| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-26 18:55:35
Temat: Re: Psychoterapia i....
> oj oj oj krzywdzisz takim stwierdzeniem wielu dobrych psychologów...
Pisalem ze nie mozna uogólniac :)
> hej to może wolisz iść do psychologa cwaniaczka, który będzie celowo
> przedłużał terapię aby wyciągnąć z Ciebie jak najwięcej siana? taki jest
> lepszy bo jest zaradny i ma dużo pieniędzy?
Nie chodzi o cwaniaczka ale o profesjonaliste, ktory szanuje swoj czas.
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-26 19:00:39
Temat: Re: Psychoterapia i....> Natomiast czytajac to co napisales, odnosze wrazenie ze oczekujesz
jakiegos
> codownego srodka, takiego ktory obiecuje zlote gory. Takiego jak treningi
Oczekuje czegos (kogos) co mi pomoze
> Ale maja jedna ceche - ludzie oczekuja od nich ze stosujac je poprawi sie
im
> samopoczucie.
> A to nie jest takie proste.
Samopoczucie po sesji reb. akurat sie poprawia i to bardzo :), czlowiek
przez pierwsze 15-30 minut czuje sie jak nowo narodzony. Jest to jednak
przejsciowe i niewiele zmienia.
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-26 19:14:26
Temat: Re: Psychoterapia i....Czesc :)
Dzieki wszystkim za odpowiedzi pomogly mi w pewnym stopniu w
zdecydowaniu co zrobic, jestem pelen obaw :D hihi ale ide do psychologa,
moze cos z tego wyjdzie.
Jeszcze raz dzieki
pozdrawiam
-=samuraj=-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-26 20:29:33
Temat: Psychoterapia i....Czesc :)
Co o tym myslicie.... psychoterpia.... czy psycholog moze pomoc
czlowiekowi? Mam pewne doswiadczenia jednak nigdy nie bylem u *prawdziwego*
psychologa. Mam problemy bo... jestem samotny - nie mam prawie w ogole
znajomych, przyjaciol, 19 lat na karku i jestem lekko podlamany moja
sytuacja zyciowa. Probowalem przez kilka lat wiele-u rzeczy, mi. jestem po
standardowej serii kilkunastu serii "Integracji Oddechowej" i konforntujac
ta terpapie z moim zyciem to niestety niewiele mi pomogla, moje zycie
niewiele sie zmienilo, choc nie do konca. Dobry kontakt z emocjami, jestem
bardziej spokojny, wyluzowany, bardziej pogodzony z zyciem, nie jestem
agresywny, zadziej sie denerwuje. Ciagle praktykuje sesje Riberitingowe i
pomagaja mi one "uspakajac sie". Terapia jednak pomimo tego wiele mi nie
pomogla, dlatego zaczynam myslec o innych formach - "standardowych". Jakis
czas temu spotkalem fajna (pewna siebie, zadowolona, pelana zycia) pania
psycholog z ktora zamienilem kilka slow, mi innymi wzialem nr. tel. i teraz
mam w zwiazku z tym pytanie bo w mojej wyobrazeniu psycholog nie pomaga
ludziom, sluzy jedynie do "wygadania sie", do "pocieszenia" ale szczegolnie
do tego by "czuc ze ktos sie nami interesuje". Nie zalezy mi na tym, zalezy
mi na praktycznej zmianie mojego zycia. Wiadomo... nie licze na to ze mi
znajadzie przyjaciol, jednak nie wiem czy moze mi pomoc, czy psycholog w
ogole pomaga czlowiekowi. Psycholog to jednak wydatek, a ja nie chce placic
za pocieszanie (chce wyrwac bolac zab a nie dostac znieczulenie :), dlatego
pytam co sadzicie o *psycholach* :) i czy sa oni w stanie pomoc czlowiekowi.
Jestem tez ciekaw jak przykladowo dlugo moze trwac taka psychoterpia?!
pozdrawiam :)
-=Samuraj=-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-26 21:00:44
Temat: Re: Psychoterapia i....
> meczyc. Wystarczy lekko dmuchnac, byle "wentyla" nie zaslaniac. Powaznie
> pisze - sam to przerabialem.
a ja prosze tylko bez filozofowania ;)
pozdrawiam
-=samuraj=-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-26 21:29:13
Temat: Re: Psychoterapia i....
> Sa przeciez publiczne osrodki terapeutyczne. Sprobuj sie do nich zglosic,
Sa dwie przeszkody (juz sie orientowalem)
1. Duże kolejki i odległe terminy wizyt
2. Publiczni psycholodzy nie wzbudzaja mojego zaufania.
Moja logika jest prosta, bylo juz tak jak chodzilem do technikum, nauczyiele
ktorzy dorabiali w szkole, a poza nia robili dobra interesy (znali sie na
fachu i wykrozystywali swoje umiejetnosci) i zarabiali nieraz po kilkanascie
tys. wzbudzali moje zaufanie, poniewaz byli zaradni. Skoro sa "publiczni"
zarabiaja malo pieniedzy (a tak przeciez jest) - WNIOSEK - nie umieja
poradzic sobie w zyciu, wiec tym bardziej nie pozwole leczyc siebie takiemu
czlowiekowi. Oczywiscie niczego nie mozna uogolniac, nie szanowalbym jednak
takiego psychologa tym bardziej ze mam *swiezy* przypadek niezadowolnia z
takich uslug.
> To znaczy - im bystrzejszy umysl tym szybciej zrozumiesz co i dlaczego.
> Im bardziej chcesz zmienic istniejacy stan rzeczy- tym wieksza szansa, ze
Ci
> sie uda.
[...]
> Jesli jednak czujesz, ze sam sobie poradzisz, to nie ma sensu tluc sie po
> psychologach.
[...]
> Jesli o mnie chodzi absolutnie nigdy nie przypuszczalbym, ze po roku
> psychoterapii ktos mi postawi diagnoze, ktora bedzie dla mnie szokiem, tak
> trafna, a zarazem tak odkrywcza- sam nigdy bym na nia nie wpadl.
Heh a co Ci z tej diagnozy przyszlo? Jesli to *tylko* diagnoza to wydaje mi
sie to zupelna porazka, co z tego ze ktos mi powie ze mam zepsuty w
komputerze dysk twardy, a nie naprawi go? Myle sie?
> Co do Twojego przypadku, dobrym pomyslem bylaby jakas grupa
> wsparcia/socjoterapia , jesli jestes samotny, to to nauczyloby Cie wielu
Grupy wsparcia... probowalem tego dawno temu, cos jak "Profilaktyka
srodowiskowa", spotakania z psycholaogami, mlodzieza i rozmawianie,
poznawanie sie, robienie roznych zabaw psycholo itp... (niestety w moim
przypadku to zupelnie nie wypalilo)
Czym jest natomiast socjoterapia?
Dzieki :)
pozdrawiam
-=samuraj=-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-26 21:52:18
Temat: Re: Psychoterapia i...."samuraj" w wiadomości news:bnheab$h42$1@atlantis.news.tpi.pl napisal(a):
>
> Probowalem przez kilka lat wiele-u rzeczy,
Wiesz co sobie teraz wyobrazilem? Osobe, ktora bierze do reki balon z
zamiarem nadmuchania go. Przyklada "wentyl" do ust, jednak wczesniej go
czyms blokuje. No i zaczyna - nadyma sie strasznie, napiera tym powietrzem
jak dziki osiol i co? Ano nic - z balona jak byl, tak dalej jest flap. Zal
mi takiej osoby, bo ona bardzo chce balona nadmuchac i robi naprawde duzo w
tym kierunku - malo zyla na karku nie peknie. Ale przeciez nie musi sie tak
meczyc. Wystarczy lekko dmuchnac, byle "wentyla" nie zaslaniac. Powaznie
pisze - sam to przerabialem.
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-26 22:06:57
Temat: Re: Psychoterapia i....> Czesc :)
>
> Co o tym myslicie.... psychoterpia.... czy psycholog moze pomoc
> czlowiekowi? Mam pewne doswiadczenia jednak nigdy nie bylem u
*prawdziwego*
> psychologa. Mam problemy bo... jestem samotny - nie mam prawie w ogole
> znajomych, przyjaciol, 19 lat na karku i jestem lekko podlamany moja
> sytuacja zyciowa. Probowalem przez kilka lat wiele-u rzeczy, mi. jestem po
> standardowej serii kilkunastu serii "Integracji Oddechowej" i konforntujac
> ta terpapie z moim zyciem to niestety niewiele mi pomogla, moje zycie
> niewiele sie zmienilo, choc nie do konca. Dobry kontakt z emocjami, jestem
> bardziej spokojny, wyluzowany, bardziej pogodzony z zyciem, nie jestem
> agresywny, zadziej sie denerwuje. Ciagle praktykuje sesje Riberitingowe i
> pomagaja mi one "uspakajac sie". Terapia jednak pomimo tego wiele mi nie
> pomogla, dlatego zaczynam myslec o innych formach - "standardowych". Jakis
> czas temu spotkalem fajna (pewna siebie, zadowolona, pelana zycia) pania
> psycholog z ktora zamienilem kilka slow, mi innymi wzialem nr. tel. i
teraz
> mam w zwiazku z tym pytanie bo w mojej wyobrazeniu psycholog nie pomaga
> ludziom, sluzy jedynie do "wygadania sie", do "pocieszenia" ale
szczegolnie
> do tego by "czuc ze ktos sie nami interesuje". Nie zalezy mi na tym,
zalezy
> mi na praktycznej zmianie mojego zycia. Wiadomo... nie licze na to ze mi
> znajadzie przyjaciol, jednak nie wiem czy moze mi pomoc, czy psycholog w
> ogole pomaga czlowiekowi. Psycholog to jednak wydatek, a ja nie chce
placic
> za pocieszanie (chce wyrwac bolac zab a nie dostac znieczulenie :),
dlatego
> pytam co sadzicie o *psycholach* :) i czy sa oni w stanie pomoc
czlowiekowi.
> Jestem tez ciekaw jak przykladowo dlugo moze trwac taka psychoterpia?!
>
> pozdrawiam :)
> -=Samuraj=-
Sa przeciez publiczne osrodki terapeutyczne. Sprobuj sie do nich zglosic,
wtedy nie zaplacisz ani grosza, a terapie bedziesz mial zapewniona. Co do
skutecznosci psychoterapii jest ona uwarunkowana przede wszystkim
zaangazowaniem osoby leczonej i jej inteligencja.
To znaczy - im bystrzejszy umysl tym szybciej zrozumiesz co i dlaczego.
Im bardziej chcesz zmienic istniejacy stan rzeczy- tym wieksza szansa, ze Ci
sie uda.
Psycholog rowniez moze sluzyc jako smietniczka na problemy, ale to, czy tak
bedzie zalezy w rownej mierze od psychologa... sztuka jest trafic na
takiego, do ktorego masz zaufanie i szacunek. Wielu tak zwanych specjalistow
nie jest kompetentnych, nie ma empatii i nie potrafi pomoc umiejetnie, jesli
pacjentowi nie sposoba sie charakter terapeuty.
Na Twoim miejscu nie rezygnowalbym z terapii jesli czujesz, ze jest Ci
potrzebna.
Jesli jednak czujesz, ze sam sobie poradzisz, to nie ma sensu tluc sie po
psychologach.
A dlaczego ludzie watpia w skutecznosc psychoterapii? Dlatego, ze jest to
dlugi proces. Kazdy ma jakies hamulce w sobie, nie chce mowic o niektorych
rzeczach terapeucie, prawda? Bo sie krepuje, bo to zbyt intymne... a tak
naprawde, w wiekszosci przypadkow problem lezy w tej sferze, o ktorej w
ogole nie chcemy mowic nikomu. A przed psychoterapeuta otwieramy sie
stopniowo i czasem trzeba nawet roku by zglebic istote problemu.
Co najciekawsze, czesto zrodlo problemow czlowieka jest jak gdyby poza jego
domyslami.
Jesli o mnie chodzi absolutnie nigdy nie przypuszczalbym, ze po roku
psychoterapii ktos mi postawi diagnoze, ktora bedzie dla mnie szokiem, tak
trafna, a zarazem tak odkrywcza- sam nigdy bym na nia nie wpadl.
Co do Twojego przypadku, dobrym pomyslem bylaby jakas grupa
wsparcia/socjoterapia , jesli jestes samotny, to to nauczyloby Cie wielu
rzeczy... .
Pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-26 22:19:24
Temat: Re: Psychoterapia i...."samuraj" w wiadomości news:bnhg50$rp6$1@atlantis.news.tpi.pl napisal(a):
>
> > Wystarczy lekko dmuchnac, byle "wentyla" nie zaslaniac.
> > Powaznie pisze - sam to przerabialem.
> a ja prosze tylko bez filozofowania ;)
Gdybym mial ochote i czas filozofowac to nie odwolywalbym sie do przykladu
z balonem ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-27 00:22:23
Temat: Re: Psychoterapia i....
> Czym jest natomiast socjoterapia?
To taka forma terapii pomiędzy psychoterapią i treningiem interpersonalnym.
Socjoterapia dotyczy dzieci, młodzieży, dorosłych również, którzy maja
problemy z trudnościami w społecznym funkcjonowaniu, związane z
trudnościami pschologicznymi. Przez uczestnictwo w socjoterapii doświadczasz
siebie w kontakcie z innymi, w ten sposób możesz siebie obserwować, nabywasz
przez to większą swoja wartość. Uczestnictwo na zajęciach jest całkowicie
dobrowolne, w każdej chwili możesz zrezygnować. W trakcie socjoterapii
trenujesz swoje zachowania i relacje z innymi, to trening interpersonalny i
trening asertywności, oprócz tego ćwiczysz myślenie twórcze, trenujesz swoją
samoświadomość.
Jednym hasłem PRACUJESZ NAD SOBĄ!! Ty sam decydujesz o swoim zachowaniu i
jego zmianie, a "zabawy" wprowadzane w trakcie tych spotkań umożliwiają Ci
dotarcie do samego siebie. To co ćwiczy się w trakcie zajęć
socjoterapeutycznych łatwiej jest wdrożyć w życie. Gorąco polecam
uczestnictwo w takich zajęciach :)
pozdrawiam
katarzis/otucha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |