| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-08-14 11:50:38
Temat: Dobro i zloW poście pt. "Prawda i dobro" napisalem, ze gleboko analizujac istote
Prawdy, dotrzec mozemy jej podstawową cechę: Prawda nigdy nie moze byc zla!
Prawda zawsze jest Dobrem.
Jesli chcielibysmy orzec o kims cos zlego, to tak naprawde - nie bedzie to
prawda, ale jedynie nasz wlasny sad o tym czlowieku. A tak naprawde - bedzie
to jedynie Sąd o nas samych!
Nie mozna wiec powiedziec o drugim czlowieku "Ty obludniku" bo to jest sad o
nas samych. Nie mozna powiedziec "Ty glupcze" - bo osadzamy siebie w ten
sposob. W drugim czlowieku postrzegamy najpierw swoje cechy, bo to, co jest
w naszym wnetrzu - jest szybko uchwytne, rzuca nam sie zaraz w oczy.
Dostrzegamy "zdzblo w oku brata" nie widzac belki we wlasnym - gdyz nasze
oczy zwrocone sa na zewnatrz a nie do srodka.
Tak wiec NAJPIERW widzimy w drugim czlowieku nasze wlasne cechy (czasem
ukryte lub nawet nam samym nieznane) a potem dopiero inne. Najlatwiej zawsze
dostrzec siebie.
I w tych naszych sadach jest zawarta prawda szczegolowa o nas samych. Mozna
to nawet analizowac (Psychologia analityczna - C.G.Jung) i badac dokladnie.
Mozna nawet wysnuwac glebokie analityczne wnioski: Jesli ktos orzeka cos o
WSZYSTKICH ludziach ze swego otoczenia - to sam on dokladnie taki wlasnie
jest - jak mowi o WSZYSTKICH (przyklad: "wszyscy piją" - mowi pijak,
"wszyscy kradną" - mowi zlodziej).
Jesli ktos powiada zas, ze WIEKSZOSC ludzi czyms tam sie charakteryzuje - to
jest oznaką tego, ze on sam w
wiekszosci przypadkow (ale nie zawsze) taki wlasnie jest.
Jesli ktos mowi, ze pewna MALA ILOSC ludzi posiada pewna ceche, to i w nim
ta cecha nie wystepuje (np. "malo jest dobrych i sprawiedliwych" ludzi na
swiecie) zbyt czesto, lecz bardzo rzadko. Jesli wreszczie ktos powiada o
ludziach ze swego otoczenia, ze NIKT nie posiada pewnej cechy - to w nim
wlasnie WCALE NIE MA tej cechy.
Ale do powyzszego wnioskowania nalezy jeszcze dodac i to, ze OTOCZENIA
innych ludzi zawarte sa czesto lub przecinaja sie z naszym wlasnym
OTOCZENIEM, a zatem jestesmy sami ODPOWIEDZIALNI za innych ludzi i za to,
jaki swiat ich otacza. Poniekad wiec jestem po czesci odpowiedzialny za
dobro i zlo, ktore spotyka ludzi z mojego otoczenia. A zatem jestem
wspolodpowiedzialny za dobro i zlo w calym swiecie.
"Poznacie prawde a prawda was wyzwoli"
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-08-14 12:29:58
Temat: Re: Dobro i zlo
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b791276@news.vogel.pl...
> W poście pt. "Prawda i dobro" napisalem, ze gleboko analizujac istote
> Prawdy, dotrzec mozemy jej podstawową cechę: Prawda nigdy nie moze byc
zla!
> Prawda zawsze jest Dobrem.
>
> Jesli chcielibysmy orzec o kims cos zlego, to tak naprawde - nie bedzie to
> prawda, ale jedynie nasz wlasny sad o tym czlowieku. A tak naprawde -
bedzie
> to jedynie Sąd o nas samych!
>
> Nie mozna wiec powiedziec o drugim czlowieku "Ty obludniku" bo to jest sad
o
> nas samych. Nie mozna powiedziec "Ty glupcze" - bo osadzamy siebie w ten
> sposob. W drugim czlowieku postrzegamy najpierw swoje cechy, bo to, co
jest
> w naszym wnetrzu - jest szybko uchwytne, rzuca nam sie zaraz w oczy.
>
> Dostrzegamy "zdzblo w oku brata" nie widzac belki we wlasnym - gdyz nasze
> oczy zwrocone sa na zewnatrz a nie do srodka.
> Tak wiec NAJPIERW widzimy w drugim czlowieku nasze wlasne cechy (czasem
> ukryte lub nawet nam samym nieznane) a potem dopiero inne. Najlatwiej
zawsze
> dostrzec siebie.
>
> I w tych naszych sadach jest zawarta prawda szczegolowa o nas samych.
Mozna
> to nawet analizowac (Psychologia analityczna - C.G.Jung) i badac
dokladnie.
> Mozna nawet wysnuwac glebokie analityczne wnioski: Jesli ktos orzeka cos o
> WSZYSTKICH ludziach ze swego otoczenia - to sam on dokladnie taki wlasnie
> jest - jak mowi o WSZYSTKICH (przyklad: "wszyscy piją" - mowi pijak,
> "wszyscy kradną" - mowi zlodziej).
>
> Jesli ktos powiada zas, ze WIEKSZOSC ludzi czyms tam sie charakteryzuje -
to
> jest oznaką tego, ze on sam w
> wiekszosci przypadkow (ale nie zawsze) taki wlasnie jest.
>
> Jesli ktos mowi, ze pewna MALA ILOSC ludzi posiada pewna ceche, to i w nim
> ta cecha nie wystepuje (np. "malo jest dobrych i sprawiedliwych" ludzi na
> swiecie) zbyt czesto, lecz bardzo rzadko. Jesli wreszczie ktos powiada o
> ludziach ze swego otoczenia, ze NIKT nie posiada pewnej cechy - to w nim
> wlasnie WCALE NIE MA tej cechy.
ciach......
a skąd to wiesz ?
jak na to wpadłeś ?
--
pozdrawiam
Grzegorz & Slawka & Maurycy 7 t
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 13:19:57
Temat: Re: Dobro i zlo
"GS" <s...@p...onet.pl> wrote in message
news:9lb5ir$2gc$1@news.tpi.pl...
> ciach......
> a skąd to wiesz ?
> jak na to wpadłeś ?
>
Takie sa wnioski z metody analitycznej. Mozesz sie z tym nie zgadzac.
Statystycznie tak jednak zawsze jest.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 13:35:27
Temat: Re: Dobro i zlo
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b791276@news.vogel.pl...
> W poście pt. "Prawda i dobro" napisalem, ze gleboko analizujac istote
> Prawdy, dotrzec mozemy jej podstawową cechę: Prawda nigdy nie moze byc
zla!
> Prawda zawsze jest Dobrem.
A ja mysle, ze prawda po prostu jest... i nie jest ani dobra ani zla.
Dobro i zlo to pojecia wzgledne, nigdy nie wiemy co jest dla nas dobre a co
zle. To, co dla Ciebie jest dobre dla kogos innego moze byc zle, a ponadto
to, co w chwili obecnej postrzegam jako zlo za jakis czas moze okazac sie
dla mnie blogoslawienstwem.
Obiektywnie dobro takze IMHO nie istnieje, cos, co uwazam za dobry uczynek
zazwyczaj w rzeczywistosci jest interesowne, a wiec jesli mam interes cos
robiac, to dlaczego nazywac to dobrem?
Zwykla wymiana towarow, cos daje i cos otrzymuje.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 13:54:48
Temat: Re: Dobro i zlo
"Mecánico" <m...@i...pl> wrote in message
news:9lb986$rua$1@pippin.nask.waw.pl...
> Dobro i zlo to pojecia wzgledne, nigdy nie wiemy co jest dla nas dobre a
co
> zle.
Zartujesz sobie. Gwalt czy morderstwo sa zlem, niezaleznie od tego, co ktos
na ten temat mysli. I nawet chociaz bys tupal nogami, mowiac ze to jest
dobro, to i tak nie bedziesz miec racji. Jesli uznasz je za dobro, to bedzie
jedynie dowodzic faktu, ze masz popsute sumienie.
>To, co dla Ciebie jest dobre dla kogos innego moze byc zle, a ponadto
> to, co w chwili obecnej postrzegam jako zlo za jakis czas moze okazac sie
> dla mnie blogoslawienstwem.
Zlo i dobro nie sa wartosciami relatywnymi. Przynajmniej w odniesieniu do
czlowieka.
> Obiektywnie dobro takze IMHO nie istnieje, cos, co uwazam za dobry uczynek
> zazwyczaj w rzeczywistosci jest interesowne, a wiec jesli mam interes cos
> robiac, to dlaczego nazywac to dobrem?
> Zwykla wymiana towarow, cos daje i cos otrzymuje.
>
Nie wszyscy ludzie sa interesowni i robia dobro tylko z wyrachowania.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 14:32:29
Temat: Re: Dobro i zlo
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b792f90$1@news.vogel.pl...
>
> Zartujesz sobie. Gwalt czy morderstwo sa zlem, niezaleznie od tego, co
ktos
> na ten temat mysli. I nawet chociaz bys tupal nogami, mowiac ze to jest
> dobro, to i tak nie bedziesz miec racji. Jesli uznasz je za dobro, to
bedzie
> jedynie dowodzic faktu, ze masz popsute sumienie.
>
> >To, co dla Ciebie jest dobre dla kogos innego moze byc zle, a ponadto
> > to, co w chwili obecnej postrzegam jako zlo za jakis czas moze okazac
sie
> > dla mnie blogoslawienstwem.
>
> Zlo i dobro nie sa wartosciami relatywnymi. Przynajmniej w odniesieniu do
> czlowieka.
>
> > Obiektywnie dobro takze IMHO nie istnieje, cos, co uwazam za dobry
uczynek
> > zazwyczaj w rzeczywistosci jest interesowne, a wiec jesli mam interes
cos
> > robiac, to dlaczego nazywac to dobrem?
> > Zwykla wymiana towarow, cos daje i cos otrzymuje.
> >
> Nie wszyscy ludzie sa interesowni i robia dobro tylko z wyrachowania.
Podales skrajne przyklady, nie chcialbym dyskutowac na jakikolwiek temat
uzywajac tego typu sytuacji jako dowod.
Przypadki, ktore podales wydaja sie byc obiektywnie zle, ale nie koniecznie
moglbym stwierdzic, ze ludzie popelniajacy takie czyny kierowali sie
pobudkami czynienia czystego zla. Moze mieli skrzwiona psychike,
najprawdopodobiej tak i w zwiazku z tym nalezaloby ich odizolowac, jesli nie
sa w stanie zachowywac norm spolecznych. Ale nie oznacza to, ze sa zli. Sam
czyn byc moze tak, ale tez tylko byc moze, bo wdajac sie w dyskusje przy
uzyciu takich argumentow, co by bylo, gdyby czlowiek, ktorego zabito, gdyby
nie zostal zabity wysadzilby szkole z dziecmi? Wtedy prawpodobnie
powiedzialbys, ze w calym nieszczesciu lepiej byloby, zeby jednak ktos go
wczesniej zabil, jesli nie istanialy inne sposoby powstrzymania go od tego.
To oczywiscie bardzo glupie rozumowanie, ale pokazuje, ze jednak nie do
konca moge ocenic z cala pewnoscia jakis czyn jako zly, i dlatego napisalem,
ze nie chce uzywac skrajnych przypadkow na udowadnianie czegokolwiek.
Co do ostatniego stwierdzenia, to coz... zaprzeczyles moim slowom nie piszac
nic w zamian. Osobiscie trudno byloby mi pokazac czyn, ktory z cala
pewnoscia moglbym okreslic jako bezinteresowny, chociaz byc moze takie
istnieja. Ale czy jest czyms zlym, ze robie cokolwiek z wyrachowania? Jesli
wiem o tym, ze tak jest, to nie, gorzej, jesli oszukuje sie, ze robie cos,
co jest dobrem nie zdajac sobie sprawy z prawdziwych pobudek dla jakich to
robie.
Pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 14:44:40
Temat: Re: Dobro i zlo
"Mecánico" <m...@i...pl> wrote in message
news:9lbcj4$t8k$1@pippin.nask.waw.pl...
> Podales skrajne przyklady, nie chcialbym dyskutowac na jakikolwiek temat
> uzywajac tego typu sytuacji jako dowod.
To nie zadne skrajne przyklady, ale konkretne czyny, ktore nazywam zlymi.
> Przypadki, ktore podales wydaja sie byc obiektywnie zle, ale nie
koniecznie
> moglbym stwierdzic, ze ludzie popelniajacy takie czyny kierowali sie
> pobudkami czynienia czystego zla.
Przeciez chyba nie dyskutujemy tu o pobudkach.
> czyn byc moze tak, ale tez tylko byc moze, bo wdajac sie w dyskusje przy
> uzyciu takich argumentow, co by bylo, gdyby czlowiek, ktorego zabito,
gdyby
> nie zostal zabity wysadzilby szkole z dziecmi?
Bardzo nie lubie wszelkiej gdybaniny.
>Wtedy prawpodobnie
> powiedzialbys, ze w calym nieszczesciu lepiej byloby, zeby jednak ktos go
> wczesniej zabil, jesli nie istanialy inne sposoby powstrzymania go od
tego.
Ja nie gdybam.
> istnieja. Ale czy jest czyms zlym, ze robie cokolwiek z wyrachowania?
To jest zupelnie inny tamat.
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 14:58:09
Temat: Re: Dobro i zlo
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b793b41$1@news.vogel.pl...
> Ja nie gdybam.
Cala ta rozmowa w rzeczywistosci jest gdybaniem...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 15:40:54
Temat: Re: Dobro i zlo
Rany Rinaldo, za duzo ksiazek za malo rzeczywistosci. Nic nigdy nie jest ani
czytso dobre, ani czysto zle. Zgadzam sie z Mecanico, ze np. morderstwo moze
byc zakwalifikowane do zlych, ale nie musi ( wszystko zalezy od
okolicznosci ), bo wszystko zalezy od okolicznosci.
A co do tej teorii pt. 'jezeli uwazasz, ze wszyscy sa xxx to sam jestes
xxx', na rany chrystusa, jezeli juz wyciagasz takie dziwnosci, to podaj
bibliografie, a stwierdzenie ze statystyki tak mowia, bez podania zrodla
tych statystyk to wg. mnie puste gadanie.
A poza tem, w kwestii statystyk i dziwnych teorii, to czesto i tak nie
odnosza sie one do prawdziwych ludzi, a jedynie do tzw. 'przecietnego
czlowieka' o ktorego w dzisiejszych czasach ( gdzie co drugi czlek jest w
ten czy inny sposob powalony ) trudno.
_Yoshi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-08-14 17:09:55
Temat: Re: Dobro i zlo
"_Yoshi" <x...@c...com> wrote in message
news:9lbgtf$ga3$1@h1.uw.edu.pl...
>
> Rany Rinaldo, za duzo ksiazek za malo rzeczywistosci.
Odwrotnie: Malo ksiazek, wylacznie realna rzeczywistosc.
>Nic nigdy nie jest ani
> czytso dobre, ani czysto zle.
W czyim imieniu tak orzekasz?
> A co do tej teorii pt. 'jezeli uwazasz, ze wszyscy sa xxx to sam jestes
> xxx', na rany chrystusa, jezeli juz wyciagasz takie dziwnosci, to podaj
> bibliografie, a stwierdzenie ze statystyki tak mowia, bez podania zrodla
> tych statystyk to wg. mnie puste gadanie.
Do podobnych wnioskow dochodza niemal wszyscy starsi luidzie. Trzeba tylko
umiec i chciec i sluchac.
"Kto mieczem wojuje - od miecza ginie".
"Kto pod kim dolki kopie - ten sam w nie wpada"
"Nie sadzcie, abyscie nie byli osadzeni".
Rinaldo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |