Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problemy z przyszłymi teściami

Grupy

Szukaj w grupach

 

Problemy z przyszłymi teściami

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-05 08:56:42

Temat: Problemy z przyszłymi teściami
Od: "Marcin W" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie, piszę bo już nie mam siły...
Około 10 mc-y temu poznałem wspaniałą kobietę, zakochaliśmy się w sobie bez
opamietania, pokochaliśmy bardzo mocno i mamy wspólne plany życiowe.
Obecnie kończę pracę magisterką w Wawrszawie, ale ze względu na problemy
mieszkaniowe, zmuszony jestem przez najbliższe dwa, może trzy miesiące mieszkać
w swoim rodzinnym Białymstoku. Moja połówka pracuje w Warszawie, rodzice kupili
jej tam teraz mieszkanie.
Moi przyszli teście są ludźmi niesamowicie konserwatywnymi. Moja narzeczona
chciała, żebyśmy razem zamieszkali, na co oni niestety nie chcą wyrazić zgody,
twierdząc, że jest to z natury złe, pozbawione zasad i jest to robienie burdelu
ze swojego zycia. Próbowała już wszelkich możliwych argumentów. W rezultacie
tych rozmów siedzę teraz w Białymstoku a ona jest 200 kilometrów ode mnie.
Chętnie wynająłbym kawalerkę, ale mnie na nią nie stać, nie mam skąd wziąć 1000-
1300zł na jej wynajęcie. Także do Warszawy mogę się swobodnie sprowadzić
dopiero jak zakończę pracę magisterką.
Ostatnio zaręczyliśmy się. Kupiłem róże, szampana i pierścionek z brylantem. Ta
decyzja była bardzo przemyślana i wielce się ucieszyłem gdy usłyszałem z jej
strony "tak". Reakcja jej rodziny była taka, że oni przecież nic nie wiedzą o
zaręczynach, tylko o tym, że my między sobą coś tam zaręczamy. Wg. nich mam
obowiązek pojechać do nich do domu rodzinnego (a mieszkają daleko na południu)
i oficjalnie prosić o rękę.
No i de fakto teraz jestem w kropce, bo tęsknię za nią niesamowicie, a ona za
mną, krew mnie zalewa, bo od początku uczucie które się między nami zrodziło
było tak silne, że widywaliśmy się dosłownie codziennie po wiele godzin...no a
teraz po tych 10-ciu miesiącach mamy się raptem widywać raz na tydzień, czy dwa
tygodnie?
Nie wiem co mam robić, może ktoś może mi wskazać jakieś rozwiązanie. Ona jest
jedynaczką i jej rodzice są bardzo zaborczy.
Jej rodzice wykorzystują fakt, że kupili jej to mieszkanie, twierdzą, że to
mieszkanie jest dla niej i jej męża (nie przyszłego męża), nawet jej matka
twierdzi, że powinniśmy się pobrać już teraz.
Dla mnie śłub to jest jeszcze coś poza miłością to jest pewne zobowiązanie, że
mam środki na utrzymanie swojej małżonki, w dzisiejszych czasach przekłada się
to na to, że mam pracę, mam pieniądze. Teraz jestem jeszcze zwykłym
studenciakiem. Ponadto nie chciałbym, żeby małżeństwo było narzucane mi przez
jej rodzinę (ani przez kogokolwiek, to ma być nasz wybór, nasza potrzeba).
Boże..co za ciemnogród, czy naprawdę same zasady mogą być ważniejsze niż sam
człowiek, jego uczucia?
Nawet braliśmy pod uwagę taki wariant, że ona podziękuje rodzicom za to
mieszkanie i wynajmiemy sobie jakąś kawalerkę...ale wtedy byłaby walka na noże,
a nie chciałbym, zeby jednak traciła kontak z rodzicami..bądź co bądź to jednak
rodzice..
Pozdrawiam Was serdecznie i mam nadzieję, że w Waszym przypadku nie będziecie
mieli takich problemów.
Marcin

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-05 09:15:13

Temat: Re: Problemy z przyszłymi teściami
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <sveana_antyspam@hotmail_smiercspamerom.com> szukaj wiadomości tego autora

Poslij tez na pl.soc.rodzina.

--
Ania Björk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-12 11:26:27

Temat: Re: Problemy z przyszłymi teściami
Od: "Kat." <k...@r...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marcin W" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3fff.0000203a.3f2f7149@newsgate.onet.pl...

Witaj,

(...)
> Nie wiem co mam robić, może ktoś może mi wskazać jakieś rozwiązanie. Ona
jest
> jedynaczką i jej rodzice są bardzo zaborczy.
> Jej rodzice wykorzystują fakt, że kupili jej to mieszkanie, twierdzą, że
to
> mieszkanie jest dla niej i jej męża (nie przyszłego męża), nawet jej matka
> twierdzi, że powinniśmy się pobrać już teraz.
> Dla mnie śłub to jest jeszcze coś poza miłością to jest pewne
zobowiązanie, że
> mam środki na utrzymanie swojej małżonki, w dzisiejszych czasach przekłada
się
> to na to, że mam pracę, mam pieniądze. Teraz jestem jeszcze zwykłym
> studenciakiem. Ponadto nie chciałbym, żeby małżeństwo było narzucane mi
przez
> jej rodzinę (ani przez kogokolwiek, to ma być nasz wybór, nasza potrzeba).
> Boże..co za ciemnogród, czy naprawdę same zasady mogą być ważniejsze niż
sam
> człowiek, jego uczucia?

Czasami zasady i konwenanse stają się dla rodziców ważniejsze niż szczęście
i zadowolenie ich dziecka. Wynika to zapewne z faktu, iż chcą oni temu
dziecku zaoszczędzić bólu i rozczarowania, a sprawdzone zasady i pójście
znaną drogą wydają się ku temu najlepszym sposobem.
Czy jednak słusznie narzucają swój punkt widzenia? - często okazuje się, że
nie, bo udaje mi się własne dziecko skutecznie unieszczęśliwić.

Jeżeli mogę Ci coś doradzić, to myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest
potraktować rodziców Twojej Ukochanej "poważnie". To znaczy: rzeczywiście
wybrać się wspólnie na to dalekie południe i z nimi pogadać. Pewnie powiesz,
że się nie da? Ale warto spróbować. Może okazać się, że z bliska nie taki
diabeł straszny jak z daleka...
Może także warto przedstawić im sytuację, jaką jest. Być może zrozumieją, że
ślub to dla Ciebie zobowiązanie, że chciałbyś mieć najpierw pracę itp.
Może wystarczy im hipotetyczny, przybliżóny termin ślubu?
Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że jeśli są mądrymi ludźmi a Ty
pokażesz, że mogą Ci ufać, z pewnością ustąpią. :-)

> Nawet braliśmy pod uwagę taki wariant, że ona podziękuje rodzicom za to
> mieszkanie i wynajmiemy sobie jakąś kawalerkę...ale wtedy byłaby walka na
noże,
> a nie chciałbym, zeby jednak traciła kontak z rodzicami..bądź co bądź to
jednak
> rodzice..

Masz rację - to Jej rodzice, ważne dla niej osoby. Być może (na pewno, jeśli
darzy ich szacunkiem) teraz wewnętrznie się szarpie. Jeśli ten kontakt
utraci, będzie jej to mocno ciążyło, tym bardziej, że jest jedynaczką.
Istnieje prawdopodobieństwo, że poprzez ten fakt będzie nieszczęśliwa, a
wszystko to będzie przekładać się na Was i Wasz związek (--> przyczyna).

W świetle tego ostatniego zdania chciałabym zwrócić Ci uwagę na jedną rzecz:
zasady Twoich przyszłych teściów w jakiś sposób zostały wpojone też przez
nich Twojej Dziewczynie. Dlatego, zacznij od tego i porozmawiaj z Nią
szczerze i otwarcie o tym, jak ona to widzi i czuje oraz jak chciałaby
konflikt z rodzicami rozwiązać.

Pozdrawiam i życzę powodzenia
K.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Depresja skutki
Nerwice etc.
Doxepin, Petylyl - co dalej?
Wolnosc
Lustro 2 albo Kto ulega projekcjom ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »