| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-26 21:39:00
Temat: Re: Problem z przełożoną [długie]Thu, 25 Nov 2004 17:08:33 +0100 Marek Krużel <h...@g...pl> wyśle
<p...@g...pl> zawierający:
> [...]
>
> kiedy taka mentalność stanie się atawizmem kulturowym...
> to jest poważny problem tej pani. przede wszyskim nie zaraź się. ;)
> może daj do zrozumienia, że samo porównywanie siebie z innymi
> np. w celu poprawienia własnego samopoczucia uważasz za zbędne,
> a wręcz niepoważne. tylko ostrożnie
... bo nie chodzi o próbę odebrania sensu jej egzystencji, raczej
o nakłonienie do 'wyluzowania', i żeby nie traktowała Cię jak
rywalki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-11-26 21:45:32
Temat: Re: Problem z przełożoną [długie]Witajcie!
Dziękuję za posty.
Wczoraj moja nadwładna powiedziała bardzo cenną wg siebie rzecz synowi
(powiedziała mi o tym): " Broń zawsze swojego zdania choćbyś nawet nie miał
racji". Pozostawiam bez komentarza.
Opdowiadając na Wasze posty:
Dla Redart:
[...]
> a Ty jesteś jej jedyną podwładną ?
Niestety tak i innej możliwości nie ma. Przydałaby mi się jeszcze jedna
osoba "po fachu".
> Ale trochę z innej strony: jakbyś planowała kiedyś wyrwanie się z macek
> swojej szefowej, albo nawet planowała ją zastąpić...
Nie raz ją zastępowałam i myślę że dobrze mi poszło. Nawet zastępowałam ją w
pierwszym dniu pracy na umowe (wcześniej była zlecenie, więc byłam
sporadycznie) bo się rozchorowała. Później nie tylko spowodu choroby, ale
dosyć czesto. Byłam z tego powodu zadowolona bo był "spokój" od niej choć
wiedziałam jaka odpowiedzialność nade mną ciąży.
> Czy to jest jakieś małe przedszkole prywatne ? Szkoła językowa ?
To jest coś podobnego do świetlicy środowiskowej, ale przychodza tam
dzieciaki niezależnie od problemów rodzinnych, finansowych. Jest to placówka
kulturalna.
Dla grendel:
> Skoro jesteś w ciąży to nie moga ciebie zwolnić, a niedługo będziesz miała
> od pracy wolne. Nie wiem czy planujesz szybki powrót do pracy, czy urlop
> wychowawczy. Tak czy owak możesz spróbowac zmienić teraz zasady gry, bo
jest
> swietna okazja.
Oj, niestety mogą mnie zwolnić, bo jestem na zastępstwie. I tak naprawdę po
co im pracownik, który odstawaiał by fochy. Gdy byłam na trzydniowym L4 z
powodu przeziębienia (nie ciąży), to przyszła do mnie do domu sprawdzić czy
jestem chora. Tyle dobrze, że mam dużo fizycznej siły i jako przyszła mam
czuję się bardzo dobrze więc pracuję.
> Szefowa chciala
> mnie zwolnic ale nie miala podstaw, oprocz tego ze kwestionowalem jej
> pomysly i ja denerwowalem.
No ze zwolnieniem to ja musze uważać. Ale z tym denerwowaniem to dobry
pomysł. Denerwowaniem w sensie symbolicznym. Ją to zdenerwuje, ale większość
osób podeszła by do tego jako moje przekonania, upodobania, wartości i styl
życia. Mam na myśli, podkreślanie moich przekonań właśnie wtedy kiedy ona
mówi o swoich dziwacznych, lub postępuje w dany sposób. Większość moich jest
odmiennna zatem będzie kontrast, ale odpowiedznio wypowiedziany i w
opdowiedznim momencie będzie leciutki i wydaje mi się dobitny. Kiedyś już
tak jej powiedziałam. Po jakimś czasie nawiązała się rozmowa i powiedziałam
że myśle właśnie inaczej. To sama się wygadała, że jej dzieci zarzucają jej,
że myśli tylko swoimi kategoriami odnosząc wszystko do siebie, anie bierze
pod uwagę sposbu myślenia innych. Zrzucanie jej często co robi źle byłoby
zbyt konfliktowe no i wtedy mogłaby się wścieć, bo przecież kto lubi kiedy
zwraca mu się uwage, a jeszcze tak często?
> Z dzisiejszej perspektywy bardzo cenie sobia tą pierwsza szefową, bo
trwale
> dzieki niej uodpornilem sie na szefów i juz zaden nie był gorszy.
Z takim szefem to rzeczywiście dobra szkoła życia i nauki profesjonalnej
asertywności :-) Czyli przebywanie z takim szefem też są wielkie plusy :-)
> Acha, na zarzut nielojalności, pamietaj że twoim pracodawca jest
instytucja
> w ktorej pracujesz i to jej winna jestes lojalnosc a nie bezposredniej
> przelozonej.
Zgadzam się!!! :-)
Dla Marka Krużel:
> kiedy taka mentalność stanie się atawizmem kulturowym...
Oby szybko ;-)
> to jest poważny problem tej pani. przede wszyskim nie zaraź się. ;)
Szczerze pisząc czasem się o to obawiam, bo z moim poczuciem wartości, i
kiedy mam gorszy dzień, zaczynam wątpić w to wszytsko co wcześniej wierzyłam
i zatsanwiam się czy ona czasem nie ma racji. Na szczęście dzidziuś mnie
trzyma pogodnie na duchu i po złym dnium przychodzi wiara w siebie.
Dla Pyzol:
> Rada, jakiej ci udziele bedzie,za pewne, trudna do zrealizowania, ale
jedyna
> sensowna: zmien prace.
Pyzolku jeszcze trochę i życie mi ją samo zmieni:-). Jakoś wytrzymam.
> Blisko rok meczylam sie z podobna osoba, az przyszedl moment, kiedy lekarz
> nakazal mi natychmiast, tego samego dnia, opuscic to miejsce i zapisal
> Zoloft. Na szczescie - posluchalam.
Też na twoim miejscu bym tak zrobiła. W mojej sytuacji przed ciążą też
miałam takie momenty, że rzucę tym wszystkim, no ale gdy dowiedziałam się,
ze jestem wciązy nie mogłam odejść, bo bym nie znalazła innej. Widocznie tak
miało być.
Pozdrawiam Was wszystkich :-)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-27 13:33:39
Temat: Re: Problem z przełożoną [długie]Użytkownik "Pyzol " <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:co7n6p$ab3$1@inews.gazeta.pl...
Niezle,
mnie dziwi skad sie biora tacy ludzie, tzn. dzialajacy niemoralnie,
zle, toksycznie, ale to nic ;)
Dziwne jest to ze wiekszosc z nich nie zdaje/nie chce zdawac
sobie z tego sprawy.Tak im wygodnie? Zbytnio wierza w siebie?
Nie zdaja sobie sprawy?
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |