Witam,

mam problem, a nie mogę w ciągu najbliższych 2 tyg iść do mojego
lekarza-ginekologa :(

Byłam u niego 3 tyg temu, stwierdził, że zrobiła mi się nieduża nadżerka.
Umówiliśmy się na styczeń na usunięcie. Przy okazji zapisał mi Minulet.
Kiedyś go już brałam, dobrze znosiłam, ale potem miałam roczną przerwę i w
ciągu minionego roku nie brałam żadnych hormonów.

"Okres" pojawił mi się na 4 dni przed planowanym terminem. W pierwszym dniu
krwawienia wzięłam pierwszą tabletkę. Potem krwawienie jakby trochę osłabło,
potem trochę się wzmogło, ja brałam normalnie kolejne tabletki. Dziś
powinnam wziąć trzynastą. Tyle tylko, że od tych 12 dni ciągle "mam okres" -
nie plamienie, tylko całkiem spore krwawienie.

Co jeśli to krwawienie, które wzięłam za okres, to było krwawienie z
nadżerki i de facto zaczęłam przyjmować hormony o 4 dni za wcześnie? Co
robić? Brać dalej pigułki i liczyć, że krwawienie przejdzie? Odstawić ?
Szukać na gwałt innego lekarza ?

Dzięki za ew. sugestie

pozdrawiam

Monika