Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Beer" <b...@n...gazecie.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Plamki na skórze głowy, pod włosami
Date: Thu, 24 Apr 2008 09:10:11 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 35
Message-ID: <fupboq$i96$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 87-205-223-154.adsl.inetia.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1209021018 18726 87.205.223.154 (24 Apr 2008 07:10:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 24 Apr 2008 07:10:18 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-User: be_er
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:246482
Ukryj nagłówki
Witam
Pod włosami, przede wszystkim wzdłuż "linii brzegowej" włosów pojawiły mi
się jakieś czerwonawe plamki. Różnej wielkości, raczej niewielkie; max
~1-2cm2.
Mają 'charakter złuszczeniowy', jakgdyby "skondensowany" łupież....
Czy takie cuś bardziej charakteryzuje jakieś zmiany grzybiczne, czy
łuszczycowe?
Czy ew. łuszczyca może się pojawić dopiero w wieku ~35 lat?
Czy takie (wiem, że mało precyzyjnie opisane) zmiany mogą mieć podłoże
stresowo/lekowe?
Brałem przez kilka ostatnich dni antybiotyk Dalacin C (nie związany
oczywiście z tymi wykwitami) - czy mógł przyczynić się do pojawienia się
czegoś takowego?
Pamiętam, że parę lat temu również mi się coś podobnego pojawiało,
przebadałem to 'mykologicznie' i grzybków nie stwierdzono...
Czyli łuszczyca?
Nie ukrywam, że się tego strasznie boję...
Mój dermatolog z NFZ załatwia pacjentów w 2 minuty. Serio. Na wejściu ma już
w połowie wypełnioną receptę, rzuci okiem na to, na co człowiek się skarży,
chwila gadu-gadu i już wchodzi następny...
Polecicie jakiegoś dobrego dermatologa we Wrocławiu?
I raczej z nie najwyższej półki cenowej... Dzwoniłem do On-Clinic i ceny
wizyty (150 zł) i leków trochę powalają...
Oczywiście do dermatologa się na pewno wybiorę, ale może podpowicie, czym
się wspomóc?
Może definitywnie zrezygnować z jakichś składników pokarmowych? Może coś
NALEŻY zacząć wcinać w zdecydowanie większych ilościach? Zdaję sobie sprawę,
że nie odżywiam się zbyt zdrowo..., więc może powinienem zwrócić szczególną
uwagę na jakiś element w menu?
Podpowiecie coś?
|