonania, że może jeszcze więcej oszukiwać. Czas był
więc najwyższy by to przerwać co zresztą zrobiła sama na własne
życzenie w momencie gdy wyrzuciła mnie z domu.

A co do wniosków jakie z tego wyciągnie to jeszcze trudno wyrokować.
Na razie jest na etapie żądania abym przyjął na siebie całkowicie
winę za rozpad rodziny. Nie chce pozbawić swojej osoby blasku bóstwa.
Ale to jest Jej problem i sama go musi rozwiązać w rozsądnym czasie,
zanim któreś z dzieci założy własną rodzinę. Bo jeżeli np. Kasia
założy rodzinę to przejmie od matki dokładnie taki sam wzorzec
rodziny i relacji między małżonkami jaki panował u nas przed moim
otrzeźwieniem i przemianą osobowości. A Teresa będzie wówczas do
upadłego wzorca, który przekazała córce i nie odkłamie rodziny.

Pozdrawiam
LeoTar

> pozdrawiam
> vonBraun
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2006-03-29 11:58:28

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):


> To co poznałeś, poznałeś tylko dla poznania, czy może jednak chciałbyś
> zmieniać to poznane ?

Nie rozumiesz jednak. To czego się dowiedziałem nie jest celem samym w sobie.
Celem jest uwolnienie dzieci spod jarzma hymenu, a także wyzwolenie samej Kobiety.

> Jeśli chcesz zmieniać - to wypadałoby wiedzieć, jakie mogą być konsekwencje
> tych zmian - oprócz tych które pozostają w sferze Twoich zyczeń, jako cel.

Zmiany to upadek wszystkich systemów politycznych i zapanowanie
odpowiedzialnej anarchii, czegoś przeciwnego anarchii propagowanej porzez
różne grupy lewackie. Powszechna odpowiedzialnośc za własne decyzje i wybory.

> Do każdego procesu, można dobrać taki punkt widzenia aby ów proces był
> "dobry lub zły". Z punktu widzenia sprawiedliwości społecznej Lew pożerający
> gazelę jest złym człowiekiem :) Natomiast z punktu widzenia całego
> ekosystemu, owe pożeranie pełni funkcję regulującą - czyli jak najbardziej
> potrzebną i korzystną.

Bzdury opowiadasz. Jesteś typowym relatywistą dla którego celem samym w
sobiejest manipulowanie pojęciami w traki sposób aby Twoje było zawsze na
wierzchu.;)


> Jakie byłyby kosekwencje, gdyby niedowartościowane żony przestały
> nieświadomie uprawiać prostytucję z niedowartościowanymi małżonkami ?

Zapanuje powszechna zgoda i Miłośc, o której trąbił cały czas JP2.


> "Niesprawiedliwość społeczną" tego procederu jesteś w stanie zauważyć. A
> potrafisz dobrać taki punkt widzenia w którym owa prostytucja jest
> zjawiskiem korzystnym ?

Z punktu widzenia nieświadomego Człowieka prostytucja jest motorem
napędzającym poszukiwanie rozwiązania takiego, które prostytucję wyeliminuje.

Pozdrawiam
LeoTar

> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2006-03-29 12:07:14

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jesus <n...@p...onet.pl> napisał(a):


> Ja tak wlasnie podobnie to widze ale jednak inaczej. To znaczy
> jest na g=F3rze taki koles kt=F3ry przeprowadza symulacje.

Ten koleś to Ty sam.


> Stworzyl srodowisko i zamieszal by generowalo sie zycie.

Sam stworzyłeś, albo raczej tworzysz na bieżąco świat w którym żyjesz.


> Ma tam na wielkim wyswietlaczu taki pasek postepu podajacy
> mu procent ewolucji bytu od groszku przez malpe do nerwusis-chytrusus
> czyli koncowej ewolucji bytu super nad nad takiego produktu
> koncowego, kt=F3ry jak karaluch przetrwa atomowa wojne i
> spelnia wszystkie wymogi ISO i wog=F3le.

Produkt końcowy to świadomy Byt. Każdy z nas chce żyć świadomie.
Wystarczy wykonać ten ruch i uświadomić sobie to kim jesteśmy.


> Kobieta+niskie samopoczucie =3D katastrofa

Zgadza się.;)


> Jak m=F3wisz traktuj blizniego jak siebie samego, a taka kobieta
> traktuje siebie jak szmate - chyba nie musze Tobie m=F3wic jak traktuje
> innych

Dlatego ucieka od współżycia z mężem, ale nie chce zrezygnować z uprawiania
seksu. Więc prędzej czy później skoczy sobie na boczek :)


> jak zakonnica to katastrofa ale jak kobieta ma duzy temperament to bez
> seksu sobie nie poradzi wiec taki szantaz by nie wchodzilby w gre.

Uprawiając seks szuka sobie kobitka takiego osobnika, który da się
zmanipulować ipodporządkować. Ot co...

LeoTar

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2006-03-29 12:11:57

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Władysław Tarnawski" <l...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):

> Użyłeś "Adama i Ewy" - chyba nie przez przypadek. Od człowieka pierwotnego
> do dziś - w paru słowach - pięknie !! :)
> Skoro mechanizmy które opisałeś wyewoluowały na przestrzeni istnienia
> gatunku ludzkiego, to chyba są jak najbardziej naturalne. Gdziez nam małym
> żuczkom negować ich sens ?

Brak wiary we własne siły widać u Ciebie. Pogodziłeś się z losem niewolnika.:)


> Inaczej:
> Przykro patrzeć jak wredny Lew wpieprza na śniadanie biedną i niewinną
> gazelę, matkę dziesięciorga gazelątek - jednak takie sa prawa natury.

Ale czy tak być musi wśród ludzi?


> Naturalny proces oraz brak dystansu wobec niego ? Wcale nie mówię, że to
> źle - inaczej bylibyśmy sto lat za gazelami. Tym bardziej, że brak dystansu
> do naturalnych procesów, jest procesm jaknajbardziej naturalnym dla gatunku
> ludzkiego - inaczej nie byłoby moherowych beretów :)

Gdy siedzisz w kotle, ktory jest stopniowopodgrzewany to nie zauważysz nawet
kiedy się ugotujesz na całkiem miękką potrawkę.

Pozdrawiam
LeoTar


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2006-03-29 13:42:00

Temat: Re: Opowiesc o Adamie i Ewie.
Od: "Justyna N" <c...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "LeoTar" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e0d11l$oq5$6@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Justyna N" <c...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:44294a8c$3@news.home.net.pl...
>>>
>> Zmiana informacji gnetycznej może nastąpić przy podziale. Później mogą
>> nastąpić mutacje spowodowane czynnikami zewnętrznymi (m.in. wszelkie
>> substancje rakotwórcze).
>
> Zgadzam się z tym, że błędu pojawiają się właśnie przy pierwszych
> podzialach.
> Później intensywność zatruwania płodu jest coraz mniejssza bo płód jest
> większy i "gęstość" toksyn musi być mniejsza. Ale co już się zaczęło to
> się już
> nie odstanie.
>
Błędy jak już pisałam pojawiają się również przy podziałach w organiźmie
mężczyzny.
Jak, więc wytłumaczysz dzieci z zespołem Downa(i innymi schorzeniami), które
rodzą się w kochających, harmonijnych rodzinach, gdzie kobiety są
partnerkami, otoczonymi opieką przez całą ciążę? Piszesz o patologiach. To
mężczyźni tworzą większość patologii.

>> Nie potrafię poprostu przejść obojętnie obok takich idiotyzmów jakie tu
>> serwujesz i nie ma to nic wspólnego z moim poczuciem własnej warości.
>> Gdybym chciała się wywyższać to bym walneła taki referat, że byś się
>> zastanawiał czy to aby napewno polski.
>
> Naukowa nowomowa. Jeżeli czegoś się nie da wyjaśnić to tworzysz nowe
> pojęcie
> i pozornie sprawa jest załatwiona. Ale tylko pozornie, bo pojawiają się
> nagle
> nowe problemy i nierozwiązane zagadki i powstaje następne nowe pojęcie,
> które
> znowu do końca niczego nie objaśnia. I tak dalej, byle do przodu, byle być
> przed
> kimś. A o Prawdę niech się martwią ci, ktorzy nic nie rozumieja.
>
Jeżeli czegoś nie rozumiesz to jest Twój problem, Twój brak wiedzy, Twoje
niedoinformowanie/niedouczenie. Więc jeśli nie wiesz o czym piszę to bądź
łaskaw się chociaż nie kłócić.
Jeżeli ktoś nie radzi sobie z własnym życiem to dorabia teorie, która
utwierdza go w przekonaniu, żeto nie jego wina.
>> Proponuję Ci eksperyment kup parkę królików. Zaczną się bardzo szybko
>> rozmnażać. Zapewnij im idealne warunki bytowe (ciepło, sucho, dobre
>> pożywienie-króliki nie są zbyt wymagające). Pozwól im się krzyżować nie
>> zmieniając puli genetycznej (nie dokupując nowych królików), a potem
>> powiedz mi w którym pokoleniu wystąpią pierwsze białe króliki. Jeżeli
>> chcesz skrócić eksperyment to możesz z każdego miotu zostawiać tylko
>> parkę rodzeństwa.
>
> Tak jak my króliki są jedną z emanacji Bytu, i tak jak my są nieświadome
> swego
> początku.

Czytałeś Biblię? Ja swój początek znam. Mam świadomość swojego miejsca,
przyczyny i celu.
Ty dorabiasz sobie teorie, która w danym momencie Tobie pasuje.

I tak samo istnieje wśród nich przemoc, która napędza zmiany. I
> tak jak
> wśrod ludzi zbyt bliskie pokrewieństwo wyciska z manipulacji wszystkie
> negatywy.
> Czy wiesz coś na temat seksualnych zwyczajów królików? Odwołujesz się
> wyłacznie do króliczej materii pozbawiając królika duszy.
>
Najwyraźniej więcej niż Ty.
Ja królika duszy nie pozbawiam. Zgodnie z przekazem bibilijnym nigdy jej nie
posiadał.

>> Ja Ci tylko zwracam uwagę, że tworzysz niewiarygodne teorie, z którymi
>> każdy kto choć trochę miał do czynienia z biologią odrazu je obali.
>
> Bo każdy wykszatałcony to lepszy oszust. A moja teoria jest niewygodna dla
> wszystkich tych, którzy zbudowali sobie ołtarzyki z... nowych pojęć, które
> to
> ołtarzyki służą im do poprawy własnegom wizerunku. Dowiedź mi, że nie mam
> racji.

Twoja teoria jest poprostu bzurna. I nie umiesz jej poprzeć. Odwołujesz się
do genetyki-wytykam Ci błędy w rozumowaniu, więc stwierdzasz, że to bzdura i
zarzucasz mi stosowanie "nowomowy" zamiast prostych określeń.
Odwołujesz się do Biblii-znowu znajduję błędy. Ciekawe co teraz napiszesz?
Twoja teoria nie ma poprostu racjonalnego poparcia. Opracowałeś ją do
konkretnego przypadku Twojej byłej żony, a teraz próbujesz ją przepchnąć na
ogół ludzkości. I chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się
mylisz.
Zdecyduj się najpierw na czym opierasz swoje wywody, a dopiero potem z nimi
wróć.

--
c...@p...pl

"Never look back cause is hurt- my heart
is so cold. I feel the frost-never look back.
I feel the darkness on my shoulder.
The frost is in my heart"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sataniści i inni ekstremiści.
Depresja-jak żyć...
Osoby decydujace sie na akademik
imprinting
Romans - może dać nową siłę, czy zawsze osłabia związek ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »