Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!lub
lin.pl!uw.edu.pl!newsgate.cistron.nl!newsgate.news.xs4all.nl!194.109.133.84.MIS
MATCH!newsfeed.xs4all.nl!newsfeed5.news.xs4all.nl!xs4all!feeds.phibee-telecom.n
et!feeder.news-service.com!feeder3.cambriumusenet.nl!feed.tweaknews.nl!postnews
.google.com!21g2000yqj.googlegroups.com!not-for-mail
From: narciasz <n...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Date: Tue, 26 Jan 2010 17:05:53 -0800 (PST)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 74
Message-ID: <f...@2...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 173.34.129.133
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-1
X-Trace: posting.google.com 1264554353 6261 127.0.0.1 (27 Jan 2010 01:05:53 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Wed, 27 Jan 2010 01:05:53 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: 21g2000yqj.googlegroups.com; posting-host=173.34.129.133;
posting-account=GcsD4QoAAADN2-KFRxz8urI0Mhl1Kb7x
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1;
SV1),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:507364
Ukryj nagłówki
... dlaczego? - ano dlatego:
Gdy bylem maly mieszkalem u dziadkow. Czesto siadalem przed ich
olbrzymim zegarem, dostrzegajac w nim przyjacielska dusze, bo zegar
nigdy nie milczal (jak ja) i prawie zawsze dobiegaly z jego wnetrza
jakies odglosy, spokojnie poswistywal, tykal, chrobotal trybami
tajemniczych kol, sapal, jeczal i wzdychal, jakby jego wnetrznosci z
trudem trawily mijajace godziny (niczym Robal - jest tu teraz? -
akurat nie ma).
Gdy zapadala ciemnosc, jego flegmatyczne ruchy stawaly sie dla mnie
pociecha.
Dopoki ten staruszek stal na strazy, nic zlego nie moglo sie zdarzyc.
Psychuszka (psp), prawie nigdy nie milknie calkowicie (teraz ja
zaklocam spokoj nocny). Nawet w nocy slychac szmery i przytlumione
halasy, nad ktore wyrywa sie czasami krzyk - kogos z roztrojem
nerwowym (niepokojace przypomnienie, ze zlo nie spi), lub glosne
zawodzenie.
Spoczynek prawie nigdy nie jest calkowity - podobnie - jak sen nocny w
koszarowej sypialni, pelnej dzwiekow, urywanego kaszlu, chrapania,
mamrotanych przez sen przeklenstw i pierdzenia. Jednym slowem, trwa
ciagly halas.
Cisza sprawia przyjemnosc - jesli, jest wynikiem swiadomego wyboru.
"Spiewaj mi ciszy wybrana" - pisal Hopkins - swietujac rozkosze
religijnego odosobnienia.
Jednak klasztor moze byc miejscem dosc halasliwym: nieustanny trzask
zamykanych drzwi, tupot stop po drewnianych podlogach ciagnacych sie w
nieskonczonosc korytarzy, brzek naczyn kuchennych w porach posilkow.
Jako ze slowo pisane tez jest swego rodzaju dzwiekiem, zatruwanie
halasem jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i
psychicznego niz wiekszosc zanieczyszczen chemicznych. Kazdy potrafi
wymienic wlasna litanie znienawidzonych halasow: warkot samochodu, jek
mechanicznych tartacznych pil, wrzask kocurow i wron, bzyczenie
komarow, ryk motocykli bez tlumikow oraz wszelkiego rodzaju
mlodziezowa muzyka.
Kiedy po raz pierwszy uslyszalem w Aksaraju spiew muezina,
niewzmocniony jakakolwiek aparatura, dlugo pozostawalem pod jego
urokiem. Gdy kilka lat pozniejm, znalazlem sie w Kuwejcie,
wsluchiwalem sie ze zdumieniem w dzwieki dobiegajace z pobliskiego
minaretu. Wezwanie na modlitwe poprzedzone trzaskiem i zgrzytami,
wywrzaskiwane bylo tym razem z ogluszajaca sila przez megafony.
Bicie dzwonow koscielnych - chrzescijanski odpowiednik spiewu muezina
- bywa przykra inwazja - zwlaszcza, jesli przyjdzie mieszkac blisko
koscielnej wiezy.
Ale dzwony slyszane z oddali... - grzeja serce. Nigdzie nie czulem
tego rownie silnie, jak we Wloszech. Do dzis pamietam wieczorne bicie
dzwonow w Como, niosace sie wzdluz brzegow jeziora Como. Niezaklamany
glos chrzescijanstwa, nasycony wiara, nadzieja i miloscia.
Do przyjemnych odglosow naleza: porykiwanie bydla wracajacego do
zagrody o zachodzie slonca, krzyk mew, pozegnanie dnia przez kolonie
gawronow, szepty z dziecinnej sypialni w ktorej dziewczynka z
niezwykla powaga opowiada na dobranoc bajki mlodszemu braciszkowi,
buczenie ostrzegawczych syren transatlantyku przedzierajacego sie
przez mgle.
Sluchanie z dystansu przydaje im jeszcze slodyczy.
Gdy jestem na przyjeciu, wole usiasc z boku - zamiast, wdawac sie w
wymiane banalnych madrosci. Slucham, jak intensywny gwar glosow
dobiegajacych z oddali przechodzi w lagodny szum zlewajacych sie
dzwiekow.
Moim idealem stalo sie dotrwanie do konca przyjecia bez odezwania sie
jednym slowem, poza zwyczajowym przywitaniem i pozegnaniem, ktorych
trudno uniknac.
W ten sposob, czlowiek wiecej sie uczy i nie obraza nikogo.
W miare jak staje sie starszy, odzywam sie coraz mniej. Podziwiam
feldmarszalka Moltkego - ktory, potrafil milczec w siedmiu jezykach.
Gdy juz poloze sie spac, zadaje sobie czesto pytanie:
Czy powiedziales dzis cos, co naprawde warte bylo powiedzenia?
|