« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-06 11:16:03
Temat: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowiekaWitam,
Wczoraj ogladalem pewien film. Gosciu mial nieprzyjemne doswiadczenia z
okresu wojny. Po paru latach spotkal swojego oprawce ponownie i zastrzelil
go (musial). Kolejna scena przedstawiala jego koszmary senne, ktore mimo
rozwiazania sprawy wciaz go nawiedzaly. Obudzil sie zlany zimnym potem
i... w tej chwili pojawila sie obok niego kobieta. Powiedziala krotko:
- On nie zyje. To juz koniec.
I gosciu sie uspokoil :) Mozna by powiedziec, ze na filmach to zawsze tak
latwo idzie ;) Ale mnie jednak osobiscie spotkalo kiedys cos bardzo
podobnego. Mialem jakies 7 lat, gdy moj starszy brat zabral mnie ze soba
idac do kolegi. Tam mialem okazje zobaczyc swoj pierwszy horror w zyciu.
Pewnych scen do konca zycia juz nie zapomne ;) Zaczelo sie od nieudanego
eksperymentu. Gosciu w kombinezonie zlapal za ogon martwa myszke. Ta nagle
ozyla i go zaatakowala. Dostala sie pod kombinezon i goscia zagryzla. Inna
scena... maly chlopiec zostal postrzelony. Jego ojciec zostal wiec z nim w
samochodzie, podczas gdy reszta grupy poszla szukac wody(?). Gdy wrocili
ich oczom ukazal sie przerazajacy widok - dzieciak wyjadal watrobe
wlasnego ojca. Tak... to chyba bylo cos z serii Noc zywych trupow.
W kazdym badz razie choc brat co jakis czas przy lepszych scenach
zaslanial mi oczy troche sie napatrzylem. Efekt taki, ze w srodku nocy
obudzilem sie z krzykiem. W pokoju spalem z bratem. Pamietam wtedy ten
jego spokoj:
- Nie boj sie, oni nie przyjda...
Od tamtego czasu przez wiele lat nie mialem problemow z koszmarami nawet
gdy widzialem jakis brutalniejszy film.
Czy ktos z Was ma podobne doswiadczenia? Jesli nie to na tym zakonczmy
tego posta, gdyz widac to jakis zbieg okolicznosci :) Jesli jednak tak, to
moze rozwiniemy temat?
Jako dziecko pewnie przerazilbym sie nie na zarty gdybym po przebudzeniu
znalazl obok siebie kogos obcego lub kogos, kogo nie znam za dobrze. W tym
filmie on i ona rowniez sie dobrze znali. Wniosek pierwszy - musi to byc
osoba, do ktorej czuje sie z a u f a n i e. Zarowno w filmie jak i w
moim osobistym doswiadczeniu pojawil sie wyrazny k o n t r a s t
emocji. Strach, wrecz przerazenie zostalo zestawione z ogromnym spokojem.
To wydaje sie miec sens - osoba, ktora czegos sie obawia widzac spokoj
drugiej osoby upewnia sie, ze faktycznie jest bezpieczna. Skoro bowiem
gdzies w poblizu czailoby sie niebezpieczenstwo to rowniez ta druga osoba
okazywalaby zdenerwowanie. Teraz uwaga, bo zaczynam juz kombinowac
totalnie :) Czlowiek wyrwany gwaltownie ze snu dziala raczej instynktownie
poniewaz swiadomosc nie jest jeszcze w pelni rozbudzona. Zapewne
doswiadczylo tego wielu z Was... przykladowo zastanawiajac sie przez pare
chwil po przebudzeniu gdzie sie wlasciwie jest, co to za pora dnia, jaka
data, co sie mialo zrobic itp. Jesli czlowiek zastanowi sie nad wlasnymi
lekami gdy jego swiadomosc jest rozbudzona... przyjmuje logike argumentow
(gosc nie zyje, martwi nie wyjadaja organow wewnetrznych i nie uciekaja z
grobow itp.). Jednak to wszystko pozostaje w sferze swiadomosci. Tymczasem
lęki sa gleboko zakorzenione i tylko czekaja, az swiadomosc uda sie na
spoczynek. Wychodzi wiec na to, ze najlatwiej je wyplenic gdy wyjda z
ukrycia, a wiec w sytuacjach gdy swiadomosc nie jest calkowicie rozbudzona
(to chyba nie musi byc tylko chwila zaraz po przebudzeniu). Cos jakby
operacja na otwartym mozgu, rodzaj programowania potocznie zwanego praniem
mozgu. Co o tym sadzicie?
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-06 16:03:37
Temat: Re: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowiekaUżytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:asq18i$7bh$1@news.tpi.pl...
> Wychodzi wiec na to, ze najlatwiej je wyplenic gdy wyjda z
> ukrycia, a wiec w sytuacjach gdy swiadomosc nie jest calkowicie rozbudzona
> (to chyba nie musi byc tylko chwila zaraz po przebudzeniu). Cos jakby
> operacja na otwartym mozgu, rodzaj programowania potocznie zwanego praniem
> mozgu. Co o tym sadzicie?
Sądzę, ze właśnie to, że jest to chwila zaraz po przebudzeniu jest ważne.
A właściwie to pewnie nie jest jeszcze całkowite przebudzenie, a więc stan
szczególnej podatnosci na sugestię.
Ważne więc jest, że pada sugestia - krótka, konkretna, prosto w
podświadomość. Podobnie jak w hipnozie.
pozdrówka :)
joa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-06 19:19:29
Temat: Re: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowieka
Użytkownik "Greg"
> Wczoraj ogladalem pewien film.
<cut>
Bardzo ładnie zaznaczyłeś oba fakty.
Stan ten uzyskujemy w czasie zasypiania i rozbudzania.
Stąd porzekadło o książkach pod poduchą.
Wykorzystuje się go w wielu dziedzinach.
Od prania mózgu, po nauczanie.
Ważny jest też czynnik, o którym wspomniałeś
mianowicie zaufanie.
Czynnik ten wybitnie wzmaga przyjmowanie i odreagowanie
na informację.
Wynika to z działania percepcji, a uśpionej świadomości.
Intuicja, która przejmuje kontrolę nad mózgiem w tym stanie,
(specjalnie go nie nazywam alfowatym, bo to durne) musi się
oprzeć na instynktach, Przenosi to ciężar na zaufanie niezbędne
do odpowiedniej reakcji.
Równie dobrze można spotęgować odwrotne reakcje.
Oczywiście wykorzystuje się to dla celów komercyjnych.
Nie mnie oceniać moralność. Jednak każdy sam musi siebie kontrolować.
Strasznie nieprzejrzyście, bo z marszu,
ale zawsze może ktoś sprecyzować.
Coś jednak jest niepokojącego w świadomym, a tym bardziej nieświadomym
wykorzystywaniu tego stanu.
Wspomnę też, o wprowadzaniu się w ten stan przy pomocy różnych środków.
Tak mentalnych jak też chemicznych.
Co jest niepokojące?
Po pierwsze brak metody kontroli.
Po drugie odłączona samokontrola.
Po trzecie eksperymenty własne.
Po czwarte skuteczność.
i może po piąte..
Ale wystarczy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-07 12:37:42
Temat: Re: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowieka
Użytkownik eTaTa <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:asqu47$7f7$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik "Greg"
> > Wczoraj ogladalem pewien film.
> <cut>
W filmie tym zastosowno pionierski w dziejach ludzkosci wynalazek -
zalewanie robaka sokiem z cytryny!
niema to jak, wylewny ubaw!
a jednak, Bóg jest umiarkowanym sceptykiem !! ... znudzonym stoikiem?! ;)
Ugór
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-07 20:18:44
Temat: Re: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowieka
Użytkownik "Ugór"
> a jednak, Bóg jest umiarkowanym sceptykiem !! ... znudzonym stoikiem?! ;)
>
> Ugór
Wzrok mi spłatał figla :-))
Toteż inaczej pierwotnie odczytałem końcówkę zdania.
'znudzonym słoikiem'
Wiec natychmiast mi się pogenerowało na łączach,
ale to dobrze, bo się zastanowiłem nad tym co napisałeś.
Napisałeś dwa duże poprawne sformułowania, więc brawo.
Mnie się z tym słoikiem porobiło tak:
(dla ciekawostki)
Albo: Bóg jest znudzonym słoikiem,
albo jest (już) znudzony (tym) słoikiem.
Przypomnę, że słoik jest 'słoikiem' z przypowieści
o kamieniach do niego wrzucanych. Czyli naszym życiem.
I Bóg niejako lekko może być już tym znudzony, bo jakoby
postępu niet.
Z drugiej jednak strony Bóg jako 'nudzący się słoik' na to wszystko
co w to swoje życie pakujemy, a zarazem jego, też brzmi prawdopodobnie.
Zakładając jeszcze pozostałe alegoryczne przypowieści, o wnętrzach
i zewnętrzach. Nic nie jest takie głupie, by
nie rozpatrzyć zwrotu.
'Bóg jest znudzonym słoikiem.'
(m) z końcówki 'znudzonym' poddaje się też
wolnej interpretacji pisarskiej.
Wniosek?
Tu wniosku niema.
Lub jak kto woli może być ich dowolna ilość.
Mamy zmienną nieznaną, a jej poznanie,
wykracza poza interpretacje logiczne.
Efektem jest wielorodność interpretacji
każdorazowo na podstawie sobie poznanych
właściwości przestrzeni, albo odklepanie nauczonej,
a wydumanej przez kogoś formułki interpretacyjnej.
Między innymi dlatego jesteśmy stale jak dzieci.
:-)
ett
ps.Można by jeszcze się kłócić, czy nie powinienem
odczytać, tak jak odczytałem. I co może być sprawcą zamieszania.
Ale to już inna bajka.
Znamienne jest to, że gdybym nad tym przeleciał i poleciał.
Mógłbym się pokłócić o interpretację.
A wielu z Was tak robi, odpowiadając 'z marszu'.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-07 22:29:08
Temat: Re: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowieka
Użytkownik eTaTa <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:astld4$f13$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik "Ugór"
>
>
> > a jednak, Bóg jest umiarkowanym sceptykiem !! ... znudzonym stoikiem?!
;)
>
Użytkownik eTaTa :
> Wzrok mi spłatał figla :-))
> Toteż inaczej pierwotnie odczytałem końcówkę zdania.
> 'znudzonym słoikiem'
> Wiec natychmiast mi się pogenerowało na łączach,
> ale to dobrze, bo się zastanowiłem nad tym co napisałeś.
> Napisałeś dwa duże poprawne sformułowania, więc brawo.
> Mnie się z tym słoikiem porobiło tak:
> (dla ciekawostki)
> Albo: Bóg jest znudzonym słoikiem,
> albo jest (już) znudzony (tym) słoikiem.
> Przypomnę, że słoik jest 'słoikiem' z przypowieści
> o kamieniach do niego wrzucanych. Czyli naszym życiem.
> I Bóg niejako lekko może być już tym znudzony, bo jakoby
> postępu niet.
małopowiedziane! miast zostawić Kamyki w spokoju On zaczął bełtać wtedy w
ruch poszły Młynki! a
przecież wystarczyłoby niebełtać i bilans byłby ten sam!
z jednej strony On z drugiej Młynki - miedzy młotem a kowadłem; a wybór?
> Z drugiej jednak strony Bóg jako 'nudzący się słoik' na to wszystko
> co w to swoje życie pakujemy, a zarazem jego, też brzmi prawdopodobnie.
> Zakładając jeszcze pozostałe alegoryczne przypowieści, o wnętrzach
> i zewnętrzach. Nic nie jest takie głupie, by
> nie rozpatrzyć zwrotu.
> 'Bóg jest znudzonym słoikiem.'
>
> (m) z końcówki 'znudzonym' poddaje się też
> wolnej interpretacji pisarskiej.
>
> Wniosek?
> Tu wniosku niema.
> Lub jak kto woli może być ich dowolna ilość.
> Mamy zmienną nieznaną, a jej poznanie,
> wykracza poza interpretacje logiczne.
> Efektem jest wielorodność interpretacji
> każdorazowo na podstawie sobie poznanych
> właściwości przestrzeni, albo odklepanie nauczonej,
> a wydumanej przez kogoś formułki interpretacyjnej.
>
> Między innymi dlatego jesteśmy stale jak dzieci.
> :-)
z wyrokiem :-(
> ett
>
> ps.Można by jeszcze się kłócić, czy nie powinienem
> odczytać, tak jak odczytałem. I co może być sprawcą zamieszania.
> Ale to już inna bajka.
> Znamienne jest to, że gdybym nad tym przeleciał i poleciał.
> Mógłbym się pokłócić o interpretację.
>
> A wielu z Was tak robi, odpowiadając 'z marszu'.
bez urazy, ale ja lubie spacery :)
to jest muj wybór
... nie muj ????????????????????
... to meczące
... chyba powinienem zwolnić
Ugór
<<gdzies tu była ... o jest - moja "krótka ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-08 00:06:07
Temat: Re: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowieka
Użytkownik "Ugór"
> małopowiedziane! miast zostawić Kamyki w spokoju On zaczął bełtać wtedy w
> ruch poszły Młynki! a
> przecież wystarczyłoby niebełtać i bilans byłby ten sam!
> z jednej strony On z drugiej Młynki - miedzy młotem a kowadłem; a wybór?
Nic nie bełtał :-))
to zastój poruszył Młynki
z nudów.
Natura zwyciężyła
jak zawsze :-))
piasek to los kamieni
> bez urazy, ale ja lubie spacery :)
> to jest muj wybór
> ... nie muj ????????????????????
> ... to meczące
> ... chyba powinienem zwolnić
ostawmy choćby
ze względu na ilość ortów
:-))
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-08 22:13:30
Temat: Re: (4KB) Furtka do podswiadomosci, czyli jak najlatwiej wplynac na czlowieka
Użytkownik eTaTa :
[...]
> ostawmy choćby
> ze względu na ilość ortów
> :-))
oretów! :))
rozsądny argument, czasu nie cofniesz, w pełne nie zajrzysz ...
Ugór
PS. już nie 'z wolnego marszu' lecz 'z nudów' :)
niepowtarzalnych Zdobień od Dziadka Mroza życzę!
wszystkim - swiadkom, zamieszanym i podejrzanym -
wedle preferencji
:))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |