A co ! Kupiłem sobie wczoraj tajemniczy pakunek owinięty w niebieską folię z
napisem "... po zbóju", wykąpałem się grzecznie, połozyłem do łóżeczka i
włączyłem TV. Z premedytacją, przełączyłęm na program na którym dawali
mecz - a zawartość zbójeckiego opakowania malała w oczach (w zasadzie to w
gardle, ale nie bądźmy aptekarzami). No i cóz ja takiego ciekawego
zobaczyłem ? Ano grały ze sobą jakieś dwie drużyny, politycznie wspomnie że
obydwie z UE, no i jak to bywa w takich sytuacjach, ktoś wygrywa i ktoś
przegrywa. Ofkors reakcje szanownej publiczności na trybunach zróżnicowane -
w zalezności od tego której drużyny się było kibicem. No więc kibice tych
wygranych - to oni skakali, coś tam krzyczeli, co to nie wiem bo po
europejsku krzyczeli, ale nieważne. Pokazywali takie fajne dziewcze z
wymalowaną twarzą w kolory biało niebieskie, zdziwiła mnie zgodność tych
barw z barwami koszulek jednej drużyny - ale ja nie o tym chciałem. Otóż
dziewczęciu temu płynęły łzy strugami po policzkach - z rozpaczy nad
przegraną ukochanej druzyny. To ja sobie tak pomyślałem, że w zasadzie to ja
bym ją chętnie jakoś pocieszył - taki ze mnie sukinkot :))

Na post po zbóju zaprosił
P.D.