Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.g
ermany.com!postnews.google.com!h48g2000cwc.googlegroups.com!not-for-mail
From: "Aames" <a...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Problem ze soba
Date: 9 Jul 2006 18:25:32 -0700
Organization: http://groups.google.com
Lines: 40
Message-ID: <1...@h...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 83.71.111.181
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
X-Trace: posting.google.com 1152494736 12643 127.0.0.1 (10 Jul 2006 01:25:36 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Mon, 10 Jul 2006 01:25:36 +0000 (UTC)
User-Agent: G2/0.2
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; SV1; .NET CLR
1.1.4322),gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: h48g2000cwc.googlegroups.com; posting-host=83.71.111.181;
posting-account=YD1seQ0AAABLyVpucbg8t7ikfZsd2adY
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:347285
Ukryj nagłówki
Witam
To moj pierwszy post na grupie, zatem chcialem powitac wszystkich tu
obecnych bardzo serdecznie.
Moj problem jest nastepujacy. Moje malzenstwo po 4 latach jest bliskie
jest rozpadowi.
Jestem zalamany, poniewaz kocham zone i chcialbym aby udalo nam sie
przetrwac, z drugiej jednak strony wiem, ze ja ponosze odpowiedzialnosc
za taki stan rzeczy i nie potrafie temu przeciwdzialac.
W bardzo duzym skrocie - kilka lat temu stracilismy dziecko. Zona
przeszla zalamanie, a mnie przy niej nie bylo. Odsunalem sie od
problemu. Nie przeszlismy razem terapii. Jednym slowem, zostawilem ja w
bardzo trudnym momencie:( Praktycznie nic o tym nie wiem (lekarze,
zabiegi, terapia...)
Obecnie, pomimo ze nadal jestesmy ze soba, i pomimo nalegan zony abym
zajal sie problemem straty naszego dziecka, ja nie potrafie tego
zrobic. Nie wiem od czego mam zaczac, jak zachowywac sie i jak pomoc,
gdy zona przechodzi momenty zalamania. Wiem, ze mam powazny problem ze
soba, ktorego do tej pory nie zauwazalem. Nie chce juz nikogo krzywdzic
i stad moj mail.
Wiem, ze dla wielu z Was jestem juz skreslony i nie wart tego aby w
ogole mi odpisywac. Zdaje sobie z tego sprawe i nie bede mial do nikogo
zalu gdy wyladuje na mnie swoje emocje.
Mam jednak nadzieje, ze znajdzie sie ktos kto chcialby ze mna
korespondowac.
Wiem, ze powinienem udac sie na terapie - niestety w tym momencie nie
jest to wykonalne, poniewaz jestesmy za granica i sprawa jest przez to
jeszcze bardziej skomplikowana:(
Najchetniej nawiazalbym kontakt z osobami (w szczegolnosci mezami, choc
niekoniecznie), ktore przechodzily terapie po stracie dziecka.
Pozdrawiam,
Lukasz
P.s. Od 10.07 do 18.07 bede mial ograniczony dostep do internetu, co
moze skutkowac odpisaniem na ewentualne odpowiedzi dopiero po tej
dacie. Z gory przepraszam.
|