Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Pani amerykańska profesor. O Polsce. O psp też.
Date: Sun, 30 Jan 2011 00:54:37 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 117
Message-ID: <1...@t...karma>
NNTP-Posting-Host: 178.183.232.95.dsl.dynamic.eranet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1296345264 18387 178.183.232.95 (29 Jan 2011 23:54:24 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 29 Jan 2011 23:54:24 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
X-Face: 'waT:;%B"mJ8u;5mB4X7eU!!/u\[UPV)^picT;67|zoOSj[21=pfJa.XK[%Y!9Q~+@Nx3:i
V/qbzG-j~[:}m"pmj:d-8!`d/@&3S\WrgYqxsa=QS5/WX|zh_3$cuG
X-Licznik: 2837
X-Antivirus: avast! (VPS 110128-0, 2011-01-28), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:582299
Ukryj nagłówki
"Amerykańska literaturoznawca, profesor Rice University w Houston, redaktor
naczelna kwartalnika ?The Sarmatian Reviev?, odpowiada na ankietę w
ostatnim numerze Dwumiesięcznika z 2010 roku. Pytania dotyczyły Europy
Wschodniej po 2010 roku, zostały zadane także Januszowi Bugajskiemu, Janowi
Kieniewiczowi, Andrijowi Portnowowi, Romanowi Szporlukowi i Piotrowi
Eberhadtowi."
W skrócie i zaczniemy od punktu nr 8 albowiem mowa w nim o psychologii oraz
punktu nr 9 bo też w nim mowa o pochwale nauk ścisłych:
"8. Losy Polski zależą od tego, jaką siłę ekonomiczną potrafią wypracować
jej obywatele, jak wielu polskich uczniów wybierze matematykę raczej niż
psychologię, politechnikę raczej niż wyższą szkołę nauk społecznych; jaką
wiedzą posługiwać się będą polscy dyplomaci, jakimi osiągnięciami będą
mogli się pochwalić polscy naukowcy, rolnicy, przemysłowcy i bankierzy (oby
ci ostatni wreszcie się pojawili!). Jeżeli PKB będzie rósł, jeżeli polskie
elity zdobędą się na poświęcenie dla kraju i mądrość ?z pewnością wpływ
Polski na sąsiadów będzie znaczny. Pożądane jest to, co wzmacnia
konkurencyjność i niezawisłość ekonomiczną, demograficzną i kulturową
Polski. Jeżeli Polska stanie się silnym państwem, jednocześnie zachowując
swoją tożsamość (umiłowanie wolnosci, katolicyzm oraz wielowiekowa tradycja
akceptacji mniejszości religijnych i bezwyznaniowych), wszystko inne będzie
jej przydane. Są tysiące sposobów, aby uczestniczyć w budowie silnego
państwa. Odkurzenie koncepcji pracy organicznej i pracy u podstaw jest jak
najbardziej właściwe.
9. Od lat obserwuję brak zainteresowania polskiej inteligencji światem
cyfr. O ile mi wiadomo, tragikomedia sprzedaży stoczni gdańskiej i
szczecińskiej, wiele afer korupcyjnych oraz obecny stan rokowań z Rosjanami
w sprawie gazu nie poddane zostały tak zwanemu investigative reporting i
nie stały się tematem rozmów przy stole kuchennym. Rozumiem, gdzie Rzym,
gdzie Krym. Ale brak również zainteresowania rachunkowością i cyframi.
Założyłabym się, że niewielu analityków spraw polskich zna cyfrowe
szczegóły likwidacji RosUkrEnergo, losy gazociągu Jamal-Europa, koszta
potencjalnej zmiany właściciela 684 kilometrów gazociągu będącego obecnie
własnością Europolgazu, czy ekonomiczne dane projektu Nabucco. "
Teraz pochylimy się nad bardzo ciekawym moim zdaniem ogólnym obrazem
polskiej sceny politycznej:
"12. Ponieważ Polacy są dyletantami w polityce, a i zagraniczni ?pomocnicy?
też mają swoje interesy?obie liczące się w Polsce partie zostały zapędzone
niejako w kozi róg, z coraz węższym polem do manewru. Po tych słowach,
które z obu stron padły, trudno będzie o kompromis. Uderza iście mongolska
pycha dygnitarzy PO w stosunku do pokonanego PiSu: o takiej pysze w życiu
politycznym USA nie mogło by być mowy. Oba polityczne obozy w Polsce
powielają sytuację z listopada 1830 roku, gdy pułk konny strzelców gwardii
Wincentego Krasińskiego bronił Konstantego bardziej zażarcie, niż pułki
rosyjskie, podczas gdy domniemany wódz powstania generał Chłopicki ukrywał
się w Pałacu Prymasowskim. O Belweder walczyła garstka podchorążych, zaś
ubogiej rolniczej większości te rozgrywki były najzupełniej obojętne.
Używając słów Jana Kucharzewskiego, PO przenika ?instynkt powoju,
obwijającego się dokoła obcego berła?, zas PiS pozwala sobie na
przedkładanie ?honoru Polaków? nad ?dobro narodu?."
Aby przejśc przez kilka punktów, skracając je tu i ówdzie:
1. Nie widzę kluczowych zmian w polityce międzynarodowej w ostatnich
paru latach. Próba Obamy ubicia interesu z Rosją kosztem Europy Środkowej i
Wschodniej nie udała się, ale wartość tzw. tarczy dla Polski byłaby
niewiele większa, niż gwarancje Anglii i Francji w 1939 roku."
2. Liczenie na amerykańskich przyjaciół było i jest nieporozumieniem.
Polska nie ma żadnych przyjaciół wśród silnych państw i polityków świata.
Tak jak kiedyś Irlandczycy, Polacy mogą liczyć tylko na siebie samych.
(...) Polakom wciąż wystarczy powiedzieć: ?Bardzo szanujemy naród polski,
jego długoletnią walkę o wolność, jego cierpienia i rolę w pokonaniu
komunizmu?, a już są gotowi uwierzyć, że mają w mówcy przyjaciela.
3. Lepiej jest należeć do UE niż do niej nie należeć, ale ekscytowanie
się tym, że prof. Buzek jest przewodniczącym Parlamentu EU, pani X
ambasadorem EU w Korei Południowej, zaś zakopiańskie oscypki wreszcie
uzyskały status unikatowego produktu?jest wyrazem tej samej przedszkolnej
mentalności, o której wspomniałam wyżej.
5. Rosja, jeżeli się zmienia, to bardzo powoli, i wątpię, czy w wieku
XXI-ym zmieni się zasadniczo. Ponieważ nie znam kulisów ?śledztwa?
smoleńskiego, mogę jedynie prowizorycznie opiniować o polityce polskiego
rządu. Uderza mnie, jak wszystkich na prawicy, uniżoność, z jaką władze RP
odnoszą się do swojego wschodniego sąsiada. Pamiętam stwierdzenie
Sikorskiego sprzed paru lat, że gazociąg na dnie Bałtyku podobny jest do
paktu Mołotow-Ribbentrop. Jakże polski rząd spokorniał od tego czasu! Nie
wiem, czy masowe wyciszenie polityków PO w stosunku do Rosji jest
rezultatem braku energii (chroniczna choroba polskich elit), szantażu
jednostkowego lub grupowego, czy po prostu wynikiem nieudolności
dygnitarzy, którzy są dyletantami w polityce. W Rosji zaś plany
zainicjowane przez Putina zaczynają owocować na forum międzynarodowym. Jak
zwykle Polacy dali się zaskoczyć, bo taka właśnie jest różnica pomiędzy
amatorami i fachowcami w polityce: ci pierwsi myślą o następnym miesiącu
czy roku, ci drudzy myślą kategoriami dziesiątków lat?że przypomnę Iwana
Kalitę, Iwana Groźnego, Piotra Wielkiego?oni wszyscy mieli pomysły i
warianty pomysłów na pokolenia. Podobnie dzisiaj, gdy Putin snuje plany na
długą metę, polscy politycy chełpią się tym, że interesuje ich tylko ?tu i
teraz?.
6. A więc, połączenie krótkowzroczności z uniżonością z polskiej strony,
długofalowe plany z rosyjskiej. Terytorialna i kulturowa kleptomania Rosji
pozostaje najważniejszym chyba zagrożeniem dla Polski wśród tych, o których
publiczna dyskusja ma sens. Groźba uzależnienia energetycznego jest w 2010
roku problemem pierwszorzędnym. Nie wykluczyłabym prób szantażu ze strony
Rosjan: Coś tam wiecie o wypadkach smoleńskich, podpisujcie traktat taki,
jaki wam dajemy, lub spodziewajcie się nieoczekiwanego wycieku... Rosjanie
bawią się Polakami jak kot myszką."
A na koniec punkt 13 - bo miał pecha:
"13. Miarą amatorszczyzny, królującej na polskiej prawicy jest fakt, że tak
łatwo daje się sprowokować. Byle Nikodem Dyzma rozpętuje burzę. A przecież
właściwą reakcją na prowokacje jest ?zabicie milczeniem?, a nie wcieranie
raniących słów w świadomość społeczną. 4 września 2010, BBC podała
informację, że były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair został obrzucony
butelkami i butami w momencie, gdy wchodził do księgarni w Dublinie, gdzie
miał podpisywać egzemplarze swojej książki. Demonstranci wykrzykiwali
niewybredne słowa. Tony Blair nie zwrócił na nie uwagi, wszedł do
księgarni, podpisał książki i wyszedł. Potem zas nie komentował i nie
oburzał się na protestujących."
|