Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 11


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-08-17 20:47:19

Temat: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

"W trzydzieste urodziny swoich córek Helen i Steve wspominali przeszłość
z mieszanymi uczuciami. Każdy napływ dumy z osiągnięć Ariel hamowała
myśl o nieprzewidywalnym, na ogół destrukcyjnym i często obciążającym
ich finansowo, zachowaniu Alice. Bliźniaczki Ariel i Alice, podobne do
siebie fizycznie, pod względem osobowości różniły się jak dzień i noc, a
może należałoby powiedzieć: jak niebo i piekło. Kontrast pogłębiał się z
upływem czasu. W poprzednim tygodniu Ariel zatelefonowała, aby podzielić
się wspaniałymi nowina- mi: starsi wspólnicy w firmie dali jej do
zrozumienia, że jeśli nadal będzie spisywała się tak jak dotychczas, za
kilka lat z pewnością zaproszą ją do swojego grona. Telefoniczna
wiadomość od Alice - a raczej od jej opiekunki w ośrodku resocjalizacji
- nie była tak przyjemna. Alice wraz z koleżanką wymknęła się nocą z
ośrodka i nie widziano jej od dwóch dni. Ostatnio, kiedy wydarzyło się
coś takiego, Alice odnalazła się na Alasce, głodna i bez grosza. Rodzice
nie potrafili już zliczyć, ile razy przesyłali jej pieniądze i
organizowali powrót do domu. Dorastając, Ariel sprawiała pewne problemy.
Nie było to jednak nic nadzwyczajnego. Obrażała się i miewała humory,
kiedy nie zdołała postawić na swoim, zwłaszcza jako nastolatka. W szkole
średniej próbowała papierosów i marihuany; po niespełna dwóch latach
rzuciła studia, przestraszona, że brak sprecyzowanych celów oznacza brak
umiejętności. Przepracowała rok, wybrała prawo i odtąd nic nie mogło jej
powstrzymać w dążeniu do wybranego celu. Była wytrwała, zainteresowana
tematyką studiów i ambitna. Redagowała akademickie czasopismo prawnicze,
ukończyła uczelnię z wyróżnieniem i zdobyła pierwszą posadę, o którą się
ubiegała. Z Alice natomiast zawsze coś było ,,trochę nie w porządku".
Obie dziewczynki były śliczne, ale Helen obserwowała z niepokojem, że
już w wieku trzech lub czterech lat Alice wiedziała, jak wykorzystywać
urodę i dziecięcy wdzięk do własnych celów. Helen odnosiła nawet
wrażenie, że Alice flirtuje - w towarzystwie mężczyzn wyraź- nie się
krygowała - choć takie podejrzenia wobec małego dziecka budziły w niej
poczucie winy. Jeszcze bardziej winna poczuła się wtedy, gdy kociak
podarowany dziewczynkom przez kuzyna został znaleziony martwy, uduszony,
na podwórzu. Ariel bardzo to przeżywała, a łzy Alice wydawały się nieco
wymuszone. Helen nie mogła pozbyć się myśli, że Alice ma coś wspólnego
ze śmiercią kotka. Wszystkie siostry często ze sobą walczą. Ale w
sposobie, w jaki bliźniaczki prowadziły swoje wojny, znowu było coś ,,nie
w porządku". Ariel zawsze zajmowała pozycję obronną, Alice zawsze była
agresorem, a szczególną przyjemność sprawiało jej niszczenie rzeczy
siostry. Wszyscy odetchnęli, kiedy siedemnastoletnia Alice wyniosła się
z domu: przynajmniej Ariel mogła odtąd żyć w spokoju. Wkrótce jednak
wyszło na jaw, że Alice, zdobywszy niezależność, odkryła narkotyki. Była
teraz nie tylko nieobliczalna, impulsywna, skłonna do napadów furii,
ilekroć chciała wymóc coś na otoczeniu - stała się narkomanką i
wszelkimi metodami, także kradzieżą i prostytucją, zdobywała pieniądze
na swój nałóg. Kaucje sądowe i opłaty za terapie - choćby dziesięć
tysięcy dolarów za trzytygodniowy pobyt w klinice w New Hampshire -
pochłaniały znaczną część rodzicielskiego budżetu. ,,Cieszę się, że ktoś
w naszej rodzinie będzie wypłacalny" - powiedział Steve, kiedy usłyszał
o sukcesach Ariel. Zastanawiał się od pewnego czasu, jak długo jeszcze
będzie mógł pozwolić sobie finansowo na usuwanie szkód spowodowanych
przez Alice. Szczerze mówiąc, zaczynał powątpiewać w słuszność
chronienia jej przed pobytem za kratami. Bo czy nie ona właśnie powinna
ponosić konsekwencje swoich czynów? Helen powtarzała niewzruszenie:
żadne z moich dzieci nie spędzi nocy w więzieniu (Alice spędziła tam już
niejedną, o czym He- len wolała nie pamiętać), dopóki jestem w stanie
zapłacić kaucję. Była to kwestia odpowiedzialności: *Helen uważała, że
razem ze Steve'em popełnili jakiś błąd w wychowywaniu Alice, chociaż
przez trzydzieści lat intensywnej introspekcji nie potrafiła stwierdzić,
na czym ów błąd polegał.*"

No właśnie, czy ktoś potrafi tu stwierdzić kim była Alicei i na czym ów
błąd polegał?
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-08-17 21:17:40

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora



Sender napisał(a):
> "W trzydzieste urodziny swoich córek Helen i Steve wspominali przeszłość
> z mieszanymi uczuciami. Każdy napływ dumy z osiągnięć Ariel hamowała
> myśl o nieprzewidywalnym, na ogół destrukcyjnym i często obciążającym
> ich finansowo, zachowaniu Alice. Bliźniaczki Ariel i Alice, podobne do
> siebie fizycznie, pod względem osobowości różniły się jak dzień i noc, a
> może należałoby powiedzieć: jak niebo i piekło. Kontrast pogłębiał się z
> upływem czasu. W poprzednim tygodniu Ariel zatelefonowała, aby podzielić
> się wspaniałymi nowina- mi: starsi wspólnicy w firmie dali jej do
> zrozumienia, że jeśli nadal będzie spisywała się tak jak dotychczas, za
> kilka lat z pewnością zaproszą ją do swojego grona. Telefoniczna
> wiadomość od Alice - a raczej od jej opiekunki w ośrodku resocjalizacji
> - nie była tak przyjemna. Alice wraz z koleżanką wymknęła się nocą z
> ośrodka i nie widziano jej od dwóch dni. Ostatnio, kiedy wydarzyło się
> coś takiego, Alice odnalazła się na Alasce, głodna i bez grosza. Rodzice
> nie potrafili już zliczyć, ile razy przesyłali jej pieniądze i
> organizowali powrót do domu. Dorastając, Ariel sprawiała pewne problemy.
> Nie było to jednak nic nadzwyczajnego. Obrażała się i miewała humory,
> kiedy nie zdołała postawić na swoim, zwłaszcza jako nastolatka. W szkole
> średniej próbowała papierosów i marihuany; po niespełna dwóch latach
> rzuciła studia, przestraszona, że brak sprecyzowanych celów oznacza brak
> umiejętności. Przepracowała rok, wybrała prawo i odtąd nic nie mogło jej
> powstrzymać w dążeniu do wybranego celu. Była wytrwała, zainteresowana
> tematyką studiów i ambitna. Redagowała akademickie czasopismo prawnicze,
> ukończyła uczelnię z wyróżnieniem i zdobyła pierwszą posadę, o którą się
> ubiegała. Z Alice natomiast zawsze coś było "trochę nie w porządku".
> Obie dziewczynki były śliczne, ale Helen obserwowała z niepokojem, że
> już w wieku trzech lub czterech lat Alice wiedziała, jak wykorzystywać
> urodę i dziecięcy wdzięk do własnych celów. Helen odnosiła nawet
> wrażenie, że Alice flirtuje - w towarzystwie mężczyzn wyraź- nie się
> krygowała - choć takie podejrzenia wobec małego dziecka budziły w niej
> poczucie winy. Jeszcze bardziej winna poczuła się wtedy, gdy kociak
> podarowany dziewczynkom przez kuzyna został znaleziony martwy, uduszony,
> na podwórzu. Ariel bardzo to przeżywała, a łzy Alice wydawały się nieco
> wymuszone. Helen nie mogła pozbyć się myśli, że Alice ma coś wspólnego
> ze śmiercią kotka. Wszystkie siostry często ze sobą walczą. Ale w
> sposobie, w jaki bliźniaczki prowadziły swoje wojny, znowu było coś "nie
> w porządku". Ariel zawsze zajmowała pozycję obronną, Alice zawsze była
> agresorem, a szczególną przyjemność sprawiało jej niszczenie rzeczy
> siostry. Wszyscy odetchnęli, kiedy siedemnastoletnia Alice wyniosła się
> z domu: przynajmniej Ariel mogła odtąd żyć w spokoju. Wkrótce jednak
> wyszło na jaw, że Alice, zdobywszy niezależność, odkryła narkotyki. Była
> teraz nie tylko nieobliczalna, impulsywna, skłonna do napadów furii,
> ilekroć chciała wymóc coś na otoczeniu - stała się narkomanką i
> wszelkimi metodami, także kradzieżą i prostytucją, zdobywała pieniądze
> na swój nałóg. Kaucje sądowe i opłaty za terapie - choćby dziesięć
> tysięcy dolarów za trzytygodniowy pobyt w klinice w New Hampshire -
> pochłaniały znaczną część rodzicielskiego budżetu. "Cieszę się, że ktoś
> w naszej rodzinie będzie wypłacalny" - powiedział Steve, kiedy usłyszał
> o sukcesach Ariel. Zastanawiał się od pewnego czasu, jak długo jeszcze
> będzie mógł pozwolić sobie finansowo na usuwanie szkód spowodowanych
> przez Alice. Szczerze mówiąc, zaczynał powątpiewać w słuszność
> chronienia jej przed pobytem za kratami. Bo czy nie ona właśnie powinna
> ponosić konsekwencje swoich czynów? Helen powtarzała niewzruszenie:
> żadne z moich dzieci nie spędzi nocy w więzieniu (Alice spędziła tam już
> niejedną, o czym He- len wolała nie pamiętać), dopóki jestem w stanie
> zapłacić kaucję. Była to kwestia odpowiedzialności: *Helen uważała, że
> razem ze Steve'em popełnili jakiś błąd w wychowywaniu Alice, chociaż
> przez trzydzieści lat intensywnej introspekcji nie potrafiła stwierdzić,
> na czym ów błąd polegał.*"
>
> No właśnie, czy ktoś potrafi tu stwierdzić kim była Alicei i na czym ów
> błąd polegał?
> S.

Błąd polegał na konserwatyźmie rodziców, w takich rodzinach masz być
posłuszny a nie traktowany z problemami i jeszcze by rozmawiać o
problemach, tak więc jedna z sióstr się dostosowała, pomijac swoje
wnetrze...póżniej będzie miała problemy psychiczne, a druga zamkneła
się w swoim świecie, odgrodziła, bo nikt jej nie rozumiał, nie
rozmawiał, była wrażliwsza i skończyła w narkomani jako ta wrażliwsza,
która nie może znaleźć sobie miejsca w betonowym świecie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-08-24 06:33:35

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: zażółcony <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sender" <l...@n...piotrek> napisał w wiadomości
news:i4esgu$gmv$1@news.onet.pl...

> No właśnie, czy ktoś potrafi tu stwierdzić kim była Alicei i na czym ów
> błąd polegał?

Można tak:
http://www.kobieta.pl/dziecko/wychowanie/zobacz/arty
kul/jak-wychowac-bliznieta/

"Na tym jednak właśnie polega pułapka, że dzieci nie są nigdy dokładnie
takie same. Różnice zaczynają się w łonie matki. Zwykle jedno z bliźniąt
jest silniejsze: ono przychodzi na świat jako pierwsze. Jest też odrobinę
większe i bardziej aktywne, a w późniejszych latach to ono będzie przyciągać
uwagę otoczenia.(...)
Jej słabsza siostra gorzej się uczyła, była nieśmiała i wrażliwa, w dorosłym
życiu często zapadała na depresję i nigdy nie wyszła za mąż. Nieświadomi
różnic rodzice nie ułatwili jej startu w życie: wybrali jako wzór
bezproblemową, silną siostrę i niesłusznie założyli, że druga powinna być
jak ona."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-08-24 07:08:44

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

Lebowski pisze:
> W dniu 2010-08-24 08:33, zażółcony pisze:
>>
>> Użytkownik "Sender" <l...@n...piotrek> napisał w wiadomości
>> news:i4esgu$gmv$1@news.onet.pl...
>>
>>> No właśnie, czy ktoś potrafi tu stwierdzić kim była Alicei i na czym
>>> ów błąd polegał?
>>
>> Można tak:
>> http://www.kobieta.pl/dziecko/wychowanie/zobacz/arty
kul/jak-wychowac-bliznieta/
>>
>>
>>
>> "Na tym jednak właśnie polega pułapka, że dzieci nie są nigdy dokładnie
>> takie same. Różnice zaczynają się w łonie matki. Zwykle jedno z bliźniąt
>> jest silniejsze: ono przychodzi na świat jako pierwsze. Jest też
>> odrobinę większe i bardziej aktywne, a w późniejszych latach to ono
>> będzie przyciągać uwagę otoczenia.(...)
>> Jej słabsza siostra gorzej się uczyła, była nieśmiała i wrażliwa, w
>> dorosłym życiu często zapadała na depresję i nigdy nie wyszła za mąż.
>> Nieświadomi różnic rodzice nie ułatwili jej startu w życie: wybrali jako
>> wzór bezproblemową, silną siostrę i niesłusznie założyli, że druga
>> powinna być jak ona."
>
> Mysle, ze Sender opisal psychopatke, ktorej nie rozpoznali rodzice
> i probowali wychowywac jak te drugie - zwyczajne dziecko,
> co jest dla psychopaty fatalne w skutkach.
> Lebowski

Bingo.
Opis jest fragmentem książki:
"Psychopaci są wśród nas" Robert D. Hare
Zgadzam sie też co do wychowania.
IMO winę za to, że Alice nie odnalazła się w życiu ponosi ewidentnie
upośledzenie rodziców, którzy być może nie spotkali się wcześniej
z taką osobowością, jednak mieli czas aby ją poznać, zrozumieć
i zastosować odpowiednie metody wychowawcze.
Niestety, dopóki do wychowania dziecka nie będzie trzeba mieć
żadnych kwalifikacji, to szacuję, że jakieś 90-95% społeczeństwa,
czyli ci wszyscy normalni, będą zawsze w jakimś tam stopniu i zakresie
zaburzeni.
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-08-24 07:34:45

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 24 Sie, 09:08, Sender <l...@n...piotrek> wrote:

> IMO winę za to, że Alice nie odnalazła się w życiu ponosi ewidentnie
> upośledzenie rodziców,

>>Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek nie obejrzy, a już
zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać. <<

(W. Wharton: Ptasiek)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-08-24 07:50:51

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

Hanka pisze:
> On 24 Sie, 09:08, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>
>> IMO winę za to, że Alice nie odnalazła się w życiu ponosi ewidentnie
>> upośledzenie rodziców,
>
>>> Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek nie obejrzy, a już
> zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać. <<
>
> (W. Wharton: Ptasiek)

No wiesz, faktycznie wychowanie psychopaty wymaga pewnej dyscypliny,
po to właśnie, aby nie chciał nikomu w mordę dać,
choć twój przykład potwierdza bardziej, że rozmnożyć może się
każdy głupi, a jak pójdzie potem coś nie tak, to zawsze można
usprawiedliwić się czyimś cytatem ;-)
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-08-24 07:52:08

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

Hanka pisze:
> On 24 Sie, 09:08, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>
>> IMO winę za to, że Alice nie odnalazła się w życiu ponosi ewidentnie
>> upośledzenie rodziców,
>
>>> Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek nie obejrzy, a już
> zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać. <<
>
> (W. Wharton: Ptasiek)

No wiesz, faktycznie wychowanie psychopaty wymaga pewnej samodyscypliny,
po to właśnie, aby nie chciał nikomu w mordę dać,
choć twój przykład potwierdza bardziej, że rozmnożyć może się
każdy głupi, a jak pójdzie potem coś nie tak, to zawsze można
usprawiedliwić się czyimś cytatem ;-)
S.

--
edt.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-08-24 08:30:30

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 24 Aug 2010 00:34:45 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):

> On 24 Sie, 09:08, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>
>> IMO winę za to, że Alice nie odnalazła się w życiu ponosi ewidentnie
>> upośledzenie rodziców,
>
>>>Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek nie obejrzy, a już
> zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać. <<
>
> (W. Wharton: Ptasiek)

Swego czasu dosyć popularne opowiadanie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-08-24 08:43:05

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Sender <l...@n...piotrek> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 24 Aug 2010 00:34:45 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>
>> On 24 Sie, 09:08, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>>
>>> IMO winę za to, że Alice nie odnalazła się w życiu ponosi ewidentnie
>>> upośledzenie rodziców,
>>>> Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek nie obejrzy, a już
>> zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać. <<
>>
>> (W. Wharton: Ptasiek)
>
> Swego czasu dosyć popularne opowiadanie.

Chyba dla pasjonatów wojny w Wietnamie ;-PPP
S.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2010-08-24 10:42:37

Temat: Re: Oto kolejny krok ewolucji człowieka rodzi się w bólach niezrozumienia
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 24 Aug 2010 10:43:05 +0200, Sender napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 24 Aug 2010 00:34:45 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>>
>>> On 24 Sie, 09:08, Sender <l...@n...piotrek> wrote:
>>>
>>>> IMO winę za to, że Alice nie odnalazła się w życiu ponosi ewidentnie
>>>> upośledzenie rodziców,
>>>>> Trzeba się pilnować, bo inaczej ani się człowiek nie obejrzy, a już
>>> zaczyna każdego żałować i w końcu nie ma komu w mordę dać. <<
>>>
>>> (W. Wharton: Ptasiek)
>>
>> Swego czasu dosyć popularne opowiadanie.
>
> Chyba dla pasjonatów wojny w Wietnamie ;-PPP


W książce tłem była II Wojna Światowa, jej końcowa faza.

PS. "Może wariaci to tacy ludzie, którzy wszystko widzą tak, jak jest,
tylko udało im się znaleźć sposób, żeby z tym żyć."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

newbie: cechy charakteru
nazwy pomocy dla dyslektyków, dysortografików
W imieniu mieszkańców Osowa.
BYDLE
bog kobieta czy mezczyzna?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »