« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2006-11-18 20:38:51
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Axel napisał(a):
>>>> Wiesz, są tacy co nie mają możliwości wyboru siedliska, tylko mieszkają
>>>> tam, gdzie się urodzili. Strasznie, nie?
>>> No, i sa lancuchem tam przykuci, prawda? Czy jest to ich wybor, ze tam
>>> mieszkaja?
>> Prawda. Tak gonią za kasą, że nie stać ich na kupno własnego.
>
> 1. Sa kredyty
Żeby dostać kredyt trzema mieć odpowiednie zarobki lub nie mieć dzieci.
Albo mieć inne mieszkanie pod hipotekę.
> 2. Mozna wynajac.
Chyba bym z torbami poszła.
> To jak nie _tu_, to trzeba poszukac _tam_, w dodatku takiej pracy, zeby bylo
> stac na kupno/wynajecie mieszkania...
_tam_ czyli gdzie konkretnie? Jakiś raj, te sprawy?
> Ja tez uwazalem, ze nie stac nas na kupno _takiego_ mieszkania, w _takim_
> miejscu, ale uleglem namowom zony i jakos sobie dajemy rade, nawet z
> nastepnym kredytem na drugie mieszkanie...
Krótkie pytanie: macie może trójkę dzieci?
> Ale najlatwiej narzekac, jak to kiepsko sie zarabia, daleko do pracy,
> mieszkanie ciasne, dzieci placza... typowo polskie - nigdzie za granica
> takiego narzekania nie slyszalem....
A, to dziękuję, wszystko jasne. Za granicę się nie wybieram. Z różnych,
dość ważnych dla mnie powodów.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2006-11-18 20:42:10
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???Axel napisał(a):
>>> Mi dotarcie prosto do pracy zajmuje prawie pol godziny - bo zostawiam
>>> samochod na parkingu strzezonym za 4 PLN i 15 minut ide do roboty.
>> Fajnie. A jak ktoś nie ma samochodu?
>
> To, jak pisalem, zajmuje mu to dluzej, albo nie kupuje mieszkania w takim
> miejscu...
Geee...
Wyjdź trochę dalej z myśleniem niż dwa metry wokół siebie, bo w ten
sposób to żadna argumentacja z mojej strony nie ma sensu.
E.
--
*Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis
na płytach darowanych Mojżeszowi. Przykazanie było
tylko jedno: "Nie z czasownikami pisze się osobno:
nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż...*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2006-11-18 21:04:46
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ejnb39$6ab$1@inews.gazeta.pl>
Axel <a...@p...nospam,com> pisze:
> To, jak pisalem, zajmuje mu to dluzej, albo nie kupuje mieszkania w
> takim miejscu...
Nie masz wrażenia, że przeczysz trochę sam sobie?
Z jednej strony dziwisz się, że ktoś goni za pieniądzem i że jest skłonny
poświęcać nawet 2-4 godziny na dojazdy do pracy, która pozwala na utrzymanie
się, a z drugiej strony sugerujesz kupno mieszkania w dogodniejszej
lokalizacji. Jak tego dokonać? Mieszkań nie rozdają za darmo. Żeby je kupić
potrzebna jest forsa. Właśnie ta forsa, za którą się goni często kosztem
dzieci, partnera, swoich zainteresowań.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2006-11-18 21:10:26
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???X-No-Archive:yes
W wiadomości <news:ejnbod$8io$1@inews.gazeta.pl>
Axel <a...@p...nospam,com> pisze:
> 1. Sa kredyty
> 2. Mozna wynajac.
A to wszystko jest za darmo?
Co za różnica, czy zasuwasz w pracy, by kupić mieszkanie za gotówkę, czy też
po to, by spłacać odsetki od kredytu, czy w końcu po to, by płacić czynsz za
wynajem?
> Ja tez uwazalem, ze nie stac nas na kupno _takiego_ mieszkania, w
> _takim_ miejscu, ale uleglem namowom zony i jakos sobie dajemy rade,
> nawet z nastepnym kredytem na drugie mieszkanie...
Są ludzie, którzy nie są w stanie wziąć nawet pół kredytu, na pierwsze
mieszkanie.
Z wielu różnych powodów.
> Ale najlatwiej narzekac, jak to kiepsko sie zarabia, daleko do pracy,
> mieszkanie ciasne, dzieci placza... typowo polskie - nigdzie za
> granica takiego narzekania nie slyszalem....
A jak myślisz - dlaczego?
Owszem, to typowo polskie, bo taką mamy polską rzeczywistość.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2006-11-18 21:20:08
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???"Axel" <a...@p...nospam,com> wrote in message
news:ejnbod$8io$1@inews.gazeta.pl...
(...)
> Ale najlatwiej narzekac, jak to kiepsko sie zarabia, daleko do pracy,
> mieszkanie ciasne, dzieci placza... typowo polskie - nigdzie za granica
> takiego narzekania nie slyszalem....
a gzdie bylas za ta granica??
iwon(k)a co do pracy ma 26 mil
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2006-11-19 01:26:20
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???On Sat, 18 Nov 2006 22:10:26 +0100, Nixe <n...@f...pl> wrote:
> Co za różnica, czy zasuwasz w pracy, by kupić mieszkanie za gotówkę, czy
> też po to, by spłacać odsetki od kredytu, czy w końcu po to, by płacić
> czynsz za wynajem?
No tu akurat różnica jest - jak płacisz za wynajem, na koniec jesteś w
punkcie wyjścia, jak spłacasz kredyt, na koniec zostajesz z mieszkaniem :)
Borek
--
http://www.chembuddy.com
http://www.ph-meter.info
http://www.terapia-kregoslupa.waw.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2006-11-19 13:48:21
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza " Nixe"
<n...@f...pl> mówiąc:
>Nie masz wrażenia, że przeczysz trochę sam sobie?
>Z jednej strony dziwisz się, że ktoś goni za pieniądzem i że jest skłonny
>poświęcać nawet 2-4 godziny na dojazdy do pracy, która pozwala na utrzymanie
>się, a z drugiej strony sugerujesz kupno mieszkania w dogodniejszej
>lokalizacji. Jak tego dokonać? Mieszkań nie rozdają za darmo. Żeby je kupić
>potrzebna jest forsa. Właśnie ta forsa, za którą się goni często kosztem
>dzieci, partnera, swoich zainteresowań.
Odnoszę wrażenie, że Axel należy do osób, które mają podejście do życia
podobne do Marii Antoniny z pewnej anegdotki (nieprawdziwej, ale jakże
wspaniale ilustrującej):
Ludność Paryża buntuje się, rozruchy, Bastylia oblężona. Maria Antonina
na wieść o rozruchach i ich powodzie miała powiedzieć: "Nie mają chleba?
Niech więc jedzą sobie ciasteczka."
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2006-11-20 06:35:30
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???
Elske napisał(a):
> > Niekoniecznie - jeśli siedlisko jest w sensownej odległości od centrum,
> > liczonej minutami dojazdu, albo jak np. w moim przypadku rzut beretem od
> > całkiem drożnej obwodnicy, zmiana miejsca pracy nie stanowiłaby
> > problemu.
>
> Jeśli wolno: w jakim zawodzie pracujesz?
Inżynier elektryk.
--
P. Jankisz
trochę o rowerach:
http://www.widzew.net/~bladteth/pj.html /zdechło/
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2006-11-20 09:24:23
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???" Nixe" <n...@f...pl> wrote in message news:ejnshf$1ppt$1@news.mm.pl...
>> To, jak pisalem, zajmuje mu to dluzej, albo nie kupuje mieszkania w
>> takim miejscu...
> Nie masz wrażenia, że przeczysz trochę sam sobie?
Nie, nie mam. Pytalas, co (w domysle ja, bo byla mowa o moich dojazdach z
nowego mieszkania) zrobic, jak sie nie ma samochodu.
Wiec odpowiedzialem, ze albo trzeba dluzej dojezdzac, albo - i ja bym tak
zrobil - kupilbym mieszkanie kilometr blizej centrum, lepiej skomunikowane,
ale o 10m mniejsze (cena ta sama), w duzym budynku (w naszym jest 15
mieszkan tylko) i w duzo glosniejszym miejscu. Malo tego - ja bym sie pewnie
na tamto mieszkanie zdecydowal, gdbysmy mieli tylko jeden samochod....
> Z jednej strony dziwisz się, że ktoś goni za pieniądzem i że jest skłonny
> poświęcać nawet 2-4 godziny na dojazdy do pracy, która pozwala na
> utrzymanie się, a z drugiej strony sugerujesz kupno mieszkania w
> dogodniejszej lokalizacji.
Chyba mnie z kims pomylilas. Caly czas pisze, ze wszystko jest sprawa
indywidualnego wyboru - jak ktos chce duzo $$, to niech dojezdza i 200 km,
tylko niech nie narzeka, ze dziecko widuje w weekendy. A jak mu z tym zle,
to niech zmieni prace, albo mieszkanie - cos za cos.
> Jak tego dokonać? Mieszkań nie rozdają za
> darmo. Żeby je kupić potrzebna jest forsa. Właśnie ta forsa, za którą
> się goni często kosztem dzieci, partnera, swoich zainteresowań.
No przeciez po to dojezdza 2 godziny, zeby miec wiecej $$$. No to chyba
wtedy stac na wziecie kredytu na mieszkanie blizej pracy, nie?
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2006-11-20 09:39:08
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???"Elske" <k...@n...o2.pl> wrote in message
news:ejnqvt$3ug$2@atlantis.news.tpi.pl...
>>> Fajnie. A jak ktoś nie ma samochodu?
>> To, jak pisalem, zajmuje mu to dluzej, albo nie kupuje mieszkania w
>> takim miejscu...
> Geee...
> Wyjdź trochę dalej z myśleniem niż dwa metry wokół siebie, bo w ten sposób
> to żadna argumentacja z mojej strony nie ma sensu.
Nie rozumiem. Opis dotyczyl bezposrednio mnie, moich dojazdow z mojego, nie
tak dawno kupionego mieszkania (patrz opis w odpowiedzi na post Nixe)
Ja bym go nie kupil, gdybym nie mial samochodu - kupilbym gdzie indziej.
Napisalem tez, ile zajmuje dotarcie z domu z uzyciem KM - troche dluzej.
A ze nie da sie KM dotrzec sensownie do przedszkola? Wyslalibysmy Julke do
innego przedszkola...
Ale najlatwiej narzekac, ze "sie nie da" nic nie zmieniajac w swoim zyciu.
Aha - jest jeszcze jedno wyjscie - kupic samochod. Przestal byc w ostatnich
latach dobrem luksusowym i moze warto rozpatrzec koszty i zyski...
A tak BTW, to jeszcze jedna opowiesc, zeby udowodnic, ze sie "da". Swego
czasu wpakowalismy wszystkie oszczednosci w mieszkanie poza miastem,
mieszkanie bardzo ladne, fajny budynek itp. Ale - daleko do pracy. I zanim
oddali ten budynek do uzytku (dlugo to trwalo) stwierdzilismy, ze to bez
sensu. Nie wprowadzilismy sie i nie dojezdzalismy stamtad jeczac, jak mamy
daleko do pracy i ile nam to czasu zajmuje, tylko sprzedalismy mieszkanie w
stanie surowym, wzielismy kredyt i kupilismy to, gdzie teraz mieszkamy.
Tamto mieszkanie bylo ladniejsze jesli chodzi o rozklad i zbudowane z
czystej cegly, ale _ja_ go nie zaluje, bo IMHO zyski zdecydowanie przerosly
straty.
--
Axel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |