| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-09 10:56:39
Temat: Poszukiwany terapeuta - problemy w rodzinie (list nadesłany do redakcji psphome)Do redakcji psphome dotarł list zawierajacy prośbę o umieszczenie poniższego
tekstu na grupie.
SZmER
-------------------------------------------
> Drodzy moi,
> Bardzo pilnie poszukuje dobrego psychoterapeuty, zajmującego się problemami
> w rodzinie a zwłaszcza tematami: zazdrość, zaborczość.
> Bardzo chciałabym pomóc pewnemu małżeńswu ( On 52 lata Ona około 50 ,
> małżeństwo od około 30 lat )
> Było tragicznie już od początku. On pił... bił żonę... dzieci.....każdy
> osobnik płci męskiej był kochankiem ( łącznie z pewnym księdzem, który
> grzecznie na pewnym weselu poprosił "czy mogę zatańczyć z Pańską żoną ?"
> oczywiście nie odmówił...
> W domu nazwał ją "kurwą" ... uciekała przed nim i przed nożem...
> Trzy razy przez te lata interweniowała policja..... dzieci ( trójka )
> dorosły więc nie pozwalają na jego agresywne zachowania..miały siłę aby go
> powstrzymać...ale obecnie zakładają swoje rodziny z daleka od domu... i co
> będzie?
> Nie wchodzi w grę rozwód , zostawienie Jego, nie ma takiej możliwości...
> Ona go znienawidziła... myślę,że ta nienawiść jest w niej nadal... nie
> dziwię się... mimo to wierzy że może być jeszcze dobrze... karmi się każdym
> dobrym dniem..
> Dużo spraw się nawarstwiło. Rozmowy nic nie dają....
> Jak to wygląda obecnie?
> On nie pracuje, ona tak
> On nie pije .. pilnuje się pod tym, względem
> Trochę zdaje sobie sprawę że ma problem ale tylko chwilami. Uważa,że wszyscy
> są przeciwko niemu, że on nie będzie zazdrosny ale pod warunkiem, że Ona
> nie będzie mieć kochanków...Nie życzy sobie aby jakiś mężczyzna mówił jej "
> dzień dobry " i nakazuje to jej ...wyzywa ją ... ostatnio uderzył .....
> ostatnio też pojechał po nią do pracy i w drodze do domu wysadził z
> samochodu bo stwierdził że nie powinna wychodzić z biura tylko poczekać na
> niego , ponieważ chciał tam wejść i zobaczyć...
> Byli u psychologa, On dostał tabletki, po których chodzi jak zamroczony
> jakieś psychotropy) nic mu się nie chce w domu, w ogrodzie zrobić.
> Mówi , że nikt go nie docenia, że jest kulą u nogi... jednym słowem ogromnie
> niskie poczucie własnej wartości ( siostra jego była faworyzowana , nie mają
> już kontaktu, rodzice nie żyją ) Faktem jest że Ona nie potrafi go
> przytulić, powiedzieć coś ciepłego...
> On Nie potrafi rozmawiać. Kończy się to tym że wychodzi i mówi że najlepiej
> niech go zamkną w wariatkowie, że się powiesi itp.
>
> Chciałabym im bardzo pomóc. Zaczynam wątpić że jest jakaś szansa.
> Może znacie kogoś kto to może zrobić
>
> Iv
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |