Witam
Zwracam się do Was z prośbą, bo widzę jak moja mama cierpi i chcę jej
jakoś pomóc.

Na początku września zmieniła protezę (po usunięciu zęba) i od tego
czasu zaczęły się problemy.
Straszny ból i zaczerwienienie. Dentysta kazał nosić protezę, bo się
musi przyzwyczaić.
Ale ból nie mijał, a wręcz przeciwnie. Mama rzafiła do innego dentysty,
który stwierdził, że proteza jest źle dopasowana, że wchodzą pod nia
resztki jedzenia i stąd ten stan zapalny.
Została wykonana druga proteza, mama w międzyczasie trafiła na
konsultację do kliniki śluzówki, gdzie stwierdzili stan zapalny i
miejscami martwicę, i powiedzieli że trzeba wszystko wyleczyć przed
założeniem protezy.
Mama dostała do plukania pikotaninę (chyba dobrze piszę - takie
fioletowe o charakterystycznym, stomatologicznym zapachu). zalecono
także przykładanie torebek z szałwią ekspresową i płukanie szałwią.

No i po jakimś tygodniu się uspokoiło.
Potem znowu - dopasowywanie nowej protezy (zrobiona przez tych samych
techników) i znowu stan zapalny.
Mama nie jadła chleba i innych rzeczy które wymagają gryzienia od
początku września.
Dentysta mówi że Ci technicy są dobrzy, i że ta proteza też jest dobra.

Chcę wysłać mamę do zupełnie innego protetyka, ale powiedzcie co może
robić, żeby śluzówkę wyleczyć?

--
Paweł Muszyński