Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!newsgate.pl
From: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Porozmawiac o depresji
Date: 4 Oct 2004 19:08:07 +0200
Organization: email<>news gateway
Lines: 121
Message-ID: <20041004170720.COYH20815.viefep13-int.chello.at@jupiter>
References: <1...@S...pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-1"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1096909687 22682 213.180.130.18 (4 Oct 2004 17:08:07
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 4 Oct 2004 17:08:07 GMT
X-Mailer: PMMail 2000 Professional (2.20.2717) For Windows 2000 (5.1.2600;2)
X-Received: from jupiter ([84.119.16.133]) by viefep13-int.chello.at (InterMail
vM.6.01.03.04 201-2131-111-106-20040729) with ESMTP id
<20041004170720.COYH20815.viefep13-int.chello.at@jupiter>; Mon, 4 Oct
2004 19:07:20 +0200
X-Received: from jupiter ([84.119.16.133]) by viefep13-int.chello.at (InterMail
vM.6.01.03.04 201-2131-111-106-20040729) with ESMTP id
<20041004170720.COYH20815.viefep13-int.chello.at@jupiter>; Mon, 4 Oct
2004 19:07:20 +0200
X-Received: from jupiter ([84.119.16.133]) by viefep13-int.chello.at (InterMail
vM.6.01.03.04 201-2131-111-106-20040729) with ESMTP id
<20041004170720.COYH20815.viefep13-int.chello.at@jupiter>; Mon, 4 Oct
2004 19:07:20 +0200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:290475
Ukryj nagłówki
POROZMAWIAC O DEPRESJI
Kilka lat temu na internetowej grupie "Psychologia"
zobaczylam taka oto wypowiedz:
"W prawdziwej depresji nie ma zalu, nie ma sensu i
bezsensu - jest czarna przepasc, nic wiecej. Smierc w takim
stanie nie jest atrakcja - jest naturalna konsekwencja,
kolejnym etapem." Od razu wiedzialam, ze to temat dla mnie, ze
nie pomine takiej okazji, by porozmawiac z innymi o depresji.
Zaczelam, by bylo ladnie, od prezentacji:
"Dzien dobry,
Zaczne od przedstawienia sie, tak bedzie chyba
najprosciej. Na imie mi Magdalena, mam 48 lat, jestem mezatka,
matka dwojki wspanialych dzieci (Michal lat 22 i 14 letnia
Dorotka), od 1981 roku mieszkam na stale we Francji.
Od pewnego czasu podgladam Wasza Liste, poruszane przez
Was tematy sledze z ogromnym zainteresowaniem. Wasze komentarze
wydaja mi sie nie tylko merytorycznie doskonale ustawione, ale
rownoczesnie bezposrednie, otwarte, powiedzialabym, zyciowe.
I chyba wlasnie to zawazylo, ze osmielam sie teraz zwrocic
do Was z moja niejako prosba. A dotyczy ona wlasnie depresji,
tematu tak ciekawie tu rozwijanego. Depresja to gleboka, czarna
dziura mojego zyciorysu. Przesiedzialam w tym szambie prawie
dziesiec lat. Ogrom bolu, egzystencjonalnego cierpienia, spraw
nie ruszonych z miejsca lub wrecz nieodwracalnie zawalonych.
Posuplana petla zaciskajaca sie coraz bardziej i bardziej.
Depresja, ta straszliwa choroba, wskutek przezytej osobistej
tragedii dopadla mnie wkrotce po przyjezdzie do Francji i
trzymala w swych szponach przez dlugie, bolesne i stracone
lata.
Teraz jest juz OK., ale bylo marnie, gorzej niz marnie.
Moje zmagania z depresja opisalam, powstal maszynopis ksiazki,
ktora zatytulowalam "Krzywe zwierciadlo" i szczerze mowiac, nie
bardzo teraz wiem, co z nim zrobic.
Z jednej strony uwazam, ze mowienie o depresji jest
potrzebne, gdyz wyobrazenie o tej chorobie w Polsce jest
jeszcze wciaz mgliste, niepelne. Dlatego tez zapragnelam
podzielic sie z innymi wlasnym doswiadczeniem, doswiadczeniem
zreszta dosc spektakularnym. Mam jednak wiele watpliwosci. Jest
to przeciez swiadectwo oparte jedynie na osobistym przezyciu, a
bedace jednoczesnie jakas proba analizy mechanizmow, symptomow,
sposobu leczenia tej choroby i to nie w Polsce, a we Francji.
A wiec - tu pojawiaja sie liczne znaki zapytania - czy
takie swiadectwo potrzebne, czy jest miarodajne, prawdziwe, czy
moje indywidualne odczucia, obserwacje, wnioski z punktu
widzenia psychologii sa w ogole cos warte? Zyjac we Francji,
nie mam mozliwosci skonsultowania sie z kims, kto moglby
zerknac na "Krzywe zwierciadlo" obiektywnym i kompetentnym
okiem.
Sama liznelam zdziebko psychologii (z zawodu jestem
pedagogiem, ukonczylam Wydzial Psychologii i Pedagogiki UW).
Ale bylo to dawno, troche po lebkach i wyrywkowo. Sama wiem, ze
nie stoje tutaj na zbyt pewnym gruncie. Troche sie wiec
obawiam, ze byc moze ta moja bardziej "slabosc" do psychologii
i fascynacja ta nauka niz jej rzetelna znajomosc przydaje mym
rozwazaniom z koniecznosci "psychologicznym" zamiast pozytku
jedynie szkody?
I stad moja goraca prosba. Chcialabym tu przedstawic dwa
fragmenty "Krzywego zwierciadla" w szczegolnosci te, ktore
traktuja o samej chorobie (ksiazka opisuje moj pobyt w klinice
psychiatrycznej pod Paryzem), a gdzie sila rzeczy miejscami
kusze sie o jakies uogolnienie, by wypowiedziec sie na temat
obrazu klinicznego depresji w odniesieniu do moich spostrzezen
i odczuc? Byloby to troche jak spotkanie profesjonalisty z
bylym pacjentem. Dla mnie taka relacja moze byc tylko
ksztalcaca, pewnie korygujaca. Jesli chodzi o Was, moge miec
jedynie nadzieje, ze podtrzymacie sam temat. Jak by na to nie
patrzec, problem depresji pozostaje jeszcze chyba bardzo
kontrowersyjny i moze wskutek tego jest jednoczesnie
niezmiernie ciekawy.
Pozwalam wiec sobie przeslac moje najbardziej osobiste
swiadectwo tej belzebubiej, rujnujacej wszelka nadzieje
choroby, liczac jednoczesnie, ze zechcecie porozmawiac ze mna
na temat tego mojego przekazu, podzielicie sie uwagami,
wytkniecie ewentualne niescislosci lub nawet fanaberie.
Wszystkie uwagi przyjme z wnikliwym przemysleniem.
Wybaczcie moja bezposredniosc. Nie poczytajcie jej za
tupet i pretensjonalnosc, bardzo prosze. Moja motywacja jest
prosta - przeszlam przez pieklo, chce o nim mowic glosno i
otwarcie, by dac swiadectwo nie tylko przeogromnego ciezaru tej
choroby, lecz takze wskazac dobitnie i stanowczo: depresja jest
choroba, choroba jak kazda inna, mozna - to malo - koniecznie
trzeba ja leczyc! Mozna z niej wyjsc, mimo ze niekiedy droga
jest dluga i meczaca. Jak ja z niej wyszlam! Nie poddawac sie,
walczyc - oto cale moje przeslanie. Z dna przepastnej studni
ujrzec wreszcie migajace gwiazdy, a gdzies na koncu
obezwladniajacego, duszacego czarnego tunelu dostrzec z
nadzieja wyzwalajace, obiecujace swiatlo..."
Tu wyslalam dwa fragmenty "Krzywego zwierciadla". Moj
przekaz spotkal sie z zywym odbiorem. Ciekawa dyskusje, jaka
sie wywiazala postanowilam tu przytoczyc. Rozwijam temat
"Porozmawiac o depresji" poszczegolnymi zagadnieniami, jakie
zostaly w tej dyskusji poruszone.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|