X-Received: by 10.140.48.97 with SMTP id n88mr117216qga.35.1422666723578; Fri, 30 Jan
2015 17:12:03 -0800 (PST)
X-Received: by 10.140.48.97 with SMTP id n88mr117216qga.35.1422666723578; Fri, 30 Jan
2015 17:12:03 -0800 (PST)
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!
hl2no3921631igb.0!news-out.google.com!q4ni25qan.0!nntp.google.com!v8no4626403qa
l.1!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegroups.com!not-for-mail
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Date: Fri, 30 Jan 2015 17:12:03 -0800 (PST)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=46.113.90.68;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
NNTP-Posting-Host: 46.113.90.68
User-Agent: G2/1.0
MIME-Version: 1.0
Message-ID: <3...@g...com>
Subject: Proepidemicy (ludzie starający się, by wróciły choroby zakaźne, czasami
nazywani antyszczepionkowacami)
From: glob <r...@g...com>
Injection-Date: Sat, 31 Jan 2015 01:12:03 +0000
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:691715
Ukryj nagłówki
Wyznają perwersyjną ideologię, w której choroby, jako naturalne, są cudownym,
łagodnym dobrem. Doświadczenie tego dobra jest dla dziecka radosnym momentem,
pozwalającym zbudować naturalną, łaskawą odporność, nie to co demoniczne szczepionki,
sprowadzające ból, cierpienie i autyzm.
Oczywiście proepidemicy to ludzie, których nieuctwo prowadzi aż do, śmiem twierdzić,
moralnego zdegenerowania. Ich głupawe poglądy narażają tak ich własne, jak i cudze
dzieci. Czasami warto posłuchać starszych, by zobaczyć, jak naturalne, łagodne
choroby przed epoką szczepionek wyglądały w rzeczywistości:
Mama miała jeszcze jedną siostrę, która umarła na ospę. Wiem z opowiadań mamy jak się
męczyła przed śmiercią. Chorą zostawiano w chacie, (bo babcia musiała iść na
"pańskie") wiążąc jej ręce żeby nie rozdrapywała strupów na twarzy. Dziecko krzyczało
z bólu i pragnienia i kiedy moja mama rozwiązywała jej ręce, rozdrapywała twarz
zalewając się krwią. Panowała wtedy na wsiach epidemia ospy i cholery. Wymierały całe
rodziny. W Liskowie jest jeszcze pozostałość cmentarza cholerycznego. Obecnie obok
niego mieszczą się biura SKR. Ciotka moja Józia po ospie miała tylko znaki na twarzy
tzw. "dzioby", ale przeżyła. Tragiczny był los małych dzieci wiejskich w tamtych
czasach.
To fragment pamiętnika Antoniny Matczak, zmarłej w 2008 roku w wieku 100 lat.
|