Data: 2003-04-16 13:32:40
Temat: Re: A MOZEBY TAK amnestia - czyli o zdolnościach akomodacyjnych
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Drozofila melanogaster - muszka owocowa...
Ulubiony stworek latający genetyków, posiadający zbitkę cech
wielce przydatnych w badaniach, w tym genotyp w miarę podobny
do człowieczego. Nie znam się na biologii. W moim zamku jest
kuchnia (gdzie rządzi Swelter), a w niej różności sprawiające,
iż ta uciążliwa nieco, skrzydlata drobina jakoś dobrze się ma i okresowo
(pewnie ma to jakiś związek z ilością i jakością zmieniającego się
pożywienia), wylęga się nowymi stadami. Najważniejszą jej cechą
jest (z punktu widzenia genetyka oczywiście!) bajecznie krótki, bo
kilkudniowy czas życia jednego pokolenia.
Oznacza to, że taki jeden z drugim genetyk ma szansę obserwacji
najróżniejszych zmian na przestrzeni bardzo wielu pokoleń muszki -
w czasie ułamka własnego życia.
Pchany łaknieniem, zaglądam często do kuchni Sweltera, patrzę...
i widzę ... fenomeny.
Oto istnieje zależność. Po masowym wybiciu roju chemią (Swelter
tak ma), długo nic nie lata. Aż któregoś dnia rzecz zaczyna się od
nowa. Pierwsze muszki są drobniutkie, delikatne, o krótkich
skrzydełkach, kiepskiej orientacji w terenie, dające się bez trudu
likwidować naciskiem powolnego palucha (brrrr).
Zabite - nie mają szans na przekazanie swego DNA następcom.
Te, które mimo wielkich trudności jakimś cudem przeżyły -
następnego dnia mają już własne dzieci i to drugie pokolenie różni
się nieco od pierwszego!
Przede wszystkim ruchliwością. Większe nieco skrzydełka, "lepszy
zmysł wzroku"(!?), sprawniejsza motoryka. Z tym drugim pokoleniem
nie tak łatwo wygrać (wszak mimo wszystko, nasze interesy są sprzeczne).
Paluch Sweltera musi się nabiegać aby zabić tylko co niektóre osobniki.
Reszta umyka i ... rodzi kolejne pokolenie - o cechach, jeszcze
lepiej rozwiniętych - ułatwiających im przetrwanie - przekazanie
swego DNA, jak też zapewne zażywanie przy tej okazji nieco przyjemności
(na muszą skalę).
Muszek jest mało, ale za to są coraz bardziej dynamiczne, sprytne,
szybkie, i coraz większe (albo dłuższe - jak mawiają niektórzy)!
W ciałko muszki piątego pokolenia zmieściłyby się
ze trzy muszki pierwszego....
Byłoby nieprawdą gdybym powiedział że...
nie wiem, co o tym sądzić...
All
PS. Dodam jeszcze jedno. Ponieważ znam Sweltera - człowiek wrażliwy - Dusza!!,
spytałem go kiedyś, czy nie przykro mu, tak ... z niesprawiedliwie długim
paluchem na takie maleństwa, i to w celach zbrodniczych jak najbardziej -
na pierwszy rzut oka...
Zasępił się nieco... zarumienił, jakby przyłapany na gorącym... pomyślał chwilę,
i odpowiedział:
- Hrabio, możesz mi nie wierzyć, ale próbowałem. Z każdą z osobna.
Przemawiałem do nich, ale ... one chyba nie myją uszków...
|