Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problem rodzinny!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Problem rodzinny!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-02 17:43:25

Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "matrix80" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl>
napisał w wiadomości
news:a0urff$sel$5@news.tpi.pl...
|
| Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał
w wiadomości
| news:a0sgh6$md0$1@news.tpi.pl...
| > Użytkownik "Flyer" :

| Evusiu! jak Ty mnie nieraz denerwujesz! Gdzie
negocjator na zakutej wiosze?

Co do tej "zakutej wiochy", to życie we wsi, co
prawda niezbyt daleko od miasta, jest dużo
przyjemniejsze niż w dużej metropolii, ty
krakowianin pewnie nie masz pojęcia, o czym mówię,
ale jestem pewien, że wiele osób się ze mną
zgodzi. Wyjrzyj przez okno... Co na drogach ciapa,
pełno błota, bród... A u mnie 20 cm bialutkiego
śniegu. A w lecie śpiew ptaszków i inne takie
szczegóły, i co przekonałem cię...???

| Do drobnej sprzeczki małżeńskiej? I na jakie
"swoje" oni maja iśc, jak
| jeszcze nie dorobili się nawet uprawnień
zawodowych, są uczniami i długo
| jeszcze bez wydatnej be pomocy rodziców nie
dorobią się własnego mieszkania.

Tu się z tobą zgodzę, ja jestem na trzecim roku
studiów, moja żona na pierwszym.
Faktycznie jedyna praca którą mógłbym otrzymać, to
np. w jakimś sklepie czy serwisie komputerowym,
zarobił bym może z 800 - 1000zł. Czy to wystarczy
na utrzymanie mieszkania i rodziny? Nie sądzę!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-01-03 13:50:20

Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "matrix80" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a0vh7j$ceq$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Little Dorrit" <z...@c...pl>
> napisał w wiadomości
> news:a0urff$sel$5@news.tpi.pl...
> |
> | Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał
> w wiadomości
> | news:a0sgh6$md0$1@news.tpi.pl...
> | > Użytkownik "Flyer" :
>
> | Evusiu! jak Ty mnie nieraz denerwujesz! Gdzie
> negocjator na zakutej wiosze?
>
> Co do tej "zakutej wiochy", to życie we wsi, co
> prawda niezbyt daleko od miasta, jest dużo
> przyjemniejsze niż w dużej metropolii, ty
> krakowianin pewnie nie masz pojęcia, o czym mówię,
> ale jestem pewien, że wiele osób się ze mną
> zgodzi.


> Ależ ja też się z Tobą zgodzę. Mamy w niekończącej się budowie dom w
Wieliczce z ogromnym ogrodem i tylko brak pieniędzy powstrzymuje nas od
natychmiastowego wyniesienia się z centrum Krakowa.
Dorrit
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-03 14:23:38

Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a0usmv$f95$1@news.tpi.pl...
> Co do mojego jedynego zdania w tm wątku;):
> Albo wyprowadzka "na swoje", póki nie jest za późno.
> to nadal tak myślę. Przebywanie pod dachem mamy stwarza czasami sytuacje
niemożliwą do zniesienia
> dla jednej ze stron, a zwłaszcza gdy
> status materialny jest nierówny i nawet półsłówkami podkreślany,
> co zresztą zrobił Matrix80 w swoim poście..
> Młoda rodzina powinna mieszkać osobno,
IMO. Mama może pomóc jeśli jej zależy na szczęściu syna...może to być nawet
gdzieś w okolicy, byle nie za blisko;)
Ale to wszystko IMO;) - uważam że żaden gatunek w przyrodzie niezatrzymuje
piskląt w gnieździe w nieskończoność..tylko człowiek wymyślił takie chore
układy i ma tego efekty, zresztą
> i dla starszego i młodszego pokolenia niezdrowe.

A niby dlaczego przdkładasz rodzinę nuklearną nad kilkupokoleniową? W końcu
młodzi ludzie, to nie głupiutkie, działające instynktownie ptasie pisklęta w
gnieździe. Ja np. bardzo żałuję, że nasze wielopokoleniowe gniazdo rodzinne
/mały, ciasny dworek w Wadowicach / zniszczyła wojna a ruiny zawłaszczył
PGR. Żyli tam w zgodzie, miłości i szacunku moi pradziadkowie, dziadkowie,
wychowała się moja matka, jej bracia i siostra. Nikt na nikogo wilkiem nie
patrzył. Babcia przyszła do tego domu z wianem, przepraszam - posagiem
takim, na jaki jej rodziców było stać, i nikt łapy po więcej nie wyciągał.
W każdym razie, aby uniknąć dłuższego przynudzania - i dzieci pod okiem
dziadków wychowują się lepiej, i ich socjalizacja oraz gama przejawianych
pozytywnych uczuć wobec ludzi jest większa, i tradycja rodzinna
kontynuowana. A jakie cudowne są w tego typu rodzinach Święta! Aż żal
odchodzić. Tymczasem Ty proponujesz, żeby ten młodzian i jego młoda żona
wyrywali od rodziców jak najdalej, zamieszkali w ciasnym slumsie betonowym
sami, dwa sobki - jak dwa kołki w płocie :(((. Za ścianą mieszkania
rozwrzeszczany, prymitywny sąsiad, zamiast cichej, łagodnej, życzliwej
staruszki-matki, której może i trzeba czasem pomóc, ale cóż to dla młodej,
zdrowej dziewczyny? Ich dzieci - Twoim zdaniem - powinny bawić się w błocie
i kurzu na ulicy, pryz śmierdzącym śmietniku i rynsztoku zamiast w pełnym
słońca i kwiatów w ogrodzie, po którym można latem biegać boso po rosie,
patrzyć na cudowne, czerwone zachody słońca, hustać się na hamaku pod
jabłonią. Porzucić to wszystko, byle tylko uniknąć kontaktu ze swoją matką i
ojcem lub teściem i teściową??? Przecież poślubić kogoś, to znaczy "wejść do
rodziny" zyskać drugą matkę i drugiego ojca! Kto Ci powiedział że to jest
"niezdrowe"??? To Ty Evusiu, zmanierowana, bezkrytyczna i ogłupiona
pseudonaukowymi podręcznikami pseudopsychologów propagujesz /nieświadomie i
bezmyślnie zapewne/ sobkostwo, egoizm, patologię rodziny nuklearnej. Rodziny
sprzecznej z wielowiekową tradycją kultury ludzkiej, ograniczającej
uczuciowo, alienującej społecznie, wyjaławiającej psychicznie.
Dorrit

> Pozdrawiam:),E.
>
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-04 01:27:56

Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Little Dorrit":

Ej, Dorciu, Dorciu...
Gdybym nie widziała dziesiątków takich rodzin, w których wiecznie
we wszystko wtryniająca nos teściowa, (nawet wchodząca do sypialni
młodych ze słowami - "znów Ci następne zrobi ten twój" - przykład autentyczny mojego
znajomego,
który zresztą po tym się wyprowadził
z pięknego domku teściów a "córeczka mamusi" pozostała z dwójką
"zrobionych" przez niego pociech, jak również gdybym nie widziała córek, które z ulgą
powitały
śmierć wiecznie niechętnej im starej i zrzędzącej matki,
a także syna, który rozpił się i wrócił w szpony mamusi po tym jak rozbiła jego
małżeństwo wypominaniem synowej ile to dla nich zrobiła - dziesiątki razy
powtarzanym itd. itp.), to mogłabym się z Tobą, Dorrit zgodzić;).
Może obraz Twój sielankowy pochodzi ze starego dworku, ale mój pochodzi z czystej i
bezstronnej,
zapewniam, obserwacji życia;).
Co zaś się tyczy tych ogrodów, to nic nie stoi na przeszkodzie by Babcia schorowana
jak mówisz;)
ale pracująca i utrzymująca całą rodzinę ( to w końcu jak - stareńka i bezbronna czy
raczej
dominująca;) ?) , więc by ta babcia przyjmowała wnuki w swoim ogrodzie z hamakiem i
resztą
cudowności;) ale niech już lepiej młodzi nauczą się żyć ze sobą, nie z mamą w
sypialni, kuchni oraz
w ich niedobrych wzajemnych relacjach.
Mój syn żyje w Twoim mieście ze swoją żoną w wynajmowanym i drogim maleńkim
mieszkanku na 8 piętrze
i tak im dobrze z sobą, że nawet Sylwestra
wolą spędzać w nim, przy winie, muzyce, Sobie;) i fajerwerkach w oddali.
A w moim ogrodzie bywają jak tylko nadarzy się okazja i zapewniam - jest wtedy
cudownie;). A więc
Dorrit, każdy ma swoje prawdy i mity;).
Ja wolę swój, bo jest bliżej życia:).
A, i nie bądź w każdym razie pewna - i to znów z życia - że dzieci chcą zawsze
mieszkać z rodzicami
w ich wspaniałych nieraz willach - widzę tu mnóstwo willi,które pomieściłyby ze trzy
rodziny a
dzieci pouciekały z nich gdzie pieprz rośnie;) - niektóre nawet za ocean a kiedy
przyjeżdżają w
odwiedziny, to po tygodniu mają dość, zwłaszcza gdy natychmiast chcą je zawłaszczyć
od razu dwie
mamy;). O kurcze, ale się rozpisałam;)).
Wyzwalasz we mnie czasami Dorrit niesamowitą wenę;))
Pozdrawiam:)
E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-04 12:20:02

Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a130fq$s5j$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "Little Dorrit":
>
> Ej, Dorciu, Dorciu...
> Gdybym nie widziała dziesiątków takich rodzin, w których wiecznie
> we wszystko wtryniająca nos teściowa, (nawet wchodząca do sypialni
> młodych ze słowami - "znów Ci następne zrobi ten twój" - przykład
autentyczny mojego znajomego,
> który zresztą po tym się wyprowadził
> z pięknego domku teściów a "córeczka mamusi" pozostała z dwójką
> "zrobionych" przez niego pociech,


Ja tez widziałam mnóstwo takich prymitywnych rodzin o jakiej piszesz wyżej i
to prawda. Ich jest więcej! Ale to najzwyklejsza rzecz, że więcej jest ludzi
głupich niż mądrych, więcej egoizmu niż solidarności, więcej samolubstwa niż
współistnienia. Ale ideał rodziny każdy nosi w sercu, tfu, pod czaszką, i
być może trzeba albo starannego wychowania albo silnej, spajającej tradycji
kilku pokoleń, żeby do takiej rodziny o jakiej piszę - dorosnąć. Po wojnie
ten model rodziny kilkupokoleniowej rozprysnął się jak bańka mydlana i wiele
się na to złożyło. Ale nie znaczy, że on jest zły i że należy lansować
nowoczesność za wszelką cenę, bo jak widać dookoła - cena to straszliwa i
wysoka, owocująca pleniącą się jak chwasty patologią.


jak również gdybym nie widziała córek, które z ulgą powitały śmierć wiecznie
niechętnej im starej i zrzędzącej matki,


Tak zostały zapewne wychowane - w chłodzie uczuciowym, obojętności,
niechęci, dystansie, odrzuceniu byc może - więc odpłaciły taką samą monetą,
bo tylko taki pieniądz funkcjonował w tej rodzinie. Innego nie było w
obiegu, innego nie znały.


> a także syna, który rozpił się i wrócił w szpony mamusi po tym jak rozbiła
jego małżeństwo wypominaniem synowej ile to dla nich zrobiła - dziesiątki
razy powtarzanym itd. itp.),


Tak? A czy synowa potrafiła jej okazać WDZIĘCZNOŚC? Czy może nigdy nie znała
takiego uczucia, nie wiedziała, że ono istnieje, że należy dowartościować,
docenić pomoc teściowej zwłaszcza, gdy daje liczne sygnały, iż tak bardzo
jej na tym zależy? Niestety, jeżeli chcemy nie mieć konfliktów z ludźmi i
czuc się z nimi dobrze, trxeba od dziecka UCZYĆ efektywnych sposobów
okazywania pozytywnych uczuć a nie "odreagowywać emocje" jak radzą debilne,
pseudonaukowe rozprawki psychologiczne.


to mogłabym się z Tobą, Dorrit zgodzić;).
> Może obraz Twój sielankowy pochodzi ze starego dworku, ale mój pochodzi z
czystej i bezstronnej,
> zapewniam, obserwacji życia;).


Dodaj Evusiu - pewnego aspektu życia, być może dominującego obecnie, ale
niepełnego. Bo rodziny o jakich piszę są również tu i teraz w Krakowie i
mniejszych okolicach.


> Co zaś się tyczy tych ogrodów, to nic nie stoi na przeszkodzie by Babcia
schorowana jak mówisz;)
> ale pracująca i utrzymująca całą rodzinę ( to w końcu jak - stareńka i
bezbronna czy raczej
> dominująca;) ?)


Nie, ja uogólniam. A czy "pracująca i utrzymująca całą rodzinę" to od razu
dominująca? Nie zawsze.


, więc by ta babcia przyjmowała wnuki w swoim ogrodzie z hamakiem i resztą
> cudowności;) ale niech już lepiej młodzi nauczą się żyć ze sobą, nie z
mamą w sypialni, kuchni oraz
> w ich niedobrych wzajemnych relacjach.


Dlaczego akurat na kupie i dlaczego w niedobrych relacjach? Czy na prawdę
nie znasz rodzin, które duszą sie po 7 osób w ciasnych, betonowych slumsach
a atmosfera w takiej rodzinie jest cudowna? I młodych rodziców z 1-2 dziećmi
żrących się w pięknych 300 m willach? Czy to rzeczywiście rodzice bądź
teściowie są zaczynem rodzinnego koszmaru? Nie Evusiu - jest to najczęściej
nieumiejętność WSPÓŁŻYCIA w rodzinie, której naukę zaniedbuje się już w
dzieciństwie, wychodząc z zalożenia takiego, jak Ty czynisz - prymatu
rodziny nuklearnej. Prymatu i przekonania, że tylko taka rodzina jest
najlepsza i NORMALNA.


> Mój syn żyje w Twoim mieście ze swoją żoną w wynajmowanym i drogim
maleńkim mieszkanku na 8 piętrze i tak im dobrze z sobą, że nawet Sylwestra
> wolą spędzać w nim, przy winie, muzyce, Sobie;) i fajerwerkach w oddali.
> A w moim ogrodzie bywają jak tylko nadarzy się okazja i zapewniam - jest
wtedy cudownie;).


Jeśli wszystkim wam jest w takim modelu dobrze, to w porządku. A Ty na
prawdę nie czujesz się tam odrobinę samotna? Masz zdaje się męża i drugie
malutkie dziecko?
.
> A, i nie bądź w każdym razie pewna - i to znów z życia - że dzieci chcą
zawsze mieszkać z rodzicami
> w ich wspaniałych nieraz willach - widzę tu mnóstwo willi,które
pomieściłyby ze trzy rodziny a
> dzieci pouciekały z nich gdzie pieprz rośnie;) -


Może nigdy nie czuły się tam dobrze?


niektóre nawet za ocean


Nie za ocean, tylko za chlebem. I tak będzie robić większość młodych, ale
przede wszystkim ze względów czysto ekonomicznych, choc uczuciowych również.
Dorrit

> Pozdrawiam:)
> E.
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-05 20:12:16

Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik EvaTMKGSM <e...@w...pl> :
> (..) teściowa, (nawet wchodząca do sypialni
> młodych ze słowami - "znów Ci następne zrobi ten twój" - przykład
autentyczny mojego znajomego (..)

To ja dodam autentyczny przyklad w podobym klimacie. Kolezanka jako mloda
zonka mieszkala z tesciami. Ktoregos razu mlodzi siedza w swoim pokoju,
chwila romantyczna, on wyznaje "wiesz, bardzo mi z toba dobrze", na co
gderliwy glos mamuski spod drzwi (!) "a chuja tam ci dobrze!". Sielanka :>

Melisa




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-05 23:01:06

Temat: Re: Problem rodzinny!
Od: "Tommy" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


"Little Dorrit" <z...@c...pl> wrote in message
news:a0urfe$sel$4@news.tpi.pl...


> Nie możesz. Możemy tylko zanalizowac Twój przypadek, przedyskutowac go i
> poradzic mniej lub bardziej trafnie.Możemy napisac, jak każde z nas
> zareagowaloby w takiej sytuacji - i tylko tyle.

A to nie pomoc ? :)

tom


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

kasus spełnienia i współczynnik optymizmu
Testy
oj joj joj, ale mam kaca....
Zyczenia
Wzystkiego naj,naj,naj :-) dla wszystkich

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »