| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-07-23 09:01:40
Temat: Pokarm wpadl do plucWitam
Bliska mi osoba wczoraj przez przypadek wciagnela w trakcie jedzenia makaron do
pluc. Co prawda nie udusila sie na cale szczescie, ale jak mowi czuje ze cos ja
uwiera. Wykonalismy tel do szpitala Czerniakowskiego w Warszawie gdzie
dowiedzielismy sie, ze przyjma ja jedynie ze skierowaniem od lekarza. Udalismy
sie do lekarza gdzie cudem dostalismy skierowanie(pani nie chciala przyjac bo
juz konczyla prace), po czym udalismy sie do szpitala. W szpitalu
dowiedzielismy sie, ze dzis na miejscu nie ma osoby ktora moze zajac sie tym
przypadkiem i bysmy udali sie kilkanascie km dalej do szpitala Bielańskiego.
Godzina wyprawy i bylismy na miejscu. Ostry dyzur. Kupa ludzi z numerkami
czekajacy po kilka godzin, (przypadki zlamana reka, babcia z cukrzyca bez
dziennej dawki insuliny itd) Dwie panie siedzace w recepcji z czego jedna mocno
zapracowana wypelniajac papierki (nawet nie wazylismy sie spytac czy moze nas
przyjac bo jej mina mowila sama za siebie) Na szczescie byla i druga pani,
ktora nas przyjela. Po kilku min lekarz przyjal przypadek jednak jak sie
okazalo w zasadzie jedyne co zrobil to zerknal do jamy ustnej bez zadnego
przyzadu i stwierdzil, ze w sumie jak bedzie sie czula gorzej to niech
przyjedzie jeszcze raz. I to na tyle. W sumie myslalem, ze polskie szpitale sa
bardziej nastawione na dobro pacjenta;/
W zasadzie nie mam wiedzy czy to jest na tyle powazne czy nie by dalej wluczyc
sie po innych szpitalach wiec prosze o rade czy owy pokarm moze tak zalegac i
organizm sam sie go pozbedzie czy powinno byc to wyciagniete?
Dziekuje
Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-07-23 19:41:08
Temat: Re: Pokarm wpadl do plucOn 23 Lip, 11:01, "Tomek" <t...@p...onet.pl> wrote:
> Witam
>
> Bliska mi osoba wczoraj przez przypadek wciagnela w trakcie jedzenia makaron do
> pluc. Co prawda nie udusila sie na cale szczescie, ale jak mowi czuje ze cos ja
> uwiera. Wykonalismy tel do szpitala Czerniakowskiego w Warszawie gdzie
> dowiedzielismy sie, ze przyjma ja jedynie ze skierowaniem od lekarza. Udalismy
> sie do lekarza gdzie cudem dostalismy skierowanie(pani nie chciala przyjac bo
> juz konczyla prace), po czym udalismy sie do szpitala. W szpitalu
> dowiedzielismy sie, ze dzis na miejscu nie ma osoby ktora moze zajac sie tym
> przypadkiem i bysmy udali sie kilkanascie km dalej do szpitala Bielańskiego.
> Godzina wyprawy i bylismy na miejscu. Ostry dyzur. Kupa ludzi z numerkami
> czekajacy po kilka godzin, (przypadki zlamana reka, babcia z cukrzyca bez
> dziennej dawki insuliny itd) Dwie panie siedzace w recepcji z czego jedna mocno
> zapracowana wypelniajac papierki (nawet nie wazylismy sie spytac czy moze nas
> przyjac bo jej mina mowila sama za siebie) Na szczescie byla i druga pani,
> ktora nas przyjela. Po kilku min lekarz przyjal przypadek jednak jak sie
> okazalo w zasadzie jedyne co zrobil to zerknal do jamy ustnej bez zadnego
> przyzadu i stwierdzil, ze w sumie jak bedzie sie czula gorzej to niech
> przyjedzie jeszcze raz. I to na tyle. W sumie myslalem, ze polskie szpitale sa
> bardziej nastawione na dobro pacjenta;/
>
> W zasadzie nie mam wiedzy czy to jest na tyle powazne czy nie by dalej wluczyc
> sie po innych szpitalach wiec prosze o rade czy owy pokarm moze tak zalegac i
> organizm sam sie go pozbedzie czy powinno byc to wyciagniete?
>
> Dziekuje
> Tomek
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
Raczej trzeba by iść na Płocką 26 do szpitala od płuc.
Tam mogą zrobić bronchoskopię, czyli wziernikowanie płuc.
A jakie mogą być skutki, zakładając najgorszy scenariusz?
Tu jest opis takiego przypadku:
FOREIGN BODY LODGED IN LUNG AND REMOVED AFTER ELEVEN YEARS BY
BRONCHOSCOPY
http://www.pubmedcentral.nih.gov/pagerender.fcgi?art
id=1593359&pageindex=1
Tytuł mówi sam za siebie.
Wygląda to niewesoło, jakieś napady strasznego kaszlu, wysięki.
No i jako ciało obce, organizm może to zaatakować, a więc gorączka,
alergia i zwłóknienie płuc w tym miejscu.
Ale może się też rozpuścić, zależy co to.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-07-23 22:40:00
Temat: Re: Pokarm wpadl do plucbiggero pisze:
> Tytuł mówi sam za siebie.
> Wygląda to niewesoło, jakieś napady strasznego kaszlu, wysięki.
> No i jako ciało obce, organizm może to zaatakować, a więc gorączka,
> alergia i zwłóknienie płuc w tym miejscu.
> Ale może się też rozpuścić, zależy co to.
Kawałek kluski to IMHO normalne mechanizmy powinny w miarę szybko
rozmontować.
Gorzej, jakby to był jakiś trwały syntetyk albo solidny kawałek metalu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |