X-Received: by 10.49.61.234 with SMTP id t10mr1447541qer.16.1365999647002; Sun, 14
Apr 2013 21:20:47 -0700 (PDT)
MIME-Version: 1.0
X-Received: by 10.49.61.234 with SMTP id t10mr1447541qer.16.1365999647002; Sun, 14
Apr 2013 21:20:47 -0700 (PDT)
Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
.pl!news.nask.org.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!fb4no3917055pbd.1!n
ews-out.google.com!bp1ni692pbd.1!nntp.google.com!fb4no3917048pbd.1!postnews.goo
gle.com!y2g2000vbe.googlegroups.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Sun, 14 Apr 2013 21:20:46 -0700 (PDT)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: y2g2000vbe.googlegroups.com; posting-host=37.31.176.193;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
NNTP-Posting-Host: 37.31.176.193
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Opera/9.80 (Android 4.1.1; Linux; Opera Mobi/ADR-1301080958)
Presto/2.11.355 Version/12.10,gzip(gfe)
Message-ID: <1...@y...googlegroups.com>
Subject: Planeta Homo, czyli spojrzeć oczami innego.
From: glob <r...@g...com>
Injection-Date: Mon, 15 Apr 2013 04:20:47 +0000
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:654975
Ukryj nagłówki
Homoseksualizm budzi lęk, i znowu - jak wszystko co odmienne,
niezrozumiałe, odbiegające od normy, lecz także - jako coś, co nie
wiadomo w jakim stopniu mnie dotyczy. I zanim o homoseksualizmie,
najpierw o homofobii, czy jak sama nazwa wskazuje o fobii,
przeogromnym lęku przed osobami przejawiającymi zainteresowanie
seksualne wobec tej samej płci, a nie "jak natura każe", do płci
odmiennej. Ale ponieważ do lęku trudno się przyznać, nawet przed samym
sobą, wyraża się on poprzez agresję, atakowanie tego, czego się boimy,
by to zniszczyć, wyeliminować i mieć niewygodny problem lęku z głowy.
Im bardziej coś atakujemy, choć w rzeczywistości wcale nam nie
zagraża, tym bardziej świadczy o tym, że się boimy mieć z tym kontakt.
A tym bardziej się boimy, im większa w nas obawa, że sami to mamy. Bo
łatwiej walczyć z wrogiem na zewnątrz, niż z tym, co w nas. Łatwiej
widzieć w innych niechciane pragnienia, impulsy, niż w sobie. Im mniej
mamy tolerancji wobec homoseksualnych tendencji w nas, tym większa
nietolerancja wobec homoseksualistów. Żeby ją sobie jakoś
zracjonalizować, przypisujemy im niecne zamiary: uwiedzenia,
molestowania, zgwałcenia. Owszem zdarza się, ale nie w większym
stopniu niż mężczyznom heteroseksualnym wobec kobiet. A prawda jest
taka, że w każdym z nas jest homoseksualna część, każdy ma
homoseksualne impulsy, miewa sny homoseksualnej treści, każdemu zdarza
się podniecić na widok pięknej osoby tej samej płci, miewa myśli i
fantazje na ten temat. Dopiero realizowanie ich w życiu dorosłym jest
podstawą do uznania kogoś za homoseksualistę. Niestety, lęk przed tym,
żeby się tak nie okazało, jest ogromny i wynika z obserwacji, jak
traktowane są takie osoby, co myślą o nich inni i jak trudno
homoseksualistom żyć w naszym społeczeństwie, a także z przekonań
jakie w nas zaszczepiono, między innymi przekonań religijnych.
Często w tym miejscu słyszę zarzut, że bronię homoseksualistów, albo
wręcz, że do tego namawiam, a przecież to niezgodne z naturą,
obrzydliwe i trzeba wytępić, by nie narażać porządnych obywateli. Z
takim zarzutem spotkał się każdy z was, kto nie ulega opinii ogółu,
nie widzi czarno-biało, próbuje konfrontować innych także z
niewygodną, pomijaną stroną jakiegoś problemu. Tak to już jest.
Co to za niewygodna strona?
Homoseksualizm nie jest chorobą ani zboczeniem, jest jedną z dwóch
orientacji seksualnych (no chyba że uznamy biseksualizm - czyli pociąg
seksualny do osób obydwu płci, za trzecią), występuje u wszystkich
gatunków zwierząt, jest dość powszechną formą realizowania popędu
seksualnego, i to, czy jest 10 czy 5% takich osób wśród nas, nikogo
nie upoważnia do podważania ich normalności, zwłaszcza że różni ich od
heteroseksualnych tylko płeć pożądanego obiektu. Żyją jak każdy, mają
te same potrzeby życiowe, też pragną miłości, udanego seksu i
normalnego życia.
Jesteśmy różni: blondyni, bruneci, rudzi. Rudych jest najmniej, w
podstawówce są więc idealnym kozłem ofiarnym. Jak świat światem, każda
mniejszość, czy rasowa, czy narodowa, czy religijna, czy... , pełni taką
funkcję w historii ludzkości - można w niej umieścić wszystko, co
niechciane w nas samych i zwalczać, nie borykając się z tym w sobie.
Dlaczego mniejszość? Bo odwet z ich strony niegroźny, w końcu jest ich
mniej!
Kiedy mówię o danych statystycznych, wymieniam te 10 czy 5 %, to
przemawia do wyobraźni. Bo to oznacza, że co dziesiąty a nawet jeśli
tylko co dwudziesty czy trzydziesty, jest tym INNYM. Jeśli klasa liczy
30 osób, to statystycznie rzecz biorąc jest w niej od jednego do
trzech homoseksualistów. Skąd te rozbieżności w procentach? Stąd, że
badacze przyjmują różne kryteria homoseksualizmu. Czy homoseksualistą
jest ten, kto chociaż raz uprawiał seks z osobą tej samej płci, czy
też ten, który nigdy nie czuł podniecenia do osoby płci przeciwnej, bo
jeśli już czuł, to kim jest? Badacze sami mieli z tym problem, zrobili
więc skalę opartą na reakcjach psychologicznych i doświadczeniach
seksualnych.
Nie jest chorobą, bo choroba to proces patologiczny objawiający się
zaburzeniami funkcjonowania organizmu, wymagający zajęcia się tymi
objawami, by ulżyć choremu, a po pierwsze, dojrzały psychicznie
homoseksualista nie chce zmieniać orientacji, po drugie, mimo prób i
doniesień na temat terapii mających na celu odwrócenie kierunku popędu
seksualnego, leczenie kończy się niepowodzeniem. Słynne amerykańskie
heteroseksualne małżeństwo "wyleczonych" homoseksualistów, okazało się
medialnym fałszerstwem. Małżonkowie zostali przyłapani na
homoseksualnych "zdradach" - piszę w cudzysłowie, bo raczej robili to
z wzajemnym przyzwoleniem.
Owszem, dużo trudniejszą, gdyż skazaną na ukrywanie inności, na brak
akceptacji, na konieczność radzenia sobie np. z tym, że osoby tej
samej płci, których pragnie, nie wstydzą się go a więc narażają na
bolesne pożądanie, zanim jest gotowy sobie z nim poradzić
(heteroseksualni rówieśnicy mają łatwiej - osoby płci przeciwnej w
okresie, gdy zaczynają szaleć seksualne pragnienia i impulsy, skrywają
swoje ciało). Nic więc dziwnego, że tak wielu homoseksualistów szuka
potem pomocy psychologicznej, nie oznacza to jednak, że są mniej
normalni od heteroseksualistów.
Jeśli chcesz wiedzieć, co przeżywają homoseksualiści żyjąc wśród
heteryków (jak zwykli mówić o osobach heteroseksualnych), zrozumieć
pewne ich zachowania, wyobraź sobie taką sytuację:
Znalazłeś się niespodziewanie na planecie HOMO, na której żyją same
lesbijki i geje, jeśli nawet są tam heterycy, to żyją w ukryciu. Jakoś
nie możesz poczuć pożądania zgodnego z homowską normą, takiego,
jakiego oczekują od ciebie inni. Wszędzie w prasie, na filmach kobiety
kochają kobiety a mężczyźni mężczyzn. Podtyka ci się pod nos piękności
twojej płci i oczekuje zachwytu. W końcu daje ci się do zrozumienia,
że pora uszczęśliwić kogoś tej samej płci, pokochać go i wziąć ślub.
Ty jakoś jednak wciąż pragniesz osoby płci przeciwnej. Nijak nie
możesz się przemóc, bo pożądanie i miłość nie sługa. Zostaje ci szukać
po omacku podobnych do ciebie, ale będących w ukryciu. Ile razy
popełnisz błąd, narażając się na szyderstwo i agresję, zanim trafisz
na właściwą osobę? Jeśli więc kiedykolwiek osoba tej samej płci okaże
ci swoje erotyczne zainteresowanie, jeśli da ci znak, że chce twojej
przyjaźni i miłości, pomyśl na jak wielką odwagę się zdobyła. Pomyśl o
planecie HOMO i zachowaj się tak, jakbyś sam chciał być tam
potraktowany.
PS 1: Niektórzy (i raczej są to osoby starsze, które "zabłądziły" na
nastolatka.pl) zarzucają mi, że takimi wypowiedziami propaguję
homoseksualizm, inni zadają mi pytania, czy nie sądzę, że
homoseksualiści ostatnio za bardzo się panoszą, co grozi niewinnej
młodzieży, że zechce się na nich wzorować.
Po pierwsze to jakieś nieporozumienie - homoseksualizmu nie można
propagować, tak jak nie można propagować np. czarnego koloru skóry.
Tak jak żadna propaganda nie uczyni z białego Murzyna, tak i z
heteroseksualisty - geja. Co najwyżej pomoże komuś odkryć swoją
prawdziwą orientację seksualną stłumioną społecznym zakazem i im
szybciej to się stanie, tym mniej nieszczęść z tego wyniknie, mniej
żon i dzieci zostanie porzuconych, tym więcej życiowej radości przed
kimś takim, gdy odnajdzie swoją drogę. Po drugie prawem młodości jest
szukanie tej drogi, ale szukać będą tylko Ci, którzy mają wątpliwości.
Nie można "zdeprawować" heteroseksualisty. Jeśli miał kontakty
homoseksualne (i nie był to gwałt), to dlatego, że jego własne
homoseksualne impulsy pociągnęły go do tego, a nie, że ktoś jest temu
winny.
|