Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Psychuszka (psp) podoba mi sie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Psychuszka (psp) podoba mi sie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 49


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-01-27 01:05:53

Temat: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

... dlaczego? - ano dlatego:
Gdy bylem maly mieszkalem u dziadkow. Czesto siadalem przed ich
olbrzymim zegarem, dostrzegajac w nim przyjacielska dusze, bo zegar
nigdy nie milczal (jak ja) i prawie zawsze dobiegaly z jego wnetrza
jakies odglosy, spokojnie poswistywal, tykal, chrobotal trybami
tajemniczych kol, sapal, jeczal i wzdychal, jakby jego wnetrznosci z
trudem trawily mijajace godziny (niczym Robal - jest tu teraz? -
akurat nie ma).
Gdy zapadala ciemnosc, jego flegmatyczne ruchy stawaly sie dla mnie
pociecha.
Dopoki ten staruszek stal na strazy, nic zlego nie moglo sie zdarzyc.

Psychuszka (psp), prawie nigdy nie milknie calkowicie (teraz ja
zaklocam spokoj nocny). Nawet w nocy slychac szmery i przytlumione
halasy, nad ktore wyrywa sie czasami krzyk - kogos z roztrojem
nerwowym (niepokojace przypomnienie, ze zlo nie spi), lub glosne
zawodzenie.
Spoczynek prawie nigdy nie jest calkowity - podobnie - jak sen nocny w
koszarowej sypialni, pelnej dzwiekow, urywanego kaszlu, chrapania,
mamrotanych przez sen przeklenstw i pierdzenia. Jednym slowem, trwa
ciagly halas.

Cisza sprawia przyjemnosc - jesli, jest wynikiem swiadomego wyboru.
"Spiewaj mi ciszy wybrana" - pisal Hopkins - swietujac rozkosze
religijnego odosobnienia.
Jednak klasztor moze byc miejscem dosc halasliwym: nieustanny trzask
zamykanych drzwi, tupot stop po drewnianych podlogach ciagnacych sie w
nieskonczonosc korytarzy, brzek naczyn kuchennych w porach posilkow.

Jako ze slowo pisane tez jest swego rodzaju dzwiekiem, zatruwanie
halasem jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i
psychicznego niz wiekszosc zanieczyszczen chemicznych. Kazdy potrafi
wymienic wlasna litanie znienawidzonych halasow: warkot samochodu, jek
mechanicznych tartacznych pil, wrzask kocurow i wron, bzyczenie
komarow, ryk motocykli bez tlumikow oraz wszelkiego rodzaju
mlodziezowa muzyka.

Kiedy po raz pierwszy uslyszalem w Aksaraju spiew muezina,
niewzmocniony jakakolwiek aparatura, dlugo pozostawalem pod jego
urokiem. Gdy kilka lat pozniejm, znalazlem sie w Kuwejcie,
wsluchiwalem sie ze zdumieniem w dzwieki dobiegajace z pobliskiego
minaretu. Wezwanie na modlitwe poprzedzone trzaskiem i zgrzytami,
wywrzaskiwane bylo tym razem z ogluszajaca sila przez megafony.

Bicie dzwonow koscielnych - chrzescijanski odpowiednik spiewu muezina
- bywa przykra inwazja - zwlaszcza, jesli przyjdzie mieszkac blisko
koscielnej wiezy.
Ale dzwony slyszane z oddali... - grzeja serce. Nigdzie nie czulem
tego rownie silnie, jak we Wloszech. Do dzis pamietam wieczorne bicie
dzwonow w Como, niosace sie wzdluz brzegow jeziora Como. Niezaklamany
glos chrzescijanstwa, nasycony wiara, nadzieja i miloscia.

Do przyjemnych odglosow naleza: porykiwanie bydla wracajacego do
zagrody o zachodzie slonca, krzyk mew, pozegnanie dnia przez kolonie
gawronow, szepty z dziecinnej sypialni w ktorej dziewczynka z
niezwykla powaga opowiada na dobranoc bajki mlodszemu braciszkowi,
buczenie ostrzegawczych syren transatlantyku przedzierajacego sie
przez mgle.
Sluchanie z dystansu przydaje im jeszcze slodyczy.

Gdy jestem na przyjeciu, wole usiasc z boku - zamiast, wdawac sie w
wymiane banalnych madrosci. Slucham, jak intensywny gwar glosow
dobiegajacych z oddali przechodzi w lagodny szum zlewajacych sie
dzwiekow.
Moim idealem stalo sie dotrwanie do konca przyjecia bez odezwania sie
jednym slowem, poza zwyczajowym przywitaniem i pozegnaniem, ktorych
trudno uniknac.
W ten sposob, czlowiek wiecej sie uczy i nie obraza nikogo.

W miare jak staje sie starszy, odzywam sie coraz mniej. Podziwiam
feldmarszalka Moltkego - ktory, potrafil milczec w siedmiu jezykach.
Gdy juz poloze sie spac, zadaje sobie czesto pytanie:
Czy powiedziales dzis cos, co naprawde warte bylo powiedzenia?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-01-27 09:14:40

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: Iza <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 27 Sty, 02:05, narciasz <n...@g...com> wrote:
> ... dlaczego? - ano dlatego:
> Gdy bylem maly mieszkalem u dziadkow. Czesto siadalem przed ich
> olbrzymim zegarem, dostrzegajac w nim przyjacielska dusze, bo zegar
> nigdy nie milczal (jak ja) i prawie zawsze dobiegaly z jego wnetrza
> jakies odglosy, spokojnie poswistywal, tykal, chrobotal trybami
> tajemniczych kol, sapal, jeczal i wzdychal, jakby jego wnetrznosci z
> trudem trawily mijajace godziny (niczym Robal - jest tu teraz? -
> akurat nie ma).
> Gdy zapadala ciemnosc, jego flegmatyczne ruchy stawaly sie dla mnie
> pociecha.
> Dopoki ten staruszek stal na strazy, nic zlego nie moglo sie zdarzyc.
>
> Psychuszka (psp), prawie nigdy nie milknie calkowicie (teraz ja
> zaklocam spokoj nocny). Nawet w nocy slychac szmery i przytlumione
> halasy, nad ktore wyrywa sie czasami krzyk - kogos z roztrojem
> nerwowym (niepokojace przypomnienie, ze zlo nie spi), lub glosne
> zawodzenie.
> Spoczynek prawie nigdy nie jest calkowity - podobnie - jak sen nocny w
> koszarowej sypialni, pelnej dzwiekow, urywanego kaszlu, chrapania,
> mamrotanych przez sen przeklenstw i pierdzenia. Jednym slowem, trwa
> ciagly halas.
>
> Cisza sprawia przyjemnosc - jesli, jest wynikiem swiadomego wyboru.
> "Spiewaj mi ciszy wybrana" - pisal Hopkins - swietujac rozkosze
> religijnego odosobnienia.
> Jednak klasztor moze byc miejscem dosc halasliwym: nieustanny trzask
> zamykanych drzwi, tupot stop po drewnianych podlogach ciagnacych sie w
> nieskonczonosc korytarzy, brzek naczyn kuchennych w porach posilkow.
>
> Jako ze slowo pisane tez jest swego rodzaju dzwiekiem, zatruwanie
> halasem jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i
> psychicznego niz wiekszosc zanieczyszczen chemicznych. Kazdy potrafi
> wymienic wlasna litanie znienawidzonych halasow: warkot samochodu, jek
> mechanicznych tartacznych pil, wrzask kocurow i wron, bzyczenie
> komarow, ryk motocykli bez tlumikow oraz wszelkiego rodzaju
> mlodziezowa muzyka.
>
> Kiedy po raz pierwszy uslyszalem w Aksaraju spiew muezina,
> niewzmocniony jakakolwiek aparatura, dlugo pozostawalem pod jego
> urokiem. Gdy kilka lat pozniejm, znalazlem sie w Kuwejcie,
> wsluchiwalem sie ze zdumieniem w dzwieki dobiegajace z pobliskiego
> minaretu. Wezwanie na modlitwe poprzedzone trzaskiem i zgrzytami,
> wywrzaskiwane bylo tym razem z ogluszajaca sila przez megafony.
>
> Bicie dzwonow koscielnych - chrzescijanski odpowiednik spiewu muezina
> - bywa przykra inwazja - zwlaszcza, jesli przyjdzie mieszkac blisko
> koscielnej wiezy.
> Ale dzwony slyszane z oddali... - grzeja serce. Nigdzie nie czulem
> tego rownie silnie, jak we Wloszech. Do dzis pamietam wieczorne bicie
> dzwonow w Como, niosace sie wzdluz brzegow jeziora Como. Niezaklamany
> glos chrzescijanstwa, nasycony wiara, nadzieja i miloscia.
>
> Do przyjemnych odglosow naleza: porykiwanie bydla wracajacego do
> zagrody o zachodzie slonca, krzyk mew, pozegnanie dnia przez kolonie
> gawronow, szepty z dziecinnej sypialni w ktorej dziewczynka z
> niezwykla powaga opowiada na dobranoc bajki mlodszemu braciszkowi,
> buczenie ostrzegawczych syren transatlantyku przedzierajacego sie
> przez mgle.
> Sluchanie z dystansu przydaje im jeszcze slodyczy.
>
> Gdy jestem na przyjeciu, wole usiasc z boku - zamiast, wdawac sie w
> wymiane banalnych madrosci. Slucham, jak intensywny gwar glosow
> dobiegajacych z oddali przechodzi w lagodny szum zlewajacych sie
> dzwiekow.
> Moim idealem stalo sie dotrwanie do konca przyjecia bez odezwania sie
> jednym slowem, poza zwyczajowym przywitaniem i pozegnaniem, ktorych
> trudno uniknac.
> W ten sposob, czlowiek wiecej sie uczy i nie obraza nikogo.
>
> W miare jak staje sie starszy, odzywam sie coraz mniej. Podziwiam
> feldmarszalka Moltkego - ktory, potrafil milczec w siedmiu jezykach.
> Gdy juz poloze sie spac, zadaje sobie czesto pytanie:
> Czy powiedziales dzis cos, co naprawde warte bylo powiedzenia?

I przyszli późną nocą
Koszmarami w głowę łomocą...
Czy Ty z nimi byłeś
I mnie wespół męczyłeś...?(po bezsennej nocy)

Bywa, że gdy w życiu dziecka wszystko z obiektywnego punktu widzenia
wydaje się byś 'wywrócone do góry nogami', że właściwie nic nie jest
normalne i ono zdaje sobie z tego sprawę, to szuka normalności i
stabilizacji w bardzo intuicyjny choć zmyślny sposób.
I nie mówię, ze w Twoim przypadku tak właśnie było - to co napisałeś
przywiodło mi na pamięć osobiste spostrzeżenia. Ponoć choroba morska
dopada wtedy gdy oczy "mówią" , że wszystko jest w porządku bo nie
zmieniliśmy pozycji względem pokładu, natomiast (ucho) błędnik wysyła
informacje, że ciągle się poruszamy do przodu, do tyłu, w górę, w dół
i na boki. Czasem życie to taka permanentna choroba morska zaczynająca
się od dzieciństwa.
Dziecko chcąc mieć jakiś punkt odniesienia ...oparcia, szuka rzeczy
przedmiotów, zwierząt, zabawek, które ponieważ się nie zmieniają, lub
tylko w nieznaczny sposób, stanowią swego rodzaju oazę ...azyl do
dzidziny stabilizacji.
I oto ten stary... podłużny ... ciemnobrązowy zegar, który wisi na tej
ścianie od kiedy pamiętam i rytmicznie tyka ciężkim wahadłem ze
złotawego metalu...
Tyka rano kiedy się obudzę ...tyka w nocy, kiedy nie mogę spać ...tyka
podczas awantury ...ale również wtedy gdy jest względny spokój ...to ta
niezmienność martwego przedmiotu staje się miłą sercu stabilizacją...
uspokajającą kołysanką.
I dobrze, ze wisi tak wysoko i rzadko ściera się z niego kurz, który
również jest bardziej przewidywalny od tego, co się stanie jutro.

Koń... kolejny przyjaciel. Choć byłam mała a on taki wielki, nigdy nie
zrobił mi krzywdy ...w swoim łbie miał więcej rozumu niż ci którzy
powinni go tam mieć.
Dawałam mu jabłka z maleńkiej rączki a on nigdy nawet nie drasnął
mnie zębami ...czasem tylko chrapami, bardziej chyba by mnie rozbawić
zdejmował mi czapkę z głowy. Do dziś, to wielki zwierze jest dla mnie
symbolem bezpieczeństwa, a ich zapach jest najcudowniejszy...bo
przewidywalny.

Dźwięki - chyba bardziej niż obrazy poruszają wyobraźnie ...właściwie
mówię o sobie, choć patrzeć na ludzi tez lubię.
Piękne są dźwięki wsi o świcie, ale najpiękniejsze dźwięki jakie
słyszałam były w ''Różowym Kraju". Wstyd mi się przyznawać, ale
bywało, ze stawałam jak zahipnotyzowana by przysłuchiwać się
konkurencyjnym przekrzykiwaniom mężczyzn zatopionych w różnobarwnym
asortymencie. We mnie, osoby raczej powściągliwej z bardzo
powściągliwego kraju - ta licytacja wywoływała ambiwalentne uczucia,
od zakłopotania po istną euforie - dziwne ale prawdziwe.
Dźwięki są dla mnie bardzo istotne. Gdybym miała wybierać, który
zmysły mam postradać to byłaby to mowa - która nigdy u mnie nie
wyewoluowała.
Tak wiec nie wiem co bym straciła.
Choć dla niektórych być może to dziwne, ale dla mnie dzień bez muzyki
jest dniem straconym.

http://www.youtube.com/watch?v=GBZT53Vuvho

____
Iz@

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-01-27 10:17:02

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Fajnie piszesz.
Choc juz o tym wiesz ;)

Cos w realu wydales ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-01-27 11:39:40

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Red art <f...@o...pl> tak oto plecie:
>
> Fajnie piszesz.
> Choc juz o tym wiesz ;)
>
> Cos w realu wydales ?

Pieniadze. Tepsie.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-01-27 13:34:19

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 27, 4:14 am, Iza <f...@o...pl> wrote:
> On 27 Sty, 02:05, narciasz <n...@g...com> wrote:
>
>
>
>
>
> > ... dlaczego? - ano dlatego:
> > Gdy bylem maly mieszkalem u dziadkow. Czesto siadalem przed ich
> > olbrzymim zegarem, dostrzegajac w nim przyjacielska dusze, bo zegar
> > nigdy nie milczal (jak ja) i prawie zawsze dobiegaly z jego wnetrza
> > jakies odglosy, spokojnie poswistywal, tykal, chrobotal trybami
> > tajemniczych kol, sapal, jeczal i wzdychal, jakby jego wnetrznosci z
> > trudem trawily mijajace godziny (niczym Robal - jest tu teraz? -
> > akurat nie ma).
> > Gdy zapadala ciemnosc, jego flegmatyczne ruchy stawaly sie dla mnie
> > pociecha.
> > Dopoki ten staruszek stal na strazy, nic zlego nie moglo sie zdarzyc.
>
> > Psychuszka (psp), prawie nigdy nie milknie calkowicie (teraz ja
> > zaklocam spokoj nocny). Nawet w nocy slychac szmery i przytlumione
> > halasy, nad ktore wyrywa sie czasami krzyk - kogos z roztrojem
> > nerwowym (niepokojace przypomnienie, ze zlo nie spi), lub glosne
> > zawodzenie.
> > Spoczynek prawie nigdy nie jest calkowity - podobnie - jak sen nocny w
> > koszarowej sypialni, pelnej dzwiekow, urywanego kaszlu, chrapania,
> > mamrotanych przez sen przeklenstw i pierdzenia. Jednym slowem, trwa
> > ciagly halas.
>
> > Cisza sprawia przyjemnosc - jesli, jest wynikiem swiadomego wyboru.
> > "Spiewaj mi ciszy wybrana" - pisal Hopkins - swietujac rozkosze
> > religijnego odosobnienia.
> > Jednak klasztor moze byc miejscem dosc halasliwym: nieustanny trzask
> > zamykanych drzwi, tupot stop po drewnianych podlogach ciagnacych sie w
> > nieskonczonosc korytarzy, brzek naczyn kuchennych w porach posilkow.
>
> > Jako ze slowo pisane tez jest swego rodzaju dzwiekiem, zatruwanie
> > halasem jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia fizycznego i
> > psychicznego niz wiekszosc zanieczyszczen chemicznych. Kazdy potrafi
> > wymienic wlasna litanie znienawidzonych halasow: warkot samochodu, jek
> > mechanicznych tartacznych pil, wrzask kocurow i wron, bzyczenie
> > komarow, ryk motocykli bez tlumikow oraz wszelkiego rodzaju
> > mlodziezowa muzyka.
>
> > Kiedy po raz pierwszy uslyszalem w Aksaraju spiew muezina,
> > niewzmocniony jakakolwiek aparatura, dlugo pozostawalem pod jego
> > urokiem. Gdy kilka lat pozniejm, znalazlem sie w Kuwejcie,
> > wsluchiwalem sie ze zdumieniem w dzwieki dobiegajace z pobliskiego
> > minaretu. Wezwanie na modlitwe poprzedzone trzaskiem i zgrzytami,
> > wywrzaskiwane bylo tym razem z ogluszajaca sila przez megafony.
>
> > Bicie dzwonow koscielnych - chrzescijanski odpowiednik spiewu muezina
> > - bywa przykra inwazja - zwlaszcza, jesli przyjdzie mieszkac blisko
> > koscielnej wiezy.
> > Ale dzwony slyszane z oddali... - grzeja serce. Nigdzie nie czulem
> > tego rownie silnie, jak we Wloszech. Do dzis pamietam wieczorne bicie
> > dzwonow w Como, niosace sie wzdluz brzegow jeziora Como. Niezaklamany
> > glos chrzescijanstwa, nasycony wiara, nadzieja i miloscia.
>
> > Do przyjemnych odglosow naleza: porykiwanie bydla wracajacego do
> > zagrody o zachodzie slonca, krzyk mew, pozegnanie dnia przez kolonie
> > gawronow, szepty z dziecinnej sypialni w ktorej dziewczynka z
> > niezwykla powaga opowiada na dobranoc bajki mlodszemu braciszkowi,
> > buczenie ostrzegawczych syren transatlantyku przedzierajacego sie
> > przez mgle.
> > Sluchanie z dystansu przydaje im jeszcze slodyczy.
>
> > Gdy jestem na przyjeciu, wole usiasc z boku - zamiast, wdawac sie w
> > wymiane banalnych madrosci. Slucham, jak intensywny gwar glosow
> > dobiegajacych z oddali przechodzi w lagodny szum zlewajacych sie
> > dzwiekow.
> > Moim idealem stalo sie dotrwanie do konca przyjecia bez odezwania sie
> > jednym slowem, poza zwyczajowym przywitaniem i pozegnaniem, ktorych
> > trudno uniknac.
> > W ten sposob, czlowiek wiecej sie uczy i nie obraza nikogo.
>
> > W miare jak staje sie starszy, odzywam sie coraz mniej. Podziwiam
> > feldmarszalka Moltkego - ktory, potrafil milczec w siedmiu jezykach.
> > Gdy juz poloze sie spac, zadaje sobie czesto pytanie:
> > Czy powiedziales dzis cos, co naprawde warte bylo powiedzenia?
>
> I przyszli późną nocą
> Koszmarami w głowę łomocą...
> Czy Ty z nimi byłeś
> I mnie wespół męczyłeś...?(po bezsennej nocy)
>
> Bywa, że gdy w życiu dziecka wszystko z obiektywnego punktu widzenia
> wydaje się byś 'wywrócone do góry nogami', że właściwie nic nie jest
> normalne i ono zdaje sobie z tego sprawę, to szuka normalności i
> stabilizacji w bardzo intuicyjny choć zmyślny sposób.
> I nie mówię, ze w Twoim przypadku tak właśnie było - to co napisałeś
> przywiodło mi na pamięć osobiste spostrzeżenia. Ponoć choroba morska
> dopada wtedy gdy  oczy "mówią" , że wszystko jest w porządku bo nie
> zmieniliśmy pozycji względem pokładu,  natomiast (ucho) błędnik wysyła
> informacje, że ciągle się poruszamy do przodu, do tyłu, w górę, w dół
> i na boki. Czasem życie to taka permanentna choroba morska zaczynająca
> się od dzieciństwa.
> Dziecko chcąc mieć jakiś punkt odniesienia ...oparcia, szuka rzeczy
> przedmiotów, zwierząt, zabawek, które ponieważ się nie zmieniają, lub
> tylko w nieznaczny sposób, stanowią swego rodzaju oazę ...azyl do
> dzidziny stabilizacji.
> I oto ten stary... podłużny ... ciemnobrązowy zegar, który wisi na tej
> ścianie od kiedy pamiętam i rytmicznie tyka ciężkim wahadłem ze
> złotawego metalu...
> Tyka rano kiedy się obudzę ...tyka w nocy, kiedy nie mogę spać ...tyka
> podczas awantury ...ale również wtedy gdy jest względny spokój ...to ta
> niezmienność martwego przedmiotu staje się miłą sercu stabilizacją...
> uspokajającą kołysanką.
> I dobrze, ze wisi tak wysoko i rzadko ściera się z niego kurz, który
> również jest bardziej przewidywalny od tego, co się stanie jutro.
>
> Koń... kolejny przyjaciel. Choć byłam mała a on taki wielki, nigdy nie
> zrobił mi krzywdy ...w swoim łbie miał więcej rozumu niż ci którzy
> powinni go tam mieć.
> Dawałam mu jabłka z  maleńkiej rączki a on nigdy nawet nie drasnął
> mnie zębami ...czasem tylko chrapami, bardziej chyba by mnie rozbawić
> zdejmował mi czapkę z głowy. Do dziś, to wielki zwierze jest dla mnie
> symbolem bezpieczeństwa, a ich zapach jest najcudowniejszy...bo
> przewidywalny.
>
> Dźwięki - chyba bardziej niż obrazy poruszają wyobraźnie ...właściwie
> mówię o sobie, choć patrzeć na ludzi tez lubię.
> Piękne są dźwięki wsi o świcie, ale najpiękniejsze dźwięki jakie
> słyszałam były w  ''Różowym Kraju". Wstyd mi się przyznawać, ale
> bywało, ze stawałam jak zahipnotyzowana by przysłuchiwać się
> konkurencyjnym  przekrzykiwaniom mężczyzn zatopionych w różnobarwnym
> asortymencie. We mnie, osoby raczej powściągliwej z bardzo
> powściągliwego kraju - ta licytacja wywoływała ambiwalentne uczucia,
> od zakłopotania po istną euforie - dziwne ale prawdziwe.
> Dźwięki są dla mnie bardzo istotne. Gdybym miała wybierać, który
> zmysły mam postradać to byłaby to mowa - która nigdy u mnie nie
> wyewoluowała.
> Tak wiec nie wiem co bym straciła.
> Choć dla niektórych być może to dziwne, ale dla mnie dzień bez muzyki
> jest dniem straconym.
>
> http://www.youtube.com/watch?v=GBZT53Vuvho
>
> ____
> Iz

"Lecz zaklinam - niech zywi nie traca nadziei
I przed narodem niosa oswiaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na smierc ida po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!..."
/ J.Slowacki- "Testament moj" /

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-01-27 13:36:34

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 27, 5:17 am, "Red art" <f...@o...pl> wrote:
> Fajnie piszesz.
> Choc juz o tym wiesz ;)
>
> Cos w realu wydales ?

Ksiazke Telefoniczna na 2005 rok.
- Juz nie aktualna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-01-27 13:41:53

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 27, 6:39 am, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
> W Usenecie Red art <f...@o...pl> tak oto plecie:
>
>
>
> > Fajnie piszesz.
> > Choc juz o tym wiesz ;)
>
> > Cos w realu wydales ?
>
> Pieniadze. Tepsie.
>
> Qra

Patrz jak czas biegnie tutaj w przeciwna strone,
Jak slepy kapelmistrz Braille'm tony podaje,
Jak glucha kapela stroi juz sto instrumentow,
I popatrz jak karnie tlum marionetek
Do tanca staje!

Patrz, chlewy stroja niby palace,
Bal, maskarada znow sie zaczyna,
Na nowych sznurach tancza pajace,
Dzisiaj czas igrzysk, chleba i wina!
Patrz!
Juz!
Juz sie sposobia!
I zaraz w tany pojda spolem!
Rusza korowod - juz w pierwszej parze,
Sprzedajny aniol z platnym aniolem!

Para za para,
Szpicel i blazen,
Zebrak z tym, co to dzisiaj ma wszystko,
Medrzec, a obok zaszczytow syty,
W najdrozszym fraku cham,
- Lecz panisko!

I brzmi muzyka i suna pary,
Jakby ktos calosc na czesci pocial
Czujni na kazdy gest wodzireja,
Panie do srodka! Panowie - kociol!
Z pyskiem Judasza Mikolaj Swiety,
Cudze prezenty sprzedaje w kramie,
A Trzej Krolowie - z minami scietych,
Bez glowy, bez glowy
Prowadza taniec!

I para za para!
I brzmia fanfary,
Te calkiem nowe i te juz znane,
Karzel lezacy przy nogach pana,
Patrzy czy tancza tak
- Jak jest grane!
I brzmi muzyka, sunie korowod
Klaszcza figury ciagle te same,
Przy dzwiekach werbli najemny pachol
Zaciaga warte przy drzwiach bez klamek,
A oni tancza - kazdy ze swoim,
Aniolem strozem, poborca slonca,
Znow sie wodzirej dwoi i troi,
I tancza! Tancza!
Tancza bez konca!

Patrz jak czas tutaj biegnie w przeciwna strone,
Jak slepy kapelmistrz Braille'm tony podaje,
Jak glucha kapela stroi juz sto instrumentow,
I popatrz jak karnie tlum marionetek
Do tanca staje!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-01-27 14:08:59

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: Iza <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 27 Sty, 14:41, narciasz <n...@g...com> wrote:
> On Jan 27, 6:39 am, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
>
> > W Usenecie Red art <f...@o...pl> tak oto plecie:
>
> > > Fajnie piszesz.
> > > Choc juz o tym wiesz ;)
>
> > > Cos w realu wydales ?
>
> > Pieniadze. Tepsie.
>
> > Qra
>
> Patrz jak czas biegnie tutaj w przeciwna strone,
> Jak slepy kapelmistrz Braille'm tony podaje,
> Jak glucha kapela stroi juz sto instrumentow,
> I popatrz jak karnie tlum marionetek
> Do tanca staje!
>
> Patrz, chlewy stroja niby palace,
> Bal, maskarada znow sie zaczyna,
> Na nowych sznurach tancza pajace,
> Dzisiaj czas igrzysk, chleba i wina!
> Patrz!
> Juz!
> Juz sie sposobia!
> I zaraz w tany pojda spolem!
> Rusza korowod - juz w pierwszej parze,
> Sprzedajny aniol z platnym aniolem!
>
> Para za para,
> Szpicel i blazen,
> Zebrak z tym, co to dzisiaj ma wszystko,
> Medrzec, a obok zaszczytow syty,
> W najdrozszym fraku cham,
> - Lecz panisko!
>
> I brzmi muzyka i suna pary,
> Jakby ktos calosc na czesci pocial
> Czujni na kazdy gest wodzireja,
> Panie do srodka! Panowie - kociol!
> Z pyskiem Judasza Mikolaj Swiety,
> Cudze prezenty sprzedaje w kramie,
> A Trzej Krolowie - z minami scietych,
> Bez glowy, bez glowy
> Prowadza taniec!
>
> I para za para!
> I brzmia fanfary,
> Te calkiem nowe i te juz znane,
> Karzel lezacy przy nogach pana,
> Patrzy czy tancza tak
> - Jak jest grane!
> I brzmi muzyka, sunie korowod
> Klaszcza figury ciagle te same,
> Przy dzwiekach werbli najemny pachol
> Zaciaga warte przy drzwiach bez klamek,
> A oni tancza - kazdy ze swoim,
> Aniolem strozem, poborca slonca,
> Znow sie wodzirej dwoi i troi,
> I tancza! Tancza!
> Tancza bez konca!
>
> Patrz jak czas tutaj biegnie w przeciwna strone,
> Jak slepy kapelmistrz Braille'm tony podaje,
> Jak glucha kapela stroi juz sto instrumentow,
> I popatrz jak karnie tlum marionetek
> Do tanca staje!

Oto tak...prawda...Maestro :)
___
Iz@"zwyczajna glina"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-01-27 14:26:06

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: narciasz <n...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On Jan 27, 9:08 am, Iza <f...@o...pl> wrote:
> On 27 Sty, 14:41, narciasz <n...@g...com> wrote:
>
>
>
>
>
> > On Jan 27, 6:39 am, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
>
> > > W Usenecie Red art <f...@o...pl> tak oto plecie:
>
> > > > Fajnie piszesz.
> > > > Choc juz o tym wiesz ;)
>
> > > > Cos w realu wydales ?
>
> > > Pieniadze. Tepsie.
>
> > > Qra
>
> > Patrz jak czas biegnie tutaj w przeciwna strone,
> > Jak slepy kapelmistrz Braille'm tony podaje,
> > Jak glucha kapela stroi juz sto instrumentow,
> > I popatrz jak karnie tlum marionetek
> > Do tanca staje!
>
> > Patrz, chlewy stroja niby palace,
> > Bal, maskarada znow sie zaczyna,
> > Na nowych sznurach tancza pajace,
> > Dzisiaj czas igrzysk, chleba i wina!
> > Patrz!
> > Juz!
> > Juz sie sposobia!
> > I zaraz w tany pojda spolem!
> > Rusza korowod - juz w pierwszej parze,
> > Sprzedajny aniol z platnym aniolem!
>
> > Para za para,
> > Szpicel i blazen,
> > Zebrak z tym, co to dzisiaj ma wszystko,
> > Medrzec, a obok zaszczytow syty,
> > W najdrozszym fraku cham,
> > - Lecz panisko!
>
> > I brzmi muzyka i suna pary,
> > Jakby ktos calosc na czesci pocial
> > Czujni na kazdy gest wodzireja,
> > Panie do srodka! Panowie - kociol!
> > Z pyskiem Judasza Mikolaj Swiety,
> > Cudze prezenty sprzedaje w kramie,
> > A Trzej Krolowie - z minami scietych,
> > Bez glowy, bez glowy
> > Prowadza taniec!
>
> > I para za para!
> > I brzmia fanfary,
> > Te calkiem nowe i te juz znane,
> > Karzel lezacy przy nogach pana,
> > Patrzy czy tancza tak
> > - Jak jest grane!
> > I brzmi muzyka, sunie korowod
> > Klaszcza figury ciagle te same,
> > Przy dzwiekach werbli najemny pachol
> > Zaciaga warte przy drzwiach bez klamek,
> > A oni tancza - kazdy ze swoim,
> > Aniolem strozem, poborca slonca,
> > Znow sie wodzirej dwoi i troi,
> > I tancza! Tancza!
> > Tancza bez konca!
>
> > Patrz jak czas tutaj biegnie w przeciwna strone,
> > Jak slepy kapelmistrz Braille'm tony podaje,
> > Jak glucha kapela stroi juz sto instrumentow,
> > I popatrz jak karnie tlum marionetek
> > Do tanca staje!
>
> Oto tak...prawda...Maestro :)
> ___
> Iz@"zwyczajna glina

Jade sobie spokojnie po autostradzie i... - zachcialo mi sie do
ubikacji. Zjechalem wiec na najblizszy parking i poszedlem do toalety.
Siedze sobie spokojnie na kibelku i nagle slysze:
- Czesc, jak leci?
Prawde mowiac, wcale nie przepadam zeby w ubikacjach jakies znajomosci
zawierac, ale mysle sobie; ach w sumie, moge mu odpowiedziec.
- Jakos idzie, dzieki - odpowiadam.
I znowu slysze:
- Co porabiasz teraz?
Co ja robie, co ja robie, mysle sobie a co mam w sumie tutaj robic?
Smieszne pytanie, ale odpowiadam mu:
- Prawdopodobnie to samo, co ty...
Po tym, slysze jak gosciu zirytowanym glosem mowi:
- Ty, sluchaj, potem zadzwonie jeszcze raz, bo jakis glupek obok caly
czas sie wtraca do naszej rozmowy...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2010-01-27 14:28:34

Temat: Re: Psychuszka (psp) podoba mi sie
Od: "Red art" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Juz jest broda.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Galerianki
Re: (.) punkt = wyobrażenie ?
NIE SZUKAJCIE...
Komputer i decyzje
Zrobią z wami porzadek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »