> Co Wy byscie zrobili na moim miejscu ?

Na Twoim miejscu na poczatku staralbym sie zrelaksowac i zastanowilbym
sie dlaczego jest tak jak jest, mysle ze dobrym rozwiazaniem w sensie
porady moglby byc seksuolog, choc poznanie jogi seksu lub chocby tao
seksu tez mogloby co nieco poszerzyc Ci perspektywy. Moze jednak
gdzies popelniasz blad, moze trzeba by sie bylo zastanowic czego Ona
oczekuje od seksu. Popatrz na Nia, odkrywaj jej cialo powoli, nie
musisz sie spieszyc, zadbaj o To by stworzyl sie klimat intymnosci
miedzy Wami i zapomnij na jakis czas chocby o wlasnych orgazmach. Skup
sie na Niej i sprobuj patrzyc na Nia podczas zblizenia jej oczami,
wloz w to troche wyobrazni. Powinienes dazyc do tego by miedzy Wami
zaistnial kontakt emocjonalny i otwartosc. Ale nic na sile, dopoki Ona
nie poczuje ze chce pelnego zblizenia nie prowokuj i nie naklaniaj Jej
do tego. Poza tym sprobuj by to bylo choc troche radosne, to moze byc
takze ciekawa gra [wszystko zalezy tutaj od wyobrazni], kazda czastka
Jej ciala nie moze byc ominieta, wedruj po niej dlonmi a
pozniej jezykiem, patrz na Nia ucz sie Jej reakcji nie tracac
kontaktu wzrokowego. To powinno plynac samo, raz moze to trwac 10
minut innym razem kilka godzin wazne jest to bys czul z czasem jak to
Ona bedzie chciala wiecej, blizej i pelniej. Seks moim zdaniem to nie
wyscig z czasem a przede wszystkim kontakt i bliskosc[Twoj orgazm jest
tutaj niestety wartoscia drugorzedna, dopoki Ona nie zacznie syscic
sie nim i go zwyczajnie nie polubi]. No chyba, ze Ty ja nie kochasz
wtedy to juz zupelnie inny problem. ;)
Z pozdrowieniami
pk
PS
A tak na marginesie nie kazde cudowne zblizenie z kobieta musi sie
konczyc u mezczyzny orgazmem, nie jestesmy przeciez zwierzetami ktore
uprawiaja seks jedynie w celach prokreacyjnych :)