Strona główna Grupy pl.sci.psychologia QUMRAN 3 - CZY JEZUS Z NAZARET BYŁ ESSEŃCZYKIEM? cz.1 (dlugie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

QUMRAN 3 - CZY JEZUS Z NAZARET BYŁ ESSEŃCZYKIEM? cz.1 (dlugie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-04-02 07:32:59

Temat: QUMRAN 3 - CZY JEZUS Z NAZARET BYŁ ESSEŃCZYKIEM? cz.1 (dlugie)
Od: Bogdan Szenkaryk <p...@y...legnica.tpsa.pl> szukaj wiadomości tego autora

QUMRAN 3 - CZY JEZUS Z NAZARET BYŁ ESSEŃCZYKIEM?

Jerzy Sedziak

Czytelnikom nie wprowadzonym w temat 'Zwoje Morza Martwego' tytułowe
pytanie
może wydać się nieco dziwne.
Ale osoby, które czytały moje dwa poprzednie artykuły ? "Największe
odkrycie
archeologiczne XX wieku" i "Qumran?przedsionek chrześcijaństwa", lub
choć jedną
ksiłżkę na temat Zwojów Morza Martwego nie kwestionowanych autorytetow w
tej
dziedzinie, wiedzą zapewne o co mi chodzi.
Wiem, że jest to problem poważny i kontrowersyjny.
Spór o Zwoje Morza Martwego toczy się nadal pomiędzy Kościołem a światem

naukowym, dlatego sprawa ta jak bumerang powraca na łamy różnych
wydawnictw co
pewien czas.
Wiadomo przecież kim jest Jezus dla chrześcijan różnych wyznań.
Dlatego podkreślam, że w moich rozwazaniach argumentację dotyczłcł tych
tak ważkich
dla chrześcijaństwa kwestii opieram wyłłcznie na tym co mówił same
teksty qumrańskie
oraz opiniach solidnych, obiektywnych naukowców, ekspertów w tej
dziedzinie.
To, co mówi o Jezusie Nowy Testament uważam za mniej istotne, a dlaczego
tak
myślę, postaram sie wyjaśnić.
Historił chrześcijaństwa interesuję się od dawna.
Dopóki czytałem tylko Biblie i publikacje kościelne, uważałem za
oczywiste, że biblijny
Jezus jest postacił, w pełni znanł i historycznie udokumentowanł, że pod
względem
teologicznym jest on taki jakim przedstawiają go autorzy tekstów
nowotestamentowych i
Kościół, w zwiłzku z czym nie warto przejmować się opiniami jakichś
ateistów czy
sceptyków myślłcych zgoła inaczej niż świat chrześcijański.
Ale gdy zetknłłem się po raz pierwszy w życiu z tematykł "Zwoje Morza
Martwego" i
zaczłłem czytać publikacje na ten temat, zaczłłem mieć pewne włtpliwości
co do
autentyczności biblijnego Jezusa.
Po zapoznaniu się z treścił kilku tekstów qumrańskich opublikowanych w
języku
angielskim w świadomości mojej nastłpił przełom.
Stało się dla mnie oczywiste, że wartość faktograficzna ewangelli jest
dość włtpliwa.
Nie dawało mi to spokoju.
Sięgałem po coraz nowe publikacje na ten temat.
Czytałem dzieła naukowców, na przykład Johna Allegro, który był
członkiem
Międzynarodowej Komisji Wydawniczej przygotowującej Zwoje do publikacji,
Roberta
Eisenmana, Lawrenca Schiffmana i paru innych.
Pod wpływem tej lektury mój sceptycyzm jeszcze bardziej pogłębił się i w
pewnym
momencie wyłonił mi się obraz pierwotnego chrześcijaństwa i Jezusa
całkiem
odmienny od tego jaki prezentowali księża w publikacjach kościelnych.
Siła niektórych argumentów użytych w wywodach tych naukowców była
wielka.
Z niepokojem uświadomiłem sobie fakt, że pomiędzy historycznym Jezusem z
Nazaretu
a Chrystusem wiary istnieje jakaś wielka, dziwna, niepojęta przepaść;
przepaść, o
której nie wiedzą lub nie chcł wiedzieć ci, ktorzy nie czytają
niezależnych źródeł
naukowych lub rzadko zagladają do nich.
Zaczłlem rozumieć wreszcie dlaczego niektórzy historycy i biografowie
mówili i mówił
nam, że ewangelie nie są dokumentami na których można polegać.
I faktycznie, z historycznego punktu widzenia Jezus jest postacił
mglistł, choć mało kto
zaprzecza temu, że naprawdę istniał i żył w Palestynie na poczłtku
naszej ery.
Obecnie mało który publicysta, świecki lub kościelny kwestionuje jego
historyczność,
natomiast coraz częściej i głośniej kwestionuje się jego autentyczność.
I nic dziwnego, Zwoje Morza Martwego dały ku temu pełne podstawy.
W zwiłzku z tym, zasadnicze pytanie na które, moim zdaniem, powinien
szukać
odpowiedzi przeciętny, współczesny inteligentny człowiek brzmi: Jaki był
prawdziwy
Jezus? Czy był on żydem z krwi i kości, ekshumowanym i pośmiertnie
wykreowanym na
Boga, czy też był Bogiem z urodzenia, czyli zarania dziejów, jak podaje
nam do
wierzenia Kościół? Jeśli chcemy podłżać za postępem intelektualnym
naszej epoki,
musimy znaleźć jakąś odpowiedź na to pytanie.
Myślę, że angielska metoda "multiple choice quiz" może nam tutaj pomóc.
Weźmy więc pod rozwagę cztery następujące alternatywy i spróbujmy wybrać

najwłaściwszł z nich:

1. Jezus był członkiem zakonu esseńskiego przez całe swoje życie.
2. Jezus był nim tylko przez pewien czas (dwunastoletni chłopiec musiał
przecież zdobyć
gdzieś wykształcenie teologiczne skoro umiał dyskutować z faryzeuszami i
uczonymi w
Piśmie).
3. Jezus nigdy nie był esseńczykiem, lecz podobnie jak oni zapożyczył
nauki od innych
nauczycieli ówczesnego i/lub starszego pokolenia.
4. Jezus nigdy nie był esseńczykiem i nie miał z nimi nic wspólnego.

Myślę że ostatni, czwarty punkt można śmiało odrzucić.
Ilość podobieństw do esseńczyków w naukach Jezusa daje ku temu pełne
podstawy
(patrz poprzednie artykuły o Zwojach). Punkt pierwszy również budzi
pewne włtpliwości.
Gdyby historyczny Jezus był esseńczykiem przez całe życie, to podobnie
jak oni
trzymałby się wiernie pewnych granic, zwłaszcza tyczyłcych się zakonu
mojżeszowego.
Tymczasem Jezus był dość liberalny w tej dziedzinie, co daje podstawy do
wierzenia,
ze choć dobrze esseńczyków znał, nie był z nimi przez całe życie blisko
zwiłzany.
Wydaje się jednak całkiem prawdopodobne, ze żył wśród nich podobnie jak
Jan
Chrzciciel, lecz w pewnym momencie swojego życia opuścił ich zakon i
rozpoczął
działalność publicznł na własna rękę.
Uważam, ze punkt drugi jest najbardziej logiczny w świetle tego co mówił
o
esseńczykach Zwoje Morza Martwego, chociaż nie spierałbym się z kimś kto
wybrałby
punkt trzeci.
Nauki esseńskie, z którymi Jezus prawdopodobnie zetknłł się w
dzieciństwie czy
młodości wywarły trwały wpływ na cale jego dorosłe życie.
Flawiusz pisze, że esseńczycy przyjmowali do siebie dzieci innych
rodzin, czyli z
zewnłtrz, spoza ich środowiska, i kształcili je na swój własny styl.
Z ewangelii wiemy, ze Jezus pochodził z niezamożnej, wielodzietnej
rodziny, a szkoła
qumrańska oferowała wówczas takim rodzinom możliwość kształcenia ich
dzieci.
Podobnie jak wielu naukowców nie kwestionuje historyczności Jezusa, choć
jestem
całkiem pewien, że w postaci przedstawionej w Biblii nigdy nie istniał.
Jestem też pewien, że ewangelie przekazują nam tylko częściowł prawdę o
nim i o
apostołach, a skoro tak, to nie warto traktować tych tekstów poważnie,
tym bardziej
otwierać serca na ich słowa.
Można tylko, w najlepszym razie, sugerować to czy owo w oparciu o nie
podczas
dyskusji z innymi ludźmi na temat wiary.
Pierwsza Ewangelia została przecież napisana dopiero po spaleniu
Jerozolimy przez
rzymskiego cesarza Tytusa w 70 roku n.e., czyli około 40 lat po śmierci
Jezusa.
Dr Johannes Lehmann, jeden z tłumaczy Biblii, mówi na ten temat: Autorzy
ewangelii są
interpretatorami a nie biografami, oni nie rozjaśnili tego, co zostało
zaciemnione
przestrzenił czasu, lecz zaciemnili wręcz to, co jeszcze było jasne.
Oni nie utrwalili historii, lecz stworzyli własna jej wersje.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

QUMRAN 2 - PRZEDSIONEK CHRZEŚCIJAŃSTWA cz.2 ( dlugie)
QUMRAN 2 - PRZEDSIONEK CHRZEŚCIJAŃSTWA cz.1 ( dlugie)
Największe odkrycie archeologiczne XX wieku cz.2 ( dlugie)
Największe odkrycie archeologiczne XX wieku cz.1 ( dlugie)
Re: "Bog jest wszystkim i wszystko jest Bogiem" c.d. (dlugie - odp. dla Pinopy)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »