Trochę propagandowo ten tytuł, bo większość pomyśli, po tym jak Pis-komuna się
zachowuje, że dosłownie.:)
Chodzi o języki obce i prywatne nauczanie, czy szkoły demokratyczne.
Nauczyciele spekulują że zamiast dać możliwość godnie egzystować w Polsce, ludzie bez
znajomości języka nie wyjadą z Polski i będą tutaj klepać biedę. Szkoły demokratyczne
no nie trzeba tłumaczyć o co im chodzi, a przy okazji upadnie nauczanie domowe.
Dlatego że przestaje być nie tylko dotowane to wszystko, ale i mocno opodatkowane.
Szacuje się że w mniejszych, biednych regionach Polski dzieci wogóle pozostaną bez
znajomości języka obcego.