| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-09-25 15:57:52
Temat: Re: PKPScalamanca wrote:
> > > "powinien", ale nie "jest zobowiązany" - to wystarczy, żeby
> > > przepis zignorować. :/
> >
> > Nie.
>
> Tak. Nie mówię o teorii, tylko o _praktyce_ czyli własnych
> doświadczeniach. Przepisy sobie, a PKP sobie. Przecież nie będę
> się przepychać z konduktorem. :(
Patrząc na tę kwestię w ten sposób - masz rację. Zgodnie z literą prawa
"powinien" = musi. W praktyce pewnie różnie z tym bywa, jak wszędzie :-\
Faktycznie, trudno się z kolesiem przepychać, ale jego numer służbowy
można zapisać i złożyć odpowiednio umotywowaną (właśnie przepisami
ustawy) skargę do dyrekcji PKP. W imię zasad.
Pozdrawiam
PZ
--
Im wyżej małpa wspina się
Tym lepiej widać jej ogon
[T.Waits]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-09-25 17:18:42
Temat: Re: PKPUżytkownik Piotr Zawadzki napisał:
> Patrząc na tę kwestię w ten sposób - masz rację. Zgodnie z literą prawa
> "powinien" = musi. W praktyce pewnie różnie z tym bywa, jak wszędzie :-\
> Faktycznie, trudno się z kolesiem przepychać, ale jego numer służbowy
> można zapisać i złożyć odpowiednio umotywowaną (właśnie przepisami
> ustawy) skargę do dyrekcji PKP. W imię zasad.
>
> Pozdrawiam
> PZ
>
Witaj Piotrze
Dokładnie o taką reakcje mi chodziło spisanie i pismo do DOKP a w
przypadku kiedy jestesmy w stanie udokumentowac straty postraszyć
odszkodowaniem gwarantuje ze po 3 4 takich sytuacjach bedzie lepiej :)
Podany przepis miał uświadonić innemu Piotrowi że jednak w imie prawa
ma obowiążek :) i tylko tytle
--
Pozdrawiam
Piotr p...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-09-25 17:29:40
Temat: Re: PKPPiotr M:) pisze w news:bkv880$dru$1@news.onet.pl
> Dokładnie o taką reakcje mi chodziło spisanie i pismo do DOKP a w
> przypadku kiedy jestesmy w stanie udokumentowac straty postraszyć
> odszkodowaniem gwarantuje ze po 3 4 takich sytuacjach bedzie lepiej :)
Powiem szczerze, że zrobiłam to tylko raz i nie absolutnie
żadnego odzewu. Przez telefon nikt nic nie wie, a nie jestem w
stanie tego monitorować osobiście. Widać pasażer nie jest dla PKP
groźny... :/
Przestałam jeździć koleją. Autobus jest tańszy, wygodniejszy i
dla mnie bezpieczniejszy, a problemów nigdy nie było żadnych -
kierowcy są zawsze bardzo mili i pomagają chętnie, nawet jeśli
się ich o to nie poprosi. :) Aż dziwne, że w PKP nie ma takiej
obsługi. Z czego to wynika?! Nie mam pomysłow. :(
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-09-25 17:35:33
Temat: Re: PKPUżytkownik Scalamanca napisał:
>
>
> się ich o to nie poprosi. :) Aż dziwne, że w PKP nie ma takiej
> obsługi. Z czego to wynika?! Nie mam pomysłow. :(
>
Witaj Dagmaro
No na to jest prosta odpowiedz PKP nie ma konkurenta a przewoznik
autobusowy tak i to od groma wiec mu na kliencie zależy :) proste prawo
rynku :) Też częściej jeżdzę autobusem :) bo teraz taniej :)
--
Pozdrawiam
Piotr p...@p...onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-09-25 18:01:41
Temat: Re: PKPPiotr M:) pisze w news:bkv97j$g5v$1@news.onet.pl
> No na to jest prosta odpowiedz PKP nie ma konkurenta a przewoznik
> autobusowy tak i to od groma wiec mu na kliencie zależy :) proste prawo
Niekoniecznie. Do Krakowa jeżdżą np. 2 różne PKS-y. PKS Zakopane
i PKS Olsztyn. Ten zakopiański jest zawsze pełny, a co za tym
idzie, komfort jazdy spada, a i kierowca ma więcej pasażerów na
głowie, więc średnio się nimi interesuje. W ogóle o postojach
można zapomnieć, a w autobusie nie ma łazienki...
PKS Olsztyn jest za to rewelacyjny. Autobus bardziej komfortowy,
tańszy, ma łazienkę, ale i tak są postoje. No i jeździ się tak,
że obok siebie, za sobą i przed sobą ma się wolne miejsca. :)
A np. PKS Biała Podlaska w ogóle już nie jest dla mnie dostępny -
jeżdżą tam autobusy, w których nie da się nawet siedzenia
rozłożyć. :/ Tyle, że są tańsze od pociągu (czas jazdy taki sam).
Różnie bywa. Ale przynajmniej w autobusach, abstrahując od ich
(nie)komfortu, można liczyć na życzliwość i pomoc kierowców,
czego nie mogę powiedzieć o PKP. :((
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-09-25 18:04:49
Temat: Re: PKPScalamanca pisze w news:20030925195456.98C1.SCALAMANCA@NIESPODZIANKA.wp
.pl
> > No na to jest prosta odpowiedz PKP nie ma konkurenta a przewoznik
> > autobusowy tak i to od groma wiec mu na kliencie zależy :) proste prawo
No i zapomniałam dopisać najważniejszego. :-)))
Z autokarami to jest tak, że na danej trasie zwykle jeździ tylko
jeden przewoźnik, więc konkurencji tak naprawdę nie ma.
[przynajmniej na trasach, na których jeżdżę] Ale to się chyba
powoli zmienia - jest coraz więcej prywatnych przewoźników. :)
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-09-25 18:59:51
Temat: Re: PKP----- Original Message -----
From: "Scalamanca"
To: <p...@n...pl>
: Tak. Nie mówię o teorii, tylko o _praktyce_ czyli własnych
: doświadczeniach. Przepisy sobie, a PKP sobie. Przecież nie będę
: się przepychać z konduktorem. :(
Usmiech zdziala cuda
(to wniosek z doswiadczenia - w Krakowie)
przepychanka - co najwyzej spowoduje kolejne wzajemne
pretensje...
--
Maciej Jakubowski
m...@b...pl
GG 5770; ICQ UIN Petroniusz: 969959
--
Zaloz prywatne forum:
http://forum.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-09-25 19:05:18
Temat: Re: PKP----- Original Message -----
From: "Scalamanca"
: się ich o to nie poprosi. :) Aż dziwne, że w PKP nie ma takiej
: obsługi. Z czego to wynika?! Nie mam pomysłow. :(
Jest taka sama obsluga jak gdzie indziej
Wystarczy poprosic o pomoc i sie ja dostanie
Oczywiscie - nie zawsze i nie wszedzie - ale postawa
roszczeniowa spowoduje tylko zadraznienia a pozytywnych
efektow nie bedzie (z doswiadczenia)
Swego czasu ulokowalem jadacego z Krakowa do Warszawy
"czworonoga" w zatloczonym pociagu z Krakowa do Warszawy
(poprzedni pociag nie pojechal w ogole) - po jednej PROSBIE
skierowanej do konduktora...
A na peronie trwala jeszce przez 10 minut awantura o to samo...
("czworonog" juz siedzial w przedziale)
Dokladnie to samo widzialem przy odbieraniu z pociagu
pasazera "zmotoryzowanego" - konduktor sam - nawet bez
proszenia - pomogl wytaszczyc wozek na peron...
--
Maciej Jakubowski
m...@b...pl
GG 5770; ICQ UIN Petroniusz: 969959
--
Zaloz prywatne forum:
http://forum.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-09-25 19:50:49
Temat: Re: PKPMaciej Jakubowski pisze w news:007a01c38396$c1966d60$68f16f3e@matt
> Usmiech zdziala cuda
> (to wniosek z doswiadczenia - w Krakowie)
Pod warunkiem, że nie jedzie się z wózkiem. A piszę o tym, bo
sama jestem w szoku, jak złośliwi mogą być ludzie. Naprawdę
nigdzie poza PKP się nie spotkałam z takim brakiem życzliwości.
Jeden jedyny raz mogłam liczyć na pomoc konduktora, właśnie jadąc
do Krakowa, ale jechałam bez wózka.
> przepychanka - co najwyzej spowoduje kolejne wzajemne
> pretensje...
Dlatego powiedziałam papa Kolejom. Po co się użerać ze złą wolą,
skoro istnieje o wiele lepsza laternatywa? :)
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-09-25 19:54:31
Temat: Re: PKPMaciej Jakubowski pisze w news:008201c38397$8708b120$68f16f3e@matt
> Jest taka sama obsluga jak gdzie indziej
> Wystarczy poprosic o pomoc i sie ja dostanie
Maciek, znasz mnie, wiesz, jaką mam postawę. Od roszczeniowej
jest daleka. Czy fakt, że chcę _jechać pociągiem z wózkiem_
(płacąc za to niemałe pieniądze!!) jest tak ogromnym żądaniem, że
konduktor musi koniecznie stawać okoniem nawet wtedy, kiedy się
go o pomoc nie prosi?
Ja już po prostu pociągiem jeździć nie będę. Musiałabym być
masochistką, a ja cenię sobie komfort. Nie wymagam, żeby ktoś mi
pomagał, ale wymagam, żeby mi ktoś nie przeszkadzał.
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |