Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 102


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2004-01-29 09:16:47

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Mrowka" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Bernard" <B...@s...net> napisał w wiadomości
news:bv9c7h$etf$1@mamut.aster.pl...

> Dlatego, że matka usiłowała pozbawić je ojca.

A moze dziecko gdy dorosnie zrozumie dlaczego matka tego chciala?


> Ależ nie o mieszkanie z nieojcem dziecka tu chodzi, a o próbę usunięcia
ojca
> i zastąpienia go na siłę nowym nabytkiem w sytuacji, gdy ojciec poczuwa
się
> do bycia ojcem i faktycznie JEST tym ojcem dla swojego dziecka. To, że
nowy
> facet jest lepszy dla mamy nie implikuje automatycznie, że ma się on
> zastąpić ojca dziecka.

Czasami biologiczny tatus przez kilka lat ma gdzies dziecko,kilka razy
pokazal ze jest nieodpowiedzialny,ze kompletnie nie mozna jemu zaufac,wiec
ciezko nagle uwierzyc w jego zmiane.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2004-01-29 09:24:50

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" :

> Wymagać można wtedy gdy się najpierw uczy - i wymaga użycia
> nabytych umiejętności na co dzień.
>

No tak, ale w pierwotnym poscie z tego podwątku było właśnie mowa o
nieodpowiedzialności ojca.
To skąd dziecko ma być odpowiedzialne ?

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2004-01-29 09:26:15

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w
wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10A1208A@jplwant0
03.jasien.net...
> In news:25668-1075362523@213.17.138.58,
> Qwax <...@...Q> typed:
>
>>
> > Zrzucasz swoją głupotę na ojca.
> > Nikt CI nie kazał mieć nadziei, cierpieć, nabawiać się
>
> Moją głupotę? Uważasz oczekiwanie dziecka na miłość ze
strony ojca za
> głupotę?

Tak Bo miłość to nie jest coś co "sie należy" ani coś "na co
trzeba zasłużyć"
- ona albo jest albo jej nie ma!

>
> > nerwicy, olewać naukę i szlajać się ze *złym
towarzystwem*.
> > To były Twoje wybory i nic do tego ojcu.
>
> Serio? Masz ciekawe podejście, skoro uważasz, że dziecko
(9-13 lat) może
> cierpieć i staczać się, a "nic do tego ojcu".

Co ojciec powinien czy nie powinien zrobić to inna sprawa -
ale tłumaczenie (!) "ojciec mnie nie kochał dlatego ja się
stoczyłam" jest objawem samousprawiedliwiającej się głupoty.

Ale w takim razie -- po co w
> ogóle ojciec? Skoro ojcu nic do niczego, to znaczy, że
jego rola ogranicza
> się do spłodzenia?
>

"Opatrznie zrozumiałaś moje słowa Pani..."
Co ojciec powinien dać to zupełnie inna sprawa i o tym (w
tej chwili nie rozmawiamy) a coTY zrobiłaś ze swoim życiem
bo TWOJE oczekiwania nie zostały przez innych spełnione to
zupełnie inna sprawa (i o tym rozmawiamy)

> > Miałem sytuacje
> > podobną a moja Matka nawet nie wiedziała kiedy zdałem
> > maturę, dostałem się i skończyłem studia (zawsze udało
mi
> > się to przed nią *schować* żeby większą niespodziankę
jej
> > sprawić mówiąc "Mamo zdałem")
>
> Moja Mama interesowała się mną i moimi szkolnymi sprawami
i nie dałabym rady
> ukryć przed nią tego, że chodzę do szkoły czy szykuję się
do matury albo
> egzaminu. :>
>
Od kiedy pamiętam Mama mówiła mi "Uczysz się dla siebie.
Pomogę Ci na ile będę mogła." i więcej nie było
gadania.Uczyłem się sam dbając o wszystko.
Przy maturze - powiedziałem że moja szkoła ma przesunięty
termin (prasowanie koszul i garnituru załatwiłem 'po
cichu') - a przyznałem się po powrocie do domu ("A to żebyś
się nie denerwowała")
Zdawanie na studia - tak samo
Obronioną pracę - przyszedłem do Mamy o powiedziałem "Mów mi
magister"

Nic jej nie miałem do zarzucenia w kwestii szkoły i jestem
jej wdzięczny że 'nie zatruwała mi życia' tylko "nauczyła
jak powinienem postępować".

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2004-01-29 09:28:36

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrowka" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bvais3$2huo$1@news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Bernard" <B...@s...net> napisał w
wiadomości
> news:bv9c7h$etf$1@mamut.aster.pl...
>
> Czasami biologiczny tatus przez kilka lat ma gdzies
dziecko,kilka razy
> pokazal ze jest nieodpowiedzialny,ze kompletnie nie mozna
jemu zaufac,wiec
> ciezko nagle uwierzyc w jego zmiane.
>

Bo widocznie istnieje ku temu psychologiczne uzasadnienie
jeżeli istnieją plemiona w których ojciec przejmuje
wychowanie dziecka od matki po ukończeniu przez dziecko
określonego wieku.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2004-01-29 09:33:04

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax wrote:
> Przy maturze - powiedziałem że moja szkoła ma przesunięty
> termin (prasowanie koszul i garnituru załatwiłem 'po
> cichu') - a przyznałem się po powrocie do domu ("A to żebyś
> się nie denerwowała")
> Zdawanie na studia - tak samo
> Obronioną pracę - przyszedłem do Mamy o powiedziałem "Mów mi
> magister"

Ja mialam podobnie, nie lubie, zeby rodzice sie za bardzo przejmowali
egzaminami itp. O obronie pracy tez nic nie powiedzialam, dowiedzieli
sie po fakcie ;) Ciezko bylo ukrywac, bo mieszkalam wtedy z rodzicami :)
Mysle, ze podobnie bedzie z doktoratem, bo na moim wydziale i tak nie
praktykuje sie obrony publicznej...

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2004-01-29 09:34:50

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl>
napisał w wiadomości
news:bvaj6f$1pid$1@news2.ipartners.pl...
>
> Użytkownik "Qwax" :
>
> > Wymagać można wtedy gdy się najpierw uczy - i wymaga
użycia
> > nabytych umiejętności na co dzień.
> >
>
> No tak, ale w pierwotnym poscie z tego podwątku było
właśnie mowa o
> nieodpowiedzialności ojca.
> To skąd dziecko ma być odpowiedzialne ?
>

Z tego samego miejsca co ja: od Matki.
A ona tego musiała dokonać bo przy nienormowanym czasie
pracy zdarzało się że jako 8/10-latek Mamę widziałem przez
parę godzin w tygodniu (oczywiście byłem pod telefonem i
zawsze mogłem pójść na porodówkę gdy coś się złego działo) -
musiałem zadbać o odpowiednią aprowizację, pranie,
sprzątanie, jedzenie i chodzenie do szkoły (później również
o psa - owczarka podhalańskiego) - Mama wtedy tylko
sprawdzała i pomagała radą. Stąd wiem że "SIĘ DA TO
ZROBIĆ".Szkoła życia była wyśmienita!

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2004-01-29 09:36:17

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrowka" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bvak1a$2pc9$1@news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
> news:8541-1075368623@213.17.138.58...
>
> > Bo widocznie istnieje ku temu psychologiczne
uzasadnienie
> > jeżeli istnieją plemiona w których ojciec przejmuje
> > wychowanie dziecka od matki po ukończeniu przez dziecko
> > określonego wieku.
> >
> Jakos mnie to nie przekonuje....
> To sa jakies dziwne wytlumaczenia cos jak:facet moze
skakac w bok ,bo jest
> typem zdobywcy.

To też jest uzasadnione biologicznie - że nie wszyscy to
robią to wynik ram nałożonych przez społeczeństwo.

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2004-01-29 09:36:28

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dominika Widawska" <d...@m...szczecin.pl> napisał w
wiadomości news:bvadq3$2vp$1@zeus.man.szczecin.pl...

> Wykorzystywanie seksualne, wyzywanie,

To jednak tez pod bicie -bo przemoc.

> zaniedbywanie
> podstawowych potrzeb (od ubrania i jedzenia po poczucie
> bezpieczenstwa i rozwoj),

OK. to sa argumenty (nazwac je potrzeby fizyczne?), z tym ze jak np.
odsuniety od dziecka ojciec ma dbac o
ubranie i jedzenie? Oczywiscie dla sadu to nie ma znaczenia.
Poczucie bezpieczenstwa i rozwoj, hmm to zalezy od obojga rodzicow,
samej sytuacji itd. Brak ojca to zrodlo leku. A juz oddanie do domu
dziecka to czesto jeszcze gorsza sytuacja niz zycie z jednym, kiepskim
rodzicem.
Gdyby brak poczucia bezpieczenstwa byl warunkiem wystarcajacym do
odebrania dziecka to nie byloby samotnych matek, a jednej czwartej
rodzicow odebrano by dzieci (na podstawie statystyk dot. depresji w
Poslce).

schizoidalna niekonsekwencje jestes
> w stanie podciagnac pod bicie? Wow.

Co rozumiesz pod tym terminem? Jesli ojciec przejawia "schizoidalna
niekonsekwencje" to matka na 100% nie jest okazem zdrowia psych. i nie
wiem czy pozostanie w chorym ukladzie matka-dziecko jest lepsze od
rodzice-dziecko.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2004-01-29 09:36:47

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Mrowka" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:8541-1075368623@213.17.138.58...

> Bo widocznie istnieje ku temu psychologiczne uzasadnienie
> jeżeli istnieją plemiona w których ojciec przejmuje
> wychowanie dziecka od matki po ukończeniu przez dziecko
> określonego wieku.
>
Jakos mnie to nie przekonuje....
To sa jakies dziwne wytlumaczenia cos jak:facet moze skakac w bok ,bo jest
typem zdobywcy.

Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2004-01-29 09:41:32

Temat: Re: Prawa rodzicielskie a kontakt z dzieckiem
Od: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> szukaj wiadomości tego autora

In news:8239-1075368482@213.17.138.58,
Qwax <...@...Q> typed:

>>> Zrzucasz swoją głupotę na ojca.
>>> Nikt CI nie kazał mieć nadziei, cierpieć, nabawiać się
>>
>> Moją głupotę? Uważasz oczekiwanie dziecka na miłość ze
> strony ojca za
>> głupotę?
>
> Tak Bo miłość to nie jest coś co "sie należy" ani coś "na co
> trzeba zasłużyć"
> - ona albo jest albo jej nie ma!

Tłumaczysz to mi -- dorosłej kobiecie z poukładanym życiem, czy mi --
dziewięciolatce, która za nic w świecie nie może pojąć, dlaczego inne dzieci
mają tatusiów, a ona nie?

>>> nerwicy, olewać naukę i szlajać się ze *złym
> towarzystwem*.
>>> To były Twoje wybory i nic do tego ojcu.
>>
>> Serio? Masz ciekawe podejście, skoro uważasz, że dziecko
> (9-13 lat) może
>> cierpieć i staczać się, a "nic do tego ojcu".
>
> Co ojciec powinien czy nie powinien zrobić to inna sprawa -
> ale tłumaczenie (!) "ojciec mnie nie kochał dlatego ja się
> stoczyłam" jest objawem samousprawiedliwiającej się głupoty.

IYHO. Mówisz to z pozycji dorosłego faceta. Nie staczałam się dlatego, że
mnie ojciec nie kochał, a dlatego, że się mną bawił. Gdyby sytuacja była od
początku taka -- nie mam ojca, znikł, przepadł, koniec -- to nie ma sprawy,
pogodziłabym się z tym. Ale doczytaj -- mój tatunio był uprzejmy od czasu do
czasu sobie o mnie przypomnieć i rozpalać nadzieję, po czym się ulatniał. I
przez tą huśtawkę emocjonalną dostałam nerwicy, a nie przez brak ojca. Brak
ojca bym zniosła. I dlatego właśnie twierdzę, że jeśli ojciec ma generalnie
dziecko gdzieś, tylko czasem sobie przypomni, kupi misia i będzie oczekiwał
oklasków -- to lepiej od razu ograniczyć mu kontakt z dzieckiem, bo za
każdym razem, kiedy tatusiowi się odwidzi, dziecko dostanie ogromnego kopa.
I to nie jest głupota, małe dziecko zawsze będzie oczekiwało miłości ze
strony rodziców.

>> Ale w takim razie -- po co w
>> ogóle ojciec? Skoro ojcu nic do niczego, to znaczy, że
>> jego rola ogranicza
>> się do spłodzenia?
>
> "Opatrznie zrozumiałaś moje słowa Pani..."
> Co ojciec powinien dać to zupełnie inna sprawa i o tym (w
> tej chwili nie rozmawiamy) a coTY zrobiłaś ze swoim życiem
> bo TWOJE oczekiwania nie zostały przez innych spełnione to
> zupełnie inna sprawa (i o tym rozmawiamy)

A co ja takiego zrobiłam ze swoim życiem?



Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

E-booki.
Telefony "służbowe" (długie)
Gdzie pogadać o nastolatkach?
Umowa rodzinna
Re: telewizor

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »