Data: 2008-09-03 00:33:12
Temat: Prorok
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Niedawno na kolacji w domu moich przyjaciól poznalem slawnego
Hindusa,który pielgrzymuje po pieciu kontynentach glosi doktryne
Gandhiego.Prorok-tak go nazywam,bo na to wyglada-oswiadczyl,zajadajac
oliwki,ze Polska to najniewdzieczniejszy teren z jakim mial do
czynienia.Dlaczego?A bo-mówil-gdzie indziej natrafia sie na opór,a
tutaj,zdawaloby sie,dusze sa z masla,wszystko w nie wlazi,ale wlazi
gladko-"jak gdyby wcale nie wlazilo".Tonie sie w tym,jak w
piecdziesieciu tysiacach poduszek.Skarzyl sie tez na delikatnosc,która
tlumi wszelka bardziej istotna róznice zdań-najbardziej rewolucyne
tezy rozplywaja sie w trosce aby broń Boze nie zrobic przykrosci.To
mnie ubawilo!A wiec glosiciel lagodnosci,przeciwnik gwaltu,skarzy sie
na delikatnosc!Kiedy mu to wytknalem,oburzyl sie bardzo i
powiedzial,ze"trzeba byc lagodnym w czynie,ale idea powinna byc
twarda".I tak pomyslalem,zapytam sie-czy idea powinna byc twarda i czy
popelniamy blad,jesli takich wzorów nie nie mamy?
|