To tak a propos obowiazujacego tu ostatnio slownictwa i co by atmosfere
nieco rozladowac... a leci to tak:

Opowiada marynarz: Plynelismy kiedys qrwa dlugo i qrwa
zadnej wyspy na horyzoncie. Stracilismy juz qrwa nadzieje na to, ze
qrwa w koncu zobaczymy jakas palme. Az tu wreszcie, chyba qrwa po
miesiacu patrzymy qrwa a tu qrwa palma na horyzoncie. Oczom qrwa
nie wierzymy ale plyniemy dalej. Doplywamy, qrwa, wsiadamy do lodzi,
plyniemy qrwa w kierunku wyspy, wychodzimy na brzeg qrwa, patrzymy
a tam qrwa co? Ladacznica.

Pozdrawiam
j23