jak nie pale i czuje sie rewelacyjnie.
Pokusa trwa caly czas, ale nie mysle o paleniu.
W ciagu pierwszego tygodnia przytylem 8kg, (w sumie przytylem max 12kg), co
wplywa zle na moje samopoczucie, albowiem zawsze mialem plaski brzuch a tu
nagle sie skurwiel jebany nieco zaokraglil, przez co poczulem sie jak jebana
niezdara, ktora w tym wieku juz ma kurwa bebech na wierzchu - porazka.
Najgorzej - myslalem - bedzie niepalic do alkoholu. Dlatego caly urlop z
konca grudnia i poczatku stycznia (16 dni) spedzilem pijac dzien w dzien
minimum 0,2litra czystej wodki.
Pomijajac fakt, ze wykurwiscie sie czulem i relaksowalem w ten sposob, to
dalem rade, choc bylo ciezko w chuj.
Test mojej wytrzymalosci przypadl 21 stycznia na zlocie najlepszej na
swiecie grupy alt.pl.zbluzgaj. Tu mialo byc trudniej: wiekszosc palila,
papierosy na wyciagniecie reki, chlanie, jedzenie, knajpa z dymem - pokus od
najebania. Siadlem obok jedynej niepalacej osoby w torwarzystwie
i.............. zapomnialem ze chce mi sie palic - tak sie przyjemnie
nakurwilem. W OGOLE o tym nie myslalem, pierwszy kurwa raz od 11 lat chlejac
alkohol nie myslalem o paleniu.
Oczywiscie pokusa a wlasciwie glod nikotynowy pojawia sie u mnie nadal, choc
w mniejszym stopniu - zazwyczaj po jedzeniu.
Dodam tylko jeszcze, ze katowalem sie specjalnie NIE PODAJAC sobie zadnych
gum, plastrow, tabletek itp. Z dnia na dzien rzucilem.
Mam caly czas przy sobie paczke Nicorette, ale jak wspomnialem - zadna nie
zostala uzyta, albowiem znajac przypadki osob, ktore rzucily fajki ale
uzaleznily sie od Nicorette, postanowilem ze zapodam sobie jedna gume TYLKO
w wypadkach naprawde ekstremalnych i w chuj sie bede pilnowal aby jak
najdluzej do tego nie doszlo.
Co do potencji - nie wiem czy jest lepiej, zdarzylo mi sie pare razy zjechac
na recznym 4x w ciagu doby, kiedys rzadziej miewalem takie dni, ale chuj wie
czy to dobry nastroj czasem nie sprawil, ze mialem ochote zapodac z lapy.
Od bliskiej mi osoby dostalem jeszcze jedna bardzo pomocna rzecz: takie dwie
chinskie kulki, ktorymi w najgorszych pierwszych dniach, pozwolily mi czyms
zajac rece, zwlaszcza ze mieszkam sam i ta samotnosc prowokuje nieustanne
myslenie o nalogu.
Jestem twardy w chuj stwierdzam i skoncze z tym gownem. Wam tez radze.

PS. Widze ze sie troche postow nazbieralo i ze debilstwo nowe zaczelo pisac
(o starych debilach nie wspomne).
Wkrotce tu zawitam i znow zaczne mieszac z blotem kogo trzeba, zwlaszcza
glupie pizdy.
--

Bluzgacz
GG:5015
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna