From: "Rinaldo" <r...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Dobro i zlo
Date: Tue, 14 Aug 2001 13:50:38 +0200
Lines: 47
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2479.0006
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2479.0006
NNTP-Posting-Host: dial397.wroclaw.dialog.net.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: dial397.wroclaw.dialog.net.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 997790326 dial397.wroclaw.dialog.net.pl (14 Aug 2001 13:58:46
+0200)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!news.vog
el.pl!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:96785
Ukryj nagłówki
W poście pt. "Prawda i dobro" napisalem, ze gleboko analizujac istote
Prawdy, dotrzec mozemy jej podstawową cechę: Prawda nigdy nie moze byc zla!
Prawda zawsze jest Dobrem.
Jesli chcielibysmy orzec o kims cos zlego, to tak naprawde - nie bedzie to
prawda, ale jedynie nasz wlasny sad o tym czlowieku. A tak naprawde - bedzie
to jedynie Sąd o nas samych!
Nie mozna wiec powiedziec o drugim czlowieku "Ty obludniku" bo to jest sad o
nas samych. Nie mozna powiedziec "Ty glupcze" - bo osadzamy siebie w ten
sposob. W drugim czlowieku postrzegamy najpierw swoje cechy, bo to, co jest
w naszym wnetrzu - jest szybko uchwytne, rzuca nam sie zaraz w oczy.
Dostrzegamy "zdzblo w oku brata" nie widzac belki we wlasnym - gdyz nasze
oczy zwrocone sa na zewnatrz a nie do srodka.
Tak wiec NAJPIERW widzimy w drugim czlowieku nasze wlasne cechy (czasem
ukryte lub nawet nam samym nieznane) a potem dopiero inne. Najlatwiej zawsze
dostrzec siebie.
I w tych naszych sadach jest zawarta prawda szczegolowa o nas samych. Mozna
to nawet analizowac (Psychologia analityczna - C.G.Jung) i badac dokladnie.
Mozna nawet wysnuwac glebokie analityczne wnioski: Jesli ktos orzeka cos o
WSZYSTKICH ludziach ze swego otoczenia - to sam on dokladnie taki wlasnie
jest - jak mowi o WSZYSTKICH (przyklad: "wszyscy piją" - mowi pijak,
"wszyscy kradną" - mowi zlodziej).
Jesli ktos powiada zas, ze WIEKSZOSC ludzi czyms tam sie charakteryzuje - to
jest oznaką tego, ze on sam w
wiekszosci przypadkow (ale nie zawsze) taki wlasnie jest.
Jesli ktos mowi, ze pewna MALA ILOSC ludzi posiada pewna ceche, to i w nim
ta cecha nie wystepuje (np. "malo jest dobrych i sprawiedliwych" ludzi na
swiecie) zbyt czesto, lecz bardzo rzadko. Jesli wreszczie ktos powiada o
ludziach ze swego otoczenia, ze NIKT nie posiada pewnej cechy - to w nim
wlasnie WCALE NIE MA tej cechy.
Ale do powyzszego wnioskowania nalezy jeszcze dodac i to, ze OTOCZENIA
innych ludzi zawarte sa czesto lub przecinaja sie z naszym wlasnym
OTOCZENIEM, a zatem jestesmy sami ODPOWIEDZIALNI za innych ludzi i za to,
jaki swiat ich otacza. Poniekad wiec jestem po czesci odpowiedzialny za
dobro i zlo, ktore spotyka ludzi z mojego otoczenia. A zatem jestem
wspolodpowiedzialny za dobro i zlo w calym swiecie.
"Poznacie prawde a prawda was wyzwoli"
Rinaldo
|