Data: 2006-10-31 15:23:41
Temat: Problemy z sercem albo nerwami
Od: Piotr <b...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Postaram sie opisac moja historie, prosil bym o jakies konstruktywne
komentarze.
Z gory dziekuje.
(Zdaje sobie sprawe, ze moj opis jest dlugi i pewnie dla wielu ludzi
nudny - jesli nie masz ochoty i czasu, prosze nie czytaj :)
1) Akt pierwszy
Dwa, moze dwa i pol roku temu spotkalo mnie cos dziwnego. Mianowicie
siedzialem sobie wtedy, jakas sytuacja mnie zdenerwowala i nagle
poczulem dziwny bol (ale nie byl to bol w okolicy serca). Bolala mnie
lewa reka. Bolala tylko wtedy, kiedy probowalem ja podniesc, albo
ruszac. W normalniej pozycji nie. Co wiecej, w zasadzie w ogole nie
bylem w stanie nia ruszac (po prostu jakby moj ogranizm stracil
mozliwosc ruszania ta reka na pewien czas). Po ok. 30 minutach problem
ustapil. W czasie jego trwania nie mialem zadnych objaw lekowych, nawet
w pewnym sensie smialem sie z tego.
Diagnoza lekarza domowego -> nerwy, zadnego EKG itp, nie mialem robione.
(wiek: 21-22 lata)
2) Nerwy (nerwica)
W tej chwili mam prawie 25 lat.
Od jakiegos czasu obserwuje u siebie objawy nerwicy. Moj ojciec i matka
tez mieli (maja) z tym problemy. Moge wiec miec i ja. Troche o tym
czytalem i typowo moje objawy podchodza pod schematy nerwicowe: lek
przed smiercia, zwlaszcza w srodkach lokomocji i wsrod ludzi na ulicy
(boje sie umrzec wsrod obcych ludzi, jakies dziwne skrzywienie, prawda ?:)
Jakos sobie z tym radze - zatrzymuje sie, sprawdzam sobie puls, wmawiam
sobie, ze jest ok - problem mija.
Problem wystepuje tez w domu, w pracy, glownie za sprawa stresu.
Niekiedy problemem moze byc nawet stan pewien euforii, podniecenia.
Jesli zbyt dlugo zajmuje sie czyms z "pasja" wtedy rowniez nachodza mnie
dziwne mysli i bole.
No wlasnie, bole. Bole o charakterze wiencowym. Sam nie wiem co o tym
myslec.
Niech za przyklad posluza 2 ostatnie miesiace.
Praca - nerwy.. (ogolnie jestem osoba ktora sie denerwuje, ale dusi to w
sobie).. pomagalem sobie czasem roznymi ziolowymi tabletkami..
Bole w okolicy serca, plecow (uczucie niepelnego "zaciagania" sie
powietrzem), do tego objawy nerwicowe. W nocy zwykle to samo, pobudka w
srodku nocy z myslami, ze juz umieram itp.
Od jakiegos miesiaca nie mam pracy (niewazne dlaczego), duzo problemow
ustapilo. Wczoraj jednakze troche sie zdenerwowalem, no bywa. I problem
powrocil: w nocy nie moglem spac, a w dzien boli mnie "jakby" serce
(zwlaszcza kiedy o tym zaczynam myslec)
Co wiecej, w nocy mam BARDZO dziwny objaw -> jakby pulsowanie pewnych
czesci ciala. Np: prawa noga (potrafi w nocy godzinami "pulsowac" ->
drga miesien). Albo kiedy przewracam sie z boku na bok, wtedy czuje jak
ramie pulsuje mi przez chwile (skojarzenie jakby krew z ramienia na
gorze odplywala w dol ciala, wiem ze to dziwne;)
Inny przyklad -> pulsowanie tetnicy szyjnej, 4-6 sekundowe pulsowanie,
strasznie szybkie i ustepujace chwile pozniej.
Sam juz nie wiem, czy powinienem udac sie do kardiologa.. czy moze do
psychologa ? A moze do obu naraz ?
3) No i jeszcze cisnienie tetnicze - praktycznie zawsze mam idealne,
niekiedy nawet za niskie, typu 105/65. Niekiedy (ale to juz musi mnie
cos STRASZNIE zdenerwowac),cisnienie skacze mi do 140/90, max mialem
150/100 przez okres jakichs 10 minut, ale bylem wtedy strasznie zly, a
raczej zly z bezsilnosci.. no niewazne.
W kazdym razie czy takie stany (niekiedy o wiele wyzsze cisnienie niz
normalnie) kwalifikuja sie do leczenia ?
Dziekuje tym, ktorzy dotrwali do konca tego przydlugiego posta :)
Dziekuje rowniez za ewentualne odpowiedzi :)
pozdrawiam
Piotr
|