| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-08-16 15:45:26
Temat: Re: Rady, rady... super porady.> Nie mozna jednak zapobiec zadawaniu trudnych pytań,
> ani udzialaniu szkodliwych odpowiedzi na nie
> inaczej niz przez moderowanie grupy,
> ale NIE TEJ, to mija sie z sensem jej istnienia.
Zgadza się !
> Krytyka parad która tu przedstawiłeś jest jeszcze jednym argumentem
> za powstaniem takich grup - skoro są pytanie to znaczy że jest potrzeba,
> aby pojawiły się odpowiadzi, a nalezy to robić w sposób odpowiedzialny.
Zgadzam sie z Tobą i po ponownym przemyśleniu tematu stwierdzam że POWSTANIE
TAKIEJ GRUPY JEST POTRZEBNE. Ale - własnie niech będzie to odpowiedzialna grupa
i na stronie głównej wielkimi literami nalezy napisać że nie jest to grupa
terapeutyczna, a jedynie np. wsparcia.... I napisać kto redaguje taką grupe i
na co mozna w niej liczyć... cos takiego.
Pisałem jakiś czas temu o terapi przez internet, wręcz o poradnictwie
odpłatnym - przytaczałem listy profesjonalistów w tej materii - listy pełne
krytyki tych pomysłów. Więc prosze - nie powtarzajcie czegośtakiego :))
> Nie uwypuklaj więc w kólko tych samych problemów
> tylko spróbój wymysleć jak je pokonac.
Racja :)
> Zróbmy wiec moze rachunek wad i zalet, spróbujmy oszacować ryzyko,
> koszty, może wyjdzie z tego że to jest mozliwe i ma sens?
>
> pisałeś że jesli na 100 osob jednej zaszkodzi...,
> ale może warto pomóc choć jednej osobie ze 100?
> Jak myslisz, co jest bardziej prawdopodobne?
Jest bardzo prawdopodobne że trafią tam ludzie autentycznie szukajcy pomocy.
Strona www.leczdepresje..., czy www.depresja.pl - bardzo "zimno,
podręcznikowo" podchodzą do tematu... Własnie to jest takie oficjalne
przedstawienie problemu... zupełne zaprzeczenie bliskości i ciepła
pojawiającego sie w grupach wsparcia... Czy podczas terapii.... Jak wytworzyć
takie ciepło wirtualnie ? Hm... dlatego jestem ostrożny w przypadku poradnictwa
internetowego.
Co do grupy. Więc nalezy znaleść kogoś, kto profesjonalnie podejdzie do
tematu... merytorycznie oceni teksty i odpowiedzi... Kogoś z wiedza w tym
zagadnieniu. Wydaje sie mi, że w takiej grupie powinna być "bezpieczna"
atmosfera. Nie jakieś tam obrzucanie sie błotem i mądrymi filozofiami, albo
wymądrzanie sie w listach, że lepiej na depresje jest wziąść kąpiel niż
przeczyać ksiązkę...
Wyobraźmy sobie, że pierwszy list pisze człowiek który jeszcze nic nie wie o
klimacie grupy... opisuje jakiś swoj problem... i na co powienien liczyć?
Uważam, że na ciepłe i serdeczne przyjęcie i na ZROZUMIENIE jego problemu...
Powinny paść słowa, że np. jest wielu takich ludzi, czy też że większość z nas
to przezywała, przeżywa.. wie jak to jest... że ROZUMIE, że to co on przeżywa
to NORMALNE i prawidłowe uczucia itede. A nie z buta zacząć mu udzielać
amatorskich porad i sugerować zrobienie czegoś, co każdy średnio inteligentny
człowiek juz próbował robić. Co dalej - nie oceniać, nie krytykować - tylko
akceptować... I uważam, (kurcze aż nie moge sobie czegoś takiego wyobrazić w
grupie wirtualnej... hi hi hi...), że następnie wywiąże sie rozmowa o
najważniejszych dla tego człowieka oczekiwaniach, obawach, nadziejach... I
trzeba mu odpisywać, pocieszać, doradzać, wspierać... Ale uwaga - wyczuwać jego
prawdziwy nastrój zawarty w liście. I teraz tak, albo - przy uznaniu, że jest
to depresja dojrzewającej nastolatki - pisać dalej, aż wątek się urwie. Albo
sugerować potrzebę kontaktu z psychologiem, gdy wydawać sie bedzie, że problem
jest zbyt poważny na grupę.
Wady... że początkowy entuzjazm osób redagujących kiedyś oklapnie i że znudzi
sie odpisywanie po raz setny na list o podobnej treści.
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-08-16 15:50:07
Temat: Odp: Rady, rady... super porady.
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4a6e.00000002.3b7bd418@newsgate.onet.pl...
> O czym Ty piszesz?
> W każdej grupie jest (powinna byc) osoba PRZESZKOLONA do pracy z grupą
Czy
> bedzie to terapeuta po psychologi klinicznej, czy też bez
wykształcenia
> kierunkowego nie ma wiekszego znaczenia. Pisałem tylko ażeby taka
osoba była i
> monitorowała taką grupę.
No i ja sie tutaj z Toba zgadzam - moderator byc powinien. Ale w
normalnej grupie wsparcia - w
realu - nie wszystkie osoby w niej uczestniczace sa specjalistami i nie
wszytkie daja specjalistyczne rady. Ty natomiast postulujesz:
"Więc jak ktos zamierza
tworzyć grupę wsparcia (...) to niech zadba o profesjonalizm zawartych
tam treści."
Nie wszystkie treści pojawiające się w grupie wsparcia są profesjonalne.
I dobrze. I nie nalezy tego wymagac.
> A czy ja o tym pisałem? Pisałem o PRZYDATNOŚCI wypowiedzi uczestników.
One nie
> muszą świecić kunsztem sformułowań i używanych zwrotów. One maja być
przydatne
> dla słuchającego tych porad. A myslisz, że podczas terapii rozmawia
sie z
> pacjentem używając górnolotnych sformułowań? Bynajmniej - dostosowuje
sie do
> sposobu myślenia, jezyka i sposobu wyrażania pacjenta. I używany język
nie ma
> zadnej korelacji z skutecznością.
Wcale tak nie mysle i wcale nie pisalem, ze tak mysle.
Dlaczego mieszasz terapie z grupa wsparcia?
Grupa wsparcia to nie grupa terapeutyczna, nie prowadzi sie w niej
terapii grupowej. A ze ma oddzialywanie terapeutyczne - no ma. Wywiad
tez ma, a nikt go nie traktuje jak terapii.
A czy sa przydatne? Nie wszystkie. I tez dobrze.
> > Wyjdz troche poza swoj krag specjalistow - psychoterapeutow i
zauwaz, ze
> > nie kazdy na tym swiecie musi znac sie na psychologii. Wiesz, sa
ludzie
> > np. z wyksztalceniem podstawowym, ktorzy maja bardzo duze problemy z
> > nawet z zapamietaniem nazwy swojej choroby, ale to nie znaczy, ze
nie
> > moga uczestniczyc w grupach wsparcia.
> >
> A czy ja O TYM pisałem?
Pisales, ze ma byc specjalistyczna, pisales:
" to niech zadba o profesjonalizm zawartych tam treści."
Mylisz sie, w grupie wsparcia nie wszystkie wypowiedzi sa profesjonalne.
Skoro w grupach wsparcia IRL nie wszsytkie wypowiedzi sa profesjonalne,
to dlaczego w internetowej mialyby byc wszystkie profesjonalne?
> > Poza tym kazdy, kto decydowalby sie na przylaczenie do grupy
doskonale
> > zdaje sobie sprawe z tego, ze pozostale osoby nie sa specjalistami.
To
> > sa po prostu ludzie, ktorzy maja ten sam problem.
>
> Daleki byłbym od tego typu założeń.
Jezeli sie to podkresla, to jest to oczywiste.
Wyobraz sobie Pana Kowalskiego nie bedacego psychologiem i jego
przyjaciela. Czy jezeli ten przyjaciel poprosi Kowalskiego o rade, to
Kowalski nie ma prawa mu odpowiedziec tylko od razu kierowac do
psychologa? Bo a nuz mu zaszkodzi?
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-16 16:10:31
Temat: Re: Rady, rady... super porady.
Użytkownik
<...>
> Pisałem jakiś czas temu o terapi przez internet, wręcz o poradnictwie
> odpłatnym - przytaczałem listy profesjonalistów w tej materii - listy pełne
> krytyki tych pomysłów. Więc prosze - nie powtarzajcie czegośtakiego :))
Taaa, czytałem, nie zabierałem głosu bo to przeciez poroniony pomysł
i szkoda języka strzepić...
Nie wina jaedna jest w internecie tylko w sposobie jego wykorzystania.
<...>
> Jest bardzo prawdopodobne że trafią tam ludzie autentycznie szukajcy pomocy.
> Strona www.leczdepresje..., czy www.depresja.pl - bardzo "zimno,
> podręcznikowo" podchodzą do tematu... Własnie to jest takie oficjalne
> przedstawienie problemu... zupełne zaprzeczenie bliskości i ciepła
> pojawiającego sie w grupach wsparcia... Czy podczas terapii.... Jak
wytworzyć
> takie ciepło wirtualnie ? Hm... dlatego jestem ostrożny w przypadku
poradnictwa
> internetowego.
pewnie nigdy nie dostałes ciepłego listu, tylko współczuć.. ;-)
Te strony nie sa takie złe - brakuje im jednak czegos bardzo ważnego
- ONE SA MARTWE.
> Co do grupy. Więc nalezy znaleść kogoś, kto profesjonalnie podejdzie do
> tematu... merytorycznie oceni teksty i odpowiedzi... Kogoś z wiedza w tym
> zagadnieniu. Wydaje sie mi, że w takiej grupie powinna być "bezpieczna"
> atmosfera. Nie jakieś tam obrzucanie sie błotem i mądrymi filozofiami, albo
> wymądrzanie sie w listach, że lepiej na depresje jest wziąść kąpiel niż
> przeczyać ksiązkę...
co prawda, tu znowu się powtarzasz :), ale jeszcze 1 rzecz:
obrzucanie błotem jest mało prawdopodobne w wykonaniu osoby
która czuje podobnie. powinienes to wiedziec, przynajmniej z teorii :)
każdy człowiek to wie.
> Wyobraźmy sobie, że pierwszy list pisze człowiek który jeszcze nic nie wie o
<..>
> jest zbyt poważny na grupę.
mniej wiecej, przede wszystkim jednak przeważaliby pewnie stali bywalcy,
ludzie którzy przechodzili, przechodzą leczenie
zresztą zobaczymy :)
> Wady... że początkowy entuzjazm osób redagujących kiedyś oklapnie i że
znudzi
> sie odpisywanie po raz setny na list o podobnej treści.
nie oklapnie, czy potrafiłbys napisać potrzebujacemu
" słuchaj stary- ja juz w tamtym tygodniu pisałem,
było przyjśc wczesniej..."?
poza tym zakładamy że serwis miałbybyc _odpowiedzialny_,
a moze nawet $profesjonalny$...
psychoLamer
=think&act=
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-16 16:25:14
Temat: Re: Rady, rady... super porady.> pewnie nigdy nie dostałes ciepłego listu, tylko współczuć.. ;-)
Prywatnie od znajomych i przyjaciół :))
> Te strony nie sa takie złe - brakuje im jednak czegos bardzo ważnego
> - ONE SA MARTWE.
Fakt... podręcznikowo martwe.. a jak sie okazuje to www.depresja... w dalszej
części reklamuje jakiś tam specyfik antydepresyjny :)))) Ach ten internet :))
> obrzucanie błotem jest mało prawdopodobne w wykonaniu osoby
> która czuje podobnie. powinienes to wiedziec, przynajmniej z teorii :)
> każdy człowiek to wie.
W takim razie musisz mieć pewnośc, ze będa tam tylko takie osoby. Zawsze
znaleść sie może jakiś niezrównowazony emocjonalnie człowiek, który zechce sie
powymądrzać. Po prostu trzeba być wyczulonym na to o czym piszę.
> > Wady... że początkowy entuzjazm osób redagujących kiedyś oklapnie i że
> znudzi
> > sie odpisywanie po raz setny na list o podobnej treści.
>
> nie oklapnie, czy potrafiłbys napisać potrzebujacemu
> " słuchaj stary- ja juz w tamtym tygodniu pisałem,
> było przyjśc wczesniej..."?
Oj lepiej załóż gorszy wariant i miło sie rozczaruj :) W takiej sytuacji jak
wyżej sforwadowałbym ten wcześniejszy list (z małymi zmianami). Nie zapominaj,
że ludzie uczestniczący w takim przedsięwzięciu to tez ludzi mający różne
zainteresowania, problemy, priorytety, czas itp.
> poza tym zakładamy że serwis miałbybyc _odpowiedzialny_,
> a moze nawet $profesjonalny$...
>
To dobrze, to dobrze... powodzenia !
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-16 22:54:58
Temat: Re: Odp: Rady, rady... super porady."krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:<9lfdrq$gat$2@news.onet.pl>...
> Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:34cc.00000002.3b79461d@newsgate.onet.pl...
>
>
> Wydaje mi sie, ze zapominasz, ze ten sam czlowiek, ktory pisalby do
> (na?) takiej internetowej grupy wsparcia, poza czasem spedzonym przed
> komputerem zyje w normalnym swiecie. Ktory czesto jest brutalny. I w
> ktorym "dobre" rady znajomych i przyjaciol bywaja duze gorsze niz te,
> ktore ewentualnie przeczyta na grupie. A czy to znaczy, ze ma sie
> zamknac w sobie, wyalienowac z otoczenia i zerwac wszystkie kontakty
> tylko po to, zeby nie uslyszec glupiej rady?
A ja uwazam, ze w przypadku wszelkich zaburzen depresyjnych dobra jest
tylko jedna rada: leczenie, leczenie, leczenie!
Dorrit
>
> pozdrowienia
> krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-16 23:03:44
Temat: Re: Rady, rady... super porady.
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:34cc.00000002.3b79461d@newsgate.onet.pl...
> A oto rady z jakimi zapoznaje sie na "fachowej" w jego mniemaniu (załóżmy)
> liscie
Błędne załozenie, bo wiadomo że na grupie tej tzw. fachowcy stanowią może z
0,1% ogółu.
> > moze wlasnie kochasz [głupich ludzi] ich przez to, ze jestes od nich
> madrzejszy ?
>
> Może kocha, może nienawidzi... co to za pytanie?. Czy to roziązuje
problem, czy
> to pytanie w ogóle przybliża pytającego do uzyskania pomocy ??? Jak nie,
to po
> co pisac, dla wyrażenia własnego kunsztu doradczego?
Uważam Piotrku że się czepiasz.
> > wg. mnie dobrze jest sie oswoic z tym faktem.
>
> Coś na kształt oswojenia sie z zimną wodą?
Dokładnie. Z zimną wodą tez można się oswoić.
A jakie widzisz inne rozwiązanie?
Podłozem wszelkich kompleksów jest właśnie brak akceptacji siebie, dopóki
człowiek nie zaakceptuje siebie takim jaki jest, nie ma szans na pozbycie
się tego problemu. Wiadomo że pomocy należy raczej szukać u psychologa a nie
na grupie dyskusyjnej, nikt jeszcze nigdy nikogo w ten sposób nie wyleczył.
Ale to wcale nie oznacza, że ta rada jest głupia. Może trochę ogólnikowa ale
na pewno nie głupia.
Owszem zaakceptowanie swoich ucuć,
> emocji, przeżyć i doświadczeń jest wyższą szkołą jazdy w psychologi i
pomoc
> psychologiczna sprowadza się do "oswojenia" pacjenta z własnymi
przezyciami, do
> akceptowania wszystkich uczuć... Ale samodzielne "dojście" do pełnej
akceptacji
> własnych emocji z tego poziomu jest jeszcze niemożliwe... długa droga
czekała
> by tego człowieka, ażeby ta skromną rade wcielić w życie.
A kto powiedział że będzie łatwo?
W życiu niestety zdecydowanie częściej mamy pod górkę.
> > Czy bycie glupim (lub tez bycie uznawanym za glupiego) pociaga za soba
> > jakies konsekwencje ? Jestes z tego powodu odrzucany ?
>
> Hmm... Gdyby ciebie otoczenie uznawało za głupszego (gorszego, innego), to
czy
> czułbys sie lepiej w tym otoczeniu, czy czuł bys się akceptowany? To jest
chyba
> oczywiste - opsss.. dla mnie oczywiste :) Czy czytający coś zyska po
> przeczytaniu tej frazki?
A mi się wydaje, że każdy psycholog do jakiego zwróciłby się baciu, zadałby
mu to pytanie. Bo kwestią zasadniczą jest to, czy wmawia on sobie swoją
głupotę, a tak naprawdę nie jest głupi, czy też jest w tym coś z prawdy i
otoczenie daje mu to do zrozumienia. Od ustalenia tej kwestii zależałoby
pewnie ewentualne leczenie.
Więc wypowiedzi biglamera również nie uważam za głupią.
> > Podnieść sobie samoocenę pod tym względem?
>
> Niby w jaki sposób... podaj rady, przecież pacjent zakłada, ze jest głupi,
więc
> nie wie jak podnieść swoją samoocene.
Do Gwidona też się przyczepiłeś?
Trudno jest w jednym mailu przedstawić jakiś sposób na to - na temat
samoakceptacji i samooceny pisze się grube tomiszcza. A Ty Piotrku chciałbyś
aby grupowicze jednym mailem dokonali cudownego uzdrowienia i aby autor w
jednej chwili poczuł się mądry. To jest niestety niemożliwe, jego problem
wymaga przede wszystkim wizyty u psychologa i długiej pracy nad sobą.
> > I obejrzyj B.J. to może humor Ci się poprawi :-)
>
> Albo weź kąpiel bo mi pomogła, ale z pianą i z szampanem... Albo pójdź do
kina
> mi dobrze robi kino na depresję to i tobie tez powinno -
Co jest złego w przedstawianiu komuś rad, które u kogoś innego zadziałały?
Nawet jeśli nie są zbyt mądre to jest jakaś minimalna szansa że zadziałają,
przynajmniej chwilowo (dobre i to), również u innej osoby.
nie nie lubisz
kina -
> jak to nie mozna lubic kina dziwny jakis jestes !!!
Wiadomo że film na długo nie pomoże, ale daje trochę do myślenia i mnie
chwilowo podbudował - mi na przykład co
chwila zdarzają się gafy w stylu B.J. ale jakoś z tym żyję, moi przyjaciele
akceptują i wybaczają mi je i - no właśnie - lubią mnie taką jaką jestem,
razem z moimi gafami :-) . A jeśli ktoś uważa że jestem głupia to jego
problem, przecież nie musi zadawac się ze mną skoro nie odpowiadam
poziomem - doskonale to rozumiem bo przecież ludzie dobierają sobie
znajomych o zbliżonym potencjale intelektualnym, to zupełnie normalne
zjawisko.
> A jak sie nie poprawi humorek po lekturce tego arcykunsztu literatury
> światowej???
Pewnie nie pomoże, ale na pewno też nie zaszkodzi.
> Wnioski wnioski...
>
> Pytający w sumie nie zyskał wiele przydatnych porad...
...bo niestety Piotrek zamiast coś doradzić to tylko skrytykował wypowiedzi
innych.
Każdy średnio
inteligenty
> człowiek wie o tym o czym napisało kilku doradców. Więc jak ktos zamierza
> tworzyć grupę wsparcia, czy też inną ściśle tematyczną grupę poświęcona
sprawom
> psychologii i psychiki - to niech zadba o profesjonalizm zawartych tam
treści.
Nie każdy grupowicz jest profesjonalistą - rozumiem że wszyscy którzy nie
mają dyplomu z psychologii niech się schowają.
> Niech filtruje głupawe odpowiedzi, bo nalezy założyć, że taka głupawa
odpowiedź
> może zaszkodzić i lepiej niech 100 osób nie otrzyma tej rady, niżby miała
ona 1
> osobie zaszkodzić....
Czekam na Twoje mądre rady Piotrku.
Gosia
PS. Normalnie nie jestem taka złośliwa - dziś mam zły dzień, przepraszam :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-17 01:04:59
Temat: Odp: Odp: Rady, rady... super porady.
"fatso" <f...@t...net> napisal(a) :
krzysztof(ek)
> > Wydaje mi sie, ze zapominasz, ze ten sam czlowiek, ktory pisalby do
> > (na?) takiej internetowej grupy wsparcia, poza czasem spedzonym
przed
> > komputerem zyje w normalnym swiecie. Ktory czesto jest brutalny. I w
> > ktorym "dobre" rady znajomych i przyjaciol bywaja duze gorsze niz
te,
> > ktore ewentualnie przeczyta na grupie. A czy to znaczy, ze ma sie
> > zamknac w sobie, wyalienowac z otoczenia i zerwac wszystkie kontakty
> > tylko po to, zeby nie uslyszec glupiej rady?
Dorrit:
> A ja uwazam, ze w przypadku wszelkich zaburzen depresyjnych dobra jest
> tylko jedna rada: leczenie, leczenie, leczenie!
A gdzie ja napisalem, ze nie???
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |