Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.neostrada.pl!
atlantis.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl!not-for-mail
From: "Panslavista" <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: PSYCHOLOGICZNIE...
Date: Thu, 4 Sep 2008 19:25:30 +0200
Organization: TP - http://www.tp.pl/
Lines: 25
Message-ID: <g9p64o$386$1@nemesis.news.neostrada.pl>
NNTP-Posting-Host: abde47.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.neostrada.pl 1220549592 3334 83.6.246.47 (4 Sep 2008 17:33:12
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...neostrada.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 4 Sep 2008 17:33:12 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
X-Antivirus: avast! (VPS 080904-0, 2008-09-04), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:416845
Ukryj nagłówki
Opowiem anegdotę z czasów gdy byłem młody i miałem pierwszą żonę.
Wracając z napraw tv i kieszenią zasobną kupiłem dwie duże pięciokilowe
torby papierowe pełne papryki. Ex, gdy zobaczyła papryki oświadczyła, że
tego świństwa to ona nie będzie gotowala, trzasnęła drzwiami i prysnęła do
sąsiedniego domu, w którym mieszkała jej ciotka. Wziąłem się do pracy i w
mig napełniłem całą polskiej produkcji gęsiarkę - tę największą - wstawiłem
do piekarnika, aby się dusiło i walnąłem się na tapczan, aby odpocząć.
Ex liczyła na to, że zje u ciotki, ale tam byli już po obiedzie, więc
siedziała o głodzie i gadała z ciotką i wujkiem. Gdy moje danie było
gotowe - pojadłem ja i dzieci, zadowoleni z życia sjestowaliśmy we trójkę.
Ex weszła - poczuła cudowne zapachy i zaczęła chodzić po mieszkaniu, ja jej
w tym nie przeszkadzałem, zwyczajnie udawałem, że jej nie widzę. Minęło tak
pół godziny chodzenia, coraz bardziej nerwowego (głód w tych zapachach
okazał się wymyślną torturą). Kiedy uznałem, że ma dosyć powiedziałem "to se
weź". - "Ach tylko trochę spróbuję" i mały talerzyk - trochę chochlą -
zniknęło niemal jednym haustem. Znowu chodzenie, znowu triumfując po cichu
perfidnie wytrzymałem ze dwadziescia minut i powiedziałem "to weź sobie
jeszcze, ale weź talerz i nałóż sobie i chleba też weź, bo nic innego nie
będzie". Tym razem góra lecza legła na głębokim talerzu - też szybko
zniknęła i dopiero zapytałem o te reakcje - po prostu nie wiedziała, co z
tego ma ugotować, a wrzaski i trzaskanie drzwiami było dlatego, że jej
mamcia raz kiedyś coś z papryką ugotowała i było to podobno niezjadliwe.
(Ex była po szkole gastronomicznej...).
|