« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-03 19:24:56
Temat: Pytanie (ważne) do psychologów!Szanowni Grupowicze!
Oto problem: trwa właśnie rozwód i dziwna "wojna" o dziecko. Małżonka za
wszelką cenę próbuje udowodnić, że ojciec powinien płacić alimenty, a ona
powinna wychowywać i wydawać dość duże pieniądze... aby przekonać sąd, że
ojciec jest be wymyśliła jakieś badania psychologiczne, które mają
udowodnić, że dziecko (roczne) tylko z matką czuje się bezpiecznie... A z
kim ma się czuć bezpiecznie jeśli ojca widzi raz w tygodniu przez krótki
czas (bo dłużej się nie da wytrzymać w tak "przyjaznym" środowisku...). jak
można pokazać bezsens takich badań? Czy one mają sens w tej konkretnej
sytuacji? gdzie można dowiedzieć się czegoś bliższego o tych badaniach, o
ich znaczeniu dla całej sprawy i o sposobach podważenia ich zasadności?
Proszę o odpowiedzi!!!!
Pozdrawiam
--
j...@e...pl
lub (i)
j...@h...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-04-04 06:03:22
Temat: Re: Pytanie (ważne) do psychologów!
>> Oto problem: trwa właśnie rozwód i dziwna "wojna" o dziecko. Małżonka za
> wszelką cenę próbuje udowodnić, że ojciec powinien płacić alimenty, a ona
> powinna wychowywać i wydawać dość duże pieniądze... aby przekonać sąd, że
> ojciec jest be wymyśliła jakieś badania psychologiczne, które mają
> udowodnić, że dziecko (roczne) tylko z matką czuje się bezpiecznie...
To nie to. Dziecko trzeba wychowywać wspólnie, nawet po rozwodzie, a zwłaszcza
po rozwodzie ;). Matka dąży tylko do ustalenia miejsca pobytu dziecka, czyli
mówiąc zwykłym jezykiem chce, żeby sąd wydał postanowienie o zamieszkaniu
dziecka pod tym adresem, gdzie na stałe zameldowana jest matka. A alimenty
ojciec i tak musi płacić, bo to są pieniądze na zaspokojenie potrzeb dziecka a
nie na fanaberie matki. Jeżeli zaś sąd ustali miejsce pobytu dziecka przy ojcu -
alimenty płaci matka. Najniższe alimenty dla tak małego dziecka wynoszą
obecnie 250 zł. i są ustalane w zależności od możliwości finansowych
rodzica /dochody/ i usprawiedliwionych potrzeb dziecka.
>>A z
> kim ma się czuć bezpiecznie jeśli ojca widzi raz w tygodniu przez krótki
> czas (bo dłużej się nie da wytrzymać w tak "przyjaznym" środowisku...).
Ależ dziecko to przecież nie przedmiot! Jeżeli jest uczuciowo związane z matką,
to sąd MUSI wziąć te uczucia pod uwagę, gdyż kieruje się dobrem dziecka, a nie
ojca. Bierze pod uwagę również inne fakty z zakresu pożycia małżeńskiego i winy
za rozpad związku. Nic przecież nie napisałeś na ten temat, więc trudno
przewidzieć w jakim kierunku potoczy się ta "walka o dziecko"
>>jak
> można pokazać bezsens takich badań? Czy one mają sens w tej konkretnej
> sytuacji? gdzie można dowiedzieć się czegoś bliższego o tych badaniach, o
> ich znaczeniu dla całej sprawy i o sposobach podważenia ich zasadności?
Takie badania są wykonywane rutynowo w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-
Konsultacyjnym podległym organizacyjnie sądowi okręgowemu. W każdym przypadku
metodami psychologicznymi i psychometrycznymi /testy/ badani są rodzice oraz
związki uczuciowe dziecka z nimi. Sąd na ich podstawie wydaje postanowienie co
do formy kontaktów z dzieckiem i oczywiście jego stałego miejsca pobytu. O ich
zasadności orzeka sąd, więc nie ma sposobów na podważenie decyzji sądu i
uniknięcie tych badań. Najlepiej, jeżeli ojciec i matka jeszcze przed badaniami
zwrócą się do jakiegoś ośrodka mediacyjnego, celem wypracowania, z pomocą
psychologa wspólnego stanowiska odnośnie dalszych kontaktów z dzieckiem. Taką
umowę pisemną i skonsultowaną w razie potrzeby z adwokatami stron procesowych,
sąd ma obowiązek brać pod uwagę. Natomiast jeżeli małżonkowie nie mogą się ze
sobą porozumieć, muszą zdać się na decyzję sądu.
pozdr.
Goldie
> Pozdrawiam
> --
> j...@e...pl
> lub (i)
> j...@h...pl
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |