« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2009-06-30 10:15:26
Temat: Re: 35michał pisze:
> Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>>>>>>>>>>> No to sto lat!
>>>>>>>>>> to oznacza że jeszcze 65 czy jeszcze 100? :)
>>>>>>>>>> thx
>>>>>>>>> Statystycznie trochę mniej niż 65. A grzecznościowo... Sto lat,
>>>>>>>>> Tren eRze!
>>>>>>>> upiłbym się, ale nie mogę :)
>>>>>>>> dzięki
>>>>>>> Wiem, szkło nie chce ustać na gipsie. :(
>>>>>> qrna, jak miałem onegdaj złamaną nogę, to w akademiku nie
>>>>>> przeszkadzało mi to jakoś specjalnie. pamiętam nawet ten moment
>>>>>> kiedy usiłowałem podnieść się z podłogi na korytarzu i dziwiłem
>>>>>> się, że nie mogę :)
>>>>> To jednak Ci przeszkadzało. Jak nie picie, to podłoga. :)
>>>> na szczęcie koleżanki pomagały. w tym obecna żona :)
>>> Szczęśliwy finał pourazowy? :D
>
>> raczej samospełniająca się przepowiednia.
>> kiedy jeszcze jej dobrze nie znałem, odwiedzili mnie rodzice w
>> akademiku (no ale wstyd) :)
>> i kiedy moja obecna żona przechodziła obok nas korytarzem, nie mam
>> pojęcia dlaczego, wypaliłem nagle do rodziców, wskazując na nią: "a to
>> moja przyszła żona".
>> no i jak dziewczyna dopięła swego?!
>
> He, he! Szalony prestidigitator! :D
> Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem wracaliśmy
> razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z tramwaju, żeby pójść
> ze mną do mnie. Wkurzony na maksa odprowadziłem ją do klatki schodowej
> budynku, gdzie mieszkała i tam jej się oświadczyłem. Następnego dnia
> zbieraliśmy już metryki. :)
a potem siniaki :P
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2009-06-30 10:17:13
Temat: Re: 35Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>>>
>>>>> Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem
>>>>> wracaliśmy razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z
>>>>> tramwaju, żeby pójść ze mną do mnie. Wkurzony na maksa
>>>>> odprowadziłem ją do klatki schodowej budynku, gdzie mieszkała
>>>>> i tam jej się oświadczyłem. Następnego dnia zbieraliśmy już
>>>>> metryki. :)
>>>> Ożeniłeś się z nią, bo Cię nie słuchała? Niektórzy pewnie
>>>> zdziwieni...
>>>
>>> Niektórzy kupują las, żeby ściąć choinkę :)
>>
>> Albo browar, a są abstynentami.
>
> albo małpki a nie mają zoo
Ja zoo miałem. Dlatego małpka się ucieszyła. Od razu została dyrektorem.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2009-06-30 10:43:03
Temat: Re: 35Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>>>>>>>>>>>> No to sto lat!
>>>>>>>>>>> to oznacza że jeszcze 65 czy jeszcze 100? :)
>>>>>>>>>>> thx
>>>>>>>>>> Statystycznie trochę mniej niż 65. A grzecznościowo... Sto
>>>>>>>>>> lat, Tren eRze!
>>>>>>>>> upiłbym się, ale nie mogę :)
>>>>>>>>> dzięki
>>>>>>>> Wiem, szkło nie chce ustać na gipsie. :(
>>>>>>> qrna, jak miałem onegdaj złamaną nogę, to w akademiku nie
>>>>>>> przeszkadzało mi to jakoś specjalnie. pamiętam nawet ten moment
>>>>>>> kiedy usiłowałem podnieść się z podłogi na korytarzu i dziwiłem
>>>>>>> się, że nie mogę :)
>>>>>> To jednak Ci przeszkadzało. Jak nie picie, to podłoga. :)
>>>>> na szczęcie koleżanki pomagały. w tym obecna żona :)
>>>> Szczęśliwy finał pourazowy? :D
>>> raczej samospełniająca się przepowiednia.
>>> kiedy jeszcze jej dobrze nie znałem, odwiedzili mnie rodzice w
>>> akademiku (no ale wstyd) :)
>>> i kiedy moja obecna żona przechodziła obok nas korytarzem, nie mam
>>> pojęcia dlaczego, wypaliłem nagle do rodziców, wskazując na nią: "a
>>> to moja przyszła żona".
>>> no i jak dziewczyna dopięła swego?!
>> He, he! Szalony prestidigitator! :D
>> Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem
>> wracaliśmy razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z
>> tramwaju, żeby pójść ze mną do mnie. Wkurzony na maksa odprowadziłem
>> ją do klatki schodowej budynku, gdzie mieszkała i tam jej się
>> oświadczyłem. Następnego dnia zbieraliśmy już metryki. :)
> a potem siniaki :P
Damski bokser górą!
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2009-06-30 10:45:04
Temat: Re: 35Użytkownik "michał" napisał:
> >> Wkurzony na maksa odprowadziłem
> >> ją do klatki schodowej budynku, gdzie mieszkała i tam jej się
> >> oświadczyłem. Następnego dnia zbieraliśmy już metryki. :)
> > a potem siniaki :P
> Damski bokser górą!
A ofiara w piwnicy!
(internet montuje)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2009-06-30 11:03:16
Temat: Re: 35Użytkownik "Aicha" napisał w wiadomości:
>
>>>> Wkurzony na maksa odprowadziłem
>>>> ją do klatki schodowej budynku, gdzie mieszkała i tam jej się
>>>> oświadczyłem. Następnego dnia zbieraliśmy już metryki. :)
>>> a potem siniaki :P
>> Damski bokser górą!
> A ofiara w piwnicy!
> (internet montuje)
To kuchnia jest już zajęta? :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2009-06-30 12:00:10
Temat: Re: 35W Usenecie michał <6...@g...pl> tak oto plecie:
>
>>>>>> Ożeniłeś się z nią, bo Cię nie słuchała? Niektórzy pewnie
>>>>>> zdziwieni...
>>>
>>>>> Chciałem raczej roztrzygnąć, czy ja jestem do cholery dla niej
>>>>> ważniejszy, czy jej rodzice. :)
>>>
>>>> I ten jeden raz posłuchała. Mądra kobieta Qra, raz - nie zawsze
>>>
>>> Nie patrzyłem tak na to. Dotąd byłem przekonany, że to ja byłem
>>> mądry... Zepsułaś mi wtorek. :(
>>
>> Pszeplaszam.
>>
> Już mi lepiej.
To lepiej.
>> Qra, ładnie ta linia nawet wygląda...
>
> Linia ustów?
Brak ustępów.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2009-06-30 12:14:12
Temat: Re: 35Użytkownik "michał" napisał:
> >>>> Wkurzony na maksa odprowadziłem
> >>>> ją do klatki schodowej budynku, gdzie mieszkała i tam jej się
> >>>> oświadczyłem. Następnego dnia zbieraliśmy już metryki. :)
> >>> a potem siniaki :P
> >> Damski bokser górą!
> > A ofiara w piwnicy!
> > (internet montuje)
> To kuchnia jest już zajęta? :)
Kuchnia nie może być na dole, bo się zapachy unoszą :D
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2009-06-30 14:06:01
Temat: Re: 35Dnia Tue, 30 Jun 2009 09:37:33 +0200, Qrczak napisał(a):
>> He, he! Szalony prestidigitator! :D
>> Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem wracaliśmy
>> razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z tramwaju, żeby pójść
>> ze mną do mnie. Wkurzony na maksa odprowadziłem ją do klatki schodowej
>> budynku, gdzie mieszkała i tam jej się oświadczyłem. Następnego dnia
>> zbieraliśmy już metryki. :)
>
> Ożeniłeś się z nią, bo Cię nie słuchała? Niektórzy pewnie zdziwieni...
>
> Qra
Bardzo cudne te "oświadczyny" na klatce schodowej... A potem "u niego" łupu
cupu i po krzyku. Nie miała wyjścia. A czlek się tyle lat wstępnie
prowadzał za rączkę z obecnym TŻtem, aż się oświadczyn doczekal: on na
kolanach, z czerwonymi tulipanami i pierścionkiem... Było tego czekania z 7
lat chyba. Podobało mi się.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2009-06-30 17:44:38
Temat: Re: 35W Usenecie Ikselka <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Dnia Tue, 30 Jun 2009 09:37:33 +0200, Qrczak napisał(a):
>
>
>>> He, he! Szalony prestidigitator! :D
>>> Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem
>>> wracaliśmy razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z
>>> tramwaju, żeby pójść ze mną do mnie. Wkurzony na maksa
>>> odprowadziłem ją do klatki schodowej budynku, gdzie mieszkała i tam
>>> jej się oświadczyłem. Następnego dnia zbieraliśmy już metryki. :)
>>
>> Ożeniłeś się z nią, bo Cię nie słuchała? Niektórzy pewnie zdziwieni...
>
> Bardzo cudne te "oświadczyny" na klatce schodowej... A potem "u niego"
> łupu cupu i po krzyku. Nie miała wyjścia. A czlek się tyle lat wstępnie
> prowadzał za rączkę z obecnym TŻtem, aż się oświadczyn doczekal: on na
> kolanach, z czerwonymi tulipanami i pierścionkiem... Było tego czekania
> z 7 lat chyba.
Mię by się nie chciało.
QRa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2009-06-30 18:08:51
Temat: Re: 35Qrczak pisze:
> W Usenecie Ikselka <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>
>> Dnia Tue, 30 Jun 2009 09:37:33 +0200, Qrczak napisał(a):
>>
>>
>>>> He, he! Szalony prestidigitator! :D
>>>> Moją obecną żonę znałem niecały tydzień, gdy późnym wieczorem
>>>> wracaliśmy razem od znajomych z imienin. Nie chciała wysiąść z
>>>> tramwaju, żeby pójść ze mną do mnie. Wkurzony na maksa
>>>> odprowadziłem ją do klatki schodowej budynku, gdzie mieszkała i tam
>>>> jej się oświadczyłem. Następnego dnia zbieraliśmy już metryki. :)
>>>
>>> Ożeniłeś się z nią, bo Cię nie słuchała? Niektórzy pewnie zdziwieni...
>>
>> Bardzo cudne te "oświadczyny" na klatce schodowej... A potem "u niego"
>> łupu cupu i po krzyku. Nie miała wyjścia. A czlek się tyle lat wstępnie
>> prowadzał za rączkę z obecnym TŻtem, aż się oświadczyn doczekal: on na
>> kolanach, z czerwonymi tulipanami i pierścionkiem... Było tego czekania
>> z 7 lat chyba.
>
> Mię by się nie chciało.
najlepiej by było, gdyby obowiązywał jednakowy model oświadczyn.
uniknęlibyśmy nieprzyjemnych i zgryźliwych komentarzy osób, które
najwyraźniej żałują, że przez 7 lat nie było "łupu cupu".
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |