Data: 1999-12-28 19:17:14
Temat: Pytanie
Od: flyer <f...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mam troche dziwne pytanie z zakresu logiki kobiety, bo jej nie jestem w
stanie za Chiny ludowe zrozumiec.
Jestem (faza koncowa) z dziewczyna. Ostatnio znow sie poklocilismy. Chce
jej dostarczyc butle z gazem na nowy rok - tak na wszelki wypadek, ale
Ona kategorycznie stwierdzila, ze nie chce mnie widziec. Pytanie - czy
pojechanie do kobiety w celu zapewnienia Jej awaryjnej kuchni na 1
stycznia (Ona mieszka w malym miasteczku), wbrew Jej wypowiedzianej woli
(specjalnie podkreslam wypowiedzianej) mozna uznac za gowniarstwo. Jest
to problem o tyle delikatny, poniewaz Ona odbywa psychoterapie i od
pewnego czasu wszystkie moje dzialania nazywa niedojrzalymi (nie wiem
czy na psychoterapi ucza, ze nalezy caly czas atakowac innych, ale chyba
tak jest), a nastepny moj "wyskok" moze byc ostatnim?
Tak przy okazji sam chcialbym popracowac nad soba (poznac siebie), ale
przerazaja mnie wyniki psychoterapii mojej znajomej - czy po roku pracy
nad soba bede tylko umial mowic "ja chce", "mi sie nalezy", czy zamiast
pomocy bede dostawal tylko rady "masz prawo wymagac to co daje ci
szczescie", czy bede patrzyltylko do swojego wnetrza, czy moze bede
jeszcze w stanie rozmawiac, negocjowac, wczuwac sie w innych a nie tylko
zadac i myslec o swoim szczesciu. Takze w tej sprawie za opinie,
szczegolnie osob zwiazanych z psychoterapia bede wdzieczny.
Flyer
|