Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Don Gavreone" <s...@l...po>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Paniska osłowie
Date: Fri, 25 Jul 2008 11:09:19 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 55
Message-ID: <g6c57i$4up$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: h82-143-164-8-static.e-wro.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1216976946 5081 82.143.164.8 (25 Jul 2008 09:09:06 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 25 Jul 2008 09:09:06 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
X-Sender: NHYLkIwr7jYGFNDdT5vytw==
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:412090
Ukryj nagłówki
http://www.dziennik.pl/polityka/article126821/Placim
y_za_puste_miejscowki_dla_poslow.html
"PKP dopieszczają naszych parlamentarzystów. W każdym pociągu powinno być
zagwarantowanych sześć miejsc siedzących dla posłów i senatorów. Jak się
okazuje, rezerwacji jest znacznie więcej, a to oznacza mniej biletów w kasie
dla innych pasażerów - pisze DZIENNIK.
Przekonała się o tym reporterka DZIENNIKA. Przez kilkanaście dni starała się
kupić bilet na ekspres z Warszawy do Zakopanego. Wreszcie zatelefonowała na
kolejową infolinię, by dowiedzieć się, skąd te problemy.
"Bo 10 procent miejsc jest zarezerwowane dla parlamentarzystów" - usłyszała
od pracownicy PKP w słuchawce. Bilet udało jej się wreszcie kupić. Gdy
wsiadła do wagonu, okazało się, że wolnych miejsc nie brakuje, a konduktor
uprzejmie wypisał bilety innym podróżnym, którym nie udało się ich kupić w
kasie, oczywiście za dodatkową opłatą.
Jak się okazuje, z podobnym problemami borykają się pasażerowie chcący
dojechać do Warszawy z Krakowa czy Poznania. W kasie biletów nie ma, ale bez
problemu już w pociągu wypisze go konduktor, inkasując dodatkowo kilka
złotych.
Zgodnie z rozporządzeniem wydanym jeszcze przez byłego ministra
infrastruktury Marka Pola w każdym pociągu objętym rezerwacją miejsc PKP
musi w wagonie 1 klasy zarezerwować 4 miejsca dla posłów i 2 dla senatorów.
Dodatkowo w pociągach jadących do i z Warszawy zarezerwowany powinien być
też jeden przedział sypialny i 6 miejsc leżących. Tyle że najpóźniej na dwie
godziny przed odjazdem pociągu parlamentarzyści muszą tę rezerwację
potwierdzić, jeżeli tego nie zrobią, bilety mogą zostać sprzedane.
Rzeczniczka należącej do PKP spółki Intercity zapewnia, że jej firma do
przepisów się stosuje. "Nie wiem, dlaczego pracownik infolinii podał taką
informację. Wszystkie rozmowy są nagrywane, więc to sprawdzimy" - zapewnia
Adrianna Chibowska. Dodaje, że wolne miejsca znalazły się zapewne dlatego,
że ktoś, kto kupił bilet, po prostu do pociągu nie wsiadł.
Nieco inaczej sprawę widzi minister transportu w rządzie PiS Jerzy Polaczek.
"Zdarza się, że posłowie w ostatniej chwili wsiadają do pociągu, nie
potwierdzając swojej rezerwacji, na podstawie której kancelaria Sejmu
wypłaca PKP pieniądze za miejscówkę parlamentarzysty. "Tracą na tym
koleje" - tłumaczy Polaczek. Dlatego sugeruje, że należałoby tak
zmodyfikować przepisy, aby w takiej sytuacji za miejscówkę zapłacił poseł z
własnej kieszeni.
O rezygnacji z przywileju darmowych przejazdów posłowie nawet nie myślą.
"Ile musiałby płacić za przejazdy poseł dojeżdżający do Warszawy ze
Szczecina" - zastanawia się Tadeusz Cymański, który podróż z rodzinnego
Malborka do stolicy spędza w wagonie sypialnym. Zastrzega jednak, że on sam
rezerwuje swoje miejsce z kilkudniowym wyprzedzeniem.
Codziennie po Polsce jeździ około 160 pociągów, w których trzeba wykupić
miejscówkę. W sumie to kilkadziesiąt tysięcy miejsc. Zgodnie z tym co
powiedział pracownik infolinii, na 460 posłów udających się w podróż czeka
codziennie kilka tysięcy wolnych foteli."
Don
|