Strona główna Grupy pl.sci.psychologia 420 sekund do orgazmu.

Grupy

Szukaj w grupach

 

420 sekund do orgazmu.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 110


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2009-09-27 11:30:01

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 27 Sep 2009 03:54:46 -0700 (PDT), de Renal napisał(a):

> XL wrote:
>> Dnia Sat, 26 Sep 2009 16:41:32 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
>>
>>> Bo ty Ikselcia po prostu zab�jcza jeste�,
>>
>> Fakt, wow :-)
>>
>>> samob�jcy przygotowuj� si�
>>> do czynu na wiele miesi�cy przed i gdy co� wywo�a na nich ogromny
>>> wstrz�s, to przygotowany schemat powoduje �e wr�cz automatycznie
>>> zareagujďż˝.
>>
>> Znasz jakiego� samob�jc�? Powiedzia� ci, jak to si� sta�o, �e si�
zabiďż˝???
>> :-D
>>
>>> Ikselcia mo�e opala�a� si� nago hmmm?;)
>>
>> To robi� tylko na w�asnym terenie (czyt. na w�asnej le�nej polanie lub na
>> tarasie) i mo�e mnie wtedy ogl�da� tylko T�. Co nader ch�tnie i
skrz�tnie
>> czyni - i �yje :-)
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> To wynika z badań nad tymi co usiłowali,

Szkoda, że (z racji oczywistej, hie, hie) nie nad tymi, co byli SKUTECZNI,
bo wiesz, ci co tylko próbowali, to sobie mogą post factum różne teorie
dorabiać do własnej
głupoty/tchórzostwa/niezrównoważenia/fanfaronady/zał
amania/itp-dziwnych-a-w-oglądzie-społecznym-wstydliw
ych-powodów.
A już najchętniej pewnie dorabiają akurat takie teorie, które pasują
psychologom do ich "badań" - czują się komuś przydatni w końcu i może
właśnie TO ich najlepiej uleczy w całej ich sytuacji :->

> a osoby z takimi
> skłonnościami mają nadzwyczaj uwrażliwioną wrażliwość, więc mąż może
> przeżyje, ale co z innymi?:)

Fakt, mój TŻ jest (także dla mnie, co jest w nim cudowne) opoką.
A inni mnie gołej nie widzieli, to też przeżyją, ale co to za życie :->


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2009-09-27 11:39:37

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: aszheri <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 26 Wrz, 23:41, kasia pierdziasia <k...@a...pl> wrote:

> Naprawde widzisz u siebie gdzies dyskusje? Gdzie? Pokaz mi ja.
> Jak dotad pierdolisz wylacznie o "dupie maryni" jak nakrecona trzpiotka,
> a twoje cenienie i uwielbienie dla kolezenstwa od wypisywania glupot
> znanego ci od 2 tygodni czyni z ciebie poprostu idiotke.
> Z uwagi na powysze, twoja chora potrzeba akceptacji i twoje nieswiadome
> mechanizmy obronne,

Potrzeba akceptacji może się odznaczać w różny sposób.
Jedni mogą się narzucać, inni błagać o nią "niemym milczeniem", lub
starać się we wszystkim wszystkim przypodobać, albo Być mówić/pisać
co się czuje i liczyć, że ktoś mnie zaakceptuje bo po prostu polubi.
Jeszcze inni szokują i to też jest jakiś sposób zwrócenia na siebie
uwagi i pragnienie akceptacji- choć paradoksalny. Ostatni z
wymienionych sposobów jest na podobieństwo anoreksji, której źródło w
dużym stopniu wynika chęci zwrócenia na siebie uwagi otoczenia, z
przemożnej dramatycznej chęci bycia zauważonym, docenionym. Czyli im
mocniej proszę "zauważ mnie" tym bardziej zapadam się w sobie i w
swoim świecie(np.. agresji). Ja nie potrzebuję akceptacji wszystkich
tyko tych, których (tu) lubię. Mam wymienić? ;)
I wierz mi nie potrzebuję podbudowania własnego JA z różnych względów.
1. Nie jestem nastolatką i nie jestem starszą zgorzkniałą panią-
jestem w kwiecie wieku ;)
2. Nie jestem brzydka
3. Ludzie bardzo często mi mówią, że mnie cenią, lubią i wiele innych
miłych rzeczy.
Dlaczego wiec w świetle tych argumentów i zapewnień miała bym czuć
(żałosną wedle twego mniemania)potrzebę akceptacji ,która mi wmawiasz.
Jest pewien powód dla , którego tu piszę ale nie jest związany z moją
samooceną. To sprawa uczuć.

> ktore w tym wlasnie momencie przejmuja na toba kontrole nie pozwola juz
> tobie pojsc stad wpizdu.
> Poprostu nie dasz juz rady.

Zbyt płasko starasz mi się wjechać na ambicję.

> Skonczysz tu jak ten jebany rencista Edek, oblesna ikselka i reszta
> lokalnych pojebow,
> choc dla ciebie to juz nie jest raczej nic negatywnego.
> Wystarczajaco rzeczowo?
> A jak mi nie wierzysz, to przeczytaj powysze jeszcze raz za kilka dni,
> po twoim 500 poscie.
>
> --
> Katharina von pierdziasia

Hmm...no to na czym ja tam skończyłam...

THE END

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2009-09-27 12:05:03

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


XL wrote:
> Dnia Sun, 27 Sep 2009 03:54:46 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
>
> > XL wrote:
> >> Dnia Sat, 26 Sep 2009 16:41:32 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
> >>
> >>> Bo ty Ikselcia po prostu zab�jcza jeste�,
> >>
> >> Fakt, wow :-)
> >>
> >>> samob�jcy przygotowuj� si�
> >>> do czynu na wiele miesi�cy przed i gdy co� wywo�a na nich ogromny
> >>> wstrz�s, to przygotowany schemat powoduje �e wr�cz automatycznie
> >>> zareagujďż˝.
> >>
> >> Znasz jakiego� samob�jc�? Powiedzia� ci, jak to si� sta�o, �e
siďż˝ zabiďż˝???
> >> :-D
> >>
> >>> Ikselcia mo�e opala�a� si� nago hmmm?;)
> >>
> >> To robi� tylko na w�asnym terenie (czyt. na w�asnej le�nej polanie lub
na
> >> tarasie) i mo�e mnie wtedy ogl�da� tylko T�. Co nader ch�tnie i
skrz�tnie
> >> czyni - i �yje :-)
> >> --
> >>
> >> Ikselka.
> >
> > To wynika z bada� nad tymi co usi�owali,
>
> Szkoda, �e (z racji oczywistej, hie, hie) nie nad tymi, co byli SKUTECZNI,
> bo wiesz, ci co tylko pr�bowali, to sobie mog� post factum r�ne teorie
> dorabia� do w�asnej
> g�upoty/tch�rzostwa/niezr�wnowa�enia/fanfaro
nady/za�amania/itp-dziwnych-a-w-ogl�dzie-spo�e
cznym-wstydliwych-powod�w.
> A ju� najch�tniej pewnie dorabiaj� akurat takie teorie, kt�re pasuj�
> psychologom do ich "bada�" - czuj� si� komu� przydatni w ko�cu i mo�e
> w�a�nie TO ich najlepiej uleczy w ca�ej ich sytuacji :->
>
> > a osoby z takimi
> > sk�onno�ciami maj� nadzwyczaj uwra�liwion� wra�liwo��, wi�c
m�� mo�e
> > prze�yje, ale co z innymi?:)
>
> Fakt, m�j T� jest (tak�e dla mnie, co jest w nim cudowne) opok�.
> A inni mnie go�ej nie widzieli, to te� prze�yj�, ale co to za �ycie :->
>
>
> --
>
> Ikselka.

To nie z tchórzostwa, trzeba niebywałej odwagi aby z sobą skończyć,
dlatego ten mechanizm który trzyma nas przy życiu jest tak trudny do
przełamania, trzeba miesiącami nie raz myśleć o tym aby go przeciążyć.
A teraz pomyśl jak duże potrafi być cierpienie, aby goła ludzka ręka
była wstanie przebić się przez ten mur, jak wielkie musi być
cierpienie, że pęka ta stabilna granica?
Ikselcia tak więc uważaj gdzie się rozbierasz;))))


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2009-09-27 12:27:07

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 27 Sep 2009 04:39:37 -0700 (PDT), aszheri napisał(a):

> 1. Nie jestem nastolatką i nie jestem starszą zgorzkniałą panią-
> jestem w kwiecie wieku ;)
> 2. Nie jestem brzydka
> 3. Ludzie bardzo często mi mówią, że mnie cenią, lubią i wiele innych
> miłych rzeczy.
> Dlaczego wiec w świetle tych argumentów i zapewnień miała bym czuć
> (żałosną wedle twego mniemania)potrzebę akceptacji ,która mi wmawiasz.
> Jest pewien powód dla , którego tu piszę ale nie jest związany z moją
> samooceną.

Ładnie to tak się podszywać?
;-)
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2009-09-27 12:34:02

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: kasia pierdziasia <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Sun, 27 Sep 2009 10:24:44 +0200, kasia pierdziasia napisał(a):
>
>
>> XL pisze:
>>
>>> Póki pod koniec pobytu, siedząc w łodce na środku jeziora, nie zobaczyłam
>>> spadajacego z pomostu faceta (jak się później okazało - z odstrzeloną
>>> włąsnoręcznie, a może niekoniecznie własnoręcznie, częścią głowy)
>>>
>> Jestes chora, wiesz.
>>
>
> Tak - mam grypę. I zapalenie oskrzeli. Ale będę żyła :->
>
>
>> Mam lodz na Mazurach i o niczym takim nie slyszalam,
>>
>
> No proszę - taka między wami zażyłość, a głupia łódź ci nie powiedziała o
> takiej sensacji?
> :-D
>
>
>
>> a w gazetach na pewno by o tym napisali.
>>
>
> A jużci. Dla ciebie jak nie ma czegoś w gazecie, to nie istnieje? - o tobie
> też nie ma w gazecie, czyli rozmawiam sama ze sobą?
> :->
>
>
>
>> Podaj kiedy to bylo
>>
>
> W okresie kilku dni, kiedy tu nie pisałam - czyli ostatnio. Se zobacz.
> Skoro nie ma w "kronikach policyjnych", to nie będę "uszczegółowiać" i ja,
> jeszcze mi brakuje, żeby mnie polcja ciągała. Widziałam tylko, jak spadał,
> a pani Hania, co ma klucze od domku znajomych i sprząta, nam resztę
> dopowiedziała: facet był miejscowy, samotny, myśliwy, także oprawiał
> zarżnięte krowy i świnie miejscowym chłopom za opłatą. I dużo pił ostatnio
> - dosłownie bez przerwy.
>
>
>> i kolo jakiej miejscowosci.
>>
>
> Wystarczy: Sasek Wielki - jezioro. Innego o tej nazwie nie ma w Polsce. A
> miejscowości nie podam, bo tam jeżdżę i nie będę narażać znajomych.
>
>
>> Sprawdze to w kronice policyjnej i albo jestes popierdolona, albo cie
>> przeprosze.
>>
>
> Mam cie traktować jako Wielkiego Weryfikatora? - ani myślę. A w kronikach
> policyjnych że jeszcze się nie pojawiło - zapewne trwa śledztwo, bo były
> podejrzenia, że mógl ktoś owemu "pomóc".
>
> I spadaj. Doceń, jak byłam uprzejma, ze odpowiedziałam.

Nie z wlasnej woli bylas uprzejma tylko poczucie winy i wstydu z powodu
twoich debilnych konfabulacji ci to nakazalo.
W zasadzie wiekszosc objawow psychicznych jest wywolana poprzez
dolegliwosci fizyczne, wiec miejmy nadzieje,
ze w twoim przypadku jest to guz zgodny charakterem, czyli zlosliwy.
I zadnym wypadku nie rob sobie zadnych badan, jeszcze troche pomeczymy
sie tu z toba jakos,
bo przeciez musi niestety byc gorzej, zeby potem moglo byc lepiej ;-)

--
Katharina von pierdziasia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2009-09-27 12:39:07

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 27 Sep 2009 05:05:03 -0700 (PDT), de Renal napisał(a):

> XL wrote:
>> Dnia Sun, 27 Sep 2009 03:54:46 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
>>
>>> XL wrote:
>>>> Dnia Sat, 26 Sep 2009 16:41:32 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> Bo ty Ikselcia po prostu zab�jcza jeste�,
>>>>
>>>> Fakt, wow :-)
>>>>
>>>>> samob�jcy przygotowuj� si�
>>>>> do czynu na wiele miesi�cy przed i gdy co� wywo�a na nich ogromny
>>>>> wstrz�s, to przygotowany schemat powoduje �e wr�cz automatycznie
>>>>> zareagujďż˝.
>>>>
>>>> Znasz jakiego� samob�jc�? Powiedzia� ci, jak to si� sta�o, �e
siďż˝ zabiďż˝???
>>>> :-D
>>>>
>>>>> Ikselcia mo�e opala�a� si� nago hmmm?;)
>>>>
>>>> To robi� tylko na w�asnym terenie (czyt. na w�asnej le�nej polanie lub
na
>>>> tarasie) i mo�e mnie wtedy ogl�da� tylko T�. Co nader ch�tnie i
skrz�tnie
>>>> czyni - i �yje :-)
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>>
>>> To wynika z bada� nad tymi co usi�owali,
>>
>> Szkoda, �e (z racji oczywistej, hie, hie) nie nad tymi, co byli SKUTECZNI,
>> bo wiesz, ci co tylko pr�bowali, to sobie mog� post factum r�ne teorie
>> dorabia� do w�asnej
>> g�upoty/tch�rzostwa/niezr�wnowa�enia/fanfaro
nady/za�amania/itp-dziwnych-a-w-ogl�dzie-spo�e
cznym-wstydliwych-powod�w.
>> A ju� najch�tniej pewnie dorabiaj� akurat takie teorie, kt�re pasuj�
>> psychologom do ich "bada�" - czuj� si� komu� przydatni w ko�cu i mo�e
>> w�a�nie TO ich najlepiej uleczy w ca�ej ich sytuacji :->
>>
>>> a osoby z takimi
>>> sk�onno�ciami maj� nadzwyczaj uwra�liwion� wra�liwo��, wi�c
m�� mo�e
>>> prze�yje, ale co z innymi?:)
>>
>> Fakt, m�j T� jest (tak�e dla mnie, co jest w nim cudowne) opok�.
>> A inni mnie go�ej nie widzieli, to te� prze�yj�, ale co to za �ycie :->
>>
>>
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> To nie z tchórzostwa, trzeba niebywałej odwagi aby z sobą skończyć,

Odwagę to trzeba mieć, żeby ze sobą NIE SKOŃCZYĆ w trudnych chwilach i
podjąć decyzję o walce ze słabością i przeciwnościami.
Do skoczenia z wieżowca czy naćpania się po kokardkę nie trzeba odwagi -
trzeba tylko mieć jakiś impuls. Jakikolwiek - byle silny, nawet sam o tym
piszesz.
Odwaga kazałaby dalej ponosić konsekwencje trudnej sytuacji w jakiej się
jest, a nie pozostawiać je innym, rzucając im na barki ciężar domyślnej
winy za własną śmierć na przykład. I co, oni też mają się wtedy zabić?
:->

> dlatego ten mechanizm który trzyma nas przy życiu jest tak trudny do
> przełamania, trzeba miesiącami nie raz myśleć o tym aby go przeciążyć.
> A teraz pomyśl jak duże potrafi być cierpienie, aby goła ludzka ręka
> była wstanie przebić się przez ten mur, jak wielkie musi być
> cierpienie, że pęka ta stabilna granica?

Samobójstwo to wybór mniejszego cierpienia (trochę bólu i strachu) zamiast
większego - konieczności dawania sobie rady najczęściej z samym sobą,
przede wszystkim z samym sobą...

> Ikselcia tak więc uważaj gdzie się rozbierasz;))))

Czy z tego, co piszę, wynika że nie uważam?
To po pierwsze.

Po drugie podsumowując: mam własne zdanie na temat samobójstwa, czyli że
wszystkie (dokonane i niedokonane) można wyrazić jednakowo jako tchórzostwo
przed Życiem. To Życie jest najtrudniejsze, kiedy stawia wyzwania, rzuca
kłody pod nogi, każe ciągle wybierać, znosić wiele strasznych rzeczy. A
najgorzej, kiedy ktoś jest w konflikcie ze sobą i jednocześnie ma zwyczaj
uciekać od wszelkich problemów - od siebie nie da się uciec żyjąc, stąd
samobójstwa.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2009-09-27 12:43:07

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 27 Sep 2009 14:34:02 +0200, kasia pierdziasia napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Sun, 27 Sep 2009 10:24:44 +0200, kasia pierdziasia napisał(a):
>>
>>
>>> XL pisze:
>>>
>>>> Póki pod koniec pobytu, siedząc w łodce na środku jeziora, nie zobaczyłam
>>>> spadajacego z pomostu faceta (jak się później okazało - z odstrzeloną
>>>> włąsnoręcznie, a może niekoniecznie własnoręcznie, częścią głowy)
>>>>
>>> Jestes chora, wiesz.
>>>
>>
>> Tak - mam grypę. I zapalenie oskrzeli. Ale będę żyła :->
>>
>>
>>> Mam lodz na Mazurach i o niczym takim nie slyszalam,
>>>
>>
>> No proszę - taka między wami zażyłość, a głupia łódź ci nie powiedziała o
>> takiej sensacji?
>> :-D
>>
>>
>>
>>> a w gazetach na pewno by o tym napisali.
>>>
>>
>> A jużci. Dla ciebie jak nie ma czegoś w gazecie, to nie istnieje? - o tobie
>> też nie ma w gazecie, czyli rozmawiam sama ze sobą?
>> :->
>>
>>
>>
>>> Podaj kiedy to bylo
>>>
>>
>> W okresie kilku dni, kiedy tu nie pisałam - czyli ostatnio. Se zobacz.
>> Skoro nie ma w "kronikach policyjnych", to nie będę "uszczegółowiać" i ja,
>> jeszcze mi brakuje, żeby mnie polcja ciągała. Widziałam tylko, jak spadał,
>> a pani Hania, co ma klucze od domku znajomych i sprząta, nam resztę
>> dopowiedziała: facet był miejscowy, samotny, myśliwy, także oprawiał
>> zarżnięte krowy i świnie miejscowym chłopom za opłatą. I dużo pił ostatnio
>> - dosłownie bez przerwy.
>>
>>
>>> i kolo jakiej miejscowosci.
>>>
>>
>> Wystarczy: Sasek Wielki - jezioro. Innego o tej nazwie nie ma w Polsce. A
>> miejscowości nie podam, bo tam jeżdżę i nie będę narażać znajomych.
>>
>>
>>> Sprawdze to w kronice policyjnej i albo jestes popierdolona, albo cie
>>> przeprosze.
>>>
>>
>> Mam cie traktować jako Wielkiego Weryfikatora? - ani myślę. A w kronikach
>> policyjnych że jeszcze się nie pojawiło - zapewne trwa śledztwo, bo były
>> podejrzenia, że mógl ktoś owemu "pomóc".
>>
>> I spadaj. Doceń, jak byłam uprzejma, ze odpowiedziałam.
>
> Nie z wlasnej woli bylas uprzejma tylko poczucie winy i wstydu z powodu
> twoich debilnych konfabulacji ci to nakazalo.

Dyskusja z tobą na ten temat (tzn szczegółow śmierci owego nieszczęśnika)
dobiegła końca. Z powodów etycznych.

> W zasadzie wiekszosc objawow psychicznych jest wywolana poprzez
> dolegliwosci fizyczne, wiec miejmy nadzieje,
> ze w twoim przypadku jest to guz zgodny charakterem, czyli zlosliwy.
> I zadnym wypadku nie rob sobie zadnych badan, jeszcze troche pomeczymy
> sie tu z toba jakos,
> bo przeciez musi niestety byc gorzej, zeby potem moglo byc lepiej ;-)

Gdybym tak naprawdę sobie stąd poszła, byłyby tu takie kluchy z olejem, jak
w czasie, kiedy byłam na Mazurach... i jakbyś ty przeżył? A tak -
zawdzięczasz mi życie i sama tego świadomość jest dla mnie wystarczającą
nagrodą :-)


--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2009-09-27 13:10:53

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: kasia pierdziasia <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

aszheri pisze:
> On 26 Wrz, 23:41, kasia pierdziasia <k...@a...pl> wrote:
>
>
>> Naprawde widzisz u siebie gdzies dyskusje? Gdzie? Pokaz mi ja.
>> Jak dotad pierdolisz wylacznie o "dupie maryni" jak nakrecona trzpiotka,
>> a twoje cenienie i uwielbienie dla kolezenstwa od wypisywania glupot
>> znanego ci od 2 tygodni czyni z ciebie poprostu idiotke.
>> Z uwagi na powysze, twoja chora potrzeba akceptacji i twoje nieswiadome
>> mechanizmy obronne,
>>
>
> Potrzeba akceptacji może się odznaczać w różny sposób.
> Jedni mogą się narzucać, inni błagać o nią "niemym milczeniem", lub
> starać się we wszystkim wszystkim przypodobać, albo Być mówić/pisać
> co się czuje i liczyć, że ktoś mnie zaakceptuje bo po prostu polubi.
> Jeszcze inni szokują i to też jest jakiś sposób zwrócenia na siebie
> uwagi i pragnienie akceptacji- choć paradoksalny.

No jasne, skup sie na tym ostatnim, a twoje mechanizmy pomoga ci dorobic
zgrabna teorie.
Grunt, to zebys myslala, ze to ja jestem ta zla i od razu poczujesz sie
cudownie ;-).

> Ostatni z
> wymienionych sposobów jest na podobieństwo anoreksji, której źródło w
> dużym stopniu wynika chęci zwrócenia na siebie uwagi otoczenia, z
> przemożnej dramatycznej chęci bycia zauważonym, docenionym. Czyli im
> mocniej proszę "zauważ mnie" tym bardziej zapadam się w sobie i w
> swoim świecie(np.. agresji). Ja nie potrzebuję akceptacji wszystkich
> tyko tych, których (tu) lubię. Mam wymienić? ;)
> I wierz mi nie potrzebuję podbudowania własnego JA z różnych względów.
> 1. Nie jestem nastolatką i nie jestem starszą zgorzkniałą panią-
> jestem w kwiecie wieku ;)
> 2. Nie jestem brzydka
> 3. Ludzie bardzo często mi mówią, że mnie cenią, lubią i wiele innych
> miłych rzeczy.
> Dlaczego wiec w świetle tych argumentów i zapewnień miała bym czuć
> (żałosną wedle twego mniemania)potrzebę akceptacji ,która mi wmawiasz.
> Jest pewien powód dla , którego tu piszę ale nie jest związany z moją
> samooceną. To sprawa uczuć.
>

Ktorych brak wydaje ci sie, ze tu uzupelnisz i to m.in. jest wlasnie ta
chora potrzeba.
Moze i uzupelnisz, ale pewnie jaka jakosc 'dyskusji' taka i jakosc
'milosci',
choc sama zainteresowana najczesciej zroznicowac jakosciowo tego nie moze.
Inaczej: jestes pogibana, ale sama tego nie jestes w stanie zobaczyc.
hmm... a ja zaufania pewnie nie budze.
Czy moze ktos w miare obiektywny spojrzec tutaj klinicznie i wskazac
kolezence, gdzie pierdoli glupoty?

--
Katharina von pierdziasia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2009-09-27 13:11:04

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: "Prawusek" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


"kasia pierdziasia" <k...@a...pl> wrote in message
news:h9nm45$k0d$1@news.onet.pl...

> bo przeciez musi niestety byc gorzej, zeby potem moglo byc lepiej ;-)

Kup sobie kozę.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2009-09-27 13:15:20

Temat: Re: 420 sekund do orgazmu.
Od: kasia pierdziasia <k...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Prawusek pisze:
> "kasia pierdziasia" <k...@a...pl> wrote in message
> news:h9nm45$k0d$1@news.onet.pl...
>
>
>> bo przeciez musi niestety byc gorzej, zeby potem moglo byc lepiej ;-)
>>
>
> Kup sobie kozę

Dzieki, wierze, ze ci sie sprawdzila, ale mnie to raczej nie kreci.
Moze masz za to zdjecie swojej siostry, albo corki ? ;-)

--
Katharina von pierdziasia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Hm...
hilarity person
Re: Stawczyk i energia "chi" - klucze do zamoznosci Milicza i jego gminy (JP)
Kimberly Young
25

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »