Data: 2008-07-26 05:43:08
Temat: Re: Paniska osłowie
Od: Panslavista <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Lip, 11:09, "Don Gavreone" <s...@l...po> wrote:
> http://www.dziennik.pl/polityka/article126821/Placim
y_za_puste_miejsc...
> "PKP dopieszczają naszych parlamentarzystów. W każdym pociągu powinno być
> zagwarantowanych sześć miejsc siedzących dla posłów i senatorów. Jak się
> okazuje, rezerwacji jest znacznie więcej, a to oznacza mniej biletów w kasie
> dla innych pasażerów - pisze DZIENNIK.
> Przekonała się o tym reporterka DZIENNIKA. Przez kilkanaście dni starała się
> kupić bilet na ekspres z Warszawy do Zakopanego. Wreszcie zatelefonowała na
> kolejową infolinię, by dowiedzieć się, skąd te problemy.
>
> "Bo 10 procent miejsc jest zarezerwowane dla parlamentarzystów" - usłyszała
> od pracownicy PKP w słuchawce. Bilet udało jej się wreszcie kupić. Gdy
> wsiadła do wagonu, okazało się, że wolnych miejsc nie brakuje, a konduktor
> uprzejmie wypisał bilety innym podróżnym, którym nie udało się ich kupić w
> kasie, oczywiście za dodatkową opłatą.
>
> Jak się okazuje, z podobnym problemami borykają się pasażerowie chcący
> dojechać do Warszawy z Krakowa czy Poznania. W kasie biletów nie ma, ale bez
> problemu już w pociągu wypisze go konduktor, inkasując dodatkowo kilka
> złotych.
>
> Zgodnie z rozporządzeniem wydanym jeszcze przez byłego ministra
> infrastruktury Marka Pola w każdym pociągu objętym rezerwacją miejsc PKP
> musi w wagonie 1 klasy zarezerwować 4 miejsca dla posłów i 2 dla senatorów.
> Dodatkowo w pociągach jadących do i z Warszawy zarezerwowany powinien być
> też jeden przedział sypialny i 6 miejsc leżących. Tyle że najpóźniej na dwie
> godziny przed odjazdem pociągu parlamentarzyści muszą tę rezerwację
> potwierdzić, jeżeli tego nie zrobią, bilety mogą zostać sprzedane.
>
> Rzeczniczka należącej do PKP spółki Intercity zapewnia, że jej firma do
> przepisów się stosuje. "Nie wiem, dlaczego pracownik infolinii podał taką
> informację. Wszystkie rozmowy są nagrywane, więc to sprawdzimy" - zapewnia
> Adrianna Chibowska. Dodaje, że wolne miejsca znalazły się zapewne dlatego,
> że ktoś, kto kupił bilet, po prostu do pociągu nie wsiadł.
>
> Nieco inaczej sprawę widzi minister transportu w rządzie PiS Jerzy Polaczek.
> "Zdarza się, że posłowie w ostatniej chwili wsiadają do pociągu, nie
> potwierdzając swojej rezerwacji, na podstawie której kancelaria Sejmu
> wypłaca PKP pieniądze za miejscówkę parlamentarzysty. "Tracą na tym
> koleje" - tłumaczy Polaczek. Dlatego sugeruje, że należałoby tak
> zmodyfikować przepisy, aby w takiej sytuacji za miejscówkę zapłacił poseł z
> własnej kieszeni.
>
> O rezygnacji z przywileju darmowych przejazdów posłowie nawet nie myślą.
> "Ile musiałby płacić za przejazdy poseł dojeżdżający do Warszawy ze
> Szczecina" - zastanawia się Tadeusz Cymański, który podróż z rodzinnego
> Malborka do stolicy spędza w wagonie sypialnym. Zastrzega jednak, że on sam
> rezerwuje swoje miejsce z kilkudniowym wyprzedzeniem.
>
> Codziennie po Polsce jeździ około 160 pociągów, w których trzeba wykupić
> miejscówkę. W sumie to kilkadziesiąt tysięcy miejsc. Zgodnie z tym co
> powiedział pracownik infolinii, na 460 posłów udających się w podróż czeka
> codziennie kilka tysięcy wolnych foteli."
>
> Don
Lepiej, gdy jeżdżą planowymi pociągami, niż gdy latają samolotami.
Dawniej była salonka z dyżurnym eSBucem, a pociąg otrzymywał nazwę
"pociągu pod specjalnym nadzorem. A do Honeckera jechał pociąg tylko z
jednym wagonem...
|